Jak się “narodziło” święto Bożego Narodzenia

Czy Boże Narodzenie było zawsze ważne i jak je przedstawiano w pismach i sztuce w początkach chrześcijaństwa opowiada ks. Waldemar Turek, filolog i patrolog, kierownik Sekcji Łacińskiej Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej.
Grota Narodzenia Jak się “narodziło” święto Bożego Narodzenia
Grota Narodzenia / fot. s. Amata Nowaszewska/FNS

Boże Narodzenie w Betlejem obchodzono uroczyście prawdopodobnie trzy lata po Soborze Nicejskim (325 rok). A przedtem?

Święto na marginesie

Uczniowie Chrystusa celebrowali w tamtym okresie, poza niedzielą, przede wszystkim Wielkanoc i święta bezpośrednio z nią związane. Wynikało to z tradycji apostolskich, a te koncentrowały się na zasadniczym dla chrześcijaństwa wydarzeniu zmartwychwstania Jezusa i zesłania Ducha Świętego. Apostołowie i ich następcy głosili z mocą prawdę, że Chrystus zwyciężył śmierć, że trzeba przyjąć chrzest i żyć zgodnie z Jego nauką, aby móc kiedyś zmartwychwstać i z Nim na wieki królować.

Temat narodzin Zbawiciela pozostawał raczej na marginesie apostolskiego nauczania. Na próżno szukalibyśmy także w dziełach pisarzy tamtego okresu (poza sporadycznymi wzmiankami) tekstów odnoszących się do tego zagadnienia. Jest to o tyle zaskakujące, że u autorów języka greckiego, takich jak św. Ireneusz i Orygenes, jak też u pisarzy języka łacińskiego, jak Tertulian i św. Cyprian, znajdujemy informacje o innych świętach, które już wówczas były uroczyście obchodzone – w takim stopniu, na jaki pozwalała sytuacja społeczna i polityczna. Czasy srogich prześladowań przeplatały się, jak wiadomo, z okresami względnego pokoju, a wiele zależało też od władz poszczególnych prowincji cesarstwa, w których chrześcijaństwo szybko się rozwijało. Pewien wyjątek wśród pisarzy stanowili Klemens Aleksandryjski († ok. 250 r.) i Hipolit Rzymski († III w.), którzy podjęli próby ustalenia daty narodzin Chrystusa, choć doszli do znacznie różniących się od siebie wniosków.

Mędrcy bez Józefa

Poza literaturą trzeba wziąć pod uwagę ikonografię i – wprawdzie nieliczne, ale znamienne, a nawet zaskakujące w swej wyrazistości – sceny bożonarodzeniowe. Wydaje się, że najstarsze, przynajmniej na Zachodzie, z malowideł ukazujących Matkę Bożą z Dzieciątkiem możemy podziwiać w rzymskich katakumbach Pryscylli. Pochodzi ono z przełomu II i III w. Najświętsza Dziewica, w postawie siedzącej, wskazuje na Dziecko, które trzyma na kolanach. Obok dostrzegamy proroka, z lewą ręką uniesioną w kierunku gwiazdy ogłaszającej narodziny Mesjasza. Prorok trzyma w prawej ręce zwój z tekstem; chodzi najprawdopodobniej o proroctwo Balaama, opisane w Księdze Liczb 24,17: „Wschodzi gwiazda z Jakuba, a z Izraela podnosi się berło”. Na próżno szukać tu św. Józefa – w ikonografii pojawi się dopiero dwieście lat później, w połowie V w.

W tych samych katakumbach, w tzw. kaplicy greckiej, dostrzegamy inną scenę związaną z Bożym Narodzeniem, powstałą, jak się wydaje, w podobnym okresie. To Pokłon trzech króli, idących żwawym krokiem, ubranych w bogate stroje wschodnie, o żywych, zróżnicowanych kolorach. Madonna, ukazana także tu w pozycji siedzącej, oczekuje na ich pokłon.

Katakumby Pryscylli zwykle nie są uwzględniane w programach pielgrzymek do Rzymu. Warto jednak wziąć je pod uwagę, choćby ze względu na wspomniane malowidła.

Pod dachem stajenki

Dwa wydarzenia z początku IV w. wpłynęły w sposób zasadniczy na życie i kult sprawowany przez chrześcijan, a w konsekwencji na uroczystsze obchodzenie świąt Bożego Narodzenia. Pierwszym był edykt mediolański, wydany w 313 r. przez Konstantyna Wielkiego, dający chrześcijanom w Cesarstwie Rzymskim wolność wyznawania ich religii. Drugim był odbyty w 325 r. Sobór Nicejski, którego decyzje przyczyniły się także do wprowadzenia znaczących zmian w liturgii. Zgromadzeni na nim biskupi wprowadzili jednolitą dla całego Cesarstwa Rzymskiego datę obchodów wielkanocnych: w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca; sama zaś Wielkanoc została ogłoszona przez cesarza Konstantyna świętem państwowym. To z kolei miało decydujące znaczenie przy ustalaniu terminów innych świąt, w tym Bożego Narodzenia.

W nowych warunkach społecznych i religijnych powstawały wspaniałe świątynie. Zaczęto się głębiej interesować całym życiem i misją Jezusa Chrystusa, badać różne aspekty Jego ziemskiej wędrówki, poczynając od narodzin. Najprawdopodobniej już trzy lata po zakończeniu obrad soborowych obchodzono uroczyście Boże Narodzenie, w Betlejem, w związku z inauguracją bazyliki, która została zbudowana nad grotą narodzenia Jezusa. Uwzględniono wtedy w liturgii także chrzest Jezusa i cud w Kanie Galilejskiej, a uroczystość była sprawowana 6 stycznia. Rzym poszedł własną drogą i 25 grudnia 336 r. obchodził święto, które koncentrowało się na Bożym Narodzeniu. Z biegiem czasu tradycja rzymska przyjęła się na całym Zachodzie i niemal całym Wschodzie (wyjątek stanowi Kościół w Armenii, który kontynuuje do dziś tradycję betlejemską).

Z tamtego okresu pochodzi najstarsza z zachowanych scen, przedstawiających Dziecię Jezus złożone w żłobie, w stajence. Może to nas zaskoczyć, bo zwykle scenerię ze żłóbkiem i stajenką kojarzymy ze św. Franciszkiem z Asyżu. Scena została wyrzeźbiona na marmurowym sarkofagu rzymskiej arystokratki Adelfii, znajdującym się obecnie w regionalnym muzeum archeologicznym Paolo Orsi w Syrakuzach na Sycylii. Urzeka ona nie tylko wyjątkowym pięknem, ale także stanem zachowania. Dzieciątko Jezus jest owinięte i złożone w żłobie w formie koszyka wiklinowego. Maryja siedzi na kamieniu, zapatrzona w Dziecię. Wół i osioł swoim oddechem ogrzewają ciało Nowonarodzonego. Anioł ogłasza pasterzowi radosną nowinę. A nad wszystkimi widać wyraźnie dach stajenki…

Jeden wielki źłóbek

To właśnie w czasach starożytnego chrześcijaństwa zaczęły się pewne zwyczaje związane z obchodami Bożego Narodzenia, które, pogłębiane i wzbogacane w ciągu wieków, tak mocno wrosły w naszą kulturę, że trudno byłoby sobie bez nich wyobrazić dzisiaj świętowanie narodzin Chrystusa. Jednym z nich jest niewątpliwie żłóbek i stajenka. Rzecz interesująca: w języku łacińskim używano niekiedy tego samego terminu na wyrażenie jednego i drugiego, czyli rzeczownika praesepe, oznaczającego żłób, koryto, stajnię, zagrodę dla owiec.
Niewątpliwie do szerszego użycia tego terminu w kontekście Bożego Narodzenia przyczyniła się budowa rzymskiej Bazyliki Matki Bożej Większej (Santa Maria Maggiore), co stało się po tym, jak biskupi zgromadzeni na soborze w Efezie w 431 r., przyznali Matce Bożej tytuł Theotòkos, czyli Bożej Rodzicielki. Nieco później, bo w VII w., przywieziono z Betlejem właśnie do tej bazyliki relikwie żłóbka, do którego, wedle tradycji, Matka Boża złożyła Dzieciątko Jezus. Relikwie te były też nazywane praesepe lub cunabulum Domini, czyli żłóbek albo kolebka Pana. Nic dziwnego, że kościół otrzymał z biegiem czasu nazwę Sancta Maria ad Praesepe, czyli Matki Bożej od Żłóbka, a sam żłóbek otaczano bardzo żywym kultem ze strony rzymian i przybywających do Wiecznego Miasta pielgrzymów.

Santa Maria Maggiore stała się bazyliką najbardziej związaną spośród innych świątyń rzymskim z tajemnicą narodzin Jezusa, i to w niej przez długi okres biskupi rzymscy sprawowali uroczystą Mszę Świętą na upamiętnienie narodzin Zbawiciela. Warto ją odwiedzać zawsze, ale zwłaszcza w czasie Bożego Narodzenia. Zresztą, mając na uwadze całą formę architektoniczną kościoła, odnosi się wrażenie jakby, przedstawiała ona jeden wielki żłóbek, w którym swego czasu złożono największy Skarb ludzkości – Jezusa, prawdziwego Boga i prawdziwego Człowieka.

Obraz ciągle żywy

Katakumby Pryscylli w Rzymie, sarkofag Adelfii na Sycylii, relikwie żłóbka w bazylice Matki Bożej Większej… Trzy świadectwa, które nabierają szczególnego znaczenia w okresie świąt Bożego Narodzenia. Przypominają nam bowiem, że jesteśmy świadkami i uczestnikami długiej i bogatej tradycji, tak bardzo zakorzenionej w naszej chrześcijańskiej duchowości i kulturze. Obraz Dzieciątka złożonego w żłobie i w stajence, w otoczeniu Najświętszej Matki, a później także św. Józefa, pasterzy i aniołów, wołu i osła – stał się z biegiem czasu jednym z bardzo częstych tematów, przedstawianych przez najbardziej utalentowanych artystów.

Warto o tym pamiętać, gdy będziemy w czasie świąt podchodzić do naszych parafialnych szopek, mniej lub bardziej udanych, przyglądać się figurkom Dzieciątka Jezus, Maryi i innych świadków tamtego wydarzenia.
Podziwiając prostotę i głębię zarazem, łatwiej nam będzie adorować Pana i w Jego świetle prostować kręte niekiedy ścieżki naszego życia. Nie chodzi przecież jedynie o wspominanie sielskich lat dzieciństwa i niepowtarzalnego dla tego okresu życia klimatu bożonarodzeniowego, aby stwierdzić: jak szybko i bezpowrotnie mija czas. Przed nami Zbawiciel w żłóbku, mamy przed oczami obraz ciągle żywy, ciągle przemawiający, ciągle inspirujący…

Ks. Waldemar Turek / Family News Service


 

POLECANE
Tragiczny wypadek w USA. Dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych nie żyje z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek w USA. Dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych nie żyje

Podczas nocnego szkolenia spadochronowego w Stanach Zjednoczonych zginęło dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych. Przyczyny tragedii bada specjalna komisja.

Trump reaguje na rosyjską prowokację w Estonii. To oznacza poważne problemy Wiadomości
Trump reaguje na rosyjską prowokację w Estonii. "To oznacza poważne problemy"

Rosyjskie myśliwce naruszyły przestrzeń powietrzną Estonii, a sprawa wywołała burzę na arenie międzynarodowej. Prezydent USA Donald Trump nie ukrywa niepokoju: – To może spowodować poważne problemy – powiedział dziennikarzom w Białym Domu.

Agencja ratingowa Moody's po agencji Fitch obniżyła perspektywę Polski na negatywną pilne
Agencja ratingowa Moody's po agencji Fitch obniżyła perspektywę Polski na negatywną

Najnowsza decyzja jednej z najpotężniejszych agencji ratingowych na świecie to zimny prysznic dla rządu. Moody’s utrzymała co prawda rating Polski na poziomie A2, ale obniżyła jego perspektywę ze stabilnej na negatywną. To fatalna informacja – oznacza bowiem, że w przyszłości pożyczanie pieniędzy będzie nas kosztować jeszcze więcej.

85 lat temu Witold Pilecki pozwolił się Niemcom aresztować żeby trafić do Auschwitz gorące
85 lat temu Witold Pilecki pozwolił się Niemcom aresztować żeby trafić do Auschwitz

19 września 1940 r. Witold Pilecki, jako współzałożyciel i konspirator Tajnej Armii Polskiej, pozwolił się Niemcom aresztować, aby trafić do KL Auschwitz. Stało się to w mieszkaniu jego kuzynki – Eleonory Ostrowskiej, na warszawskim Żoliborzu przy alei Wojska Polskiego 40 m. 7 (dziś na budynku jest tablica, a nieopodal pomnik Pileckiego).

Nie żyje szef sztabu jednostki dronów z Mirosławca. Jest komunikat MON z ostatniej chwili
Nie żyje szef sztabu jednostki dronów z Mirosławca. Jest komunikat MON

We środę 12. Baza Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu poinformowała o śmierci podpułkownika Konrada Banasia. Teraz Ministerstwo Obrony Narodowej wydało komunikat.

Ważny komunikat dla klientów PKO BP z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla klientów PKO BP

PKO BP zapowiedział przerwę techniczną w niedzielę 21 września. Czasowo niedostępne będą bankowość internetowa i mobilna, natomiast karty płatnicze oraz bankomaty będą działały bez zmian.

Zełenski zabrał głos po naruszeniu przestrzeni powietrznej Estonii z ostatniej chwili
Zełenski zabrał głos po naruszeniu przestrzeni powietrznej Estonii

To nie wypadki, to systematyczna rosyjska kampania wymierzona w Europę, NATO i Zachód - napisał na X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, odnosząc się do trzech rosyjskich myśliwców, które w piątek wtargnęły w przestrzeń powietrzną Estonii.

Kabaret Hrabi wydał komunikat. Grupa ogłosiła plany na najbliższe miesiące Wiadomości
Kabaret Hrabi wydał komunikat. Grupa ogłosiła plany na najbliższe miesiące

Po śmierci Joanny Kołaczkowskiej, która przez długi czas zmagała się z nowotworem mózgu, fani kabaretu Hrabi zastanawiali się nad przyszłością grupy. Teraz zespół poinformował o swoich planach: jeszcze tej jesieni artyści wystąpią razem na scenie, a w 2026 roku przygotowany zostanie nowy program. Na facebooku grupy pojawił się oficjalny komunikat.

Tȟašúŋke Witkó: Niemieccy zbawcy tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Niemieccy "zbawcy"

Zgodnie ze starą zasadą głoszącą, że „sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą”, czołowi politycy z Berlina pobiegli do wszystkich możliwych tytułów prasowych, stacji telewizyjnych i rozgłośni radiowych, aby obwieścić całemu światu, iż to właśnie Niemcy ratują dziś Europę przed agresją Moskwy!

Martwię się. Nowe doniesienia o księżnej Kate Wiadomości
"Martwię się". Nowe doniesienia o księżnej Kate

Donald Trump i Melania Trump odwiedzili Wielką Brytanię podczas oficjalnej wizyty, a brytyjska rodzina królewska powitała ich w ogrodach zamku Windsor. Spotkanie przyciągnęło uwagę mediów na całym świecie. Niektórych obserwatorów zaniepokoił również wygląd księżnej Kate, która zmaga się z chorobą nowotworową.

REKLAMA

Jak się “narodziło” święto Bożego Narodzenia

Czy Boże Narodzenie było zawsze ważne i jak je przedstawiano w pismach i sztuce w początkach chrześcijaństwa opowiada ks. Waldemar Turek, filolog i patrolog, kierownik Sekcji Łacińskiej Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej.
Grota Narodzenia Jak się “narodziło” święto Bożego Narodzenia
Grota Narodzenia / fot. s. Amata Nowaszewska/FNS

Boże Narodzenie w Betlejem obchodzono uroczyście prawdopodobnie trzy lata po Soborze Nicejskim (325 rok). A przedtem?

Święto na marginesie

Uczniowie Chrystusa celebrowali w tamtym okresie, poza niedzielą, przede wszystkim Wielkanoc i święta bezpośrednio z nią związane. Wynikało to z tradycji apostolskich, a te koncentrowały się na zasadniczym dla chrześcijaństwa wydarzeniu zmartwychwstania Jezusa i zesłania Ducha Świętego. Apostołowie i ich następcy głosili z mocą prawdę, że Chrystus zwyciężył śmierć, że trzeba przyjąć chrzest i żyć zgodnie z Jego nauką, aby móc kiedyś zmartwychwstać i z Nim na wieki królować.

Temat narodzin Zbawiciela pozostawał raczej na marginesie apostolskiego nauczania. Na próżno szukalibyśmy także w dziełach pisarzy tamtego okresu (poza sporadycznymi wzmiankami) tekstów odnoszących się do tego zagadnienia. Jest to o tyle zaskakujące, że u autorów języka greckiego, takich jak św. Ireneusz i Orygenes, jak też u pisarzy języka łacińskiego, jak Tertulian i św. Cyprian, znajdujemy informacje o innych świętach, które już wówczas były uroczyście obchodzone – w takim stopniu, na jaki pozwalała sytuacja społeczna i polityczna. Czasy srogich prześladowań przeplatały się, jak wiadomo, z okresami względnego pokoju, a wiele zależało też od władz poszczególnych prowincji cesarstwa, w których chrześcijaństwo szybko się rozwijało. Pewien wyjątek wśród pisarzy stanowili Klemens Aleksandryjski († ok. 250 r.) i Hipolit Rzymski († III w.), którzy podjęli próby ustalenia daty narodzin Chrystusa, choć doszli do znacznie różniących się od siebie wniosków.

Mędrcy bez Józefa

Poza literaturą trzeba wziąć pod uwagę ikonografię i – wprawdzie nieliczne, ale znamienne, a nawet zaskakujące w swej wyrazistości – sceny bożonarodzeniowe. Wydaje się, że najstarsze, przynajmniej na Zachodzie, z malowideł ukazujących Matkę Bożą z Dzieciątkiem możemy podziwiać w rzymskich katakumbach Pryscylli. Pochodzi ono z przełomu II i III w. Najświętsza Dziewica, w postawie siedzącej, wskazuje na Dziecko, które trzyma na kolanach. Obok dostrzegamy proroka, z lewą ręką uniesioną w kierunku gwiazdy ogłaszającej narodziny Mesjasza. Prorok trzyma w prawej ręce zwój z tekstem; chodzi najprawdopodobniej o proroctwo Balaama, opisane w Księdze Liczb 24,17: „Wschodzi gwiazda z Jakuba, a z Izraela podnosi się berło”. Na próżno szukać tu św. Józefa – w ikonografii pojawi się dopiero dwieście lat później, w połowie V w.

W tych samych katakumbach, w tzw. kaplicy greckiej, dostrzegamy inną scenę związaną z Bożym Narodzeniem, powstałą, jak się wydaje, w podobnym okresie. To Pokłon trzech króli, idących żwawym krokiem, ubranych w bogate stroje wschodnie, o żywych, zróżnicowanych kolorach. Madonna, ukazana także tu w pozycji siedzącej, oczekuje na ich pokłon.

Katakumby Pryscylli zwykle nie są uwzględniane w programach pielgrzymek do Rzymu. Warto jednak wziąć je pod uwagę, choćby ze względu na wspomniane malowidła.

Pod dachem stajenki

Dwa wydarzenia z początku IV w. wpłynęły w sposób zasadniczy na życie i kult sprawowany przez chrześcijan, a w konsekwencji na uroczystsze obchodzenie świąt Bożego Narodzenia. Pierwszym był edykt mediolański, wydany w 313 r. przez Konstantyna Wielkiego, dający chrześcijanom w Cesarstwie Rzymskim wolność wyznawania ich religii. Drugim był odbyty w 325 r. Sobór Nicejski, którego decyzje przyczyniły się także do wprowadzenia znaczących zmian w liturgii. Zgromadzeni na nim biskupi wprowadzili jednolitą dla całego Cesarstwa Rzymskiego datę obchodów wielkanocnych: w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca; sama zaś Wielkanoc została ogłoszona przez cesarza Konstantyna świętem państwowym. To z kolei miało decydujące znaczenie przy ustalaniu terminów innych świąt, w tym Bożego Narodzenia.

W nowych warunkach społecznych i religijnych powstawały wspaniałe świątynie. Zaczęto się głębiej interesować całym życiem i misją Jezusa Chrystusa, badać różne aspekty Jego ziemskiej wędrówki, poczynając od narodzin. Najprawdopodobniej już trzy lata po zakończeniu obrad soborowych obchodzono uroczyście Boże Narodzenie, w Betlejem, w związku z inauguracją bazyliki, która została zbudowana nad grotą narodzenia Jezusa. Uwzględniono wtedy w liturgii także chrzest Jezusa i cud w Kanie Galilejskiej, a uroczystość była sprawowana 6 stycznia. Rzym poszedł własną drogą i 25 grudnia 336 r. obchodził święto, które koncentrowało się na Bożym Narodzeniu. Z biegiem czasu tradycja rzymska przyjęła się na całym Zachodzie i niemal całym Wschodzie (wyjątek stanowi Kościół w Armenii, który kontynuuje do dziś tradycję betlejemską).

Z tamtego okresu pochodzi najstarsza z zachowanych scen, przedstawiających Dziecię Jezus złożone w żłobie, w stajence. Może to nas zaskoczyć, bo zwykle scenerię ze żłóbkiem i stajenką kojarzymy ze św. Franciszkiem z Asyżu. Scena została wyrzeźbiona na marmurowym sarkofagu rzymskiej arystokratki Adelfii, znajdującym się obecnie w regionalnym muzeum archeologicznym Paolo Orsi w Syrakuzach na Sycylii. Urzeka ona nie tylko wyjątkowym pięknem, ale także stanem zachowania. Dzieciątko Jezus jest owinięte i złożone w żłobie w formie koszyka wiklinowego. Maryja siedzi na kamieniu, zapatrzona w Dziecię. Wół i osioł swoim oddechem ogrzewają ciało Nowonarodzonego. Anioł ogłasza pasterzowi radosną nowinę. A nad wszystkimi widać wyraźnie dach stajenki…

Jeden wielki źłóbek

To właśnie w czasach starożytnego chrześcijaństwa zaczęły się pewne zwyczaje związane z obchodami Bożego Narodzenia, które, pogłębiane i wzbogacane w ciągu wieków, tak mocno wrosły w naszą kulturę, że trudno byłoby sobie bez nich wyobrazić dzisiaj świętowanie narodzin Chrystusa. Jednym z nich jest niewątpliwie żłóbek i stajenka. Rzecz interesująca: w języku łacińskim używano niekiedy tego samego terminu na wyrażenie jednego i drugiego, czyli rzeczownika praesepe, oznaczającego żłób, koryto, stajnię, zagrodę dla owiec.
Niewątpliwie do szerszego użycia tego terminu w kontekście Bożego Narodzenia przyczyniła się budowa rzymskiej Bazyliki Matki Bożej Większej (Santa Maria Maggiore), co stało się po tym, jak biskupi zgromadzeni na soborze w Efezie w 431 r., przyznali Matce Bożej tytuł Theotòkos, czyli Bożej Rodzicielki. Nieco później, bo w VII w., przywieziono z Betlejem właśnie do tej bazyliki relikwie żłóbka, do którego, wedle tradycji, Matka Boża złożyła Dzieciątko Jezus. Relikwie te były też nazywane praesepe lub cunabulum Domini, czyli żłóbek albo kolebka Pana. Nic dziwnego, że kościół otrzymał z biegiem czasu nazwę Sancta Maria ad Praesepe, czyli Matki Bożej od Żłóbka, a sam żłóbek otaczano bardzo żywym kultem ze strony rzymian i przybywających do Wiecznego Miasta pielgrzymów.

Santa Maria Maggiore stała się bazyliką najbardziej związaną spośród innych świątyń rzymskim z tajemnicą narodzin Jezusa, i to w niej przez długi okres biskupi rzymscy sprawowali uroczystą Mszę Świętą na upamiętnienie narodzin Zbawiciela. Warto ją odwiedzać zawsze, ale zwłaszcza w czasie Bożego Narodzenia. Zresztą, mając na uwadze całą formę architektoniczną kościoła, odnosi się wrażenie jakby, przedstawiała ona jeden wielki żłóbek, w którym swego czasu złożono największy Skarb ludzkości – Jezusa, prawdziwego Boga i prawdziwego Człowieka.

Obraz ciągle żywy

Katakumby Pryscylli w Rzymie, sarkofag Adelfii na Sycylii, relikwie żłóbka w bazylice Matki Bożej Większej… Trzy świadectwa, które nabierają szczególnego znaczenia w okresie świąt Bożego Narodzenia. Przypominają nam bowiem, że jesteśmy świadkami i uczestnikami długiej i bogatej tradycji, tak bardzo zakorzenionej w naszej chrześcijańskiej duchowości i kulturze. Obraz Dzieciątka złożonego w żłobie i w stajence, w otoczeniu Najświętszej Matki, a później także św. Józefa, pasterzy i aniołów, wołu i osła – stał się z biegiem czasu jednym z bardzo częstych tematów, przedstawianych przez najbardziej utalentowanych artystów.

Warto o tym pamiętać, gdy będziemy w czasie świąt podchodzić do naszych parafialnych szopek, mniej lub bardziej udanych, przyglądać się figurkom Dzieciątka Jezus, Maryi i innych świadków tamtego wydarzenia.
Podziwiając prostotę i głębię zarazem, łatwiej nam będzie adorować Pana i w Jego świetle prostować kręte niekiedy ścieżki naszego życia. Nie chodzi przecież jedynie o wspominanie sielskich lat dzieciństwa i niepowtarzalnego dla tego okresu życia klimatu bożonarodzeniowego, aby stwierdzić: jak szybko i bezpowrotnie mija czas. Przed nami Zbawiciel w żłóbku, mamy przed oczami obraz ciągle żywy, ciągle przemawiający, ciągle inspirujący…

Ks. Waldemar Turek / Family News Service



 

Polecane
Emerytury
Stażowe