[Felieton "TS"] Karol Gac: Media bez wyboru?

Dwa tygodnie temu znaczna część mediów prywatnych protestowała przeciwko wprowadzeniu podatku od reklam. Wydźwięk akcji, przeprowadzonej pod dramatycznym hasłem „Media bez wyboru”, był jednoznaczny: zagrożona jest wolność słowa i pluralizm medialny. Niestety, nie miało to wiele wspólnego z rzeczywistością.
/ domena publiczna

Zapewne wielu z Państwa było zaskoczonych tym, co wydarzyło się 10 lutego. Być może część nawet odetchnęła z ulgą. Otóż przez cały dzień niektóre telewizje, w tym TVN24 i Polsat News, nadawały czarną planszę ze specjalnym komunikatem. Wiele portali internetowych i rozgłośni radiowych nie pracowało, a część dzienników miała tego dnia specjalną pierwszą stronę. 

Przyznaję, że sam jestem sceptyczny, jeśli chodzi o ewentualny termin wprowadzenia tego podatku czy niektóre jego zapisy. Media stosunkowo mocno odczuły pandemię koronawirusa i wiele redakcji zdecydowało się na redukcję zatrudnienia oraz obniżki wynagrodzenia. Jednak nie wpadłbym na to, by wiązać tę sprawę z wolnością i pluralizmem, skoro protest dotyczył tzw. podatku od wpływów z reklam, a więc po prostu pieniędzy. To oczywiste, że nikt nie lubi płacić dodatkowych danin. To zupełnie zrozumiałe. Owszem, można dyskutować, czy założenia projektu były słuszne, czy nie, ale krzyczenie o dławieniu mediów były grubym nieporozumieniem. Tym bardziej że zyski wydawców i tak nie muszą przekładać się na sytuację dziennikarzy. Zresztą w podobnym duchu wypowiadał się przewodniczący Solidarności Piotr Duda, którego oświadczenie mogli Państwo przeczytać w poprzednim numerze tygodnika.

Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że przynajmniej dla części redakcji była to kolejna okazja do uderzenia w rząd. Akcja odniosła zresztą swój propagandowy sukces – w prasie europejskiej skrytykowano PiS, głos zabrał rzecznik Departamentu Stanu USA, a w Parlamencie Europejskim odbędzie się kolejna (która to już?) debata poświęcona sytuacji w Polsce. Nihil novi. 

Inna sprawa, że politycznie – na razie – ten ruch PiS-owi tylko szkodzi. Otóż nieoczekiwanie „wrzucono” do dyskusji temat kolejnego podatku, nie zatroszczono się o spójną i logiczną argumentację, a na dokładkę okazało się, że nie zadbano nawet o konsultacje z koalicjantami i potrzebną większość w Sejmie. W dodatku mówimy o etapie prekonsultacji, a więc czeka nas w nim zapewne jeszcze sporo zmian. Upraszczając: ostatecznych zapisów nie ma, większości na razie też, a jedynie, co jest, to polityczne koszty. 

I tu pojawia się pytanie: po co to wszystko? Opodatkować gigantów technologicznych zapewne się nie uda, a większość w Sejmie trzeba będzie mozolnie negocjować. Skończyć się może za to tak jak z niektórymi pomysłami. No chyba że chodzi o to, by gonić króliczka, a nie go złapać.

Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.


 

POLECANE
Ukraina: Zmasowany atak powietrzny sił rosyjskich prawie w całym kraju. Polska poderwała myśliwce z ostatniej chwili
Ukraina: Zmasowany atak powietrzny sił rosyjskich prawie w całym kraju. Polska poderwała myśliwce

Siły rosyjskie przypuściły w nocy z piątku na sobotę zmasowany atak rakietowo-dronowy na większość obwodów Ukrainy. W obwodzie kijowskim co najmniej trzy osoby zostały ranne - przekazała w Telegramie wojskowa administracja obwodowa. Koło godz. 4 rano Polska poderwała myśliwce; nie zaobserwowano naruszenia przestrzeni powietrznej RP

Instrukcja zabicia dziecka społecznie nieszkodliwa? Postępowanie przeciwko proaborcyjnej lekarce umorzone gorące
Instrukcja zabicia dziecka społecznie nieszkodliwa? Postępowanie przeciwko proaborcyjnej lekarce umorzone

Czyn zabroniony polegać miał na udzieleniu ciężarnej kobiecie pomocy w nielegalnej aborcji poprzez instrukcje, w jaki sposób i z użyciem jakiego leku ma wykonać aborcję farmakologiczną oraz poprzez oferowanie pomocy w szpitalu, w którym pracuje, w razie gdyby doszło do komplikacji medycznych.

Nie żyje słynny architekt Wiadomości
Nie żyje słynny architekt

W wieku 96 lat zmarł w piątek Frank Gehry, jeden z najsłynniejszych współczesnych architektów - poinformowała Meaghan Lloyd z jego pracowni architektonicznej Gehry Partners. Najbardziej znanym dziełem zmarłego twórcy jest Muzeum Guggenheima w Bilbao na północy Hiszpanii.

USA zapowiadają ingerencję w Europie. W niemieckich mediach płacz tylko u nas
USA zapowiadają ingerencję w Europie. W niemieckich mediach płacz

Stany Zjednoczone przedstawiły nową strategię bezpieczeństwa narodowego. Jej mocnym akcentem jest krytyka Unii Europejskiej. Niemieckie media już zdążyły to odnotować.

Szykuje się wielki protest rolników w Brukseli Wiadomości
Szykuje się wielki protest rolników w Brukseli

Na 18 grudnia organizacje rolnicze funkcjonujące w krajach UE zapowiedziały wielki protest w Brukseli. Zaledwie kilka godzin później wizytę w Brazylii w celu podpisania kontrowersyjnej umowy UE–Mercosur planuje odbyć Ursula von der Leyen.

Bogucki w Sejmie: „Chciałbym mieć premiera polskiego rządu”. Tusk: „Ale nie masz chłopie” wideo
Bogucki w Sejmie: „Chciałbym mieć premiera polskiego rządu”. Tusk: „Ale nie masz chłopie”

Donald Tusk przyznał podczas posiedzenia Sejmu, że nie jest „premierem polskiego rządu”. Szokujące słowa padły przy okazji orki, jaką Tuskowi zafundował szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki.

Pałac Buckingham potwierdza: te święta króla Karola III będą zupełnie inne Wiadomości
Pałac Buckingham potwierdza: te święta króla Karola III będą zupełnie inne

Król Karol III od prawie dwóch lat zmaga się z ciężką chorobą. Wie, że czasu może mu zostać już niewiele, dlatego bardzo chce, by tegoroczne Boże Narodzenie było inne niż wszystkie poprzednie. Święta odbędą się tradycyjnie w rezydencji Sandringham w hrabstwie Norfolk. Tym razem grono gości będzie bardzo wąskie. Zaproszenie dostali tylko naprawdę najbliżsi.

Tȟašúŋke Witkó: Waszyngtoński dżin z samowaru tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Waszyngtoński dżin z samowaru

Jeśli Marco Antonio Rubio, 72. sekretarz stanu USA, spędził weekend na Florydzie, by tam osobiście debatować z delegatami ukraińskimi o kształcie rozejmu z Rosją, to – w opinii mej – sprawa uspokojenia fermentu w moskiewsko-kijowskim kotle stała się dla Waszyngtonu priorytetowa.

Przyszłość Lewandowskiego w Barcelonie. Nowe ustalenia mediów Wiadomości
Przyszłość Lewandowskiego w Barcelonie. Nowe ustalenia mediów

Według najnowszych doniesień hiszpańskich mediów Robert Lewandowski nie zamierza opuszczać Barcelony po zakończeniu sezonu, mimo że klub - jak informowało The Athletic - ma nie planować przedłużenia jego kontraktu wygasającego w czerwcu 2026 roku. To właśnie te wcześniejsze rewelacje wywołały serię spekulacji o rozstaniu Polaka z Camp Nou.

Marco Rubio o grzywnie dla Muska: Atak rządów innych państw na amerykańskich obywateli gorące
Marco Rubio o grzywnie dla Muska: Atak rządów innych państw na amerykańskich obywateli

Amerykański sekretarz stanu Marco Rubio w ostrych słowach skrytykował nałożenie przez Komisję Europejską grzywny na należącą do Elona Muska platformę X.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Karol Gac: Media bez wyboru?

Dwa tygodnie temu znaczna część mediów prywatnych protestowała przeciwko wprowadzeniu podatku od reklam. Wydźwięk akcji, przeprowadzonej pod dramatycznym hasłem „Media bez wyboru”, był jednoznaczny: zagrożona jest wolność słowa i pluralizm medialny. Niestety, nie miało to wiele wspólnego z rzeczywistością.
/ domena publiczna

Zapewne wielu z Państwa było zaskoczonych tym, co wydarzyło się 10 lutego. Być może część nawet odetchnęła z ulgą. Otóż przez cały dzień niektóre telewizje, w tym TVN24 i Polsat News, nadawały czarną planszę ze specjalnym komunikatem. Wiele portali internetowych i rozgłośni radiowych nie pracowało, a część dzienników miała tego dnia specjalną pierwszą stronę. 

Przyznaję, że sam jestem sceptyczny, jeśli chodzi o ewentualny termin wprowadzenia tego podatku czy niektóre jego zapisy. Media stosunkowo mocno odczuły pandemię koronawirusa i wiele redakcji zdecydowało się na redukcję zatrudnienia oraz obniżki wynagrodzenia. Jednak nie wpadłbym na to, by wiązać tę sprawę z wolnością i pluralizmem, skoro protest dotyczył tzw. podatku od wpływów z reklam, a więc po prostu pieniędzy. To oczywiste, że nikt nie lubi płacić dodatkowych danin. To zupełnie zrozumiałe. Owszem, można dyskutować, czy założenia projektu były słuszne, czy nie, ale krzyczenie o dławieniu mediów były grubym nieporozumieniem. Tym bardziej że zyski wydawców i tak nie muszą przekładać się na sytuację dziennikarzy. Zresztą w podobnym duchu wypowiadał się przewodniczący Solidarności Piotr Duda, którego oświadczenie mogli Państwo przeczytać w poprzednim numerze tygodnika.

Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że przynajmniej dla części redakcji była to kolejna okazja do uderzenia w rząd. Akcja odniosła zresztą swój propagandowy sukces – w prasie europejskiej skrytykowano PiS, głos zabrał rzecznik Departamentu Stanu USA, a w Parlamencie Europejskim odbędzie się kolejna (która to już?) debata poświęcona sytuacji w Polsce. Nihil novi. 

Inna sprawa, że politycznie – na razie – ten ruch PiS-owi tylko szkodzi. Otóż nieoczekiwanie „wrzucono” do dyskusji temat kolejnego podatku, nie zatroszczono się o spójną i logiczną argumentację, a na dokładkę okazało się, że nie zadbano nawet o konsultacje z koalicjantami i potrzebną większość w Sejmie. W dodatku mówimy o etapie prekonsultacji, a więc czeka nas w nim zapewne jeszcze sporo zmian. Upraszczając: ostatecznych zapisów nie ma, większości na razie też, a jedynie, co jest, to polityczne koszty. 

I tu pojawia się pytanie: po co to wszystko? Opodatkować gigantów technologicznych zapewne się nie uda, a większość w Sejmie trzeba będzie mozolnie negocjować. Skończyć się może za to tak jak z niektórymi pomysłami. No chyba że chodzi o to, by gonić króliczka, a nie go złapać.

Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.



 

Polecane