Paweł Jędrzejewski: Dlaczego w sprawie kary śmierci rację ma Mateusz Morawiecki, a nie ma jej papież

Jest kosmiczną niesprawiedliwością, żeby ten, kto odebrał cudze życie, mógł zachować swoje.
Więzienie Paweł Jędrzejewski: Dlaczego w sprawie kary śmierci rację ma Mateusz Morawiecki, a nie ma jej papież
Więzienie / Pixabay.com

Premier Mateusz Morawiecki wypowiedział się przed kilkoma dniami na temat kary śmierci. Jego zdaniem wykonywanie kary śmierci „należałoby przemyśleć” i dopuścić jej wykonywanie „za najcięższe przestępstwa”. „Tutaj akurat nie zgadzam się także z nauką Kościoła, bo jestem zwolennikiem kary śmierci” – dodał.

Na premiera posypały się gromy. Moim zdaniem niesłusznie. W tej ostatniej kwestii, czyli obecnego poglądu Kościoła na karę śmierci, premier Morawiecki ma wszelkie podstawy, żeby nie zgadzać się z nauką Kościoła, bo to, co ogłosił papież Franciszek w roku 2018, drastycznie przeciwstawia się stanowisku, które Kościół reprezentował przez cały okres trwania i które wynika z etyki Biblii, z pism św. Tomasza z Akwinu i poglądów Ojców Kościoła.

Ponieważ wypowiedź Mateusza Morawieckiego dotyczyła stanowiska Kościoła, więc argumenty w tej sprawie muszą być z obszaru religii.

 

Nakaz stosowania kary śmierci

W tym religijnym kontekście jest rzeczą bardzo ważną, że nakaz stosowania kary śmierci za morderstwo z premedytacją (i tylko za morderstwo z premedytacją) jest jedynym przykazaniem, które powtórzone zostaje we wszystkich pięciu Księgach Mojżeszowych, stanowiących najważniejszą część Starego Testamentu. Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza: „Stary Testament jest nieodłączną częścią Pisma Świętego. Jego księgi są natchnione przez Boga i zachowują trwałą wartość, ponieważ Stare Przymierze nigdy nie zostało odwołane”. Nakaz odebrania mordercy życia jest, poprzez swoje szczególne miejsce w Piśmie Świętym, czymś więcej niż inne nakazy – jest jedną z podstawowych wartości etycznych obu religii monoteistycznych (judaizmu i chrześcijaństwa). Przykazanie o stosowaniu kary śmierci jest przeznaczone do całej ludzkości. W Księdze Rodzaju czytamy słowa kierowane do wszystkich przyszłych pokoleń: „[Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga” (9:6). 

W innym miejscu Biblii znajdujemy słowa Boga: „Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego, że bliźniego zabiłby podstępnie, oderwiesz go nawet od mego ołtarza, aby ukarać śmiercią” (Księga Wyjścia 21,14).

W kolejnym tomie czytamy: „Nie możecie przyjmować żadnego okupu za życie zabójcy, który winien jest śmierci. Musi zostać zabity” (Księga Liczb 35,31). Etyczna motywacja jest oczywista: każdą krzywdę można choć częściowo naprawić, jednak zamordowanie człowieka jest czynem wyjątkowym – nieodwracalnym, nienaprawialnym i jedynym, którego skrzywdzony nie może nigdy przebaczyć, ponieważ życie zostało mu odebrane.

Nowy Testament tego wszystkiego nie podważa, nie zmienia, nie obala. Jezus się na ten temat nie wypowiada, bo gdyby tak było, to przecież chrześcijanie zauważyliby to przez prawie dwa tysiące lat. Kara śmierci była zawsze aprobowana we wszystkich nurtach chrześcijaństwa, łącznie z katolicyzmem.

 

Zmiana w stanowisku Kościoła katolickiego

Do Katechizmu Kościoła Katolickiego wprowadzona została w roku 2018 kluczowa zmiana. Kara śmierci jest obecnie „niedopuszczalna”. Jest to szokujące stanowisko i uzasadnione oficjalnie w sposób przerażająco niemoralny: „Dziś coraz bardziej umacnia się świadomość, że osoba nie traci swej godności nawet po popełnieniu najcięższych przestępstw”. Wsłuchajmy się w te słowa: nawet najbardziej okrutne mordowanie niewinnych ludzi i nawet mordowanie na masową skalę nie odbiera godności mordercy. Wstrząsająca konkluzja. Co to oznacza? Oznacza, że papież zrezygnował z etycznych wartości Biblii, podporządkowując się zmianom w prawie, które zostały narzucone narodom Europy – wbrew ich woli – przez elity polityczne i prawnicze. Elity poddane wpływom nieszanującego życia światopoglądu antyreligijnego i odurzone poczuciem własnej wyższości.

Obecne stanowisko Kościoła, polegające na całkowitym i ostatecznym odrzuceniu kary śmierci w każdej (to kluczowe słowo!) sytuacji, jest czymś negującym cały etyczny dorobek tysięcy lat.

Barbarzyński i niewyobrażalnie okrutny – przede wszystkim dla rodzin i bliskich ofiar morderstw – jest świat, który z zasady i zawsze zezwala każdemu mordercy, nawet najbrutalniejszemu ludobójcy, na zachowanie życia, a często po kilkunastu latach więzienia zwraca mu wolność. Bo pamiętajmy, że w Europie prawdziwe dożywotnie więzienie jest fikcją. W najbardziej „postępowych” państwach może być to skazanie na jedynie 21 lat, bo tyle otrzymał w Norwegii jako karę Anders Breivik – morderca 77 niewinnych ludzi. 

Tak – kara śmierci była w dziejach i jest nadal nadużywana przez tyranów, przez reżimy totalitarne. Tak – pomyłki sądowe zdarzają się i skazani bywają niewinni ludzie. Dlatego kara śmierci powinna dotyczyć wyłącznie morderstw z premedytacją, gdy dowody obciążające sprawcę są absolutnie niepodważalne. Nikt nie może zaprzeczyć, że istnieją takie przypadki, gdy żadnych wątpliwości co do winy nie ma. I to są właśnie sytuacje, w których powinna istnieć możliwość skazania mordercy na karę śmierci.

 

Zabrałeś życie niewinnemu człowiekowi – nie masz prawa zachować swojego życia

Zagadnienie kary śmierci to nie jest ani problem prewencji, ani izolacji od społeczeństwa, ani odstraszania. To kwestia sprawiedliwości. Jest kosmiczną niesprawiedliwością, żeby ten, kto odebrał cudze życie, mógł zachować swoje. Jest to barbarzyństwo i etyczny upadek na samo dno. Trzeba sobie uświadomić, że w tej chwili nawet gdyby pojawił się w Europie zbrodniarz na skalę niemieckich nazistów lub sowieckich komunistów i przepuścił przez komory gazowe lub gułagi kilka milionów ludzi, dokonując ludobójstwa na ogromną skalę, nie można byłoby skazać go na karę śmierci. Tak nisko upadliśmy. Najokrutniejsza zbrodnia wojenna, najpotworniejsza forma ludobójstwa – wszystkie one nie mogłyby być ukarane karą śmierci i ich sprawcę trzeba by chronić, żywić, leczyć – dbać o niego do jego naturalnej śmierci. Tak jakby jego życie stanowiło jakiś cenny skarb. Przerażające!

Społeczeństwa, które pozostawiają wszystkich morderców przy życiu (a tak się dzieje współcześnie), dają wyraźny sygnał, że uważają morderstwo za czyn mniej przerażający, mniej zasługujący na karę i potępienie, niż te społeczeństwa, które pozbawiają mordercę życia.

Cywilizacyjnie jesteśmy na coraz wyższym poziomie – mamy Internet, smartfony i wylądujemy na Marsie. Jednak moralnie jesteśmy coraz niżej. Ludzkie życie jest tanie. Bo gdy mordercom pozwala się żyć, obniża się wartość ludzkiego życia. W dzisiejszej Europie życie zamordowanego, niewinnego człowieka nie jest warte nawet życia mordercy, czyli człowieka winnego. Ofiara mordercy jest w grobie, a morderca ma zagwarantowane życie do naturalnej śmierci, gdy przebywa w więzieniu, to na koszt podatników, w tym bliskich zamordowanego. Z dostępem do telewizji, biblioteki, sali ćwiczeń i wizyt rodziny. Jest to moralnie odrażające.

Dlatego premier Morawiecki ma rację, nie zgadzając się z obecnym nauczaniem Kościoła w sprawie kary śmierci.


 

POLECANE
Marsz Niepodległości 2025 z lotu ptaka. Mamy nagranie z ostatniej chwili
Marsz Niepodległości 2025 z "lotu ptaka". Mamy nagranie

Mamy nagranie przedstawiające tysiące uczestników Marszu Niepodległości na rondzie Dmowskiego w Warszawie, tuż przed rozpoczęciem pochodu.

Polska będzie zwolniona z paktu migracyjnego? KE twierdzi, że to możliwe z ostatniej chwili
Polska będzie zwolniona z paktu migracyjnego? KE twierdzi, że to możliwe

Komisja Europejska poinformowała, że sześć państw UE, w tym Polska, może ubiegać się o zwolnienie z relokacji migrantów.

Incydent w Warszawie. Na lewicowej manifestacji z ostatniej chwili
Incydent w Warszawie. Na lewicowej manifestacji

Jeden z uczestników zgromadzenia zorganizowanego przez środowiska lewicowe rzucił racę na schody konsulatu Stanów Zjednoczonych.

Niemcy znów szkalują Marsz Niepodległości: „Przyciąga prawicowych radykałów, homofobów i antysemitów” gorące
Niemcy znów szkalują Marsz Niepodległości: „Przyciąga prawicowych radykałów, homofobów i antysemitów”

Odnosząc się do genezy Marszu Niepodległości, niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”) napisał: „Wydarzenie to zawsze przyciąga [...] prawicowych radykałów, przeciwników aborcji, homofobów i antysemitów”.

Marsz Niepodległości 2025. Tak Krzysztof Bosak przywitał prezydenta Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Marsz Niepodległości 2025. Tak Krzysztof Bosak przywitał prezydenta Karola Nawrockiego

– Mamy dzisiaj specjalnego gościa. Jednego z nas, który został wyniesiony do najwyższego urzędu w państwie, a dziś zdecydował się iść, jak każdy inny uczestnik, z nami. Czołem panie prezydencie! – mówił tuż przed rozpoczęciem Marszu Niepodległości w Warszawie wicemarszałek Sejmu i jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak.

Marsz Niepodległości 2025. Ratusz podał frekwencję z ostatniej chwili
Marsz Niepodległości 2025. Ratusz podał frekwencję

W tegorocznym Marszu Niepodległości bierze udział około 100 tysięcy osób – poinformował dyrektor Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa Jarosław Misztal. Policja oceniła frekwencję marszu na około 160 tys. osób.

Copa-Cogeca krytycznie o propozycjach KE ws. WPR: Są nie do przyjęcia gorące
Copa-Cogeca krytycznie o propozycjach KE ws. WPR: Są nie do przyjęcia

„Dostosowania krańcowe w Wieloletnich Ram Finansowych (WRF) i Wpólnotowej Polityki Rolnej (WPR) są dalekie od tego, co jest potrzebne do zabezpieczenia rolnikom źródła utrzymania i bezpieczeństwa żywnościowego UE” - napisali przewodniczący Copa i Cogeca w specjalnym liście do posłów PE.

Ten transparent nie spodoba się Tuskowi. Mentzen opublikował zdjęcie z ostatniej chwili
Ten transparent nie spodoba się Tuskowi. Mentzen opublikował zdjęcie

Sławomir Mentzen opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie z Marszu Niepodległości, na którym widać, jak uczestnicy wydarzenia trzymają transparent z krótkim przekazem do premiera Donalda Tuska.

Prezydent Karol Nawrocki dołączył do Marszu Niepodległości. Jest nagranie z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki dołączył do Marszu Niepodległości. Jest nagranie

Tuż przed godz. 15 Kancelaria Prezydenta RP opublikowała nagranie, na którym widać, że do wydarzenia dołączył – tak jak zapowiadał – prezydent Karol Nawrocki.

Prof. Wojciech Polak: Nad polską niepodległością zbierają się czarne chmury tylko u nas
Prof. Wojciech Polak: Nad polską niepodległością zbierają się czarne chmury

„Nad naszą niepodległością, nad naszą wolnością zaciągają się czarne chmury” - powiedział w wywiadzie dla portalu Tysol.pl prof. Wojciech Polak, historyk, wykładowca Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, od 2016 roku członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.

REKLAMA

Paweł Jędrzejewski: Dlaczego w sprawie kary śmierci rację ma Mateusz Morawiecki, a nie ma jej papież

Jest kosmiczną niesprawiedliwością, żeby ten, kto odebrał cudze życie, mógł zachować swoje.
Więzienie Paweł Jędrzejewski: Dlaczego w sprawie kary śmierci rację ma Mateusz Morawiecki, a nie ma jej papież
Więzienie / Pixabay.com

Premier Mateusz Morawiecki wypowiedział się przed kilkoma dniami na temat kary śmierci. Jego zdaniem wykonywanie kary śmierci „należałoby przemyśleć” i dopuścić jej wykonywanie „za najcięższe przestępstwa”. „Tutaj akurat nie zgadzam się także z nauką Kościoła, bo jestem zwolennikiem kary śmierci” – dodał.

Na premiera posypały się gromy. Moim zdaniem niesłusznie. W tej ostatniej kwestii, czyli obecnego poglądu Kościoła na karę śmierci, premier Morawiecki ma wszelkie podstawy, żeby nie zgadzać się z nauką Kościoła, bo to, co ogłosił papież Franciszek w roku 2018, drastycznie przeciwstawia się stanowisku, które Kościół reprezentował przez cały okres trwania i które wynika z etyki Biblii, z pism św. Tomasza z Akwinu i poglądów Ojców Kościoła.

Ponieważ wypowiedź Mateusza Morawieckiego dotyczyła stanowiska Kościoła, więc argumenty w tej sprawie muszą być z obszaru religii.

 

Nakaz stosowania kary śmierci

W tym religijnym kontekście jest rzeczą bardzo ważną, że nakaz stosowania kary śmierci za morderstwo z premedytacją (i tylko za morderstwo z premedytacją) jest jedynym przykazaniem, które powtórzone zostaje we wszystkich pięciu Księgach Mojżeszowych, stanowiących najważniejszą część Starego Testamentu. Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza: „Stary Testament jest nieodłączną częścią Pisma Świętego. Jego księgi są natchnione przez Boga i zachowują trwałą wartość, ponieważ Stare Przymierze nigdy nie zostało odwołane”. Nakaz odebrania mordercy życia jest, poprzez swoje szczególne miejsce w Piśmie Świętym, czymś więcej niż inne nakazy – jest jedną z podstawowych wartości etycznych obu religii monoteistycznych (judaizmu i chrześcijaństwa). Przykazanie o stosowaniu kary śmierci jest przeznaczone do całej ludzkości. W Księdze Rodzaju czytamy słowa kierowane do wszystkich przyszłych pokoleń: „[Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga” (9:6). 

W innym miejscu Biblii znajdujemy słowa Boga: „Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego, że bliźniego zabiłby podstępnie, oderwiesz go nawet od mego ołtarza, aby ukarać śmiercią” (Księga Wyjścia 21,14).

W kolejnym tomie czytamy: „Nie możecie przyjmować żadnego okupu za życie zabójcy, który winien jest śmierci. Musi zostać zabity” (Księga Liczb 35,31). Etyczna motywacja jest oczywista: każdą krzywdę można choć częściowo naprawić, jednak zamordowanie człowieka jest czynem wyjątkowym – nieodwracalnym, nienaprawialnym i jedynym, którego skrzywdzony nie może nigdy przebaczyć, ponieważ życie zostało mu odebrane.

Nowy Testament tego wszystkiego nie podważa, nie zmienia, nie obala. Jezus się na ten temat nie wypowiada, bo gdyby tak było, to przecież chrześcijanie zauważyliby to przez prawie dwa tysiące lat. Kara śmierci była zawsze aprobowana we wszystkich nurtach chrześcijaństwa, łącznie z katolicyzmem.

 

Zmiana w stanowisku Kościoła katolickiego

Do Katechizmu Kościoła Katolickiego wprowadzona została w roku 2018 kluczowa zmiana. Kara śmierci jest obecnie „niedopuszczalna”. Jest to szokujące stanowisko i uzasadnione oficjalnie w sposób przerażająco niemoralny: „Dziś coraz bardziej umacnia się świadomość, że osoba nie traci swej godności nawet po popełnieniu najcięższych przestępstw”. Wsłuchajmy się w te słowa: nawet najbardziej okrutne mordowanie niewinnych ludzi i nawet mordowanie na masową skalę nie odbiera godności mordercy. Wstrząsająca konkluzja. Co to oznacza? Oznacza, że papież zrezygnował z etycznych wartości Biblii, podporządkowując się zmianom w prawie, które zostały narzucone narodom Europy – wbrew ich woli – przez elity polityczne i prawnicze. Elity poddane wpływom nieszanującego życia światopoglądu antyreligijnego i odurzone poczuciem własnej wyższości.

Obecne stanowisko Kościoła, polegające na całkowitym i ostatecznym odrzuceniu kary śmierci w każdej (to kluczowe słowo!) sytuacji, jest czymś negującym cały etyczny dorobek tysięcy lat.

Barbarzyński i niewyobrażalnie okrutny – przede wszystkim dla rodzin i bliskich ofiar morderstw – jest świat, który z zasady i zawsze zezwala każdemu mordercy, nawet najbrutalniejszemu ludobójcy, na zachowanie życia, a często po kilkunastu latach więzienia zwraca mu wolność. Bo pamiętajmy, że w Europie prawdziwe dożywotnie więzienie jest fikcją. W najbardziej „postępowych” państwach może być to skazanie na jedynie 21 lat, bo tyle otrzymał w Norwegii jako karę Anders Breivik – morderca 77 niewinnych ludzi. 

Tak – kara śmierci była w dziejach i jest nadal nadużywana przez tyranów, przez reżimy totalitarne. Tak – pomyłki sądowe zdarzają się i skazani bywają niewinni ludzie. Dlatego kara śmierci powinna dotyczyć wyłącznie morderstw z premedytacją, gdy dowody obciążające sprawcę są absolutnie niepodważalne. Nikt nie może zaprzeczyć, że istnieją takie przypadki, gdy żadnych wątpliwości co do winy nie ma. I to są właśnie sytuacje, w których powinna istnieć możliwość skazania mordercy na karę śmierci.

 

Zabrałeś życie niewinnemu człowiekowi – nie masz prawa zachować swojego życia

Zagadnienie kary śmierci to nie jest ani problem prewencji, ani izolacji od społeczeństwa, ani odstraszania. To kwestia sprawiedliwości. Jest kosmiczną niesprawiedliwością, żeby ten, kto odebrał cudze życie, mógł zachować swoje. Jest to barbarzyństwo i etyczny upadek na samo dno. Trzeba sobie uświadomić, że w tej chwili nawet gdyby pojawił się w Europie zbrodniarz na skalę niemieckich nazistów lub sowieckich komunistów i przepuścił przez komory gazowe lub gułagi kilka milionów ludzi, dokonując ludobójstwa na ogromną skalę, nie można byłoby skazać go na karę śmierci. Tak nisko upadliśmy. Najokrutniejsza zbrodnia wojenna, najpotworniejsza forma ludobójstwa – wszystkie one nie mogłyby być ukarane karą śmierci i ich sprawcę trzeba by chronić, żywić, leczyć – dbać o niego do jego naturalnej śmierci. Tak jakby jego życie stanowiło jakiś cenny skarb. Przerażające!

Społeczeństwa, które pozostawiają wszystkich morderców przy życiu (a tak się dzieje współcześnie), dają wyraźny sygnał, że uważają morderstwo za czyn mniej przerażający, mniej zasługujący na karę i potępienie, niż te społeczeństwa, które pozbawiają mordercę życia.

Cywilizacyjnie jesteśmy na coraz wyższym poziomie – mamy Internet, smartfony i wylądujemy na Marsie. Jednak moralnie jesteśmy coraz niżej. Ludzkie życie jest tanie. Bo gdy mordercom pozwala się żyć, obniża się wartość ludzkiego życia. W dzisiejszej Europie życie zamordowanego, niewinnego człowieka nie jest warte nawet życia mordercy, czyli człowieka winnego. Ofiara mordercy jest w grobie, a morderca ma zagwarantowane życie do naturalnej śmierci, gdy przebywa w więzieniu, to na koszt podatników, w tym bliskich zamordowanego. Z dostępem do telewizji, biblioteki, sali ćwiczeń i wizyt rodziny. Jest to moralnie odrażające.

Dlatego premier Morawiecki ma rację, nie zgadzając się z obecnym nauczaniem Kościoła w sprawie kary śmierci.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe