Rafał Trzaskowski był odpowiedzialny za aferę reprywatyzacyjną w Warszawie?
Zdaniem Wojciecha Biedronia pracownicy podlegli politykowi PO wpadli na trop przekrętu z nieruchomością przy Mokotowskiej 40, ale zbagatelizowano ją i nie zawiadomiono odpowiednich służb.
Komisja Weryfikacyjna dowiedziała się, że nieruchomość przejął gen. Marian Robełek oraz Mirosław Bieniek poprzez spółkę „Plater”.
– Urzędnicy ministerstwa najpierw odmówili dekomunalizacji i wskazali, że reprywatyzacja jest niedopuszczalna. Jednak urzędnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz kilka tygodni po decyzji ministerialnych urzędników i tak oddali kamienicę. Jak ustaliło wPolityce nie zostały powiadomione żadne służby, ani prokuratura. Informacji o skandalicznej reprywatyzacji wartej ponad 20 milionów złotych nie przekazał też na biurko Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski – opisuje portal.
Pełna dokumentacja reprywatyzacyjna nie była obecna w warszawskim ratuszu. Aby zakończyć sprawę reprywatyzacji, należało przed faktycznym oddaniem nieruchomości przeprowadzić postępowanie dekomunalizacyjne w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, a w latach 2010-2015 Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji.
Wtedy Rafał Trzaskowski jako minister sprawował swoisty nadzór nad działaniami Hanny Gronkiewicz-Waltz, tak jak jego poprzednicy, czyli Grzegorz Schetyna, Jerzy Miller oraz Michał Boni.
Albo Rafał Trzaskowski kompletnie nie interesował się powierzonymi mu obowiązkami i ignorował sprawy reprywatyzacyjne, mimo iż akta wielu kontrowersyjnych dziś spraw trafiały do jego urzędu lub tak jak Hanna Gronkiewicz-Waltz ignorował wątpliwości pojawiające się wokół reprywatyzacji. Co ważne, nie jest zgodna z prawdą teza, że ratusz był zamkniętym organizmem. Pełne akta spraw po decyzjach ratusza w kluczowych sprawach były przekazywane do MSWiA (w międzyczasie MAiC). Kolejni politycy PO mogli, ale nie interweniowali w sprawie. Rafał Trzaskowski był ministrem w czasie, kiedy urzędnicy HGW wydali jedną z najbardziej oczywiście sprzecznych decyzji, dotyczącej reprywatyzacji Mokotowskiej 40 Jego podwładni dostrzegli to, jednak nic nie uczyniono z tym faktem – podaje informator wpolityce.pl
Źródło: wpolityce.pl
GT/k