Chłodny Żółw: Politycy pod sąd!

Praktyka europejskiej demokracji wygląda niewesoło.
Koncert życzeń
Przed wyborami stada przystojnych książąt i ponętnych księżniczek zaklinających rzeczywistość, rzucają się na wyborców i zaczynają im dogadzać. Nikomu nie przepuszczą. Zrealizują każde nasze marzenie!
Patrząc na szczere twarze polityków można by pomyśleć, że tym razem rzeczywiście dotrzymają słowa. A wybór od dziesięcioleci nie jest łatwy!
- Jako liberałowie, słowo uczciwie dajemy, że tym razem z budżetu państwa partia nasza grosiczka nawet wziąć nie weźmie, a gdyby nawet wzięła to zrobi to niechętnie, wbrew własnej woli, a nawet z nieukrywanym obrzydzeniem.
- Jako antykomuniści polscy zapewniamy, że wśród ministrów i pomniejszych działaczy ugrupowania naszego funkcjonariuszy partii komunistycznej nie ma żadnych, a jeżeli są, to chętnie udamy, że wiedzy żadnej na ten temat mieć nie mieliśmy.
Co na to pomniejsze liski naszej polityki? Wcale nie są gorsi...
- Jako na spowiedzi uczciwie zapewniamy, że partia nasza moralne odrodzenie w kraju przeprowadzi, a dowodem morale podnoszących zamiarów naszych niech będzie obecność na listach wyborczych partii posłów z przeszłością i przyszłością kryminalną. Bo kto wcześniej nie upadł, ten podnieść się nie może!
- Jako reprezentanci polskiej klasy robotniczej zapewniamy, że zbytki kapitalistyczne i luksusy wstrętne są nam okrutnie i choćbyśmy mieli do końca życia z majątków naszych i kont szwajcarskich (których słowo rewolucjonisty, mieć nie mamy) się rozliczać, to i tak, przez wstręt wcześniej wspomniany, ani słowem o tym nie bąkniemy. Chyba, że po pijaku.
Jak egzekwować
Chciałoby się poprzeć każdego ze szlachetnych zaklinaczy elektoratu! A tu tylko jeden głos...
Pobłażanie politycznym oszustom stało się powszechne. Podobno słusznie, bo jak wytłumaczył kiedyś jeden z ministrów: "kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami".
Jak egzekwować dotrzymywanie umów przez polityków? Rozwiązanie może być bardzo proste.
Punkt 1) Państwowa Komisja Wyborcza uprzejmie pyta każdy z komitetów wyborczych, czy te chciałyby złożyć wyborcom jakąkolwiek wiążącą obietnicę.
Punkt 2) Komisja ogłasza wyborcom zestaw wiążących obietnic każdego z komitetów wyborczych.
Punkt 3) Po wyborach Komisja - po niezrealizowaniu pierwszej obietnicy - występuje do komitetu wyborczego z wnioskiem o dobrowolną rezygnację ze zdobytych mandatów.
Punkt 4) Prokuratura wnioskuje o ściganie niedotrzymujących słowa oszustów.
Punkt 5) Sąd decyduje o utracie praw publicznych i uwięzieniu politycznych bandytów.
Ta propozycja to tylko kolejny z drobnych elementów usprawniających funkcjonowanie naszej demokracji.
Ciąg dalszy nastąpi.