Grzegorz Gołębiewski: Pełzająca delegalizacja

Co zrobimy z PiS? Zdelegalizujemy. Co zrobimy z konstytucyjnymi organami państwa, takimi jak Trybunał Konstytucyjny? Powołamy nowy. Jak? Nieważne. Co zrobimy z wyborcami obozu władzy? Przymusowa reedukacja, albo won. Te głosy płyną zewsząd, nie tylko od ulicznych zadymiarzy z KOD, ale od naukowych i politycznych elit opozycji.
Przewodniczący PO Donald Tusk Grzegorz Gołębiewski: Pełzająca delegalizacja
Przewodniczący PO Donald Tusk / Flickr/European People's Party/CC BY 2.0

Czytając lub oglądając opozycyjne media mamy pełną świadomość tego, że tyrania PiS-u już dawno zamordowała polską demokrację, pozostawiając jej obrońcom zaledwie: sądy i samorządy, główne portale i stacje komercyjne, wyższe uczelnie, teatry, Senat RP, a nade wszystko monopol w osądzie, co jeszcze uchodzi za demokrację, a co jest jej jawnym zaprzeczeniem. No i oczywiście opozycja decyduje o tym, czy Polska zasługuje na unijne środki z KPO – ten jeden wielki kredyt żyrowany przez wszystkich, a spłacany tak naprawdę przez tych, którzy przetrwają kolejne gospodarcze burze nadchodzących dekad. Mit KPO, że coś tu jest za darmo, znakomicie działa na wyborców Platformy, po nocach śnią się im budowane z tej kasy żłobki, przedszkola i stadiony, o czym przez wiele tygodni sugestywnie przekonywał TVN 24.

W praktyce jest to dług, który po 2027 roku będzie spłacany z podwyższonych składek członkowskich wpłacanych do unijnego worka przez wszystkie państwa UE aż do 2050 roku. Tylko śladową część środków z KPO można uznać za bezzwrotne. Tak to wygląda w praktyce, choć oczywiście w dobie kryzysu warto te pieniądze mieć teraz w swoim krajowym budżecie. Dlatego z takim uporem maniaka prezenterzy stacji z Wiertniczej powtarzają dzień w dzień, że to PiS nie chce tych pieniędzy, a Donald Tusk mówi z kolei równie często, że on, gdy tylko PO zacznie rządzić, załatwi je w kilka dni, a poseł Tomczyk nawet w 48 godzin. Mówi to na poważnie w swojej telewizji, więc nikt nie przeszkodzi mu w głoszeniu takich bzdur. Kiedyś nie do pomyślenia.

Kilkanaście lat temu żyliśmy jednak w mniej absurdalnej rzeczywistości politycznej. W ogóle w innej kulturze sejmowej i ulicznej. Przekleństwa i chamstwo sporadycznie się zdarzały, wtedy nawet Platforma Obywatelska miała swój program gospodarczy ze sztandarowym 3X15 w podatkach. Po dotkliwej pandemii i w dobie wojny na Ukrainie, nikogo nie dziwi, a nawet już nie interesuje fakt, że kluczowym hasłem na drodze do objęcia władzy w Polsce jest obecnie „Je... PiS”. Co więcej, to hasło jest już dziś trochę passe, bo politycy opozycji przenoszą nie tylko swoich wyborców w świat wendetty, a wolni sędziowie dają jasno do zrozumienia, że żaden wybryk, choćby najbardziej skandaliczny i po prostu przestępczy, nie zostanie ukarany. Pojawiają się też w ostatnich dniach kluczowe pytania o przyszłość partii rządzącej, różnych instytucji i ludzi w nich pracujących. W skrócie można rzec, że do jeziora.

Co zrobimy z Telewizją Polską? Sprzedamy ją TVN, a dziennikarzy wsadzimy do więzienia. Co zrobimy z PiS? Zdelegalizujemy. Co zrobimy z konstytucyjnymi organami państwa, takimi jak Trybunał Konstytucyjny? Powołamy nowy. Jak? Nieważne. Co zrobimy z wyborcami obozu władzy? Przymusowa reedukacja, albo won. Te głosy płyną zewsząd, nie tylko od ulicznych zadymiarzy z KOD, ale od naukowych i politycznych elit opozycji. Z uniwersytetów. Na końcu tej drogi, realnie i nie na żarty, jest nieformalna delegalizacja polskiego państwa, bo wbrew Berlinowi, Brukseli i chorym, liberalnym elitom Zachodu, takie konserwatywne państwo nie może istnieć dalej w nowym, mitycznym superpaństwie europejskim. Chyba że Donald Tusk wygra wybory, no to wtedy łaskawie pozostawią nam strzęp suwerenności w obrębie władzy samorządowej. Wszystko to razem jest zaledwie totalitarną uwerturą do spektaklu, jaki szykuje Polsce i Polakom totalna opozycja w nadchodzącym 2023 roku. Ciekawe, czy ktoś z tych politycznych szaleńców puknie się jeszcze w głowę, czy jest już na to późno.

 


 

POLECANE
Jest komunikat MSZ Sikorskiego ws. raportu ONZ o ludobójstwie Izraela z ostatniej chwili
Jest komunikat MSZ Sikorskiego ws. raportu ONZ o ludobójstwie Izraela

- Polska jest zaniepokojona rozszerzeniem operacji lądowej IDF w Strefie Gazy, która nie ma dostatecznego uzasadnienia wojskowego, a rodzi nieakceptowalne skutki humanitarne dla cywilnych mieszkańców enklawy - czytamy w komunikacie polskiego MSZ.

Hanna Radziejowska i Mateusz Fałkowski przywróceni do pracy w Instytucie Pileckiego z ostatniej chwili
Hanna Radziejowska i Mateusz Fałkowski przywróceni do pracy w Instytucie Pileckiego

Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego poinformował w czwartek, że Hanna Radziejowska oraz Mateusz Fałkowski na mocy zawartego z Instytutem porozumienia zostają przywróceni do pracy w berlińskim oddziale.

Kanclerz Merz zmienia podejście do polityki energetycznej. Eksperci: Niemcy będą chciały gazu z Rosji Wiadomości
Kanclerz Merz zmienia podejście do polityki energetycznej. Eksperci: Niemcy będą chciały gazu z Rosji

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz zapowiedział odejście od dotychczasowej polityki energetycznej. Niemcy mają spowolnić rozwój odnawialnych źródeł energii, postawić na budowę elektrowni gazowych i utrzymać dłużej w systemie elektrownie węglowe. Zdaniem ekspertów rośnie też prawdopodobieństwo, że Niemcy będą zainteresowane ponownym otwarciem dostaw gazu z Rosji.

Sikorski ma towarzyszyć prezydentowi Nawrockiemu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ z ostatniej chwili
Sikorski ma towarzyszyć prezydentowi Nawrockiemu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ

W 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ rozpoczynającej się w niedzielę udział weźmie – oprócz prezydenta – szef MSZ Radosław Sikorski. Będzie to pierwszy raz, kiedy szef polskiej dyplomacji będzie towarzyszyć prezydentowi Nawrockiemu w jego zagranicznej wizycie – informuje Polska Agencja Prasowa.

Zostaję czy opuszczam kraj w razie ataku Rosji? Polacy zdecydowali z ostatniej chwili
Zostaję czy opuszczam kraj w razie ataku Rosji? Polacy zdecydowali

70 proc. badanych Polaków zadeklarowało, że nie wyjedzie z Polski w razie rosyjskiej agresji; przeciwne deklaracje złożyło 30 proc. ankietowanych – wynika z opublikowanego w czwartek sondażu Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu”.

Szef MON w Kijowie. Ogłosił podpisanie porozumienia z Ukrainą z ostatniej chwili
Szef MON w Kijowie. Ogłosił podpisanie porozumienia z Ukrainą

– Podpiszemy z ukraińskim resortem obrony porozumienie o współpracy dotyczące m.in. zdobywania umiejętności w zakresie operowania dronami – powiedział w czwartek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podczas wizyty w Kijowie.

Groźna bakteria w Niemczech. Naukowcy: wyjątkowo agresywna i rzadko spotykana w Europie z ostatniej chwili
Groźna bakteria w Niemczech. Naukowcy: wyjątkowo agresywna i rzadko spotykana w Europie

W niemieckim landzie Meklemburgia-Pomorze Przednie od ponad miesiąca notuje się rosnącą liczbę zakażeń bakterią EHEC. Mimo intensywnych działań służb sanitarnych wciąż nie udało się jednoznacznie wskazać źródła infekcji. We wrześniu naukowcy zidentyfikowali występujący w regionie szczep jako wyjątkowo agresywny i rzadko spotykany w Europie.

Donald Trump zdecydował ws. Antify. Chora, niebezpieczna, radykalnie lewicowa katastrofa Wiadomości
Donald Trump zdecydował ws. Antify. "Chora, niebezpieczna, radykalnie lewicowa katastrofa"

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w czwartek, że uznał Antifę za organizację terrorystyczną. Polecił również zbadanie osób finansujących działalność tego ruchu.

Badanie zaufania do służb. Policji się to nie spodoba z ostatniej chwili
Badanie zaufania do służb. Policji się to nie spodoba

Policji ufa niewiele ponad 63 proc. Polaków, a straży miejskiej 51 proc. – wynika z badania IBRiS dla PAP. Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują natomiast zaufanie do straży pożarnej.

Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę Wiadomości
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę

Powszechny Uniwersytet Nauczania Chrześcijańsko-Społecznego (PUNCS) to działanie edukacyjne prowadzone przez fundację Instytut Myśli Schumana.

REKLAMA

Grzegorz Gołębiewski: Pełzająca delegalizacja

Co zrobimy z PiS? Zdelegalizujemy. Co zrobimy z konstytucyjnymi organami państwa, takimi jak Trybunał Konstytucyjny? Powołamy nowy. Jak? Nieważne. Co zrobimy z wyborcami obozu władzy? Przymusowa reedukacja, albo won. Te głosy płyną zewsząd, nie tylko od ulicznych zadymiarzy z KOD, ale od naukowych i politycznych elit opozycji.
Przewodniczący PO Donald Tusk Grzegorz Gołębiewski: Pełzająca delegalizacja
Przewodniczący PO Donald Tusk / Flickr/European People's Party/CC BY 2.0

Czytając lub oglądając opozycyjne media mamy pełną świadomość tego, że tyrania PiS-u już dawno zamordowała polską demokrację, pozostawiając jej obrońcom zaledwie: sądy i samorządy, główne portale i stacje komercyjne, wyższe uczelnie, teatry, Senat RP, a nade wszystko monopol w osądzie, co jeszcze uchodzi za demokrację, a co jest jej jawnym zaprzeczeniem. No i oczywiście opozycja decyduje o tym, czy Polska zasługuje na unijne środki z KPO – ten jeden wielki kredyt żyrowany przez wszystkich, a spłacany tak naprawdę przez tych, którzy przetrwają kolejne gospodarcze burze nadchodzących dekad. Mit KPO, że coś tu jest za darmo, znakomicie działa na wyborców Platformy, po nocach śnią się im budowane z tej kasy żłobki, przedszkola i stadiony, o czym przez wiele tygodni sugestywnie przekonywał TVN 24.

W praktyce jest to dług, który po 2027 roku będzie spłacany z podwyższonych składek członkowskich wpłacanych do unijnego worka przez wszystkie państwa UE aż do 2050 roku. Tylko śladową część środków z KPO można uznać za bezzwrotne. Tak to wygląda w praktyce, choć oczywiście w dobie kryzysu warto te pieniądze mieć teraz w swoim krajowym budżecie. Dlatego z takim uporem maniaka prezenterzy stacji z Wiertniczej powtarzają dzień w dzień, że to PiS nie chce tych pieniędzy, a Donald Tusk mówi z kolei równie często, że on, gdy tylko PO zacznie rządzić, załatwi je w kilka dni, a poseł Tomczyk nawet w 48 godzin. Mówi to na poważnie w swojej telewizji, więc nikt nie przeszkodzi mu w głoszeniu takich bzdur. Kiedyś nie do pomyślenia.

Kilkanaście lat temu żyliśmy jednak w mniej absurdalnej rzeczywistości politycznej. W ogóle w innej kulturze sejmowej i ulicznej. Przekleństwa i chamstwo sporadycznie się zdarzały, wtedy nawet Platforma Obywatelska miała swój program gospodarczy ze sztandarowym 3X15 w podatkach. Po dotkliwej pandemii i w dobie wojny na Ukrainie, nikogo nie dziwi, a nawet już nie interesuje fakt, że kluczowym hasłem na drodze do objęcia władzy w Polsce jest obecnie „Je... PiS”. Co więcej, to hasło jest już dziś trochę passe, bo politycy opozycji przenoszą nie tylko swoich wyborców w świat wendetty, a wolni sędziowie dają jasno do zrozumienia, że żaden wybryk, choćby najbardziej skandaliczny i po prostu przestępczy, nie zostanie ukarany. Pojawiają się też w ostatnich dniach kluczowe pytania o przyszłość partii rządzącej, różnych instytucji i ludzi w nich pracujących. W skrócie można rzec, że do jeziora.

Co zrobimy z Telewizją Polską? Sprzedamy ją TVN, a dziennikarzy wsadzimy do więzienia. Co zrobimy z PiS? Zdelegalizujemy. Co zrobimy z konstytucyjnymi organami państwa, takimi jak Trybunał Konstytucyjny? Powołamy nowy. Jak? Nieważne. Co zrobimy z wyborcami obozu władzy? Przymusowa reedukacja, albo won. Te głosy płyną zewsząd, nie tylko od ulicznych zadymiarzy z KOD, ale od naukowych i politycznych elit opozycji. Z uniwersytetów. Na końcu tej drogi, realnie i nie na żarty, jest nieformalna delegalizacja polskiego państwa, bo wbrew Berlinowi, Brukseli i chorym, liberalnym elitom Zachodu, takie konserwatywne państwo nie może istnieć dalej w nowym, mitycznym superpaństwie europejskim. Chyba że Donald Tusk wygra wybory, no to wtedy łaskawie pozostawią nam strzęp suwerenności w obrębie władzy samorządowej. Wszystko to razem jest zaledwie totalitarną uwerturą do spektaklu, jaki szykuje Polsce i Polakom totalna opozycja w nadchodzącym 2023 roku. Ciekawe, czy ktoś z tych politycznych szaleńców puknie się jeszcze w głowę, czy jest już na to późno.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe