Ostatnia droga śp. Jana Ludwiczaka

14 stycznia w Katowicach odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Jana Ludwiczaka, pierwszego przewodniczącego „Solidarności” w kopalni „Wujek”. Jego aresztowanie w nocy z 12/13 grudnia 1981 roku doprowadziło do wybuchu strajku w kopalni. Protest został brutalnie spacyfikowany przez oddziały milicji i wojska 16 grudnia. Zginęło wówczas 9 górników.
fot. Region Śląsko-Dąbrowski NSZZ
fot. Region Śląsko-Dąbrowski NSZZ "Solidarność"

W ostatniej drodze zmarłemu obok rodziny towarzyszyli przyjaciele z „Solidarności”, uczestnicy strajku z 1981 roku z przywódcą tego protestu Stanisławem Płatkiem na czele, członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK Wujek Poległych 16.12.81. Śląsko-dąbrowską „Solidarność” reprezentował jej przewodniczący Dominik Kolorz i członkowie Zarządu Regionu. Na uroczystości pogrzebowe Jana Ludwiczaka przybyła delegacja rządowa na czele z wiceministrem aktywów państwowych Piotrem Pyzikiem, reprezentanci władz wojewódzkich i samorządowych, prezydent Katowic Marcin Krupa oraz dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności Robert Ciupa.

– Śp. Jan Ludwiczak te wartości, które wypisujemy często na sztandarach, on nosił w swoim sercu i on nimi żył. Bo prosto wypisać na sztandarze: Bóg, Honor i Ojczyzna, ale trzeba tymi wartościami żyć, trzeba to wypełniać. A śp. Jan wypełniał to – mówił w homilii podczas mszy pogrzebowej ks. Ireneusz Tatura, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach. Podkreślał, że dobrze znał zmarłego, który był jego parafianinem. – Zawsze skromny, gdzieś w oddali. Nigdy nie pchał się na pierwsze strony, na pierwsze miejsca. Zawsze gdzieś z tyłu, ale jednocześnie wierny ideałom „Solidarności” aż do końca, aż do śmierci – dodał proboszcz.

Podczas mszy odczytano też list premiera Mateusza Morawieckiego. – Żegnamy dziś legendarną postać śląskiej „Solidarności”. Człowieka, w którego losy wpisana została dramatyczna konfrontacja z komunistycznym aparatem terroru. Z perspektywy czasu wiemy jednak, że była konfrontacją, z której wyszedł zwycięsko, z podniesioną głową. Żegnamy człowieka wielkiej odwagi, charyzmy i prawości, który przyczynił się do odzyskania przez Polskę niepodległości i do końca był jej oddany całym sercem – napisał szef rządu.

Po mszy uczestnicy pogrzebu, poczty sztandarowe i górnicza orkiestra przejechali na cmentarz w Panewnikach Starych. Jan Ludwiczak spoczął w rodzinnym grobowcu.

Jan Ludwiczak urodził się 1 maja 1937 roku w Pecnej k. Poznania. Zmarł 11 stycznia 2023 roku w Katowicach. Był współzałożycielem i pierwszy przewodniczący „Solidarności” w kopalni Wujek w Katowicach. W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku po wprowadzeniu stanu wojennego Jan Ludwiczak został aresztowany, a górnicy, którzy przyszli mu pomóc, zostali brutalnie pobici. To stało się jedną z przyczyn wybuchu strajku okupacyjnego w kopalni. Protest został brutalnie spacyfikowany przez oddziały milicji i wojska 16 grudnia. Zginęło wówczas 9 górników, a kilkudziesięciu zostało rannych.

Podczas 30. rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek Jan Ludwiczak tak wspominał na łamach Tygodnika Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” tamte tragiczne wydarzenia: „Takiej determinacji i solidarności moich kolegów nie mogłem przewidzieć. Gdy w więzieniu dowiedziałem się o zabitych i rannych w kopalni Wujek, to się popłakałem. To było chyba trzy dni po tej tragedii. Dwóch zabitych górników znałem osobiście: Zbigniewa Wilka i Józefa Czekalskiego, który mieszkał niedaleko mnie. Szczegóły poznałem dopiero przed samą Wigilią, gdy moja córka przyjechała do więzienia. Przywiozła mi jakieś ubrania, bo zabrano mnie tylko w samej koszulce. Jeden z internowanych dał mi sweter. To był profesor Walerian Pańko. Od tragedii na Wujku minęło 30 lat, a ja nigdy nie zapomnę o górnikach, którzy stanęli w mojej obronie.”

Po aresztowaniu w nocy z 12/13 grudnia 1981 roku Jan Ludwiczak był internowany w ośrodkach w Jastrzębiu-Szerokiej, Uhercach Mineralnych, Załężu, Nowym Łupkowie oraz w Katowicach. Podczas internowania był uczestnikiem buntu w zakładzie w Załężu oraz pięciodniowej głodówki w Uhercach. Ostatecznie został zwolniony z internowania 23 grudnia 1982 roku. Powrócił do pracy w kopalni, gdzie został przeniesiony na niższe stanowisko. W grudniu 1983 roku został zatrzymany pod krzyżem przy kopalni, pobity, a w jego mieszkaniu przeprowadzono rewizję. W styczniu 1989 roku był przewodniczącym Tymczasowego Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność” w KWK Wujek. W 1990 roku przeszedł na emeryturę.

Za swe zasługi Jan Ludwiczak został odznaczony w 2007 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 2015 roku Krzyżem Wolności i Solidarności.

ny


 

POLECANE
Rubio po rozmowach w Genewie: „Najbardziej produktywny dzień od 10 miesięcy” z ostatniej chwili
Rubio po rozmowach w Genewie: „Najbardziej produktywny dzień od 10 miesięcy”

Sekretarz stanu USA Marco Rubio powiedział po niedzielnych rozmowach z ukraińską delegacją w Genewie, że był to najbardziej produktywny dzień od początku zaangażowania w proces pokojowy. Stwierdził jednak, że wciąż do ustalenia pozostaje część rzeczy i potrzebne do tego jest więcej czasu.

Justyna Kowalczyk przerwała milczenie. W takich słowach wspomniała męża Wiadomości
Justyna Kowalczyk przerwała milczenie. W takich słowach wspomniała męża

Justyna Kowalczyk od dawna cieszy się ogromnym uznaniem kibiców jako jedna z najlepszych polskich biegaczek narciarskich w historii. Jej sukcesy sportowe sprawiły, że stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego sportu, ale to nie tylko wyniki sprawiły, że widzowie ją pokochali. Kibice zawsze doceniali jej szczerość, skromność i naturalność. 

Kuba walczy z epidemią. Tysiące nowych zakażeń Wiadomości
Kuba walczy z epidemią. Tysiące nowych zakażeń

Na pogrążonej w kryzysie gospodarczym Kubie rośnie liczba zachorowań na chikungunyę, tropikalną chorobę przenoszoną przez komary – podała w piątek agencja AFP. Walkę z epidemią utrudniają powszechne niedobory czystej wody, żywności, paliwa i leków.

Dramat na Warmii. Pięć osób rannych po uderzeniu w drzewo z ostatniej chwili
Dramat na Warmii. Pięć osób rannych po uderzeniu w drzewo

Niedzielny poranek w Szwarcenowie (woj. warmińsko-mazurskie) zamienił się w dramat, gdy osobowe mitsubishi wypadło z drogi i z ogromną siłą uderzyło w drzewo. W samochodzie jechała piątka młodych ludzi - od 15 do 21 lat. Jak przekazała policja, to właśnie ta grupa ucierpiała w poważnym wypadku, do którego doszło około godziny 10.30.

Grafzero: Wydawnictwo Centryfuga - na żywo! z ostatniej chwili
Grafzero: Wydawnictwo Centryfuga - na żywo!

Grafzero vlog literacki o Wydawnictwie Centryfuga - jakie będą plany, jakie pomysły, jakie są projekty, jakich książek możecie się spodziewać!

Trudny konkurs dla Biało-Czerwonych. Kobayashi nokautuje rywali Wiadomości
Trudny konkurs dla Biało-Czerwonych. Kobayashi nokautuje rywali

Kamil Stoch zajął 12. miejsce, Dawid Kubacki był 20., a Kacper Tomasiak - 22. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w norweskim Lillehammer. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi przed Słoweńcem Domenem Prevcem, który prowadził po pierwszej serii.

Kultowa postać wraca po latach do 'M jak miłość Wiadomości
Kultowa postać wraca po latach do 'M jak miłość"

Po wielu latach nieobecności do Grabiny powraca Simona, jedna z najbardziej barwnych postaci „M jak miłość”. Fani serialu od dawna wyczekiwali jej powrotu - stworzyli nawet fanpage o nazwie „Chcemy powrotu Simony”. Teraz ich marzenie wreszcie się spełni.

Wojna na lewicy? Miller rozbija Czarzastego. W pył z ostatniej chwili
Wojna na lewicy? Miller rozbija Czarzastego. W pył

Wygląda na to, że marszałek marzy o sprywatyzowaniu także Sejmu Rzeczypospolitej i uczynieniu z Izby instytucji podporządkowanej jego osobistej ocenie tego, co jest „racjonalne”, a co nie – napisał Leszek Miller w mediach społecznościowych,

Nie żyje legendarny projektant mody Wiadomości
Nie żyje legendarny projektant mody

Irlandzki projektant mody Paul Costelloe zmarł w wieku 80 lat w Londynie po krótkiej chorobie. „Otaczała go żona i siedmioro dzieci. Zmarł spokojnie w Londynie” – poinformowała rodzina w oświadczeniu cytowanym przez lokalne media.

Podejrzany pojemnik przy torach w Koszalinie z ostatniej chwili
Podejrzany pojemnik przy torach w Koszalinie

W niedzielę po godzinie 13:00 maszynista pociągu przejeżdżającego przez stację przy Politechnice Koszalińskiej zauważył nietypowy przedmiot leżący tuż przy torach. Był to czarny plastikowy pojemnik o cylindrycznym kształcie, od którego odchodziły przewody. Maszynista natychmiast powiadomił służby. Szczęśliwie zagadka została szybko wyjaśniona.

REKLAMA

Ostatnia droga śp. Jana Ludwiczaka

14 stycznia w Katowicach odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Jana Ludwiczaka, pierwszego przewodniczącego „Solidarności” w kopalni „Wujek”. Jego aresztowanie w nocy z 12/13 grudnia 1981 roku doprowadziło do wybuchu strajku w kopalni. Protest został brutalnie spacyfikowany przez oddziały milicji i wojska 16 grudnia. Zginęło wówczas 9 górników.
fot. Region Śląsko-Dąbrowski NSZZ
fot. Region Śląsko-Dąbrowski NSZZ "Solidarność"

W ostatniej drodze zmarłemu obok rodziny towarzyszyli przyjaciele z „Solidarności”, uczestnicy strajku z 1981 roku z przywódcą tego protestu Stanisławem Płatkiem na czele, członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK Wujek Poległych 16.12.81. Śląsko-dąbrowską „Solidarność” reprezentował jej przewodniczący Dominik Kolorz i członkowie Zarządu Regionu. Na uroczystości pogrzebowe Jana Ludwiczaka przybyła delegacja rządowa na czele z wiceministrem aktywów państwowych Piotrem Pyzikiem, reprezentanci władz wojewódzkich i samorządowych, prezydent Katowic Marcin Krupa oraz dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności Robert Ciupa.

– Śp. Jan Ludwiczak te wartości, które wypisujemy często na sztandarach, on nosił w swoim sercu i on nimi żył. Bo prosto wypisać na sztandarze: Bóg, Honor i Ojczyzna, ale trzeba tymi wartościami żyć, trzeba to wypełniać. A śp. Jan wypełniał to – mówił w homilii podczas mszy pogrzebowej ks. Ireneusz Tatura, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach. Podkreślał, że dobrze znał zmarłego, który był jego parafianinem. – Zawsze skromny, gdzieś w oddali. Nigdy nie pchał się na pierwsze strony, na pierwsze miejsca. Zawsze gdzieś z tyłu, ale jednocześnie wierny ideałom „Solidarności” aż do końca, aż do śmierci – dodał proboszcz.

Podczas mszy odczytano też list premiera Mateusza Morawieckiego. – Żegnamy dziś legendarną postać śląskiej „Solidarności”. Człowieka, w którego losy wpisana została dramatyczna konfrontacja z komunistycznym aparatem terroru. Z perspektywy czasu wiemy jednak, że była konfrontacją, z której wyszedł zwycięsko, z podniesioną głową. Żegnamy człowieka wielkiej odwagi, charyzmy i prawości, który przyczynił się do odzyskania przez Polskę niepodległości i do końca był jej oddany całym sercem – napisał szef rządu.

Po mszy uczestnicy pogrzebu, poczty sztandarowe i górnicza orkiestra przejechali na cmentarz w Panewnikach Starych. Jan Ludwiczak spoczął w rodzinnym grobowcu.

Jan Ludwiczak urodził się 1 maja 1937 roku w Pecnej k. Poznania. Zmarł 11 stycznia 2023 roku w Katowicach. Był współzałożycielem i pierwszy przewodniczący „Solidarności” w kopalni Wujek w Katowicach. W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku po wprowadzeniu stanu wojennego Jan Ludwiczak został aresztowany, a górnicy, którzy przyszli mu pomóc, zostali brutalnie pobici. To stało się jedną z przyczyn wybuchu strajku okupacyjnego w kopalni. Protest został brutalnie spacyfikowany przez oddziały milicji i wojska 16 grudnia. Zginęło wówczas 9 górników, a kilkudziesięciu zostało rannych.

Podczas 30. rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek Jan Ludwiczak tak wspominał na łamach Tygodnika Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” tamte tragiczne wydarzenia: „Takiej determinacji i solidarności moich kolegów nie mogłem przewidzieć. Gdy w więzieniu dowiedziałem się o zabitych i rannych w kopalni Wujek, to się popłakałem. To było chyba trzy dni po tej tragedii. Dwóch zabitych górników znałem osobiście: Zbigniewa Wilka i Józefa Czekalskiego, który mieszkał niedaleko mnie. Szczegóły poznałem dopiero przed samą Wigilią, gdy moja córka przyjechała do więzienia. Przywiozła mi jakieś ubrania, bo zabrano mnie tylko w samej koszulce. Jeden z internowanych dał mi sweter. To był profesor Walerian Pańko. Od tragedii na Wujku minęło 30 lat, a ja nigdy nie zapomnę o górnikach, którzy stanęli w mojej obronie.”

Po aresztowaniu w nocy z 12/13 grudnia 1981 roku Jan Ludwiczak był internowany w ośrodkach w Jastrzębiu-Szerokiej, Uhercach Mineralnych, Załężu, Nowym Łupkowie oraz w Katowicach. Podczas internowania był uczestnikiem buntu w zakładzie w Załężu oraz pięciodniowej głodówki w Uhercach. Ostatecznie został zwolniony z internowania 23 grudnia 1982 roku. Powrócił do pracy w kopalni, gdzie został przeniesiony na niższe stanowisko. W grudniu 1983 roku został zatrzymany pod krzyżem przy kopalni, pobity, a w jego mieszkaniu przeprowadzono rewizję. W styczniu 1989 roku był przewodniczącym Tymczasowego Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność” w KWK Wujek. W 1990 roku przeszedł na emeryturę.

Za swe zasługi Jan Ludwiczak został odznaczony w 2007 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 2015 roku Krzyżem Wolności i Solidarności.

ny



 

Polecane
Emerytury
Stażowe