Podejrzane reklamy przed wyborami. Jest komunikat właściciela Facebooka

Co musisz wiedzieć?
- NASK opublikowała oświadczenie dot. reklam politycznych na Facebooku.
- W ciągu ostatnich 7 dni konta reklamowe zaangażowane w tę kampanię wydały na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek oficjalny komitet wyborczy.
- Reklamy wspierały Rafała Trzaskowskiego, jednocześnie dyskredytując Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena.
- Meta – właściciel Facebooka – odniosła się do sprawy.
Komunikat NASK
"Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK zidentyfikował reklamy polityczne na platformie Facebook, które mogą być finansowane z zagranicy. Materiały wyświetlane były na obszarze Polski" – podała NASK na portalu X.
NASK podkreśliła, że zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich 7 dni wydały na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. Dodała, że działania miały "pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych".
Oświadczenie NASK szybko stało się tematem dyskusji w mediach społecznościowych. Zwrócono uwagę, że instytucja nie wskazuje jasno, że reklamy uderzają jedynie w Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena.
- Niemcy nawet nie pytają Polaków. Jest odpowiedź Bundeswehry ws. samochodów niemieckiej armii w Polsce
- "Co ta oszołomka gadała". Burza w sieci po programie TVN
- Brytyjski ''Daily Mail'' zdecydował. Polskie miasto pierwsze w rankingu
- "Nie miała prawa". Jest decyzja TSUE ws. Ursuli von der Leyen
- "Nie tym razem". Daniel Nawrocki odpowiada na atak Czuchnowskiego
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Rozmowy pokojowe w Stamule. Trump zabiera głos ws. obecności Putina
- Latarnik wyborczy "TS" – Magdalena Biejat
- Grupa amerykańskich kongresmenów oficjalnie zapytała UE, jak zamierza reagować na łamanie demokracji przez rząd Tuska
Meta odpowiada
W środę wieczorem Meta przesłała Polskiej Agencji Prasowej oświadczenie w sprawie reklam. Jak zaznaczono, administrator powiązany z podejrzanymi "stronami potwierdził swoją tożsamość i znajduje się w Polsce". Meta podkreśliła, że nie znalazła żadnych dowodów na zagraniczną ingerencję.
Meta wyjaśniła, że każdy użytkownik publikujący na platformach Mety reklamy związane z kwestiami społecznymi, wyborami lub polityką musi przejść proces weryfikacji w celu potwierdzenia swojej tożsamości oraz faktu, że rezyduje w kraju, w którym zamieszcza te reklamy.