[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Chińska robota

Wszystko wskazuje na to, że pandemia COVID-19, która zapaliła cały świat i zabiła ponad 6,5 miliona ludzi, pochodzi z Chin. Co więcej, są mocne poszlaki, że mutacja wirusa odpowiedzialna za to żniwo śmierci pochodzi z laboratorium biotechnologicznego związanego z Chińską Armią Czerwoną w Wuhan.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Chińska robota
/ Foto T. Gutry

Tak mocno sugeruje po przebadaniu dostępnych materiałów Jasper Becker w pracy „Made in China: Wuhan, Covid, and the Quest for Biotech Supremacy” [Wyprodukowano w Chinach: Wuhan, Covid i walka o dominację biotechnologiczną] (London: Hurst & Company, 2021). Becker nie stawia kropki nad „i”, ale materiał dowodowy zgromadzony przez niego pozwala na formowanie takich hipotez. Becker jest jednym z niewielu kwalifikowanych dziennikarzy – specjalistów od Chin. Po raz pierwszy natknąłem się na niego ponad 25 lat temu, gdy opublikował „Hungry Ghosts: Mao’s Secret Famine” [Głodne duchy: Tajny głód Mao] (1996), bodaj pierwszą tego typu monografię o kolektywizacji w Chinach. Szacował, że ponad 35 milionów zginęło. Faktycznie „ponad”.


Jakiś czas po nim – we wszechstronnie udokumentowanej pracy: „Mao’s Great Famine: The History of China’s Most Devastating Catastrophe, 1958–1962” [Wielki Głód Mao: Historia najbardziej destruktywnej katastrofy w Chinach] (2010) naukowiec holenderski Frank Dikötter szacuje, że ofiar było do 50 milionów. Mao odpowiedzialny jest za śmierć około 100 milionów istnień ludzkich. Wszystko w imię postępu i dobra ludzkości. Po spadkobiercach tak wybitnego marksisty-leninisty jak Mao nie można spodziewać się socjalizmu z inną niż potworną twarzą. Zresztą socjalizm tylko taką ma twarz. Jako system oparty na planowaniu ma wpisaną w siebie tyranię, no bo przecież plan zakłada, że trzeba nas będzie przymusić do wypełniania tego, co plan ma zamiar osiągnąć. Plan dotyczy każdego, nawet najmniejszego aspektu życia ludzkiego. Stąd potrzebna totalna kontrola. A że plan nigdy nie osiąga socjalistycznego raju, a często produkuje piekło na ziemi, to nie ma znaczenia. Chodzi przecież o to, aby kontrolować ludzkie bydło dialektyką marksistowską.


Taka mała dygresja. Ja wiem, że Solidarność pamięta, ale to stale trzeba powtarzać. Ponadto odnosi się też do dzisiejszego Wuhan i planu chińskiego Politbiura, aby kontrolować wszystko, a w tym biotechnologie. I żeby nie było wątpliwości: Becker to lewicowiec posługujący się płynnie językiem mandarin. Był przez kilkanaście lat korespondentem lewackiego „The Guardian” i libertyńsko-liberalno-globalistycznego „The Economist”, jednego z najlepszych pism anglojęzycznych. „Made in China” nie jest więc gniewnym manifestem konserwatywnym. Jest krytycznym i dedukcyjnym opracowaniem obecnie dostępnego materiału dowodowego. Becker najpierw kreśli obraz Chin jako próbówki rozmaitych chorób zakaźnych. Na przykład przypomina, że to z chińskiego pogranicza Mongołowie przywlekli dżumę – „czarną śmierć” – do Europy w XIV w. Zabiła ona blisko połowę europejskiej ludności. Wspominaliśmy w innym miejscu o Chinach jako bardzo prawdopodobnym źródle „hiszpanki” na początku XX w.


W każdym razie Chiny są perfekcyjnym miejscem do narodzin rozmaitych wirusów i epidemii. Uprawiają ryż jako główne źródło pożywienia, a wymaga to nawodnienia, a więc wilgoć musi być powszechna. Ponadto na południu jest nie tylko mokro, ale również duszno. Optymalne warunki do powstawania i szerzenia się chorób. Następnie w  Chinach jest mnóstwo ludzi; co więcej, żyją oni blisko siebie i bardzo często mieszkają blisko zwierząt. Zwierzęta podłapują wirusy od innych zwierząt. Na przykład nietoperze i ptaki zarażają świnie czy bydło. Następuje mutacja wirusa i przeskakuje on na ludzi. Zwykle dzieje się to przez kontakt z odchodami lub innymi wydzielinami zwierzęcymi. Jak ma się do tego COVID? Ano, rząd chiński początkowo dozwalał na narrację, że wirus rozplenił się na rynku w Wuhan, gdzie chłopi i handlarze oferowali świeżo zarżnięte zwierzęta (albo nawet i żywe) trzymane w bardzo niehigienicznych warunkach. Były nawet plotki, że – jak to w komunie – źle opłacani pracownicy laboratoryjni sprzedawali straganiarzom nietoperze i inne podobne smakołyki, które miały być po eksperymentach zniszczone, a nie przeznaczone na chiński obiad. Być może, że do takich procedur dochodziło, ale Becker upiera się przy innym przebiegu wydarzeń.


Po pierwsze, rząd chiński w niechlujny sposób starał się odgrywać rolę Pana Boga, jeśli chodzi o biotechnologie. W związku z tym przeznaczył niesamowite kwoty na rozwój tego sektora. Co więcej, dołożyły krocie na ten cel zachodnie firmy prywatne i instytucje państwowe. Na każdym kroku: od badań, przez sprzęt, aż do infrastruktury.
Dodatkowo zachodni partnerzy udawali, że nie wiedzą, że w wielu takich projektach bierze udział wojsko i tajna policja. Znając komunę, było wręcz jasne, że to właśnie takie siły kontrolowały te projekty ze strony Chin. Ale spodziewany zwrot na inwestycjach oraz bodźce finansowe spowodowały u zachodnich inwestorów ślepotę i ślinienie się na myśl o niebotycznych zyskach.


Taki właśnie mechanizm dotyczył też sektora biotechnologicznego. A w tym w Wuhan, które położone jest na strategicznym skrzyżowaniu infrastruktury Chin. Na przykład w Wuhan w pewnym momencie Francuzi budowali tzw. bezpieczne laboratorium. Zgodnie z chińskim zwyczajem wykonawcy francuskiemu narzucono chińskiego podwykonawcę. Ten drugi nie potrafił utrzymać wysokich standardów bezpieczeństwa. Francuzi wycofali się, Chińczycy nie tylko im nie zapłacili, ale dalej partaczyli i oddali lichy produkt. Laboratorium nie było bezpieczne. Pewność, że z niego uciekł wirus, Becker podziela w dużym stopniu. Ale to nie tylko Francuzi pomagali. Korzystały z tego systemu nie tylko instytucje, tj. World Health Organization (WHO), uniwersytety, medyczno-biologiczne NGO, ale również Wielki Przemysł Farmakologiczny (Big Farma) i możni tego świata, tacy jak choćby Bil Gates. Stąd zalewano chińskie laboratorium grantami i wszelkiego rodzaju pomocą.

Jednym z ważnych powodów było to, że chińskich naukowców nie obowiązują żadne zachodnie standardy etyczno-moralne. Można sobie eksperymentować na zwierzętach do woli. Można produkować takie mutacje genetyczne, jakie tylko się chce. Na przykład laboratoria chińskie, a w tym Wuhan, produkują tzw. wirusy chimeryczne (Chimera viruses). Są one rezultatem eksperymentów genetycznych na istniejących wirusach za pomocą edytora genów CRISPR. Po prostu edytuje się geny na dwa sposoby. Po pierwsze, poprzez zneutralizowanie (disabling) genów: „strata funkcji” (loss of function). A po drugie, uzyskujemy włączanie czy dodanie (adding/enabling) genów. Zachodnia zresztą technologia CRISPR pozwala zarówno neutralizować zjadliwość danego wirusa przez manipulację jego DNA, jak również zaogniać, zwiększać tę zjadliwość. Stąd mamy COVID-19, argumentuje Becker.


Zaraz po tym, jak Chiny przyznały, że taki wirus istnieje, i podały publicznie jego genom, chińska naukowiec Shi Zhengli „unexpectedly announced the existence of a new virus – RaTG13” (niespodziewanie ujawniła istnienie nowego wirusa, s. 198). Wirus ten pochodzi od nietoperzy. Stwierdziła, że odkryty on został już siedem lat przedtem. Zdaje się, że RaTG13 być może jest właśnie tym wirusem, którego podano edycji na CRSPR. Jednak Shi Zhengli pod wpływem władz zmieniła swoją piosenkę i dalej nie wiadomo  nic pewnego o pochodzeniu COVID-19. Jeśli chodzi o reakcje na COVID, to niestety inni – a w tym rządy zachodnie, również rząd USA – naśladowali Chiny. Podkreślmy, że podejście chińskie oparte na obowiązku maskowania się i całkowitym zamknięciu kraju i gospodarki (total lockdown) miało totalitarne źródła. To nie WHO podyktowało to rozwiązanie, a Pekin. To samo dotyczy kontroli informacji: „Any narrative that suggested that the Chinese with American money, had created the crisis by being careless or irresponsible was intolerable” (Jakakolwiek narracja, która sugerowała, że Chińczycy z pomocą amerykańskich pieniędzy spowodowali kryzys poprzez swoją nieuwagę i brak odpowiedzialności, była nietolerowana, s. 300). Wszyscy prawie, a w tym i zachodnie demokracje liberalne (łącznie z RP), bezwiednie naśladowały cenzurę chińską. Wstyd!


Sprawa źródeł pandemii, która zabiła kilka milionów ludzi, sparaliżowała życie i zrujnowała gospodarkę wielu krajów, szczególnie małe i średnie przedsiębiorstwa, pozostanie tajemnicą, dopóki w Chinach rządzi komuna. Jednak Jasper Becker przeprowadził solidny wywód, aby przybliżyć nam prawdę o tyle, o ile jest to w tej chwili możliwe. Chwała bohaterom!
Waszyngton, DC, 27 września 2022

 

 

 

 

 

 

 


 

POLECANE
Nie żyje Liam Payne. Ujawniono, co zażył przed śmiercią z ostatniej chwili
Nie żyje Liam Payne. Ujawniono, co zażył przed śmiercią

Badania toksykologiczne potwierdziły obecność kokainy w ciele Liama Payne’a, który zmarł po upadku z balkonu w Buenos Aires – informuje serwis Infobae.

Skąd ten tłum Hitlerów? tylko u nas
Skąd ten tłum "Hitlerów"?

Slyszymy to każdego dnia. Każdego dnia dowiadujemy się, że Trump to Hitler, Kaczyński to Hitler, Netanjahu to Hitler, Marine Le Pen to Hitler, Orban to Hitler itd. Mnóstwo tych "Hitlerów" w dzisiejszej polityce. Cały tłum. A to przecież tak naprawdę tylko jedna i ta sama paranoja oraz propagandowa manipulacja! To "reductio ad Hitlerum" trwa od dziesięcioleci i narasta.

Krzysztof Stanowski ostro atakuje Radio ZET: To ŻAŁOSNE! Wiadomości
Krzysztof Stanowski ostro atakuje Radio ZET: "To ŻAŁOSNE!"

Krzysztof Stanowski oskarża Radio ZET o nieuczciwe działania reklamowe. Padły mocne słowa.

TVN zostanie sprzedany? Docierają do nas informacje... gorące
TVN zostanie sprzedany? "Docierają do nas informacje..."

"Docierają do nas informacje, że TVN może zostać zakupiony przez węgierski lub czeski holding" – pisze poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński.

Nowe informacje w sprawie Buddy. Pojawiły się głośne nazwiska Wiadomości
Nowe informacje w sprawie "Buddy". Pojawiły się głośne nazwiska

Do zespołu broniącego znanego youtubera "Buddę" może dołączyć mecenas Jacek Dubois – wynika z informacji podanych przez Przegląd Sportowy Onet. W grze jest także jeszcze jedno znane nazwisko.

Nie żyje legendarny muzyk Wiadomości
Nie żyje legendarny muzyk

Paul Di’Anno, były wokalista Iron Maiden, zmarł w wieku 66 lat.

Jest najnowszy sondaż partyjny polityka
Jest najnowszy sondaż partyjny

Najświeższe wyniki sondażu pracowni Opinia24 dla TVN24 pokazują, że Koalicja Obywatelska prowadzi z wynikiem 33,3 proc. Prawo i Sprawiedliwość jest tuż za nią, uzyskując 32,4 proc. poparcia.

Reporter Telewizji Republika zaatakowany. Jest nagranie Wiadomości
Reporter Telewizji Republika zaatakowany. Jest nagranie

Reporter Michał Gwardyński i operator zostali zaatakowani w Warszawie podczas nagrywania materiału.

Koalicja Obywatelska ma nowego europosła polityka
Koalicja Obywatelska ma nowego europosła

Hanna Gronkiewicz-Waltz objęła mandat eurodeputowanego po Marcinie Kierwińskim. Ogłosiła to szefowa Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola – informuje korespondent RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon.

Granica z Białorusią. Podano liczbę poszkodowanych polskich żołnierzy pilne
Granica z Białorusią. Podano liczbę poszkodowanych polskich żołnierzy

Od początku roku na granicy polsko-białoruskiej odnotowano prawie 28 tys. prób nielegalnego przekroczenia. Podczas interwencji rannych zostało 63 żołnierzy, a jeden z nich zmarł na służbie – wynika z danych MON.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Chińska robota

Wszystko wskazuje na to, że pandemia COVID-19, która zapaliła cały świat i zabiła ponad 6,5 miliona ludzi, pochodzi z Chin. Co więcej, są mocne poszlaki, że mutacja wirusa odpowiedzialna za to żniwo śmierci pochodzi z laboratorium biotechnologicznego związanego z Chińską Armią Czerwoną w Wuhan.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Chińska robota
/ Foto T. Gutry

Tak mocno sugeruje po przebadaniu dostępnych materiałów Jasper Becker w pracy „Made in China: Wuhan, Covid, and the Quest for Biotech Supremacy” [Wyprodukowano w Chinach: Wuhan, Covid i walka o dominację biotechnologiczną] (London: Hurst & Company, 2021). Becker nie stawia kropki nad „i”, ale materiał dowodowy zgromadzony przez niego pozwala na formowanie takich hipotez. Becker jest jednym z niewielu kwalifikowanych dziennikarzy – specjalistów od Chin. Po raz pierwszy natknąłem się na niego ponad 25 lat temu, gdy opublikował „Hungry Ghosts: Mao’s Secret Famine” [Głodne duchy: Tajny głód Mao] (1996), bodaj pierwszą tego typu monografię o kolektywizacji w Chinach. Szacował, że ponad 35 milionów zginęło. Faktycznie „ponad”.


Jakiś czas po nim – we wszechstronnie udokumentowanej pracy: „Mao’s Great Famine: The History of China’s Most Devastating Catastrophe, 1958–1962” [Wielki Głód Mao: Historia najbardziej destruktywnej katastrofy w Chinach] (2010) naukowiec holenderski Frank Dikötter szacuje, że ofiar było do 50 milionów. Mao odpowiedzialny jest za śmierć około 100 milionów istnień ludzkich. Wszystko w imię postępu i dobra ludzkości. Po spadkobiercach tak wybitnego marksisty-leninisty jak Mao nie można spodziewać się socjalizmu z inną niż potworną twarzą. Zresztą socjalizm tylko taką ma twarz. Jako system oparty na planowaniu ma wpisaną w siebie tyranię, no bo przecież plan zakłada, że trzeba nas będzie przymusić do wypełniania tego, co plan ma zamiar osiągnąć. Plan dotyczy każdego, nawet najmniejszego aspektu życia ludzkiego. Stąd potrzebna totalna kontrola. A że plan nigdy nie osiąga socjalistycznego raju, a często produkuje piekło na ziemi, to nie ma znaczenia. Chodzi przecież o to, aby kontrolować ludzkie bydło dialektyką marksistowską.


Taka mała dygresja. Ja wiem, że Solidarność pamięta, ale to stale trzeba powtarzać. Ponadto odnosi się też do dzisiejszego Wuhan i planu chińskiego Politbiura, aby kontrolować wszystko, a w tym biotechnologie. I żeby nie było wątpliwości: Becker to lewicowiec posługujący się płynnie językiem mandarin. Był przez kilkanaście lat korespondentem lewackiego „The Guardian” i libertyńsko-liberalno-globalistycznego „The Economist”, jednego z najlepszych pism anglojęzycznych. „Made in China” nie jest więc gniewnym manifestem konserwatywnym. Jest krytycznym i dedukcyjnym opracowaniem obecnie dostępnego materiału dowodowego. Becker najpierw kreśli obraz Chin jako próbówki rozmaitych chorób zakaźnych. Na przykład przypomina, że to z chińskiego pogranicza Mongołowie przywlekli dżumę – „czarną śmierć” – do Europy w XIV w. Zabiła ona blisko połowę europejskiej ludności. Wspominaliśmy w innym miejscu o Chinach jako bardzo prawdopodobnym źródle „hiszpanki” na początku XX w.


W każdym razie Chiny są perfekcyjnym miejscem do narodzin rozmaitych wirusów i epidemii. Uprawiają ryż jako główne źródło pożywienia, a wymaga to nawodnienia, a więc wilgoć musi być powszechna. Ponadto na południu jest nie tylko mokro, ale również duszno. Optymalne warunki do powstawania i szerzenia się chorób. Następnie w  Chinach jest mnóstwo ludzi; co więcej, żyją oni blisko siebie i bardzo często mieszkają blisko zwierząt. Zwierzęta podłapują wirusy od innych zwierząt. Na przykład nietoperze i ptaki zarażają świnie czy bydło. Następuje mutacja wirusa i przeskakuje on na ludzi. Zwykle dzieje się to przez kontakt z odchodami lub innymi wydzielinami zwierzęcymi. Jak ma się do tego COVID? Ano, rząd chiński początkowo dozwalał na narrację, że wirus rozplenił się na rynku w Wuhan, gdzie chłopi i handlarze oferowali świeżo zarżnięte zwierzęta (albo nawet i żywe) trzymane w bardzo niehigienicznych warunkach. Były nawet plotki, że – jak to w komunie – źle opłacani pracownicy laboratoryjni sprzedawali straganiarzom nietoperze i inne podobne smakołyki, które miały być po eksperymentach zniszczone, a nie przeznaczone na chiński obiad. Być może, że do takich procedur dochodziło, ale Becker upiera się przy innym przebiegu wydarzeń.


Po pierwsze, rząd chiński w niechlujny sposób starał się odgrywać rolę Pana Boga, jeśli chodzi o biotechnologie. W związku z tym przeznaczył niesamowite kwoty na rozwój tego sektora. Co więcej, dołożyły krocie na ten cel zachodnie firmy prywatne i instytucje państwowe. Na każdym kroku: od badań, przez sprzęt, aż do infrastruktury.
Dodatkowo zachodni partnerzy udawali, że nie wiedzą, że w wielu takich projektach bierze udział wojsko i tajna policja. Znając komunę, było wręcz jasne, że to właśnie takie siły kontrolowały te projekty ze strony Chin. Ale spodziewany zwrot na inwestycjach oraz bodźce finansowe spowodowały u zachodnich inwestorów ślepotę i ślinienie się na myśl o niebotycznych zyskach.


Taki właśnie mechanizm dotyczył też sektora biotechnologicznego. A w tym w Wuhan, które położone jest na strategicznym skrzyżowaniu infrastruktury Chin. Na przykład w Wuhan w pewnym momencie Francuzi budowali tzw. bezpieczne laboratorium. Zgodnie z chińskim zwyczajem wykonawcy francuskiemu narzucono chińskiego podwykonawcę. Ten drugi nie potrafił utrzymać wysokich standardów bezpieczeństwa. Francuzi wycofali się, Chińczycy nie tylko im nie zapłacili, ale dalej partaczyli i oddali lichy produkt. Laboratorium nie było bezpieczne. Pewność, że z niego uciekł wirus, Becker podziela w dużym stopniu. Ale to nie tylko Francuzi pomagali. Korzystały z tego systemu nie tylko instytucje, tj. World Health Organization (WHO), uniwersytety, medyczno-biologiczne NGO, ale również Wielki Przemysł Farmakologiczny (Big Farma) i możni tego świata, tacy jak choćby Bil Gates. Stąd zalewano chińskie laboratorium grantami i wszelkiego rodzaju pomocą.

Jednym z ważnych powodów było to, że chińskich naukowców nie obowiązują żadne zachodnie standardy etyczno-moralne. Można sobie eksperymentować na zwierzętach do woli. Można produkować takie mutacje genetyczne, jakie tylko się chce. Na przykład laboratoria chińskie, a w tym Wuhan, produkują tzw. wirusy chimeryczne (Chimera viruses). Są one rezultatem eksperymentów genetycznych na istniejących wirusach za pomocą edytora genów CRISPR. Po prostu edytuje się geny na dwa sposoby. Po pierwsze, poprzez zneutralizowanie (disabling) genów: „strata funkcji” (loss of function). A po drugie, uzyskujemy włączanie czy dodanie (adding/enabling) genów. Zachodnia zresztą technologia CRISPR pozwala zarówno neutralizować zjadliwość danego wirusa przez manipulację jego DNA, jak również zaogniać, zwiększać tę zjadliwość. Stąd mamy COVID-19, argumentuje Becker.


Zaraz po tym, jak Chiny przyznały, że taki wirus istnieje, i podały publicznie jego genom, chińska naukowiec Shi Zhengli „unexpectedly announced the existence of a new virus – RaTG13” (niespodziewanie ujawniła istnienie nowego wirusa, s. 198). Wirus ten pochodzi od nietoperzy. Stwierdziła, że odkryty on został już siedem lat przedtem. Zdaje się, że RaTG13 być może jest właśnie tym wirusem, którego podano edycji na CRSPR. Jednak Shi Zhengli pod wpływem władz zmieniła swoją piosenkę i dalej nie wiadomo  nic pewnego o pochodzeniu COVID-19. Jeśli chodzi o reakcje na COVID, to niestety inni – a w tym rządy zachodnie, również rząd USA – naśladowali Chiny. Podkreślmy, że podejście chińskie oparte na obowiązku maskowania się i całkowitym zamknięciu kraju i gospodarki (total lockdown) miało totalitarne źródła. To nie WHO podyktowało to rozwiązanie, a Pekin. To samo dotyczy kontroli informacji: „Any narrative that suggested that the Chinese with American money, had created the crisis by being careless or irresponsible was intolerable” (Jakakolwiek narracja, która sugerowała, że Chińczycy z pomocą amerykańskich pieniędzy spowodowali kryzys poprzez swoją nieuwagę i brak odpowiedzialności, była nietolerowana, s. 300). Wszyscy prawie, a w tym i zachodnie demokracje liberalne (łącznie z RP), bezwiednie naśladowały cenzurę chińską. Wstyd!


Sprawa źródeł pandemii, która zabiła kilka milionów ludzi, sparaliżowała życie i zrujnowała gospodarkę wielu krajów, szczególnie małe i średnie przedsiębiorstwa, pozostanie tajemnicą, dopóki w Chinach rządzi komuna. Jednak Jasper Becker przeprowadził solidny wywód, aby przybliżyć nam prawdę o tyle, o ile jest to w tej chwili możliwe. Chwała bohaterom!
Waszyngton, DC, 27 września 2022

 

 

 

 

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe