Dr Rafał Brzeski: Odra. Co wolno Niemcom i czego nie wolno Polakom

Na 742 kilometry, którymi Odra płynie przez Polskę, tylko 180 kilometrów stanowi granicę z Niemcami i odcinek ten przypomina wiosnę 1944 roku. Tak jak wówczas lokalne administracje i organizacje fanatycznie bronią jądra ziem niemieckich.
Odra na wysokości Kostrzyna Dr Rafał Brzeski: Odra. Co wolno Niemcom i czego nie wolno Polakom
Odra na wysokości Kostrzyna / Wikipedia CC0 Kapitel

Nawet przeciwnik się nie zmienił. „Polska pod obecnymi rządami nie jest naszym partnerem, jest naszym wrogiem” – pisał niedawno na Twitterze znany niemiecki historyk profesor Roland Asch.

We współczesnej kopii dawnych zmagań władze Brandenburgii i Pomorza Przedniego trącą zaporami z wkopanych czołgów, zaś aktywiści organizacji ekologicznych przypominają nastolatków z Hitlerjugend z panzerfaustami na ramieniu. Front biegnie rzeką, którą strona polska pragnie oczyścić i uregulować, zaś niemiecka pozostawić dziką, zabagnioną i bez ingerencji człowieka. W opinii władz niemieckich Polska nie ma prawa do decydowania o odrzańskich inwestycjach rzecznych i „rozbudowa Odry musi zostać zatrzymana”, do czego wezwała pani Steffi Lemke, niemiecka minister środowiska. „Już za dużo ustępstw poczyniono wobec Polski” – podsumowuje wspomniany profesor Asch.

 

„Inwestycje będą realizowane”

Działania Berlina strona polska ocenia jako próby narzucenia swojej woli i zablokowania planów gospodarczych Warszawy przy pomocy organizacji pozarządowych o niejasnych motywacjach i źródłach finansowania. – Polskie inwestycje na Odrze będą realizowane… niezależnie od różnego rodzaju płaczów i wrzasków z niemieckiej strony – stwierdził dobitnie prezes PiS Jarosław Kaczyński.

O co konkretnie idzie? Niemcy uregulowali już swoje rzeki, przekształcili je w szlaki żeglugowe dla transportu towarów masowych oraz turystyki i czerpią z tego gigantyczne korzyści finansowe. Uwiera
ich fakt, że polskie porty notują rekordowe wartości przeładunków, a nowe inwestycje na Odrze poprawiają konkurencyjność gospodarczą Polski i atrakcyjność nadodrzańskich regionów. Kiedy rozpoczynała się budowa tunelu w Świnoujściu, Niemcy wytoczyli najcięższe ekologiczne argumenty, aby zablokować inwestycję, ale w końcu w marcu 2021 roku portal moin.de przyznał, że skoro do Świnoujścia będzie można dojechać łatwiej i wygodniej, to Berlińczycy wybiorą się na wakacje na polską stronę, gdzie jest znacznie taniej. Tak więc ochrona środowiska to parawan, za którym toczy się twarda gra polityczna i gospodarcza, aby interesy niemieckie rozwijały się kosztem polskich. Stąd sprzeciwy wobec budowy gazoportu w Świnoujściu zamiast korzystania z dostaw niemieckiego dystrybutora rosyjskiego gazu płynącego rurociągami Nord Stream i kwaśna mina, kiedy okazało się, że cały projekt to rekordowo kosztowna klapa. Stąd protesty, kiedy Polska rozbudowuje Baltic Hub, terminal kontenerowy w Gdańsku, który jest konkurencją dla Hamburga i obok Polski obsługuje Czechy, Słowację, Ukrainę, Węgry, Szwecję i Finlandię. W przyszłym roku oddany zostanie trzeci terminal i wówczas będzie to największy port kontenerowy na Bałtyku. O CPK szkoda mówić; po co Polsce port komunikacyjny w centrum kraju, skoro jest port lotniczy w Berlinie. W ocenie polityków, ekspertów i mediów niemieckich wszystkie wielkie polskie inwestycje tworzone są tylko po to, aby Niemcy nie zajęły należnego im miejsca wśród wielkich mocarstw, bowiem wówczas…

 

„Rzesza Niemiecka istnieje nadal”

…bowiem wówczas będzie można odwołać się do praworządności i wyciągnąć z archiwów postanowienia Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, sądu ostatniego słowa, którego orzeczeń ani urzędnicy rządowi, ani politycy, ani Bundestag nie mogą pominąć. Na przykład orzeczenie z 25 września 1952 roku, które stwierdza, że Rzesza Niemiecka istnieje nadal jako „jedność państwowoprawna”, albo z 17 sierpnia 1956 roku, które potwierdza, iż Rzesza Niemiecka „pomimo załamania w 1945 roku nie uległa likwidacji”, albo podsumowujące orzeczenie z 31 lipca 1973 roku, które jeszcze raz przypomina, że Rzesza Niemiecka nie przestała istnieć mimo bezwarunkowej kapitulacji jej sił zbrojnych w maju 1945 roku i sprawowania obcej władzy na jej dawnym terytorium.

A jeśli Rzesza istnieje, to wedle orzeczenia Trybunału z 22 września 1955 roku dla jej terytorium  „miarodajne są granice z 31 grudnia 1937 roku”, chociaż na niektórych ziemiach „ciągle jeszcze niemożliwe jest działanie niemieckiej suwerenności prawnej”. Kiedy jednak Niemcy będą mocarstwem ze stałym miejscem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, do którego aspirują, to będzie można podjąć starania o odzyskanie „suwerenności prawnej”. Po jej odzyskaniu klocki ułożą się w logiczny ciąg, oba brzegi Odry będą należały do Branderburgii i Pomorza i to nie Przedniego, a całego i rzeka będzie mogła być regulowana bezkonfliktowo wedle wymogów ekologii oraz interesów niemieckich. Jest jednak jeden warunek. Musi się wpierw sprawdzić opinia byłego prezesa Reichsbanku Hjalmara Schachta wyrażona w 1926 roku: „pokojowe zrewidowanie polskiej granicy zachodniej nie będzie możliwe bez doprowadzenia Polski do stanu bezsilności gospodarczej i finansowej”.


 

POLECANE
Tragiczny wypadek na Warmii i Mazurach. Nie żyją kierowca i niemowlę Wiadomości
Tragiczny wypadek na Warmii i Mazurach. Nie żyją kierowca i niemowlę

W czwartek rano w Górowie Iławeckim (woj. warmińsko-mazurskie) doszło do dramatycznego wypadku drogowego. Nissan na angielskich numerach rejestracyjnych uderzył w drzewo. Zginął 30-letni kierowca oraz trzymiesięczne dziecko.

Żona prezydenta Francji musi udowadniać, że jest kobietą. Chce pokazać zdjęcia z ostatniej chwili
Żona prezydenta Francji musi udowadniać, że jest kobietą. Chce pokazać zdjęcia

Emmanuel i Brigitte Macron przedstawią przed amerykańskim sądem dowody, iż żona prezydenta urodziła się jako kobieta. Para pozwała prawicową amerykańską influencerkę Candace Owens , która uparcie twierdzi, że Brigitte Macron jest mężczyzną - poinformował w czwartek portal BBC, powołując się na adwokata Macronów.

Dojdzie do spotkania Sikorski-Nawrocki? Marcin Przydacz zabiera głos z ostatniej chwili
Dojdzie do spotkania Sikorski-Nawrocki? Marcin Przydacz zabiera głos

Do spotkania szefa MSZ Radosława Sikorskiego i prezydenta Karola Nawrockiego dojdzie, jeżeli będzie reakcja na wnioski i oczekiwania prezydenta - przekazał w czwartek szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.

Wiceprezydent Warszawy rezygnuje. Jest oświadczenie z ostatniej chwili
Wiceprezydent Warszawy rezygnuje. Jest oświadczenie

Wiceprezydent Warszawy Jacek Wiśnicki zrezygnował ze stanowiska. Jak powiedział w rozmowie z PAP, powodem jest wycofanie przez prezydenta Warszawy projektu wprowadzenia nocnej prohibicji na terenie całego miasta i zastąpienie go propozycją pilotażowego wdrożenia prohibicji na terenie Śródmieścia i Pragi-Północ.

Polska w G20. Jest komunikat chińskiego MSZ z ostatniej chwili
Polska w G20. Jest komunikat chińskiego MSZ

– Chiny są „otwarte” na dyskusję o przyjęciu nowych członków do G20 – oświadczył w czwartek rzecznik chińskiego MSZ w odpowiedzi na pytanie PAP dotyczące doniesień na temat deklaracji w sprawie Polski złożonej przez szefa resortu dyplomacji Wanga Yi podczas wizyty w Polsce.

To miał być test poparcia dla Trzaskowskiego. Działacze PO blokowali miejsca dla mieszkańców:  Niebywały skandal z ostatniej chwili
To miał być test poparcia dla Trzaskowskiego. Działacze PO blokowali miejsca dla mieszkańców: "Niebywały skandal"

Do wyjątkowych zdarzeń doszło dziś podczas sesji rady miasta w Warszawie, na której miano dyskutować o zakazie nocnej sprzedaży alkoholu w całej stolicy. Według relacji na platformie X działacze PO byli wpuszczani bocznym wejściem i zajmowali miejsca dla mieszkańców. Czasem blokowali je nawet plecakiem lub po prostu kładli na nich ręce. "Niebywały skandal" – napisał działacz i publicysta Jan Śpiewak.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji poinformowało o awarii w centrum Wrocławia. W sobotę 20 września rozpoczną się prace przy uszkodzonej rurze wodociągowej na ul. św. Mikołaja. Kierowcy i mieszkańcy muszą przygotować się na utrudnienia.

Niemcy pozyskali paragwajski (MERCOSUR) sektor rolniczy gorące
Niemcy pozyskali paragwajski (MERCOSUR) sektor rolniczy

Z 406 tys. km² powierzchni południowoamerykańskiego państwa, którym jest Paragwaj, aż 80 proc. to ziemie uprawna, a sektor agrarny generuje tu aż 23 proc. PKB i zatrudnia 39 proc. ludności. To jest potęga gospodarcza stworzona i zarządzana przez Niemców.

Rosjanie coraz bardziej zmęczeni wojną z Ukrainą. Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
Rosjanie coraz bardziej zmęczeni wojną z Ukrainą. Jest nowy sondaż

Z badania niezależnego Ośrodka Lewady wynika, że większość obywateli Rosji chce rozpoczęcia rozmów pokojowych z Ukrainą. W grupie wiekowej 18–24 lata aż 80 proc. ankietowanych opowiada się za pokojem.

Żurek powołał zespół czterech prokuratorów ds. „działań neosędziów w SN i NSA” z ostatniej chwili
Żurek powołał zespół czterech prokuratorów ds. „działań neosędziów w SN i NSA”

Prokurator generalny Waldemar Żurek poinformował, że powołał podlegający mu bezpośrednio zespół czterech prokuratorów ds. działań „neosędziów” w Sądzie Najwyższym i Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Mają oni brać udział w postępowaniach, które generują przyszłe odszkodowania od Skarbu Państwa.

REKLAMA

Dr Rafał Brzeski: Odra. Co wolno Niemcom i czego nie wolno Polakom

Na 742 kilometry, którymi Odra płynie przez Polskę, tylko 180 kilometrów stanowi granicę z Niemcami i odcinek ten przypomina wiosnę 1944 roku. Tak jak wówczas lokalne administracje i organizacje fanatycznie bronią jądra ziem niemieckich.
Odra na wysokości Kostrzyna Dr Rafał Brzeski: Odra. Co wolno Niemcom i czego nie wolno Polakom
Odra na wysokości Kostrzyna / Wikipedia CC0 Kapitel

Nawet przeciwnik się nie zmienił. „Polska pod obecnymi rządami nie jest naszym partnerem, jest naszym wrogiem” – pisał niedawno na Twitterze znany niemiecki historyk profesor Roland Asch.

We współczesnej kopii dawnych zmagań władze Brandenburgii i Pomorza Przedniego trącą zaporami z wkopanych czołgów, zaś aktywiści organizacji ekologicznych przypominają nastolatków z Hitlerjugend z panzerfaustami na ramieniu. Front biegnie rzeką, którą strona polska pragnie oczyścić i uregulować, zaś niemiecka pozostawić dziką, zabagnioną i bez ingerencji człowieka. W opinii władz niemieckich Polska nie ma prawa do decydowania o odrzańskich inwestycjach rzecznych i „rozbudowa Odry musi zostać zatrzymana”, do czego wezwała pani Steffi Lemke, niemiecka minister środowiska. „Już za dużo ustępstw poczyniono wobec Polski” – podsumowuje wspomniany profesor Asch.

 

„Inwestycje będą realizowane”

Działania Berlina strona polska ocenia jako próby narzucenia swojej woli i zablokowania planów gospodarczych Warszawy przy pomocy organizacji pozarządowych o niejasnych motywacjach i źródłach finansowania. – Polskie inwestycje na Odrze będą realizowane… niezależnie od różnego rodzaju płaczów i wrzasków z niemieckiej strony – stwierdził dobitnie prezes PiS Jarosław Kaczyński.

O co konkretnie idzie? Niemcy uregulowali już swoje rzeki, przekształcili je w szlaki żeglugowe dla transportu towarów masowych oraz turystyki i czerpią z tego gigantyczne korzyści finansowe. Uwiera
ich fakt, że polskie porty notują rekordowe wartości przeładunków, a nowe inwestycje na Odrze poprawiają konkurencyjność gospodarczą Polski i atrakcyjność nadodrzańskich regionów. Kiedy rozpoczynała się budowa tunelu w Świnoujściu, Niemcy wytoczyli najcięższe ekologiczne argumenty, aby zablokować inwestycję, ale w końcu w marcu 2021 roku portal moin.de przyznał, że skoro do Świnoujścia będzie można dojechać łatwiej i wygodniej, to Berlińczycy wybiorą się na wakacje na polską stronę, gdzie jest znacznie taniej. Tak więc ochrona środowiska to parawan, za którym toczy się twarda gra polityczna i gospodarcza, aby interesy niemieckie rozwijały się kosztem polskich. Stąd sprzeciwy wobec budowy gazoportu w Świnoujściu zamiast korzystania z dostaw niemieckiego dystrybutora rosyjskiego gazu płynącego rurociągami Nord Stream i kwaśna mina, kiedy okazało się, że cały projekt to rekordowo kosztowna klapa. Stąd protesty, kiedy Polska rozbudowuje Baltic Hub, terminal kontenerowy w Gdańsku, który jest konkurencją dla Hamburga i obok Polski obsługuje Czechy, Słowację, Ukrainę, Węgry, Szwecję i Finlandię. W przyszłym roku oddany zostanie trzeci terminal i wówczas będzie to największy port kontenerowy na Bałtyku. O CPK szkoda mówić; po co Polsce port komunikacyjny w centrum kraju, skoro jest port lotniczy w Berlinie. W ocenie polityków, ekspertów i mediów niemieckich wszystkie wielkie polskie inwestycje tworzone są tylko po to, aby Niemcy nie zajęły należnego im miejsca wśród wielkich mocarstw, bowiem wówczas…

 

„Rzesza Niemiecka istnieje nadal”

…bowiem wówczas będzie można odwołać się do praworządności i wyciągnąć z archiwów postanowienia Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, sądu ostatniego słowa, którego orzeczeń ani urzędnicy rządowi, ani politycy, ani Bundestag nie mogą pominąć. Na przykład orzeczenie z 25 września 1952 roku, które stwierdza, że Rzesza Niemiecka istnieje nadal jako „jedność państwowoprawna”, albo z 17 sierpnia 1956 roku, które potwierdza, iż Rzesza Niemiecka „pomimo załamania w 1945 roku nie uległa likwidacji”, albo podsumowujące orzeczenie z 31 lipca 1973 roku, które jeszcze raz przypomina, że Rzesza Niemiecka nie przestała istnieć mimo bezwarunkowej kapitulacji jej sił zbrojnych w maju 1945 roku i sprawowania obcej władzy na jej dawnym terytorium.

A jeśli Rzesza istnieje, to wedle orzeczenia Trybunału z 22 września 1955 roku dla jej terytorium  „miarodajne są granice z 31 grudnia 1937 roku”, chociaż na niektórych ziemiach „ciągle jeszcze niemożliwe jest działanie niemieckiej suwerenności prawnej”. Kiedy jednak Niemcy będą mocarstwem ze stałym miejscem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, do którego aspirują, to będzie można podjąć starania o odzyskanie „suwerenności prawnej”. Po jej odzyskaniu klocki ułożą się w logiczny ciąg, oba brzegi Odry będą należały do Branderburgii i Pomorza i to nie Przedniego, a całego i rzeka będzie mogła być regulowana bezkonfliktowo wedle wymogów ekologii oraz interesów niemieckich. Jest jednak jeden warunek. Musi się wpierw sprawdzić opinia byłego prezesa Reichsbanku Hjalmara Schachta wyrażona w 1926 roku: „pokojowe zrewidowanie polskiej granicy zachodniej nie będzie możliwe bez doprowadzenia Polski do stanu bezsilności gospodarczej i finansowej”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe