O 100 posłów za dużo?

Podczas spotkania z mieszkańcami Olsztyna Jarosław Kaczyński przychylnie odniósł się do koncepcji zmniejszenia składu Sejmu. Politycy od lat deklarują poparcie dla tej sprawy i zwykle na tym się kończy. Dlaczego postulat cieszący się wysokim poparciem społecznym i ponadpartyjną zgodą nie jest realizowany? Jakie korzyści płyną z mniejszego parlamentu? Czy mniej może oznaczać więcej?
Posiedzenie Sejmu 11 maja 2016 roku O 100 posłów za dużo?
Posiedzenie Sejmu 11 maja 2016 roku / fot. flickr.com/Kancelaria Premiera

Politycy napominają niekiedy, że warto w tej czy innej sprawie przeprowadzić referendum. I choć na ogół są to absurdalne propozycje, to idea referendum w sprawie ich samych jest aż nadto uzasadniona – vox populi ma prawo zdecydować, czy skład osobowy ich reprezentantów nie wymaga aby cięć. Na taki krok zdecydowali się w ostatniej dekadzie nasi europejscy sojusznicy.


W 2011 roku na Węgrzech wprowadzono przepisy zmniejszające liczbę parlamentarzystów o niemal połowę. W tamtejszym jednoizbowym Zgromadzeniu Krajowym zasiadało wcześniej 386 posłów, a po wyborach parlamentarnych w 2014 roku już tylko 199 polityków.

Z kolei we wrześniu 2020 roku przeprowadzono we Włoszech referendum konstytucyjne, w którym 70 procent obywateli zagłosowało za zmniejszeniem parlamentu o jedną trzecią. Liczbę deputowanych zredukowano z 630 do 400, a senatorów z 315 do 200. Ustawę w tej sprawie przyjęto rok wcześniej w 2019 roku.

Czy możemy liczyć, że nasi politycy wykażą się podobną odwagą? Zdaje się, że aktualna pozostanie wymówka, że rząd nie ma konstytucyjnej większości, mimo że pod postulatem zmniejszenia Sejmu podpisałyby się wszystkie ugrupowania. Opozycja mówi jasno, że nie zgodzi się na przegłosowanie żadnych przepisów zmieniających Konstytucję ramię w ramię z PiS. Ale skoro partia rządząca zgłasza projekt zniesienia immunitetu formalnego, to dlaczego nie zmniejszenia liczby posłów? Postulat cieszy się dużym poparciem społecznym i jeśli opozycja go nie poprze, to sama sobie zaszkodzi.

Za, ale przeciw

Pomińmy wykręty dotyczące braku sejmowej większości. „Politycznymi dołami” kieruje strach przed utratą stołków, a wierchuszka partyjna boi się ograniczenia handlowania miejscami na listach wyborczych. Co mówi natomiast vox populi? Na ulicy najczęściej określa się polityków mianem złodziei czy arogantów, ale nie mierzmy wszystkich jedną miarą i dla przyzwoitości sięgnijmy do ułomnych, ale jednak badań opinii społecznej.

W czerwcu 2022 roku Instytut Badań Pollster wykonał sondaż na zlecenie „Super Expressu”, w którym zbadał opinie Polaków na temat tego, ilu posłów powinno zasiadać w Sejmie. Aż 63 proc. badanych wskazało, że ma to być maksymalnie 150 posłów. Poza tym, 19 proc. ankietowanych wskazało na liczbę od 150 do 459, a tylko 15 proc. było za utrzymaniem obecnej liczby posłów. Zwiększenia składu Sejmu domagało się łącznie 3 proc. pytanych.

A co w tej sprawie deklarowali politycy? Zmniejszenie Sejmu i Senatu o połowę proponował dwa lata temu Bogusław Sonik z PO. Z kolei na początku listopada br. w czasie spotkania z mieszkańcami Olsztyna prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że jego środowisko jest gotowe do tego, aby zmniejszyć skład Sejmu, gdyby była możliwość uchwalenia nowej Konstytucji. Zaznaczył przy tym, że parlament nie powinien być mniejszy niż trzysta kilkadziesiąt osób. Przyznał też, że osobiście jest zwolennikiem utrzymania Senatu m.in. z powodu długiej tradycji tej instytucji.

Parę dni po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski w Programie 1 Polskiego Radia powiedział, że kwestia zmniejszenia liczby posłów o 100 to temat otwarty i podniósłby za tym rękę w Sejmie.

Może warto byłoby zatem podnieść tę sprawę (a potem i rękę) w czasie, gdy partia rządząca proponuje zniesienie immunitetu formalnego? Obie propozycje wymagają bowiem zmiany Konstytucji i obie cieszą się wysokim poparciem społecznym oraz politycznym. W przypadku zmniejszenia składu Sejmu tylko poparcie społeczne wydaje się szczere.

Mniej posłów, więcej powagi

Wyższa izba parlamentu nie jest zbyt liczna i bliżej jej do miana „izby refleksji”, zatem pomińmy „pogłowie polityków” w Senacie. Piekło znajduje się bowiem niżej, a dokładnie w izbie niższej.

Nietrudno zauważyć, że najbardziej burzliwe posiedzenia Sejmu to te, na których po brzegi wypełniona jest sala obrad, gdzie zasiada ponad 4 razy więcej polityków niż w Senacie. W „izbie refleksji” emocje rzadziej biorą górę, ale ma to przede wszystkim związek z tym, że to posłowie mają decydujący głos. Wysiłek senatorów może zostać odrzucony przez sejmową większość. Wiele do życzenia pozostawia jednak to, jak ta większość się zachowuje.

Nie jest tajemnicą, że ludzie zazwyczaj inaczej zachowują się w kameralnym towarzystwie, a inaczej w tłumie. Gdy ponad setka wściekłych posłów tupie, zagłusza i krzyczy do swoich oponentów: „Złodzieje!”, cierpi na tym kultura polityczna. Przy pełnej sali, w kakofonii wydobywającej się z gardeł reprezentantów narodu posłowie częściej dopuszczają się zachowań nielicujących z powagą izby.

Jeśli zmniejszymy Sejm, to usuniemy część posłów będących jedynie „maszynkami do głosowania”, a w sejmowych ławach zasiądą w dużej mierze polityczni weterani, którzy zawsze zajmują pierwsze miejsca na listach. To zwiększy szanse na to, że niektórzy polityczni awanturnicy nie dostaną się do parlamentu. Warto też mieć nadzieję, że bardziej kameralna atmosfera w Sejmie nieco ostudzi emocje, a posłom łatwiej będzie pracować w mniejszej grupie. Staną się oni także mniej anonimowi.

Sejm odgrywa kluczową rolę, więc temperatura sporu siłą rzeczy musi być tam wysoka, bo wysoka jest i stawka. Zatem niech spór się toczy: niech będzie ostry, ale nie populistyczny; niech rozgrzewa emocje, ale nie rozbudza agresji; niech będzie oparty na refleksji, a nie na okrzykach rozjuszonego tłumu.

Tekst pochodzi z 47. (1766) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Ważne spotkanie Scholza z emirem Kataru. Ekspert alarmuje: To zagrożenie dla wschodniej flanki NATO z ostatniej chwili
Ważne spotkanie Scholza z emirem Kataru. Ekspert alarmuje: "To zagrożenie dla wschodniej flanki NATO"

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz będzie gościł we wtorek emira Kataru, szejka Tamima bin Hamada Al Thaniego.

Pałac Buckingham. Król Karol to ogłosił z ostatniej chwili
Pałac Buckingham. Król Karol to ogłosił

Król Wielkiej Brytanii Karol III wraz z żoną, królową Kamilą, przebywa w Australii, z najdłuższą i najdalszą wizytą zagraniczną od czasu objęcia tronu ponad dwa lata temu. To także jego pierwsza podróż poza Europę po wykryciu nowotworu na początku tego roku.

Co z finansowaniem statku Oceania? Wiceminister jedno, minister drugie gorące
Co z finansowaniem statku "Oceania"? Wiceminister jedno, minister drugie

Minister nauki Dariusz Wieczorek zapowiedział, że w środę zapadnie decyzja o przyznaniu statkowi badawczemu "Oceania" dofinansowania. Wcześniej wiceminister nauki Maciej Gdula twierdził, że... statek "nie został zakwalifikowany do finansowania w konkursie, w którym decyzje podejmują naukowcy eksperci".

Nie żyje młoda gwiazda reality show. Znamy przyczynę śmierci z ostatniej chwili
Nie żyje młoda gwiazda reality show. Znamy przyczynę śmierci

Media obiegła informacja o przyczynie śmierci młodej gwiazdy amerykańskiego reality show "16 and Pregnant” (16-latka w ciąży).

Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

Stan zagrożenia życia. Żona polskiego piłkarza trafiła pilnie do szpitala Wiadomości
"Stan zagrożenia życia". Żona polskiego piłkarza trafiła pilnie do szpitala

Media obiegły niepokojące wiadomości. Żona jednego z najlepszych polskich piłkarzy Krzysztofa Piątka trafiła do szpitala. Jej stan jest poważny.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Polska znajduje się pod wpływem frontu atmosferycznego, który przynosi opady deszczu i zmienne temperatury. Sprawdź szczegóły prognozy pogody na najbliższe dni.

Niepokojące doniesienia w sprawie gwiazdy programu Taniec z gwiazdami z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia w sprawie gwiazdy programu "Taniec z gwiazdami"

Majka Jeżowska, mimo kontuzji stopy, nie zrezygnowała z udziału w "Tańcu z gwiazdami". Artystka, wspierana przez fanów, walczy dalej na parkiecie.

Dramat pacjentów w Polsce. Premier powinien jak najszybciej zdymisjonować minister Leszczynę gorące
Dramat pacjentów w Polsce. "Premier powinien jak najszybciej zdymisjonować minister Leszczynę"

– Jakoś tak się dziwnie składa, że za każdym razem, kiedy rządzą liberałowie z Platformy, to nagle tych pieniędzy jest mniej. (…) Moim zdaniem premier Tusk powinien jak najszybciej zdymisjonować minister Leszczynę – twierdzi poseł PiS Radosław Fogiel.

Nieoficjalnie: Prokuratura postawi dziś nowe zarzuty ks. Olszewskiemu i dwóm urzędniczkom pilne
Nieoficjalnie: Prokuratura postawi dziś nowe zarzuty ks. Olszewskiemu i dwóm urzędniczkom

We wtorek Prokuratura Krajowa postawi nowe zarzuty ks. Michałowi Olszewskiemu oraz dwóm urzędniczkom resortu sprawiedliwości, Urszuli i Karolinie – informuje serwis niezalezna.pl.

REKLAMA

O 100 posłów za dużo?

Podczas spotkania z mieszkańcami Olsztyna Jarosław Kaczyński przychylnie odniósł się do koncepcji zmniejszenia składu Sejmu. Politycy od lat deklarują poparcie dla tej sprawy i zwykle na tym się kończy. Dlaczego postulat cieszący się wysokim poparciem społecznym i ponadpartyjną zgodą nie jest realizowany? Jakie korzyści płyną z mniejszego parlamentu? Czy mniej może oznaczać więcej?
Posiedzenie Sejmu 11 maja 2016 roku O 100 posłów za dużo?
Posiedzenie Sejmu 11 maja 2016 roku / fot. flickr.com/Kancelaria Premiera

Politycy napominają niekiedy, że warto w tej czy innej sprawie przeprowadzić referendum. I choć na ogół są to absurdalne propozycje, to idea referendum w sprawie ich samych jest aż nadto uzasadniona – vox populi ma prawo zdecydować, czy skład osobowy ich reprezentantów nie wymaga aby cięć. Na taki krok zdecydowali się w ostatniej dekadzie nasi europejscy sojusznicy.


W 2011 roku na Węgrzech wprowadzono przepisy zmniejszające liczbę parlamentarzystów o niemal połowę. W tamtejszym jednoizbowym Zgromadzeniu Krajowym zasiadało wcześniej 386 posłów, a po wyborach parlamentarnych w 2014 roku już tylko 199 polityków.

Z kolei we wrześniu 2020 roku przeprowadzono we Włoszech referendum konstytucyjne, w którym 70 procent obywateli zagłosowało za zmniejszeniem parlamentu o jedną trzecią. Liczbę deputowanych zredukowano z 630 do 400, a senatorów z 315 do 200. Ustawę w tej sprawie przyjęto rok wcześniej w 2019 roku.

Czy możemy liczyć, że nasi politycy wykażą się podobną odwagą? Zdaje się, że aktualna pozostanie wymówka, że rząd nie ma konstytucyjnej większości, mimo że pod postulatem zmniejszenia Sejmu podpisałyby się wszystkie ugrupowania. Opozycja mówi jasno, że nie zgodzi się na przegłosowanie żadnych przepisów zmieniających Konstytucję ramię w ramię z PiS. Ale skoro partia rządząca zgłasza projekt zniesienia immunitetu formalnego, to dlaczego nie zmniejszenia liczby posłów? Postulat cieszy się dużym poparciem społecznym i jeśli opozycja go nie poprze, to sama sobie zaszkodzi.

Za, ale przeciw

Pomińmy wykręty dotyczące braku sejmowej większości. „Politycznymi dołami” kieruje strach przed utratą stołków, a wierchuszka partyjna boi się ograniczenia handlowania miejscami na listach wyborczych. Co mówi natomiast vox populi? Na ulicy najczęściej określa się polityków mianem złodziei czy arogantów, ale nie mierzmy wszystkich jedną miarą i dla przyzwoitości sięgnijmy do ułomnych, ale jednak badań opinii społecznej.

W czerwcu 2022 roku Instytut Badań Pollster wykonał sondaż na zlecenie „Super Expressu”, w którym zbadał opinie Polaków na temat tego, ilu posłów powinno zasiadać w Sejmie. Aż 63 proc. badanych wskazało, że ma to być maksymalnie 150 posłów. Poza tym, 19 proc. ankietowanych wskazało na liczbę od 150 do 459, a tylko 15 proc. było za utrzymaniem obecnej liczby posłów. Zwiększenia składu Sejmu domagało się łącznie 3 proc. pytanych.

A co w tej sprawie deklarowali politycy? Zmniejszenie Sejmu i Senatu o połowę proponował dwa lata temu Bogusław Sonik z PO. Z kolei na początku listopada br. w czasie spotkania z mieszkańcami Olsztyna prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że jego środowisko jest gotowe do tego, aby zmniejszyć skład Sejmu, gdyby była możliwość uchwalenia nowej Konstytucji. Zaznaczył przy tym, że parlament nie powinien być mniejszy niż trzysta kilkadziesiąt osób. Przyznał też, że osobiście jest zwolennikiem utrzymania Senatu m.in. z powodu długiej tradycji tej instytucji.

Parę dni po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski w Programie 1 Polskiego Radia powiedział, że kwestia zmniejszenia liczby posłów o 100 to temat otwarty i podniósłby za tym rękę w Sejmie.

Może warto byłoby zatem podnieść tę sprawę (a potem i rękę) w czasie, gdy partia rządząca proponuje zniesienie immunitetu formalnego? Obie propozycje wymagają bowiem zmiany Konstytucji i obie cieszą się wysokim poparciem społecznym oraz politycznym. W przypadku zmniejszenia składu Sejmu tylko poparcie społeczne wydaje się szczere.

Mniej posłów, więcej powagi

Wyższa izba parlamentu nie jest zbyt liczna i bliżej jej do miana „izby refleksji”, zatem pomińmy „pogłowie polityków” w Senacie. Piekło znajduje się bowiem niżej, a dokładnie w izbie niższej.

Nietrudno zauważyć, że najbardziej burzliwe posiedzenia Sejmu to te, na których po brzegi wypełniona jest sala obrad, gdzie zasiada ponad 4 razy więcej polityków niż w Senacie. W „izbie refleksji” emocje rzadziej biorą górę, ale ma to przede wszystkim związek z tym, że to posłowie mają decydujący głos. Wysiłek senatorów może zostać odrzucony przez sejmową większość. Wiele do życzenia pozostawia jednak to, jak ta większość się zachowuje.

Nie jest tajemnicą, że ludzie zazwyczaj inaczej zachowują się w kameralnym towarzystwie, a inaczej w tłumie. Gdy ponad setka wściekłych posłów tupie, zagłusza i krzyczy do swoich oponentów: „Złodzieje!”, cierpi na tym kultura polityczna. Przy pełnej sali, w kakofonii wydobywającej się z gardeł reprezentantów narodu posłowie częściej dopuszczają się zachowań nielicujących z powagą izby.

Jeśli zmniejszymy Sejm, to usuniemy część posłów będących jedynie „maszynkami do głosowania”, a w sejmowych ławach zasiądą w dużej mierze polityczni weterani, którzy zawsze zajmują pierwsze miejsca na listach. To zwiększy szanse na to, że niektórzy polityczni awanturnicy nie dostaną się do parlamentu. Warto też mieć nadzieję, że bardziej kameralna atmosfera w Sejmie nieco ostudzi emocje, a posłom łatwiej będzie pracować w mniejszej grupie. Staną się oni także mniej anonimowi.

Sejm odgrywa kluczową rolę, więc temperatura sporu siłą rzeczy musi być tam wysoka, bo wysoka jest i stawka. Zatem niech spór się toczy: niech będzie ostry, ale nie populistyczny; niech rozgrzewa emocje, ale nie rozbudza agresji; niech będzie oparty na refleksji, a nie na okrzykach rozjuszonego tłumu.

Tekst pochodzi z 47. (1766) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe