[Felieton „TS”] Remigiusz Okraska: Polskość zapomniana

14 czerwca przypada 130. rocznica ogromnej katastrofy w kopalni. To chyba największa tragedia z udziałem polskich górników.
Remigiusz Okraska [Felieton „TS”] Remigiusz Okraska: Polskość zapomniana
Remigiusz Okraska / Tygodnik Solidarność

Było to w Karwinie w 1894 roku. W niedawno odkrytych wielkich złożach węgla prowadzono gospodarkę rabunkową. Tego chciał bogaty właściciel – hrabia Larisch z ponadnarodowego rodu arystokratycznego. Za grosze harowali na niego polscy górnicy – miejscowi od pokoleń oraz inni, przybyli za chlebem z Galicji. 
Szefostwo kopalni lekceważyło wybuchowe gazy i łatwopalny pył węglowo-siarkowy. Na bezpieczeństwie oszczędzano. Machano ręką na ostrzeżenia. Aż nastał feralny dzień. Kilka wybuchów gazu, zapalenie się najpierw pyłu, a później złóż węgla. 235 górników nie wróciło z nocnej szychty. Niektórych prawdopodobnie zamurowano w kopalni żywcem, gdy odcinano dopływ powietrza wzmagającego ogień.

Gustaw Morcinek, urodzony w górniczym osiedlu w Karwinie, pisał w powieści „Czarna Julka”: „U wszystkich jeszcze było ponure wspomnienie tamtego roku […]. Matka dobrze go pamiętała. Ona nawet widziała, jak z szybu Jana, Karola, Franciszki, Henryka i z Głębokiego […] biły pod niego ogromne, bulwiaste słupy czarnego dymu… […] To było piekło, to było coś więcej aniżeli piekło!”.

Karwina leży kilka kilometrów od polskiej granicy. Dzisiaj to Czechy, tzw. Zaolzie. W austriackim spisie powszechnym w 1910 roku język polski jako domowy zadeklarowało ponad 80% jej mieszkańców. Na zbiorowej mogile ofiar katastrofy większość to polskie nazwiska, polskie imiona, polska pisownia. Obok nagrobek inżyniera Celestyna Racka. Przybył tu z Wieliczki. Po pracy w kopalni angażował się w kultywowanie polskości. Feralnego 14 czerwca przewodził ochotnikom-ratownikom. Zginęli oni wskutek kolejnego wybuchu.

Czytaj także: Przypadków podrzucenia imigrantów przez Niemców na granicy polsko-niemieckiej było więcej

Historia 

W roku 1919 Czesi najechali teren zbrojnie. O tym najeździe prawie nie mówi się w Polsce, choć ginęli w nim Polacy, a Czesi popełniali zbrodnie wojenne. Za to słyszymy opowieści, że w 1938 roku Polacy „wkroczyli” na Zaolzie, a nawet je „podbili”. Dlaczego akurat właśnie tam – tego nie mówią. Miejscowa ludność witała polski „podbój” kwiatami. 

Choć Polacy stanowili większość ludności, komisja w Wersalu przyznała teren Czechosłowacji. Akurat wtedy, gdy pod Warszawą stali bolszewicy. W międzywojniu szykanowano polską społeczność. Nasi trzymali się dzielnie, m.in. wybierając Wacława Olszaka na burmistrza Karwiny. Ten górniczy lekarz i działacz patriotyczny zmarł 11 września 1939 roku po pobiciu przez hitlerowców. Jego grób znajduje się nieopodal mogiły górników z roku 1894. 

Czytaj także: Polska minister mówi wprost: „polski rynek potrzebuje migrantów

Zostały mogiły 

Cmentarz leży dziś na odludziu. Kiedyś był w centrum miasta przemysłowego. Za komuny Czechosłowacja zniszczyła tę miejscowość wskutek wydobycia węgla metodami XIX-wiecznymi. Wyburzano całe osiedla i wielkie gmachy. Zwarte polskie społeczności rozproszono po blokowiskach. Część miejscowych twierdzi, że celowo. Jako dopełnienie długotrwałej aksamitnej czystki. Dziś tylko 5% mieszkańców nowej Karwiny deklaruje polską narodowość. 

Ulice niegdyś polskiego miasta i polskich osiedli to teraz polne i leśne drogi krzyżujące się pośrodku pustki. Zostały tylko polskie mogiły. Pamiętajmy o nich. 


 


 

POLECANE
Biały Dom: Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie z ostatniej chwili
Biały Dom: Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie

Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie, ale robimy wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo naszym żołnierzom w Europie - powiedział w poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. W sposób zawoalowany przyznał, że USA zezwoliły Ukrainie na używanie ATACMS wewnątrz Rosji.

Niemcy przygotowują się na ewentualny atak. Berlin wzoruje się na Polsce z ostatniej chwili
Niemcy przygotowują się na ewentualny atak. Berlin wzoruje się na Polsce

Niemiecka gazeta Bild poinformowała, że Berlin jest zaniepokojony ewentualnym atakiem Rosji na NATO. W tym celu niemieckie władze mają opracowywać plan budowy bunkrów.

KE egzekwuje prawo unijne. Platforma społecznościowa dla liberałów ma kłopoty z ostatniej chwili
KE egzekwuje prawo unijne. Platforma społecznościowa dla liberałów ma kłopoty

Rzecznik Komisji Europejskiej Thomas Regnier powiedział dziennikarzom w poniedziałek podczas briefingu w Brukseli, że platforma Bluesky narusza unijne przepisy dotyczące m.in. nakazu ujawniania informacji o liczbie użytkowników.

Serbia dalej od członkostwa w UE. Porażka dyplomatyczna Węgier polityka
Serbia dalej od członkostwa w UE. Porażka dyplomatyczna Węgier

Węgry zamierzały zorganizować unijną konferencję międzyrządową. Budapeszt liczył na otwarcie przez Serbię kolejnych rozdziałów negocjacyjnych z Unią Europejską. 

Polscy uczniowie niepokonani w Zawodach Matematycznych Państw Bałtyckich pilne
Polscy uczniowie niepokonani w Zawodach Matematycznych Państw Bałtyckich

Od 14 do 18 listopada w Tartu (Estonia) odbywały się XXXV Zawody Matematyczne Państw Bałtyckich (Baltic Way). Polska reprezentacja zajęła w nich pierwsze miejsce, pozostawiając konkurentów w tyle.

Waldemar Nawrocki: Karol miał charakter do boksu polityka
Waldemar Nawrocki: Karol miał charakter do boksu

Dziennikarze "Super Expressu" przeprowadzili wywiad z wujem dr. Karola Nawrockiego Waldemarem Nawrockim, wieloletnim zawodnikiem oraz trenerem klubu bokserskiego Stoczniowiec Gdańsk. 

Ogromny pożar w Rudzie Śląskiej. Strażacy walczą z żywiołem z ostatniej chwili
Ogromny pożar w Rudzie Śląskiej. Strażacy walczą z żywiołem

Około godziny 16 doszło do pożaru o dużej skali w Rudzie Śląskiej. Ogień objął w całości budynek tzw. Chińskiego Marketu. Na miejscu zdarzenia operuje 9 zastępów straży pożarnej, jednak skala pożaru wskazuje, że może być potrzebne dodatkowe wsparcie.

Nie wykazywał oznak życia - pacjent z głęboką hipotermią uratowany w kieleckim szpitalu Wiadomości
Nie wykazywał oznak życia - pacjent z głęboką hipotermią uratowany w kieleckim szpitalu

Gdy służby ratunkowe znalazły 42-letniego mężczyznę, był nieprzytomny, skrajnie wychłodzony i nie wykazywał oznak życia. Tak zwana temperatura głęboka mężczyzny wynosiła 22 st. C.

Katastrofa lotnicza w Wilnie. Nowe informacje z ostatniej chwili
Katastrofa lotnicza w Wilnie. Nowe informacje

Pojawiły się pierwsze ustalenia w sprawie samolotu DHL, który rozbił się w pobliżu lotniska w Wilnie. Według rzecznika niemieckiego MSZ, nie ma obecnie dowodów na to, że był to rosyjski sabotaż.

Rumunia: Szok po wyborach prezydenckich. Czy podobnie będzie po parlamentarnych? polityka
Rumunia: Szok po wyborach prezydenckich. Czy podobnie będzie po parlamentarnych?

Pierwsze miejsce Calina Georgescu, mało znanego, nieposiadającego zaplecza partyjnego prawicowego polityka zaskoczyło Rumunów, a media i komentatorzy mówią o „szoku” i „politycznym trzęsieniu ziemi”. Pojawiają się kolejne pytania: czy w wyborach parlamentarnych 1 grudnia może wygrać radykalna prawica?

REKLAMA

[Felieton „TS”] Remigiusz Okraska: Polskość zapomniana

14 czerwca przypada 130. rocznica ogromnej katastrofy w kopalni. To chyba największa tragedia z udziałem polskich górników.
Remigiusz Okraska [Felieton „TS”] Remigiusz Okraska: Polskość zapomniana
Remigiusz Okraska / Tygodnik Solidarność

Było to w Karwinie w 1894 roku. W niedawno odkrytych wielkich złożach węgla prowadzono gospodarkę rabunkową. Tego chciał bogaty właściciel – hrabia Larisch z ponadnarodowego rodu arystokratycznego. Za grosze harowali na niego polscy górnicy – miejscowi od pokoleń oraz inni, przybyli za chlebem z Galicji. 
Szefostwo kopalni lekceważyło wybuchowe gazy i łatwopalny pył węglowo-siarkowy. Na bezpieczeństwie oszczędzano. Machano ręką na ostrzeżenia. Aż nastał feralny dzień. Kilka wybuchów gazu, zapalenie się najpierw pyłu, a później złóż węgla. 235 górników nie wróciło z nocnej szychty. Niektórych prawdopodobnie zamurowano w kopalni żywcem, gdy odcinano dopływ powietrza wzmagającego ogień.

Gustaw Morcinek, urodzony w górniczym osiedlu w Karwinie, pisał w powieści „Czarna Julka”: „U wszystkich jeszcze było ponure wspomnienie tamtego roku […]. Matka dobrze go pamiętała. Ona nawet widziała, jak z szybu Jana, Karola, Franciszki, Henryka i z Głębokiego […] biły pod niego ogromne, bulwiaste słupy czarnego dymu… […] To było piekło, to było coś więcej aniżeli piekło!”.

Karwina leży kilka kilometrów od polskiej granicy. Dzisiaj to Czechy, tzw. Zaolzie. W austriackim spisie powszechnym w 1910 roku język polski jako domowy zadeklarowało ponad 80% jej mieszkańców. Na zbiorowej mogile ofiar katastrofy większość to polskie nazwiska, polskie imiona, polska pisownia. Obok nagrobek inżyniera Celestyna Racka. Przybył tu z Wieliczki. Po pracy w kopalni angażował się w kultywowanie polskości. Feralnego 14 czerwca przewodził ochotnikom-ratownikom. Zginęli oni wskutek kolejnego wybuchu.

Czytaj także: Przypadków podrzucenia imigrantów przez Niemców na granicy polsko-niemieckiej było więcej

Historia 

W roku 1919 Czesi najechali teren zbrojnie. O tym najeździe prawie nie mówi się w Polsce, choć ginęli w nim Polacy, a Czesi popełniali zbrodnie wojenne. Za to słyszymy opowieści, że w 1938 roku Polacy „wkroczyli” na Zaolzie, a nawet je „podbili”. Dlaczego akurat właśnie tam – tego nie mówią. Miejscowa ludność witała polski „podbój” kwiatami. 

Choć Polacy stanowili większość ludności, komisja w Wersalu przyznała teren Czechosłowacji. Akurat wtedy, gdy pod Warszawą stali bolszewicy. W międzywojniu szykanowano polską społeczność. Nasi trzymali się dzielnie, m.in. wybierając Wacława Olszaka na burmistrza Karwiny. Ten górniczy lekarz i działacz patriotyczny zmarł 11 września 1939 roku po pobiciu przez hitlerowców. Jego grób znajduje się nieopodal mogiły górników z roku 1894. 

Czytaj także: Polska minister mówi wprost: „polski rynek potrzebuje migrantów

Zostały mogiły 

Cmentarz leży dziś na odludziu. Kiedyś był w centrum miasta przemysłowego. Za komuny Czechosłowacja zniszczyła tę miejscowość wskutek wydobycia węgla metodami XIX-wiecznymi. Wyburzano całe osiedla i wielkie gmachy. Zwarte polskie społeczności rozproszono po blokowiskach. Część miejscowych twierdzi, że celowo. Jako dopełnienie długotrwałej aksamitnej czystki. Dziś tylko 5% mieszkańców nowej Karwiny deklaruje polską narodowość. 

Ulice niegdyś polskiego miasta i polskich osiedli to teraz polne i leśne drogi krzyżujące się pośrodku pustki. Zostały tylko polskie mogiły. Pamiętajmy o nich. 


 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe