Politolog: Nie Piotr Duda jest tu problemem. Chodzi o opozycję wobec społeczeństwa, które wybrało PiS
Fałszywka
Piotr Duda i kierowany przez niego NSZZ „Solidarność”, który przez opozycję postrzegany jest jako sojusznik PiS-u w naturalny sposób stał się również obiektem ataku. Tym razem wykorzystano przypadkowe zdjęcie oddziału ZOMO, na którym rzekomo znajduje się lider „S”. Zdjęcie jest fałszywką, a mimo to w tempie błyskawicy rozeszło się po stronach internetowych, mediach społecznościowych i Twitterze związanych ze zwolennikami KOD i opozycji.
- Zdjęcie to zostało opublikowane bez należytego sprawdzenia jego autentyczności. Jako twórca i administrator strony przepraszam za zaistniałą sytuację – opublikował w ramach przeprosin kilka dni temu prof. Stanisław Czachorowski, jeden z olsztyńskich działaczy KOD-u, który wspomniane zdjęcie opublikował na stronie warmińsko-mazurskiego KOD. Podobne przeprosiny opublikował też administrator strony www.mygorszysort.pl.
Nie dzieje się to samoistnie. Każdy przypadek przeprosin poprzedzony jest groźbą procesu sądowego, do którego trzeba zebrać odpowiedni materiał, a często też i wyśledzić samego sprawcę ukrytego pod internetowym nickiem.
- Wyszukiwanie i ustalanie osób odpowiedzialnych za takie publikacje to żmudna praca – wskazuje pracownik Komisji Krajowej, który zajmuje się przygotowywaniem materiałów dowodowych, w tych sprawach. - Trwa to nieraz wiele dni, a czasem tygodni, zanim uda się dotrzeć kto stoi za taką czy inną stroną. Nie zawsze kończy się to sukcesem. Ale – jak dodaje – jesteśmy w tym coraz skuteczniejsi i kolejni kandydaci do procesu o zniesławienie stoją w kolejce.
Politolog dr Aleksander Kozicki nie ma wątpliwości.
- Tu nie chodzi o przewodniczącego największej, najsilniejszej i najlepiej zorganizowanej grupy społecznej w Polsce. Nie Piotr Duda jest tu problemem. Chodzi o opozycję wobec społeczeństwa, które w ostatnich wyborach wskazało na PiS. Atakuje się wszystkich i wszystko co może osłabić obecną władzę. „Solidarność”, która zawarła umowę z ówczesnym kandydatem na prezydenta i wsparła go w wyborach, walnie przyczyniając się do zwycięstwa Andrzeja Dudy – nie jest tu wyjątkiem. I ten atak będzie trwał
– podsumowuje politolog.
Marek Lewandowski
Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (04/2017) dostępnym również w wersji cyfrowej tutaj