Kardynał Stanisław Dziwisz: Kiedy padło imię Karol, zadrżałem
– wspomina kardynał.– Nie spodziewał się, bo świat był przyzwyczajony do tego, że zawsze jest wybierany Włoch. Myślano o kimś spoza Italii, ale niektórzy mówili: „Może to już zawczas”. Ale świat mówił również jako o kandydacie Karolu Wojtyle, arcybiskupie krakowskim, oprócz innych. Także i w Watykanie nazwisko kardynała Karola Wojtyły nie było obce, oni też byli przygotowani na to, że jest taka możliwość, ponieważ mieli już wszystko przygotowane, żeby w momencie ogłoszenia już dziennik watykański L’Osservatore Romano ukazał się, już był do dyspozycji ludzi, którzy przyjdą na plac Świętego Piotra
– dodał Stanisław Dziwisz.– Padło imię Karol, to już, powiedzmy, zadrżałem, bo któż by nie zadrżał i komu by serce nie biło w tym momencie, kiedy by usłyszał, że ktoś bardzo bliski, z którym się pracowało już tyle lat, bo przecież już byłem 12 lat tu z nim, w Krakowie
Źródło: polskieradio.pl