Cimoszewicz oskarżony o potrącenie rowerzystki. Nowe informacje

Sąd Rejonowy w Hajnówce (Podlaskie) podjął decyzję o zasięgnięciu uzupełniającej opinii biegłych, którzy przygotowywali ekspertyzy w śledztwie dotyczącym potrącenia rowerzystki przez europosła, byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza – dowiedziała się PAP w sądzie.
Włodzimierz Cimoszewicz Cimoszewicz oskarżony o potrącenie rowerzystki. Nowe informacje
Włodzimierz Cimoszewicz / Wikipedia - CC BY-SA 3.0 / Senat RP

Sąd zwrócił się o dodatkową opinię biegłych

To przed tym sądem trwa proces w tej sprawie; w marcu zakończyły się przesłuchania świadków wnioskowanych przez prokuraturę. Wówczas sąd zapowiedział, że rozważy, czy nie zwrócić się jednak do biegłych z zakresu ruchu drogowego, o uzupełniającą opinię.

Uzasadniał wtedy, że chodzi o taką analizę sytuacji na drodze, która pozwoli uściślić, gdzie mógł znajdować się samochód oskarżonego, gdy przednie koło roweru znalazło się na przejściu dla pieszych.

Jak poinformowała PAP prezes Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim (hajnowski sąd jest jego wydziałem zamiejscowym) Mirosława Mironiuk, sąd zwrócił się do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie o taką dodatkową opinię; to ten instytut przygotowywał opinie dla potrzeb śledztwa Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

Sąd zakreślił biegłym czas do 60 dni na wydanie takiej opinii; na razie nie zmienił terminu kolejnej rozprawy, zaplanowanej na połowę czerwca. Chce wówczas przesłuchać jeszcze dwoje świadków.

Czytaj również: Apel Piotra Dudy: To nie czas na bierność, to czas na solidarność

Okoliczności wypadku

Proces dotyczy wypadku z 4 maja 2019 r. rano na oznakowanym przejściu dla pieszych w Hajnówce. Z aktu oskarżenia wynika, że potrącona 70-letnia rowerzystka miała złamaną kość podudzia, otarcia twarzy i dłoni.

Prokuratura zarzuciła oskarżonemu, że nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nieuważnie obserwował drogę i nie zachował szczególnej ostrożności, zbliżając się do przejścia zbyt późno zaczął manewr hamowania i doprowadził do wypadku; zarzuca mu też, że zbiegł z miejsca zdarzenia.

Czytaj także: PE za wprowadzeniem limitu płatności gotówką. O jakie kwoty chodzi?

Polityk odrzuca zarzuty

Włodzimierz Cimoszewicz (zgadza się na podawanie danych i wizerunku), nie przyznaje się do zarzutów. "Nie spowodowałem tego wypadku i twierdzę, że nie można mojego zachowania po wypadku traktować jako zbiegnięcia z miejsca zdarzenia, bo ja po wypadku udzielałem pomocy poszkodowanej" – powiedział przed sądem na pierwszej rozprawie.

Powiedział też, że miała ona widoczne obrażenia, m.in. twarzy. "Co mogło spowodować wylew krwi do mózgu i dlatego uważałem, że trzeba jej udzielić jak najszybciej fachowej pomocy" - podkreślił. Dodał też, że o ucieczce z miejsca wypadku można mówić wtedy, gdy intencją takiej osoby jest uniknięcie odpowiedzialności przez fakt, że nie zostanie ona rozpoznana. I podkreślił, że jest osobą powszechnie znaną w Hajnówce, a zdarzenie miało wielu świadków.

"Z tego powodu uważam, że ten zarzut jest sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem" - mówił Cimoszewicz. Wyraził współczucie poszkodowanej z powodu obrażeń, jakich odniosła.

Śledczy informowali w wydanym po wypadku komunikacie, że poszkodowana kobieta została przez Włodzimierza Cimoszewicza i jego znajomych odwieziona wraz z rowerem do własnego miejsca zamieszkania, a następnie – za namową byłego premiera i tych znajomych – do szpitala.

Pokrzywdzona przyznała przed sądem, że nie pamięta szczegółów wypadku, m.in. tego, czy wjechała na przejście, czy rower prowadziła i czy się rozejrzała. Mówiła, że po odzyskaniu przytomności myślała, iż zasłabła, potem zorientowała się, że doszło do potrącenia. Złożyła wniosek o naprawienie szkody i zadośćuczynienie. Nie była jednak w stanie podać żądanej kwoty. W śledztwie mówiła o 7 tys. zł. Dodała, że leczenie po wypadku trwało ok. 5 miesięcy.(PAP)


 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Zagończyk poszedł ku zwycięstwu tylko u nas
Tadeusz Płużański: "Zagończyk" poszedł ku zwycięstwu

26 lipca 1946 r. w Jedlni-Letnisku pod Radomiem komuniści aresztowali por. Franciszka Jaskulskiego ps. „Zagończyk”. Adres pobytu podał bliski współpracownik komendanta - Aleksander Zdybicki ps. „Kruk”, który był także obecny przy aresztowaniu „Zagończyka”. Akcją kierował szef Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach mjr Jan Tataj.

Niepokojące doniesienia w sprawie znanej polskiej piosenkarki z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia w sprawie znanej polskiej piosenkarki

Media obiegły w ostatnich dniach niepokojące doniesienia w sprawie znanej polskiej wokalistki.

Nie żyje gwiazda programu „Taniec z gwiazdami”. Ten wpis łamie serce z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda programu „Taniec z gwiazdami”. Ten wpis łamie serce

Niedawno media obiegła smutna wiadomość o śmierci tancerza z brytyjskiej wersji programu „Taniec z gwiazdami”. Wpis bliskiej mu osoby łamie serce.

Zamach na Donalda Trumpa. Pojawiły się nowe informacje z ostatniej chwili
Zamach na Donalda Trumpa. Pojawiły się nowe informacje

Federalne Biuro Śledcze potwierdziło ostatecznie, że podczas wiecu wyborczego w Pensylwanii, niemal dwa tygodnie temu, Donald Trump został raniony kulą. "To, co trafiło byłego prezydenta Trumpa w ucho, to był pocisk, cały lub rozdrobniony na mniejsze kawałki, wystrzelony z karabinu zmarłego" - głosi opublikowane w piątek oświadczenie FBI.

Odrażający, antychrześcijański skandal na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [VIDEO, FOTO] z ostatniej chwili
Odrażający, antychrześcijański skandal na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [VIDEO, FOTO]

Dziś ma miejsc otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Nie obyło się bez skandalu.

Nowe świadczenie. Posłowie zdecydowali ws. renty wdowiej z ostatniej chwili
Nowe świadczenie. Posłowie zdecydowali ws. renty wdowiej

Sejm uchwalił nowelizację ustawy o emeryturach i rentach, która wprowadza tzw. "rentę wdowią". Nowe przepisy przewidują dodatkowe świadczenie dla owdowiałych od 1 stycznia 2027 roku.

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby podały dane z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby podały dane

Niemieckie służby opublikowały raport dotyczący sytuacji na polsko-niemieckiej granicy. Podano dane.

Skandal w Niemczech. W Berlinie miały powstać mieszkania socjalne, powstało co innego tylko u nas
Skandal w Niemczech. W Berlinie miały powstać mieszkania socjalne, powstało co innego

Przy ulicy Lisa-Fittko-Straße w Berlinie miało powstać 215 mieszkań socjalnych. Koszty wynajmu mieszkań to jeden z najważniejszych tematów i bolączką niemieckiej stolicy.

Burza wokół pogrzebu Jacka Jaworka. Mieszkańcy mówią wprost z ostatniej chwili
Burza wokół pogrzebu Jacka Jaworka. Mieszkańcy mówią wprost

Nikt do tej pory nie zgłosił się po odebranie ciała Jacka Jaworka. Prokuratura czeka na decyzję rodziny, ale wszystko wskazuje na to, że potrójnego zabójcę z Borowców będzie musiała pochować opieka społeczna.

Pilna ewakuacja w Paryżu. Policja odnalazła podejrzaną paczkę z ostatniej chwili
Pilna ewakuacja w Paryżu. Policja odnalazła podejrzaną paczkę

Tuż przed startem ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu policja zdecydowała o pilnej ewakuacji placu nieopodal trasy pochodu sportowców.

REKLAMA

Cimoszewicz oskarżony o potrącenie rowerzystki. Nowe informacje

Sąd Rejonowy w Hajnówce (Podlaskie) podjął decyzję o zasięgnięciu uzupełniającej opinii biegłych, którzy przygotowywali ekspertyzy w śledztwie dotyczącym potrącenia rowerzystki przez europosła, byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza – dowiedziała się PAP w sądzie.
Włodzimierz Cimoszewicz Cimoszewicz oskarżony o potrącenie rowerzystki. Nowe informacje
Włodzimierz Cimoszewicz / Wikipedia - CC BY-SA 3.0 / Senat RP

Sąd zwrócił się o dodatkową opinię biegłych

To przed tym sądem trwa proces w tej sprawie; w marcu zakończyły się przesłuchania świadków wnioskowanych przez prokuraturę. Wówczas sąd zapowiedział, że rozważy, czy nie zwrócić się jednak do biegłych z zakresu ruchu drogowego, o uzupełniającą opinię.

Uzasadniał wtedy, że chodzi o taką analizę sytuacji na drodze, która pozwoli uściślić, gdzie mógł znajdować się samochód oskarżonego, gdy przednie koło roweru znalazło się na przejściu dla pieszych.

Jak poinformowała PAP prezes Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim (hajnowski sąd jest jego wydziałem zamiejscowym) Mirosława Mironiuk, sąd zwrócił się do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie o taką dodatkową opinię; to ten instytut przygotowywał opinie dla potrzeb śledztwa Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

Sąd zakreślił biegłym czas do 60 dni na wydanie takiej opinii; na razie nie zmienił terminu kolejnej rozprawy, zaplanowanej na połowę czerwca. Chce wówczas przesłuchać jeszcze dwoje świadków.

Czytaj również: Apel Piotra Dudy: To nie czas na bierność, to czas na solidarność

Okoliczności wypadku

Proces dotyczy wypadku z 4 maja 2019 r. rano na oznakowanym przejściu dla pieszych w Hajnówce. Z aktu oskarżenia wynika, że potrącona 70-letnia rowerzystka miała złamaną kość podudzia, otarcia twarzy i dłoni.

Prokuratura zarzuciła oskarżonemu, że nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nieuważnie obserwował drogę i nie zachował szczególnej ostrożności, zbliżając się do przejścia zbyt późno zaczął manewr hamowania i doprowadził do wypadku; zarzuca mu też, że zbiegł z miejsca zdarzenia.

Czytaj także: PE za wprowadzeniem limitu płatności gotówką. O jakie kwoty chodzi?

Polityk odrzuca zarzuty

Włodzimierz Cimoszewicz (zgadza się na podawanie danych i wizerunku), nie przyznaje się do zarzutów. "Nie spowodowałem tego wypadku i twierdzę, że nie można mojego zachowania po wypadku traktować jako zbiegnięcia z miejsca zdarzenia, bo ja po wypadku udzielałem pomocy poszkodowanej" – powiedział przed sądem na pierwszej rozprawie.

Powiedział też, że miała ona widoczne obrażenia, m.in. twarzy. "Co mogło spowodować wylew krwi do mózgu i dlatego uważałem, że trzeba jej udzielić jak najszybciej fachowej pomocy" - podkreślił. Dodał też, że o ucieczce z miejsca wypadku można mówić wtedy, gdy intencją takiej osoby jest uniknięcie odpowiedzialności przez fakt, że nie zostanie ona rozpoznana. I podkreślił, że jest osobą powszechnie znaną w Hajnówce, a zdarzenie miało wielu świadków.

"Z tego powodu uważam, że ten zarzut jest sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem" - mówił Cimoszewicz. Wyraził współczucie poszkodowanej z powodu obrażeń, jakich odniosła.

Śledczy informowali w wydanym po wypadku komunikacie, że poszkodowana kobieta została przez Włodzimierza Cimoszewicza i jego znajomych odwieziona wraz z rowerem do własnego miejsca zamieszkania, a następnie – za namową byłego premiera i tych znajomych – do szpitala.

Pokrzywdzona przyznała przed sądem, że nie pamięta szczegółów wypadku, m.in. tego, czy wjechała na przejście, czy rower prowadziła i czy się rozejrzała. Mówiła, że po odzyskaniu przytomności myślała, iż zasłabła, potem zorientowała się, że doszło do potrącenia. Złożyła wniosek o naprawienie szkody i zadośćuczynienie. Nie była jednak w stanie podać żądanej kwoty. W śledztwie mówiła o 7 tys. zł. Dodała, że leczenie po wypadku trwało ok. 5 miesięcy.(PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe