Marek Miśko: Indywidualne Pierwsze Komunie. Przyszłość w zatraceniu świata

W tym roku po raz pierwszy nasz najmłodszy syn przystąpił indywidualnie do Pierwszej Komunii Świętej. Jestem przekonany, że w tej metodzie jest ratunek i serdecznie ją wszystkim polecam!
Eucharystia. Ksiądz Marek Miśko: Indywidualne Pierwsze Komunie. Przyszłość w zatraceniu świata
Eucharystia. Ksiądz / Pixabay.com

Muszę Wam powiedzieć, że zmęczył mnie już wyścig, w którym kilka razy musiałem brać udział, w tym dwa razy wobec własnych dzieci. Mówię o częstym (ale żeby oddać sprawiedliwość) nie zawsze i nie wszędzie odbywającym się festiwalu próżności, który wrósł w pejzaż uroczystości pierwszokomunijnych. Pisałem już o tym na łamach szacownej strony w felietonie pod tytułem „po co Komunia?” – zainteresowanych tematem serdecznie doń odsyłam. Jak wielu ludzi, nie chciałem już brać udziału w wydarzeniu „o charakterze katolickim”, który Boga skrywa za wszystkim tym, co zwykliśmy przez lata nazywać w Kościele marnością. Kto lepiej powie wierszyk? Jakie prezenty dostaną dzieci? Kto, ile ma włożyć do koperty? Ile za stolik, ile za talerzyk? Co kupić proboszczowi? Kwiaty dla katechetki? Ile zaśpiewamy infantylnych piosenek… Chciałem, aby ten dzień wyglądał tak, jak powinien z całą uwagą skierowaną ku Bogu i wiecie co? Udało się!

 

Bańka pękła

Coś we mnie pękło, gdy będąc kiedyś na pierwszej Komunii dziecka naszych znajomych, mogłem zaobserwować postępującą chorobę. Cóż widziałem? Rzesze ludzi, którzy ze względów kulturowych przyszli na uroczystość, ale widać, że w Kościele nie byli nigdy, albo dawno temu. Tłumy ludzi przed kościołem podczas Mszy, a to na papierosku, a to na ploteczkach – kochające ciocie i wujkowie, dla których ważna jest pełna koperta niż to, że dziecko otrzyma tego dnia Łaskę, która nie ma końca. Widziałem dzieci, które w świątyni miały za zadanie skupiać uwagę „gości” na swoich talentach niż chwaleniu za ich pomocą Boga. Widziałem też księdza z najgorszym i najnudniejszym kazaniem, jakie dane mi było słyszeć w życiu (z wyjątkiem dorocznego listu rektora KUL) oraz to jak wyznawał do mikrofonu wiarę. Wtedy jeden z synów podszedł do mnie i powiedział „tato, ten ksiądz mówi tak, jakby w to nie wierzył”… Chcieliśmy więc inaczej. Bez tandety, blisko Boga. Pytanie tylko „jak?”

 

Przepraszam, czy można?

Bo tu może się pojawić problem. O ile w starym rycie Pierwsze Komunie Święte indywidualne są normą, o tyle w Mszach posoborowych zwykło się organizować je „stadnie”. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby zwrócić się do swojego proboszcza z prośbą, aby Komunia Święta waszego dziecka otrzymała ten niezwykły charakter, przez co skierowała uwagę na tym, co stanowi istotę, czyli na Jezusie Chrystusie. Po pierwsze do Komunii indywidualnej dzieci oraz, co więcej, bez względu na wiek dziecka, zachęcał już święty Papież Pius X. Otóż 8 sierpnia 1910 roku w swym dekrecie o nazwie „Quam singulari Christus amore”, czyli [Jak wyjątkowa jest miłość Chrystusa], papież „nakazał wszystkim kapłanom na całym świecie dopuszczać do Stołu Pańskiego dzieci, wtedy gdy tylko będą umiały odróżnić Chleb Eucharystyczny od chleba zwykłego”. Tak było w naszej sytuacji. Zgłosiliśmy się do duszpasterza, ten rozeznał sytuację bardzo dokładnie i uznał, że nasz syn ma wystarczającą świadomość, aby dostąpić tego zaszczytu. Przystąpił więc do Komunii Świętej sam, rok wcześniej. Wychowanie dzieci w wierze katolickiej jest podstawowym obowiązkiem wierzących rodziców. To oni odpowiadają za właściwe ich kształtowanie. W naszej rodzicielskiej ocenie: słabość współczesnej katechezy, brak zrozumienia dla istoty wiary połączone z tandetnymi propozycjami współczesnego świata, wymagają od nas wzmożonego wysiłku.

 

Ostatni sakrament?

Mówiło się przez lata, że bierzmowanie jest sakramentem „pożegnania z Kościołem”. Praktyka pokazywała bowiem, że młodzież „stadnie przygotowywana” do sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej, stawała się tak dojrzała, że przez lata do kościoła już nie wracała i od Kościoła odchodziła. Myślę, że przez swą masowość, miałkość i bylejakość takim sakramentem stanie się Pierwsza Komunia Święta. Do kościółka w niedzielę, później „biały tydzień” i do zobaczenia za rok, lub na „święconce” podczas „smacznego jajeczka”.

Piękne świadectwo dał na swoim blogu Maciej Gnyszka, prezes Towarzystw Biznesowych i działacz katolicki, którego synowie również przystąpili do sakramentu pierwszej Komunii indywidualnie. Wiecie co, było dla Macieja największą nagrodą? Gdy po tym, jak wyjechali goście, jeden z synów ze zdziwieniem odkrył, że są jeszcze "jakieś koperty" i co ciekawe mają one dodatkową zawartość… „Tato! Tu są jakieś pieniądze, 1000 zł!”. Gratuluję Macieju! Twoi synowie wiedzieli, co w tym dniu jest ważne, a zaskoczenie, że są jakieś prezenty, stanowi tego najlepszy dowód.

Czuwaj!


 

POLECANE
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada z ostatniej chwili
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował w niedzielę, że z meldunków otrzymanych m.in. od wojewodów i służb wynika, że jesteśmy w pełni gotowi do wprowadzenia od północy tymczasowych kontroli na granicach z Niemcami oraz Litwą.

Niemcy: odparliśmy atak polskiego drona z ostatniej chwili
Niemcy: "odparliśmy atak polskiego drona"

Niemiecka policja federalna przekazała, że powstrzymała drona nadlatującego z Polski. Policja rozważa postępowanie karne i administracyjne wobec operatora drona.

Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje z ostatniej chwili
Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje

W Kędzierzynie-Koźlu pali się hurtownia ze sprzętem elektrycznym. Na miejscu pracuje już ponad stu strażaków. Dwóch ratowników jest poszkodowanych. Ogłoszono alert RCB z apelem, by w promieniu kilometra od pożaru zamykać okna.

Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami z ostatniej chwili
Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami

Podczas konferencji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Rosówku na granicy polsko-niemieckiej doszło do incydentu – policja wyprowadziła jednego z prowokatorów.

Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski z ostatniej chwili
Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski

Prezes PZPN Cezary Kulesza wybrał już selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski – informują media. Jak przekazało Radio Zet, trwa ustalanie warunków i wkrótce ma zostać wydany komunikat w sprawie następcy Michała Probierza. Dokładna data nie jest znana.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Od 7 lipca kolejne zwężenia i objazdy na S11 pod Poznaniem – sprawdź, gdzie zwolnić i jak ominąć remont.

Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu Wiadomości
Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu

W niedzielę, 6 lipca, w Kędzierzynie-Koźlu wybuchły dwa pożary. Strażacy najpierw gasili las, potem halę z rowerami i hulajnogami.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Europa Wschodnia, Południowa oraz zachodnie krańce będą pod wpływem wyżów, a pozostała część kontynentu - pod wpływem niżów znad Skandynawii oraz północnych Włoch z pofalowanym frontem atmosferycznym.

Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska? z ostatniej chwili
Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska?

Grupa „bodnarowców” ma już gotową ustawę bezkarnościową! Miałaby ona zapewnić bezkarność środowisku związanym z obecną władzą w związku z ich bezprawnymi działaniami po 15 października 2023 roku – przekazał dziennikarz Michał Karnowski na antenie Telewizji wPolsce24.

Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka Wiadomości
Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka

Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 5 lipca, nad jeziorem Długie w Rzepinie. Służby otrzymały zgłoszenie o zaginięciu 12-letniej dziewczynki po godzinie 18. Na miejsce natychmiast skierowano duże siły ratownicze – w tym strażaków, ratowników medycznych i policję.

REKLAMA

Marek Miśko: Indywidualne Pierwsze Komunie. Przyszłość w zatraceniu świata

W tym roku po raz pierwszy nasz najmłodszy syn przystąpił indywidualnie do Pierwszej Komunii Świętej. Jestem przekonany, że w tej metodzie jest ratunek i serdecznie ją wszystkim polecam!
Eucharystia. Ksiądz Marek Miśko: Indywidualne Pierwsze Komunie. Przyszłość w zatraceniu świata
Eucharystia. Ksiądz / Pixabay.com

Muszę Wam powiedzieć, że zmęczył mnie już wyścig, w którym kilka razy musiałem brać udział, w tym dwa razy wobec własnych dzieci. Mówię o częstym (ale żeby oddać sprawiedliwość) nie zawsze i nie wszędzie odbywającym się festiwalu próżności, który wrósł w pejzaż uroczystości pierwszokomunijnych. Pisałem już o tym na łamach szacownej strony w felietonie pod tytułem „po co Komunia?” – zainteresowanych tematem serdecznie doń odsyłam. Jak wielu ludzi, nie chciałem już brać udziału w wydarzeniu „o charakterze katolickim”, który Boga skrywa za wszystkim tym, co zwykliśmy przez lata nazywać w Kościele marnością. Kto lepiej powie wierszyk? Jakie prezenty dostaną dzieci? Kto, ile ma włożyć do koperty? Ile za stolik, ile za talerzyk? Co kupić proboszczowi? Kwiaty dla katechetki? Ile zaśpiewamy infantylnych piosenek… Chciałem, aby ten dzień wyglądał tak, jak powinien z całą uwagą skierowaną ku Bogu i wiecie co? Udało się!

 

Bańka pękła

Coś we mnie pękło, gdy będąc kiedyś na pierwszej Komunii dziecka naszych znajomych, mogłem zaobserwować postępującą chorobę. Cóż widziałem? Rzesze ludzi, którzy ze względów kulturowych przyszli na uroczystość, ale widać, że w Kościele nie byli nigdy, albo dawno temu. Tłumy ludzi przed kościołem podczas Mszy, a to na papierosku, a to na ploteczkach – kochające ciocie i wujkowie, dla których ważna jest pełna koperta niż to, że dziecko otrzyma tego dnia Łaskę, która nie ma końca. Widziałem dzieci, które w świątyni miały za zadanie skupiać uwagę „gości” na swoich talentach niż chwaleniu za ich pomocą Boga. Widziałem też księdza z najgorszym i najnudniejszym kazaniem, jakie dane mi było słyszeć w życiu (z wyjątkiem dorocznego listu rektora KUL) oraz to jak wyznawał do mikrofonu wiarę. Wtedy jeden z synów podszedł do mnie i powiedział „tato, ten ksiądz mówi tak, jakby w to nie wierzył”… Chcieliśmy więc inaczej. Bez tandety, blisko Boga. Pytanie tylko „jak?”

 

Przepraszam, czy można?

Bo tu może się pojawić problem. O ile w starym rycie Pierwsze Komunie Święte indywidualne są normą, o tyle w Mszach posoborowych zwykło się organizować je „stadnie”. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby zwrócić się do swojego proboszcza z prośbą, aby Komunia Święta waszego dziecka otrzymała ten niezwykły charakter, przez co skierowała uwagę na tym, co stanowi istotę, czyli na Jezusie Chrystusie. Po pierwsze do Komunii indywidualnej dzieci oraz, co więcej, bez względu na wiek dziecka, zachęcał już święty Papież Pius X. Otóż 8 sierpnia 1910 roku w swym dekrecie o nazwie „Quam singulari Christus amore”, czyli [Jak wyjątkowa jest miłość Chrystusa], papież „nakazał wszystkim kapłanom na całym świecie dopuszczać do Stołu Pańskiego dzieci, wtedy gdy tylko będą umiały odróżnić Chleb Eucharystyczny od chleba zwykłego”. Tak było w naszej sytuacji. Zgłosiliśmy się do duszpasterza, ten rozeznał sytuację bardzo dokładnie i uznał, że nasz syn ma wystarczającą świadomość, aby dostąpić tego zaszczytu. Przystąpił więc do Komunii Świętej sam, rok wcześniej. Wychowanie dzieci w wierze katolickiej jest podstawowym obowiązkiem wierzących rodziców. To oni odpowiadają za właściwe ich kształtowanie. W naszej rodzicielskiej ocenie: słabość współczesnej katechezy, brak zrozumienia dla istoty wiary połączone z tandetnymi propozycjami współczesnego świata, wymagają od nas wzmożonego wysiłku.

 

Ostatni sakrament?

Mówiło się przez lata, że bierzmowanie jest sakramentem „pożegnania z Kościołem”. Praktyka pokazywała bowiem, że młodzież „stadnie przygotowywana” do sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej, stawała się tak dojrzała, że przez lata do kościoła już nie wracała i od Kościoła odchodziła. Myślę, że przez swą masowość, miałkość i bylejakość takim sakramentem stanie się Pierwsza Komunia Święta. Do kościółka w niedzielę, później „biały tydzień” i do zobaczenia za rok, lub na „święconce” podczas „smacznego jajeczka”.

Piękne świadectwo dał na swoim blogu Maciej Gnyszka, prezes Towarzystw Biznesowych i działacz katolicki, którego synowie również przystąpili do sakramentu pierwszej Komunii indywidualnie. Wiecie co, było dla Macieja największą nagrodą? Gdy po tym, jak wyjechali goście, jeden z synów ze zdziwieniem odkrył, że są jeszcze "jakieś koperty" i co ciekawe mają one dodatkową zawartość… „Tato! Tu są jakieś pieniądze, 1000 zł!”. Gratuluję Macieju! Twoi synowie wiedzieli, co w tym dniu jest ważne, a zaskoczenie, że są jakieś prezenty, stanowi tego najlepszy dowód.

Czuwaj!



 

Polecane
Emerytury
Stażowe