Piotr Gąsowski padł ofiarą kradzieży. Aktor wskazał złodzieja
Znany aktor podzielił się całą historią za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jak przyznał, cała sytuacja miała miejsce w Toruniu, gdzie wraz ze swoimi kolegami i koleżankami grał spektakl w hali Jordanki.
Tuż po przedstawieniu Gąsowski spotkał się ze swoimi fanami. To właśnie wtedy doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Aktor został bowiem okradziony.
Odłożyłem plecak i w trakcie tej rozmowy, jak się później okazało, plecak mi podiwaniono. I oczywiście nie ci młodzi ludzie mi podiwanili plecak, tylko jakiś zakapturzony gość
– napisał na Instagramie 58-letni celebryta.
Jak dodał aktor, początkowo w ogóle nie zauważył kradzieży i wrócił do Warszawy. Dopiero po przyjeździe zorientował się, że nie ma swojego plecaka.
Dzwonię do ochrony Jordanek. I tutaj bardzo serdecznie chciałbym podziękować panu Piotrowi, który na filmie nagranym przez kamerę przemysłową zobaczył, że jakiś zakapturzony facet ten plecak mi w trakcie rozmowy z tymi fanami podiwania. Dzwonię na policję w Toruniu. Pan Rafał od razu podejmuje działania. Nie wiem, jak to się skończy
– przekazał.
Okazało się, że złodziej pozbył się łupu, gdy zauważył, że w plecaku nie ma żadnych cennych rzeczy.
Znalazł się plecak! Na śmietniku w Toruniu!
– podsumował.