Grzegorz Gołębiewski: 3 x weto, czyli chodzi o to, żeby bylo tak jak jest

„Żeby było tak jak jest”, oznacza dalsze, jeszcze głębsze konflikty polityczne, coraz większe pęknięcia w obozie prawicy, a w konsekwencji jeszcze większy nacisk na Prawo i Sprawiedliwość (w tym zagranicy), żeby system obowiązujący w Polsce od 1989 roku pozostał praktycznie niezmieniony.
 Grzegorz Gołębiewski: 3 x weto, czyli chodzi o to, żeby bylo tak jak jest
/ screen YouTube
Poruszenie jest wielkie, ono jest tak ogromne, że dziś, niemal każdy prawy na Twitterze czekał, jaki wyrok w sprawie 3xweto ogłosi publicysta Rafał Ziemkiewicz. Przecież on jest z naszej „dobrej zmiany”, on wyśmiewa w programie „W tyle wizji” opozycję, cięty ma język ten nasz Pan Rafał koleżka, więc co napisze? I jest: wezwał Prezydenta Andrzeja Dudę do weta po całości, hurtem, tak jak wzywają go do tego „rozradowani” i miłujący pokój protestujący w słowach: Ku*** wetuj! Jedyna różnica, a właściwie dwie (biorąc pod uwagę język),  polega na tym, że RAZ nie szantażuje głowy państwa tak jak Sławomir Neumann, skazując Andrzeja Dudę – w najlepszym razie - na wakacje z daleka od Polski. O wychodzeniu na Krakowskie Przedmieście nie ma mowy, bo  od razu obleją go woskiem i wyzwą od faszystów. Powiedzmy sobie szczerze, jest spore rozczarowanie w sieci wezwaniem Ziemkiewicza. Przypadek? – powiedziałby Borys Budka.


Absolutnie nie, ponieważ przy okazji tej emocjonalnej, chwilami sięgającej absurdu debacie o sądach i zamachu stanu (z jednej i z drugiej strony), możemy zaobserwować, i to bardzo wyraźnie, że ujawniła się wpływowa grupa publicystów i polityków prawicy, która chce żeby było tak jak jest, a jeśli już cokolwiek zmieniać, to należy prosić opozycję o umiar, o dialog, o zrozumienie, że my nie jesteśmy tacy źli, my też czytamy Konstytucję, ustawy i wiemy, że nie wszystko poszło tak jak trzeba, no ale przecież jest Polska, jest jedna, więc trzeba dalej rozmawiać. Ta sterowana „niepokorność” jest bardzo wygodna, bo ona pozwala zawsze być trochę przeciw, być trochę niezadowolonym, nie tracąc przy tym gruntu i możliwości uprawiania zawodu w komfortowych warunkach. Jeśli doszłoby do przewrotu, najpierw można byłoby wylać falę krytyki na PiS, że sam sobie jest winien, a potem spokojnie wrócić do czasów „przedpisowskich” i ponownie, dzielnie i dumnie, atakować obrzydłą całej prawicy Platformę. To nawet nie jest siedzenie okrakiem, to jest płynne poruszanie się w nieusuwalnych granicach III RP. Myśl o tym, że można te granice przekroczyć jest grzechem śmiertelnym.


Jeszcze ciekawszym przypadkiem jest formacja Kukiz `15, o której dobrego zdania nie ma ani prawa ani lewa strona. To jest taki przedziwny byt polityczny, który w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości przyjmuje stanowisko prawdziwie rewolucyjne, tak rewolucyjne, że podobnie jak część prawej strony opowiada się w rzeczywistości za tym, żeby było jak jest, żebyśmy tkwili w klinczu prawnym i politycznym, jaki jest skutkiem - i źle napisanej Konstytucji, i całkowitej negacji zmian, jakie proponuje Prawo i Sprawiedliwość przez opozycję uliczną. Żeby zrozumieć jak absurdalny w Polsce jest pomysł Kukiz`15, by sędziów wybierał suweren trzeba odwołać się wprost do historycznej pracy Alexisa de Tocqueville`a „O demokracji w Ameryce”, będącej znakomitym sprawozdaniem z tego, jak rodziła się nowoczesna demokracja. Kukizowcy odwołują się bowiem do systemu amerykańskiego, w którym sędziowie stanowi są wyłaniani w wyborach powszechnych. Ta tradycja nie wzięła się jednak znikąd.


Tocqueville barwnie opisuje, że w małych miasteczkach obywatele budują demokratyczną wspólnotę od podstaw - z pełnym podziałem ról społecznych: Mike odpowiada za ulicę, George za dostawy żywności, Ben ma mały bank. Wszyscy się znają i wszyscy są współodpowiedzialni za wspólne dobro jakim jest ich miejsce zamieszkania. Tak było od zarania demokracji w Ameryce, opartej na niezwykłej - w porównaniu z Europą - aktywności obywatelskiej, co jest funkcjonuje do dziś, szczególnie na prowincji. Nic więc dziwnego, że sędzia jest wybierany w wyborach powszechnych. Ale w Polsce? Od razu, z marszu? To pomysł na dziś absurdalny, nie do zrealizowania, choć oczywiście atrakcyjny być może dla wyborców. Realna zmiana w sądownictwie, zaproponowana przez PiS, nie interesuje Kukiz 15, gdyż pomimo uzyskania w poprawce „3/5” realnego wpływu na wybór składu KRS, posłowie tego ugrupowania głosowali przeciw reformie, a teraz, tak jak opozycja uliczna, wzywają Prezydenta Dudę do 3xweto. Ni pies nie wydra, coś na kształt świdra.


 „Żeby było tak jak jest”, oznacza dalsze, jeszcze głębsze konflikty polityczne, coraz większe pęknięcia w obozie prawicy, a w konsekwencji jeszcze większy nacisk na Prawo i Sprawiedliwość (w tym zagranicy), żeby system obowiązujący w Polsce od 1989 roku pozostał praktycznie niezmieniony. To otwiera bowiem drogę zaprzyjaźnionych z elitami Zachodu partii opozycyjnych i środowisk liberalnych na powrót do władzy.  Tu jednak narodziła się w ostatnich dniach nowa idea, którą jasno wyłożył lider opozycji ulicznej Władysław Frasyniuk. Powiedział on mniej więcej (cytuję z pamięci), że nie ma powrotu do tego jak było. Innymi słowy nie ma powrotu do rządów Platformy, do obyczaju politycznego III RP, trzeba iść do przodu, wygenerować nowe idee, które przyciągną wielkie masy wyborcze rozczarowane rządami PO/PSL, szczególnie te młode. Byłaby to Polska, tak można sądzić, rządzona przez polskiego Macrona, jeszcze bardziej europejska, jeszcze bardziej liberalna, jednym słowem (w uproszczeniu) taka jak Francja. Jednocześnie byłaby to Polska, w której sprawy naszej samodzielności politycznej i gospodarczej oraz tożsamości kulturowej schodzą na drugi plan, ustępując politycznej poprawności.
 
Projekt PiS, jest radykalnie odmienny od wizji środowiska „Gazety Wyborczej”, tego nie trzeba wyjaśniać. Chodzi tu jednak o ten sam elektorat. Zdobycie trwałego (!) poparcia młodego pokolenia Polaków przez PiS jest nadal realne, tyle tylko, że w tej konkretnej sprawie partia rządząca śpi. Śpią jej struktury regionalne, śpi komunikacja społeczna, śpi, choć dużo mówi Pani Beata Mazurek, a niektórym politykom rządu wszystko kojarzy się ze spacerami i ubekami. Nie do mnie należy budzenie Prawa i Sprawiedliwości z błogiego snu, ani doradzanie Prezydentowi co ma zrobić z ustawami, które ma na stoliku. Mniej więcej i tak wiemy co zrobi i jedna z nich - o Sądzie Najwyższym - trafi zapewne do Trybunału Konstytucyjnego. Świat się nie zawali, opozycja uliczna i tak będzie protestować dalej z rozkręconym na maksa elektoratem, a PiS ma do odrobienia jedno naprawdę poważne zadanie domowe: młodzi. Opcja, żeby było tak jak jest, tym razem nie przejdzie, więc będzie tak jak widzi to PiS lub tak jak widzi to opozycja uliczna, w której jednak – umówmy się - pobyt Grzegorza Schetyny i Ryszarda Petru  ma jednak charakter tymczasowy.            

 

 

POLECANE
Media podają informację o rosyjskich dronach lecących w kierunku Zamościa. Jest komunikat armii z ostatniej chwili
Media podają informację o rosyjskich dronach lecących w kierunku Zamościa. Jest komunikat armii

Między innymi amerykańska stacja Sky News podaje informacje, których źródłem mają być siły zbrojne Ukrainy i naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Jest komunikat Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Będzie nowy wicepremier w rządzie Tuska. Padło nazwisko z ostatniej chwili
Będzie nowy wicepremier w rządzie Tuska. Padło nazwisko

We wtorkowej rozmowie z Radiem Zet, minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała, że Polska 2050 otrzyma do rozdysponowania stanowisko wicepremiera po odejściu Szymona Hołowni ze stanowiska marszałka Sejmu.

Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba uciekł do Polski? gorące
Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba uciekł do Polski?

Jak wynika z wywiadu jakiego były minister spraw zagranicznych Ukrainy udzielił Corriere della Sera, Dmytro Kułeba miał uciec z Ukrainy ze względu na nowe ukraińskie prawo, które ma zakazywać wyjazdy z Ukrainy byłym dyplomatom. Kułeba pojawił się w Krakowie. Teraz jego rzecznik przedstawia nieco inną wersję.

Przełom w diagnostyce wrodzonej wady stawów biodrowych u dzieci i niemowląt dzięki polskim informatykom z ostatniej chwili
Przełom w diagnostyce wrodzonej wady stawów biodrowych u dzieci i niemowląt dzięki polskim informatykom

Pentacomp Systemy Informatyczne SA - lider na rynku IT usług medycznych, wdraża autorskie  oprogramowanie medyczne w diagnostyce wrodzonej wady stawów biodrowych o nazwie Prelux. System wesprze lekarzy w diagnozowaniu wrodzonej dysplazji stawów biodrowych u dzieci i niemowląt oraz w wyborze właściwej ścieżki leczenia. Badanie kliniczne finansowane jest w ramach konkursu Agencji Badań Medycznych. 

Emmanuel Macron powołał nowego premiera Francji z ostatniej chwili
Emmanuel Macron powołał nowego premiera Francji

Prezydent Francji Emmanuel Macron powołał we wtorek na nowego premiera Sebastiena Lecornu, który od 2022 roku sprawował urząd ministra obrony. O nominacji Pałac Elizejski poinformował kilka godzin po tym, jak dymisję złożył poprzedni premier, Francois Bayrou.

Atak Izraela w Katarze. Jest komunikat Białego Domu z ostatniej chwili
Atak Izraela w Katarze. Jest komunikat Białego Domu

Atak Izraela w Katarze nie służy interesom ani Izraela, ani USA, choć cel eliminacji Hamasu jest słuszny - powiedziała we wtorek rzecznik Białego Domu Karoline Leavitt, nazywając uderzenie w Dausze „niefortunnym incydentem”. Trump miał zapewnić emira Kataru, że podobny atak się nie powtórzy.

Zbliżenie Łukaszenki z Haftarem może oznaczać nowe kłopoty na granicy polsko-białoruskiej tylko u nas
Zbliżenie Łukaszenki z Haftarem może oznaczać nowe kłopoty na granicy polsko-białoruskiej

Libia to dla Rosji szansa na utrzymanie odpowiedniego poziomu obecności wojskowej w basenie Morza Śródziemnego po syryjskiej klęsce. Libia to też brama do Afryki, hub logistyczny Korpusu Afrykańskiego, który przejął sieroty po Grupie Wagnera. Ale zbliżenie Moskwy z Bengazi, gdzie rezyduje faktyczny władca wschodu Libii, generał Chalifa Haftar, niesie też zagrożenie dla UE, w tym Polski, jeśli chodzi o nielegalną imigrację.

Izrael zaatakował Katar. Jest komunikat katarskich służb z ostatniej chwili
Izrael zaatakował Katar. Jest komunikat katarskich służb

Izrael zaatakował we wtorek przywódców palestyńskiego Hamasu w stolicy Kataru, Dausze. Media podają sprzeczne informacje dotyczące efektu uderzenia i losów liderów grupy. Premier Benjamin Netanjahu podkreślił, że była to wyłącznie izraelska operacja. Katar w wydanym komunikacie poinformował, że w ataku zginął członek krajowych sił bezpieczeństwa.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Kierowcy we Wrocławiu muszą przygotować się na zmianę w systemie opłat parkingowych. Od 11 września 2025 roku nie będzie już możliwości płacenia za postój w Strefie Płatnego Parkowania (SPP) i Śródmiejskiej Strefie Płatnego Parkowania (ŚSPP) za pomocą aplikacji mPay.

Krwawe protesty w Nepalu. Są ofiary śmiertelne, podpalono parlament, premier rezygnuje z ostatniej chwili
Krwawe protesty w Nepalu. Są ofiary śmiertelne, podpalono parlament, premier rezygnuje

Premier Nepalu KP Sharma Oli we wtorek ustąpił z urzędu wskutek masowych protestów przeciw zablokowaniu przez rząd platform społecznościowych i przeciw korupcji władz - podała agencja Reutera, powołując się na doradcę polityka Prakasha Silwala. Protestujący podpalili gmach nepalskiego parlamentu.

REKLAMA

Grzegorz Gołębiewski: 3 x weto, czyli chodzi o to, żeby bylo tak jak jest

„Żeby było tak jak jest”, oznacza dalsze, jeszcze głębsze konflikty polityczne, coraz większe pęknięcia w obozie prawicy, a w konsekwencji jeszcze większy nacisk na Prawo i Sprawiedliwość (w tym zagranicy), żeby system obowiązujący w Polsce od 1989 roku pozostał praktycznie niezmieniony.
 Grzegorz Gołębiewski: 3 x weto, czyli chodzi o to, żeby bylo tak jak jest
/ screen YouTube
Poruszenie jest wielkie, ono jest tak ogromne, że dziś, niemal każdy prawy na Twitterze czekał, jaki wyrok w sprawie 3xweto ogłosi publicysta Rafał Ziemkiewicz. Przecież on jest z naszej „dobrej zmiany”, on wyśmiewa w programie „W tyle wizji” opozycję, cięty ma język ten nasz Pan Rafał koleżka, więc co napisze? I jest: wezwał Prezydenta Andrzeja Dudę do weta po całości, hurtem, tak jak wzywają go do tego „rozradowani” i miłujący pokój protestujący w słowach: Ku*** wetuj! Jedyna różnica, a właściwie dwie (biorąc pod uwagę język),  polega na tym, że RAZ nie szantażuje głowy państwa tak jak Sławomir Neumann, skazując Andrzeja Dudę – w najlepszym razie - na wakacje z daleka od Polski. O wychodzeniu na Krakowskie Przedmieście nie ma mowy, bo  od razu obleją go woskiem i wyzwą od faszystów. Powiedzmy sobie szczerze, jest spore rozczarowanie w sieci wezwaniem Ziemkiewicza. Przypadek? – powiedziałby Borys Budka.


Absolutnie nie, ponieważ przy okazji tej emocjonalnej, chwilami sięgającej absurdu debacie o sądach i zamachu stanu (z jednej i z drugiej strony), możemy zaobserwować, i to bardzo wyraźnie, że ujawniła się wpływowa grupa publicystów i polityków prawicy, która chce żeby było tak jak jest, a jeśli już cokolwiek zmieniać, to należy prosić opozycję o umiar, o dialog, o zrozumienie, że my nie jesteśmy tacy źli, my też czytamy Konstytucję, ustawy i wiemy, że nie wszystko poszło tak jak trzeba, no ale przecież jest Polska, jest jedna, więc trzeba dalej rozmawiać. Ta sterowana „niepokorność” jest bardzo wygodna, bo ona pozwala zawsze być trochę przeciw, być trochę niezadowolonym, nie tracąc przy tym gruntu i możliwości uprawiania zawodu w komfortowych warunkach. Jeśli doszłoby do przewrotu, najpierw można byłoby wylać falę krytyki na PiS, że sam sobie jest winien, a potem spokojnie wrócić do czasów „przedpisowskich” i ponownie, dzielnie i dumnie, atakować obrzydłą całej prawicy Platformę. To nawet nie jest siedzenie okrakiem, to jest płynne poruszanie się w nieusuwalnych granicach III RP. Myśl o tym, że można te granice przekroczyć jest grzechem śmiertelnym.


Jeszcze ciekawszym przypadkiem jest formacja Kukiz `15, o której dobrego zdania nie ma ani prawa ani lewa strona. To jest taki przedziwny byt polityczny, który w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości przyjmuje stanowisko prawdziwie rewolucyjne, tak rewolucyjne, że podobnie jak część prawej strony opowiada się w rzeczywistości za tym, żeby było jak jest, żebyśmy tkwili w klinczu prawnym i politycznym, jaki jest skutkiem - i źle napisanej Konstytucji, i całkowitej negacji zmian, jakie proponuje Prawo i Sprawiedliwość przez opozycję uliczną. Żeby zrozumieć jak absurdalny w Polsce jest pomysł Kukiz`15, by sędziów wybierał suweren trzeba odwołać się wprost do historycznej pracy Alexisa de Tocqueville`a „O demokracji w Ameryce”, będącej znakomitym sprawozdaniem z tego, jak rodziła się nowoczesna demokracja. Kukizowcy odwołują się bowiem do systemu amerykańskiego, w którym sędziowie stanowi są wyłaniani w wyborach powszechnych. Ta tradycja nie wzięła się jednak znikąd.


Tocqueville barwnie opisuje, że w małych miasteczkach obywatele budują demokratyczną wspólnotę od podstaw - z pełnym podziałem ról społecznych: Mike odpowiada za ulicę, George za dostawy żywności, Ben ma mały bank. Wszyscy się znają i wszyscy są współodpowiedzialni za wspólne dobro jakim jest ich miejsce zamieszkania. Tak było od zarania demokracji w Ameryce, opartej na niezwykłej - w porównaniu z Europą - aktywności obywatelskiej, co jest funkcjonuje do dziś, szczególnie na prowincji. Nic więc dziwnego, że sędzia jest wybierany w wyborach powszechnych. Ale w Polsce? Od razu, z marszu? To pomysł na dziś absurdalny, nie do zrealizowania, choć oczywiście atrakcyjny być może dla wyborców. Realna zmiana w sądownictwie, zaproponowana przez PiS, nie interesuje Kukiz 15, gdyż pomimo uzyskania w poprawce „3/5” realnego wpływu na wybór składu KRS, posłowie tego ugrupowania głosowali przeciw reformie, a teraz, tak jak opozycja uliczna, wzywają Prezydenta Dudę do 3xweto. Ni pies nie wydra, coś na kształt świdra.


 „Żeby było tak jak jest”, oznacza dalsze, jeszcze głębsze konflikty polityczne, coraz większe pęknięcia w obozie prawicy, a w konsekwencji jeszcze większy nacisk na Prawo i Sprawiedliwość (w tym zagranicy), żeby system obowiązujący w Polsce od 1989 roku pozostał praktycznie niezmieniony. To otwiera bowiem drogę zaprzyjaźnionych z elitami Zachodu partii opozycyjnych i środowisk liberalnych na powrót do władzy.  Tu jednak narodziła się w ostatnich dniach nowa idea, którą jasno wyłożył lider opozycji ulicznej Władysław Frasyniuk. Powiedział on mniej więcej (cytuję z pamięci), że nie ma powrotu do tego jak było. Innymi słowy nie ma powrotu do rządów Platformy, do obyczaju politycznego III RP, trzeba iść do przodu, wygenerować nowe idee, które przyciągną wielkie masy wyborcze rozczarowane rządami PO/PSL, szczególnie te młode. Byłaby to Polska, tak można sądzić, rządzona przez polskiego Macrona, jeszcze bardziej europejska, jeszcze bardziej liberalna, jednym słowem (w uproszczeniu) taka jak Francja. Jednocześnie byłaby to Polska, w której sprawy naszej samodzielności politycznej i gospodarczej oraz tożsamości kulturowej schodzą na drugi plan, ustępując politycznej poprawności.
 
Projekt PiS, jest radykalnie odmienny od wizji środowiska „Gazety Wyborczej”, tego nie trzeba wyjaśniać. Chodzi tu jednak o ten sam elektorat. Zdobycie trwałego (!) poparcia młodego pokolenia Polaków przez PiS jest nadal realne, tyle tylko, że w tej konkretnej sprawie partia rządząca śpi. Śpią jej struktury regionalne, śpi komunikacja społeczna, śpi, choć dużo mówi Pani Beata Mazurek, a niektórym politykom rządu wszystko kojarzy się ze spacerami i ubekami. Nie do mnie należy budzenie Prawa i Sprawiedliwości z błogiego snu, ani doradzanie Prezydentowi co ma zrobić z ustawami, które ma na stoliku. Mniej więcej i tak wiemy co zrobi i jedna z nich - o Sądzie Najwyższym - trafi zapewne do Trybunału Konstytucyjnego. Świat się nie zawali, opozycja uliczna i tak będzie protestować dalej z rozkręconym na maksa elektoratem, a PiS ma do odrobienia jedno naprawdę poważne zadanie domowe: młodzi. Opcja, żeby było tak jak jest, tym razem nie przejdzie, więc będzie tak jak widzi to PiS lub tak jak widzi to opozycja uliczna, w której jednak – umówmy się - pobyt Grzegorza Schetyny i Ryszarda Petru  ma jednak charakter tymczasowy.            

 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe