[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: PolskieJutro.com

Moja świadomość pobudzona ciekawością i troską w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych zaczęła coraz bardziej śledzić sprawy Unii Europejskiej. Martwił mnie bezrefleksyjny pęd rodaków znad Wisły do Brukseli. Jasne, po niewoli komunistycznej chciało się do raju. Ale najpierw w imieniu polskiego jutra trzeba było pytać: jaki to raj?
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: PolskieJutro.com
/ Foto T. Gutry

Zastanawiały mnie nietransparentne sposoby podejmowania decyzji w tajemniczym centrum, coraz bardziej lewackie dryfowanie ideologiczne oraz szerząca się korupcja. Ponadto irytowały mnie ciągłe ataki eurokratów na „nacjonalizm”, czyli patriotyzm. To przecież patriotyzm pomógł Polakom przetrwać komunę. Bez poczucia narodowości człowiek staje się wyjałowiony i wykorzeniony. Łatwiejszy do skomunizowania. A w UE sakramentem wiary sekularnej było napadanie na narodowość. Bez poczucia świadomości narodowej, wyzuty z tradycji i patriotyzmu człowiek zostaje dużo łatwiej wchłonięty i otumaniony przez konstrukty ponadnarodowe.

Ciekawe zresztą, że głównym argumentem eurokratów było to, że „nacjonalizm” ponosi winę za I i II wojnę światową.  I dlatego trzeba go zniszczyć, aby historia się nie powtórzyła. Argument ten słyszało się stale i wszędzie.
Ale przecież to nieporozumienie. Oba globalne konflikty wybuchły z powodu zderzenia nacjonalizacyjnych gigantów. I wojna światowa była zderzeniem nacjonalizmów imperialistycznych: przede wszystkim Niemiec, Rosji, Francji i Wielkiej Brytanii. II wojna światowa to było zderzenie ideologii międzynarodowej socjalistycznej (sowiecki komunizm) i narodowo-socjalistycznej (niemiecki socjalizm rasistowski). W obu wypadkach giganci: Hitler i Stalin, posługiwali się nacjonalizmem narodów, które kontrolowali, czyli Niemiec i Sowdepii. Berlin puścił w ruch nacjonalizm niemiecki w swojej najbardziej ekstremalnej formie. A Moskwa odpowiedziała, mobilizując nacjonalizm rosyjski. Za całą rzeź odpowiedzialni byli więc giganci. Co to ma wspólnego z nacjonalizmem w ogóle, a szczególnie z nacjonalizmem małych narodów? Przecież nacjonalizm karzełków, choćby Duńczyków, był nacjonalizmem pasywnym, a wręcz obronnym. To samo dotyczy patriotyzmu polskiego. Patriotyzm polski inspirował Polaków do walki. Nacjonalizm polski pomógł rodakom przetrwać najstraszliwszą rzeź w historii z rąk Hitlera i Stalina.


Dlaczego więc UE zwalcza nacjonalizm pod każdą postacią, a nie przede wszystkim nacjonalizm potęg takich jak Niemcy czy Rosja – który faktycznie zagraża Europie i światu? No bo przecież nikt nie wyobraża sobie, że Hiszpania, Belgia czy Szwecja napadną na swoich sąsiadów i ich zdominują. Bruksela upatrzyła sobie patriotyzm za wroga, aby łatwiej zatomizowanych i wyzutych z tradycji ludzi zdominować. W każdym razie tak sobie rozumowałem. A w artykułowaniu tych koncepcji pomagał mi mój kalifornijski opiekun, czyli „wicerodzic” Zdzicho Zakrzewski. On od dawna zajmował się takimi sprawami i ostrzegał przed eurokracją. Napisał nawet książkę dla mnie i dla innych małolatów pt. „O Polsce i Polakach” (Warszawa: Ronin Publishers, 1996). To był wstęp tłumaczący, co było i o co chodzi. Następna część miała być o tym, co konkretnie robić. Zdzicho podkreślał, że trzeba ze wszystkimi współpracować, ale należy zachować suwerenność i niezawisłość. Dlaczego za Polskę ginęły miliony Polaków? Dlaczego walczymy od prawie 250 lat o niepodległość? Dlaczego powstała i zmagała się z komuną Solidarność? Za co padł Janek Wiśniewski? Za chleb, wolność i wielką Polskę? Czy też za areopag transnacjonalistów i globalistów w Brukseli? Trzeba sobie na takie podstawowe pytania odpowiedzieć.

Aby dać amunicję myślącym, Zdzicho Zakrzewski stworzył i sfinansował witrynę internetową PolskieJutro.com. Funkcjonowało to kilka dobrych lat. Niestety już zniknęło. Prowadził ją w Polsce Leszek Żebrowski. On powinien napisać wspomnienie, opisując założenia i ujawniając współpracowników. Zdzicho uczył, co to znaczy patriotyzm, dlaczego musimy zachować suwerenność oraz jakie zagrożenia płyną z wyprzedaży polskich dóbr za bezcen i z bydlęcego traktowania pracowników. Jednocześnie starał się zainteresować rodaków ideą unii kredytowych. Sam taką założył w Kalifornii w 1974 r. Po 1989 r. usiłował ustanowić nad Wisłą odnogę naszego POLAM-u. Miał poparcie prezydenta USA. Niestety czołowi politycy tzw. transformacji bardzo się temu sprzeciwiali. Czerwoni i różowi polski kapitał traktowali jako zagrożenie dla siebie. A reprezentujący wtedy Solidarność byli niechętni i nieufni. Pytali: jak to, pan Zakrzewski wszystko robi za darmo? A robił. W każdym razie zauważono Zdzicha i PolskieJutro.com w USA wśród kręgów nieżyczliwych patriotycznej i tradycyjnej Polsce. Określono tę inicjatywę mianem „fundamentalizmu cywilizacyjnego”. Właściwie to atak poszedł na profesora Feliksa Konecznego, a PolskieJutro.com i poglądy Zdzicha i redaktorów nad Wisłą służyły jako ilustracja tego, co nieżyczliwi uważają za zło wcielone. W odróżnieniu od Brukseli ze swą antynarodową, globalistyczną ideologią, która naturalnie jest „cacy”.


Zresztą Zdzich tworzył i animował wiele inicjatyw. Głównie za pomocą naszej rodzinnej Fundacji im. Tadeusza Ungara. Tadzio Ungar to endek, działacz narodówki na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Był też operatorem polskiego wywiadu. Jeszcze przed wojną spenetrował Komintern i jego szlaki przerzutowe. Walczył po białej stronie w wojnie domowej w Hiszpanii. Potem przerzucono go na front antyniemiecki. Uciekł z mikrofilmami z Berlina 31 sierpnia 1939 r. Potem walczył w kampanii wrześniowej. Wrócił do Lwowa, gdzie pod miastem wpadł na Zdzicha i jego kolesi z Młodzieży Wszechpolskiej. Razem cudem uniknęli śmierci z rąk ukraińskich nacjonalistów oraz uciekli z więzienia NKWD w Śniatyniu, a potem z obozu internowania w Rumunii.
Tadzio poszedł przez Włochy, Zdzicho przez Grecję, gdzie na gapę statkiem dotarł do Francji. Spotkali się w podchorążówce w Coëtquidan. Zdzicho popłynął do Narwiku, a potem walczył we Francji, gdzie za odwagę w bojach Tadzio dostał Order Virtuti Militari. Następnie uciekali razem – zresztą szlakiem morskim – zorganizowanymi jachtami. Zdzich trafił do obozu koncentracyjnego Miranda de Ebro w Hiszpanii, a Tadzio do więzienia francuskiego w Casablance.


Zdzicho kilkukrotnie usiłował uciekać z obozu, aż w końcu współprzewodził strajkowi głodowemu, w wyniku którego wypuszczono Polaków do Anglii. Tam wstąpił do 304 Dywizjonu „Ziemi Śląskiej im. ks. Józefa Poniatowskiego” i bombardował u-booty. Tadzio tymczasem uciekł z więzienia i samotnie przez Saharę na ukradzionym rowerze jechał do Senegalu. Dotarł do Wolnych Francuzów de Gaulle’a, a potem do Anglii. Przydzielono go jako oficera wywiadu do floty handlowej. Pływał do Murmańska. Po wojnie przyjaciele spotkali się na emigracji w Ameryce. Tadzio – jako niedoszły prawnik i wywiadowca – pracował jako robotnik, m.in. jako doker przy rozładunku statków w New Jersey. Zdzicho, jako inżynier, pracował w przemyśle zbrojeniowym, m.in. przy satelitach szpiegowskich, a pod koniec kariery przy Strategic Defense Initiative („Wojny Gwiezdne”) w Lawrence Livermore National Laboratory. Obaj angażowali się we wszystkie możliwe inicjatywy polonijne. Wiele z nich animowali. Wspierali opozycję i Solidarność w Polsce. Obaj wyczekiwali wolnej Rzeczpospolitej. Żaden z nich nie spodziewał się, że Polacy będą tracić swoją suwerenność na rzecz Unii Europejskiej. Przeciwstawiali się temu aż do śmierci. Tadzio zmarł w 1994 r., a Zdzicho w 2013 r. Poświęcili całe życie na to, żeby Polska była wolna. Choć jej niezawisłość jest zagrożona, ich dzieło i myśli pozostały jako wskazówki dla młodszych pokoleń. Z pokolenia na pokolenie: PolskieJutro.com.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 26 października 2022 r.
Intel z DC

 

 

 


 

POLECANE
Aneta Rygielska ze srebrnym medalem mistrzostw świata w boksie Wiadomości
Aneta Rygielska ze srebrnym medalem mistrzostw świata w boksie

Aneta Rygielska wywalczyła w Liverpoolu srebrny medal mistrzostw świata w boksie w kategorii 60 kg. W finale przegrała z Brazylijką Rebecą de Lima Santos 2:3 (28:29, 29:28, 29:28, 28:29, 27:30).

Powstanie arabskie NATO? Negocjacje na szczycie w Katarze z ostatniej chwili
Powstanie arabskie "NATO"? Negocjacje na szczycie w Katarze

Egipt naciska na utworzenie wspólnych arabskich sił zbrojnych na wzór NATO, które byłyby zdolne do ochrony każdego państwa członkowskiego narażonego na agresję. Według dziennika „The Arab News” Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim w Dosze w Katarze.

Komunikat dla mieszkańców Poznania Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Poznania

W niedzielę, z okazji 100-lecia kursowania autobusów po Poznaniu oraz w ramach obchodów 145-lecia komunikacji miejskiej, ulicami stolicy Wielkopolski przejedzie parada autobusów. Wydarzenie będzie okazją do tego, by wsiąść zarówno do zabytkowych pojazdów, jak i do tych najnowocześniejszych.

Totalny paraliż. Gwiazdor TVN przeszedł poważną operację Wiadomości
"Totalny paraliż". Gwiazdor TVN przeszedł poważną operację

Znany stylista fryzur gwiazd, Łukasz Urbański, przeszedł operację usunięcia guza mózgu. Informacją podzielił się z fanami na Instagramie, publikując zdjęcie ze szpitalnego łóżka i opatrując je żartobliwym komentarzem:

Ulewne deszcze w Polsce. Alarm na Śląsku z ostatniej chwili
Ulewne deszcze w Polsce. Alarm na Śląsku

Ponad sto razy wyjeżdżali już strażacy w województwie śląskim do zdarzeń związanych z intensywnymi opadami deszczu. Najwięcej interwencji odnotowano w Katowicach, a stan alarmowy przekroczono na wodowskazie Szabelnia na Brynicy na Śląsku.

Niemcy grają na dwa fronty. Dostarczają do Rosji rekordowe ilości protez Wiadomości
"Niemcy grają na dwa fronty". Dostarczają do Rosji rekordowe ilości protez

Mimo trwającej wojny w Ukrainie i obowiązujących sankcji wobec Rosji, niemiecki eksport produktów technologii medycznej nie tylko nie spada, ale, jak czytamy na portalu welt.de, "wręcz kwitnie". Największe wzrosty dotyczą protez i sztucznych stawów, które w pierwszym półroczu 2025 roku sprzedawano za granicę znacznie częściej niż rok wcześniej. Publicystka współpracująca z portalem Tysol.pl, Aleksandra Fedorska, komentuje: "Niemcy grają na dwa fronty".

Po co Donald Tusk nas straszy? tylko u nas
Po co Donald Tusk nas straszy?

Sytuacja, w której znajduje się Polska jest groźna obiektywnie. I jest groźna od dawna, sam o tym pisałem wielokrotnie. I ta groza narasta, choć dzięki wyborowi Karola Nawrockiego na Prezydenta RP wróciły również szanse. Natomiast po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez kilkanaście dronów, tę grozę Donald Tusk, a w moim najgłębszym przekonaniu również Niemcy, przeciwko nam bardzo skutecznie wykorzystują.

Kłótnia radnej PO z taksówkarzem-imigrantem. Jest oświadczenie Sylwii Cisoń ws. jej wulgaryzmów z ostatniej chwili
Kłótnia radnej PO z taksówkarzem-imigrantem. Jest oświadczenie Sylwii Cisoń ws. jej wulgaryzmów

Sylwia Cisoń, radna PO z Gdańska, wydała oświadczenie po publikacji nagrania z jej sprzeczki z kierowcą taksówki. Początkowo wiadomo był jedynie o zajściu, podczas którego kierowca-imigrant jednej z aplikacji przewozowych zaatakował ją gazem pieprzowym po tym, gdy kobieta zwróciła mu uwagę, że pomylił trasę i wysadził pasażerów w niewłaściwym miejscu. Potem ukazało się nagranie, w którym słychać, w jaki sposób radna wyrażała się podczas rozmowy z kierowcą. 

Niemcy zastanawiają się nad podejrzaną falą zgonów kandydatów AfD. Statystycznie prawie niemożliwe z ostatniej chwili
Niemcy zastanawiają się nad podejrzaną falą zgonów kandydatów AfD. "Statystycznie prawie niemożliwe"

Media prawicowe i społecznościowe piszą o „podejrzanej fali zgonów kandydatów”. W ostatnich tygodniach zmarło siedmiu reprezentujących prawicową AfD. Jedni twierdzą, że to "statystycznie prawie niemożliwe", dw.com pisze z kolei o spiskowych teoriach.

Charlie Kirk (1993-2025), morderstwo wschodzącej gwiazdy… z ostatniej chwili
Charlie Kirk (1993-2025), morderstwo wschodzącej gwiazdy…

Mówią o nim, że był apostołem Jezusa Chrystusa. Chciał prowadzić dialog z ludźmi o przeciwnym światopoglądzie dla urzeczywistnienia wartości jakie wyznawał i dla dobra przyszłości pogrążonej w wewnętrznym konflikcie Ameryki, która przestaje wierzyć w “american dream”, który przeradza się w “scream”

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: PolskieJutro.com

Moja świadomość pobudzona ciekawością i troską w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych zaczęła coraz bardziej śledzić sprawy Unii Europejskiej. Martwił mnie bezrefleksyjny pęd rodaków znad Wisły do Brukseli. Jasne, po niewoli komunistycznej chciało się do raju. Ale najpierw w imieniu polskiego jutra trzeba było pytać: jaki to raj?
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: PolskieJutro.com
/ Foto T. Gutry

Zastanawiały mnie nietransparentne sposoby podejmowania decyzji w tajemniczym centrum, coraz bardziej lewackie dryfowanie ideologiczne oraz szerząca się korupcja. Ponadto irytowały mnie ciągłe ataki eurokratów na „nacjonalizm”, czyli patriotyzm. To przecież patriotyzm pomógł Polakom przetrwać komunę. Bez poczucia narodowości człowiek staje się wyjałowiony i wykorzeniony. Łatwiejszy do skomunizowania. A w UE sakramentem wiary sekularnej było napadanie na narodowość. Bez poczucia świadomości narodowej, wyzuty z tradycji i patriotyzmu człowiek zostaje dużo łatwiej wchłonięty i otumaniony przez konstrukty ponadnarodowe.

Ciekawe zresztą, że głównym argumentem eurokratów było to, że „nacjonalizm” ponosi winę za I i II wojnę światową.  I dlatego trzeba go zniszczyć, aby historia się nie powtórzyła. Argument ten słyszało się stale i wszędzie.
Ale przecież to nieporozumienie. Oba globalne konflikty wybuchły z powodu zderzenia nacjonalizacyjnych gigantów. I wojna światowa była zderzeniem nacjonalizmów imperialistycznych: przede wszystkim Niemiec, Rosji, Francji i Wielkiej Brytanii. II wojna światowa to było zderzenie ideologii międzynarodowej socjalistycznej (sowiecki komunizm) i narodowo-socjalistycznej (niemiecki socjalizm rasistowski). W obu wypadkach giganci: Hitler i Stalin, posługiwali się nacjonalizmem narodów, które kontrolowali, czyli Niemiec i Sowdepii. Berlin puścił w ruch nacjonalizm niemiecki w swojej najbardziej ekstremalnej formie. A Moskwa odpowiedziała, mobilizując nacjonalizm rosyjski. Za całą rzeź odpowiedzialni byli więc giganci. Co to ma wspólnego z nacjonalizmem w ogóle, a szczególnie z nacjonalizmem małych narodów? Przecież nacjonalizm karzełków, choćby Duńczyków, był nacjonalizmem pasywnym, a wręcz obronnym. To samo dotyczy patriotyzmu polskiego. Patriotyzm polski inspirował Polaków do walki. Nacjonalizm polski pomógł rodakom przetrwać najstraszliwszą rzeź w historii z rąk Hitlera i Stalina.


Dlaczego więc UE zwalcza nacjonalizm pod każdą postacią, a nie przede wszystkim nacjonalizm potęg takich jak Niemcy czy Rosja – który faktycznie zagraża Europie i światu? No bo przecież nikt nie wyobraża sobie, że Hiszpania, Belgia czy Szwecja napadną na swoich sąsiadów i ich zdominują. Bruksela upatrzyła sobie patriotyzm za wroga, aby łatwiej zatomizowanych i wyzutych z tradycji ludzi zdominować. W każdym razie tak sobie rozumowałem. A w artykułowaniu tych koncepcji pomagał mi mój kalifornijski opiekun, czyli „wicerodzic” Zdzicho Zakrzewski. On od dawna zajmował się takimi sprawami i ostrzegał przed eurokracją. Napisał nawet książkę dla mnie i dla innych małolatów pt. „O Polsce i Polakach” (Warszawa: Ronin Publishers, 1996). To był wstęp tłumaczący, co było i o co chodzi. Następna część miała być o tym, co konkretnie robić. Zdzicho podkreślał, że trzeba ze wszystkimi współpracować, ale należy zachować suwerenność i niezawisłość. Dlaczego za Polskę ginęły miliony Polaków? Dlaczego walczymy od prawie 250 lat o niepodległość? Dlaczego powstała i zmagała się z komuną Solidarność? Za co padł Janek Wiśniewski? Za chleb, wolność i wielką Polskę? Czy też za areopag transnacjonalistów i globalistów w Brukseli? Trzeba sobie na takie podstawowe pytania odpowiedzieć.

Aby dać amunicję myślącym, Zdzicho Zakrzewski stworzył i sfinansował witrynę internetową PolskieJutro.com. Funkcjonowało to kilka dobrych lat. Niestety już zniknęło. Prowadził ją w Polsce Leszek Żebrowski. On powinien napisać wspomnienie, opisując założenia i ujawniając współpracowników. Zdzicho uczył, co to znaczy patriotyzm, dlaczego musimy zachować suwerenność oraz jakie zagrożenia płyną z wyprzedaży polskich dóbr za bezcen i z bydlęcego traktowania pracowników. Jednocześnie starał się zainteresować rodaków ideą unii kredytowych. Sam taką założył w Kalifornii w 1974 r. Po 1989 r. usiłował ustanowić nad Wisłą odnogę naszego POLAM-u. Miał poparcie prezydenta USA. Niestety czołowi politycy tzw. transformacji bardzo się temu sprzeciwiali. Czerwoni i różowi polski kapitał traktowali jako zagrożenie dla siebie. A reprezentujący wtedy Solidarność byli niechętni i nieufni. Pytali: jak to, pan Zakrzewski wszystko robi za darmo? A robił. W każdym razie zauważono Zdzicha i PolskieJutro.com w USA wśród kręgów nieżyczliwych patriotycznej i tradycyjnej Polsce. Określono tę inicjatywę mianem „fundamentalizmu cywilizacyjnego”. Właściwie to atak poszedł na profesora Feliksa Konecznego, a PolskieJutro.com i poglądy Zdzicha i redaktorów nad Wisłą służyły jako ilustracja tego, co nieżyczliwi uważają za zło wcielone. W odróżnieniu od Brukseli ze swą antynarodową, globalistyczną ideologią, która naturalnie jest „cacy”.


Zresztą Zdzich tworzył i animował wiele inicjatyw. Głównie za pomocą naszej rodzinnej Fundacji im. Tadeusza Ungara. Tadzio Ungar to endek, działacz narodówki na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Był też operatorem polskiego wywiadu. Jeszcze przed wojną spenetrował Komintern i jego szlaki przerzutowe. Walczył po białej stronie w wojnie domowej w Hiszpanii. Potem przerzucono go na front antyniemiecki. Uciekł z mikrofilmami z Berlina 31 sierpnia 1939 r. Potem walczył w kampanii wrześniowej. Wrócił do Lwowa, gdzie pod miastem wpadł na Zdzicha i jego kolesi z Młodzieży Wszechpolskiej. Razem cudem uniknęli śmierci z rąk ukraińskich nacjonalistów oraz uciekli z więzienia NKWD w Śniatyniu, a potem z obozu internowania w Rumunii.
Tadzio poszedł przez Włochy, Zdzicho przez Grecję, gdzie na gapę statkiem dotarł do Francji. Spotkali się w podchorążówce w Coëtquidan. Zdzicho popłynął do Narwiku, a potem walczył we Francji, gdzie za odwagę w bojach Tadzio dostał Order Virtuti Militari. Następnie uciekali razem – zresztą szlakiem morskim – zorganizowanymi jachtami. Zdzich trafił do obozu koncentracyjnego Miranda de Ebro w Hiszpanii, a Tadzio do więzienia francuskiego w Casablance.


Zdzicho kilkukrotnie usiłował uciekać z obozu, aż w końcu współprzewodził strajkowi głodowemu, w wyniku którego wypuszczono Polaków do Anglii. Tam wstąpił do 304 Dywizjonu „Ziemi Śląskiej im. ks. Józefa Poniatowskiego” i bombardował u-booty. Tadzio tymczasem uciekł z więzienia i samotnie przez Saharę na ukradzionym rowerze jechał do Senegalu. Dotarł do Wolnych Francuzów de Gaulle’a, a potem do Anglii. Przydzielono go jako oficera wywiadu do floty handlowej. Pływał do Murmańska. Po wojnie przyjaciele spotkali się na emigracji w Ameryce. Tadzio – jako niedoszły prawnik i wywiadowca – pracował jako robotnik, m.in. jako doker przy rozładunku statków w New Jersey. Zdzicho, jako inżynier, pracował w przemyśle zbrojeniowym, m.in. przy satelitach szpiegowskich, a pod koniec kariery przy Strategic Defense Initiative („Wojny Gwiezdne”) w Lawrence Livermore National Laboratory. Obaj angażowali się we wszystkie możliwe inicjatywy polonijne. Wiele z nich animowali. Wspierali opozycję i Solidarność w Polsce. Obaj wyczekiwali wolnej Rzeczpospolitej. Żaden z nich nie spodziewał się, że Polacy będą tracić swoją suwerenność na rzecz Unii Europejskiej. Przeciwstawiali się temu aż do śmierci. Tadzio zmarł w 1994 r., a Zdzicho w 2013 r. Poświęcili całe życie na to, żeby Polska była wolna. Choć jej niezawisłość jest zagrożona, ich dzieło i myśli pozostały jako wskazówki dla młodszych pokoleń. Z pokolenia na pokolenie: PolskieJutro.com.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 26 października 2022 r.
Intel z DC

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe