[Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Dorosły Krysztopa

Niesamowite. Grzebiąc w starych szpargałach, znalazłem dwie winylowe płyty. Obie bardzo dla mnie ważne. Nie mam i być może nigdy już nie będę miał adaptera, na którym mógłbym je odsłuchać, ale to nieważne, pewnie i tak są mocno porysowane, najważniejsza jest melodia przeszłości, którą grają.
Płyta winylowa. Ilustracja poglądowa [Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Dorosły Krysztopa
Płyta winylowa. Ilustracja poglądowa / pxfuel.com

Adapter – centralne urządzenie rozrywkowe

Gramofon, zwany w moim rodzinnym domu adapterem, był dla moich Rodziców bardzo ważnym urządzeniem. Nawiasem mówiąc, nie był to słynny Bambino. Pamiętam z grubsza, jak wyglądał, ale nie pamiętam jego nazwy. Dość, że były to czasy, w których ludzie spędzali ze sobą dużo czasu, a w naszym domu, podobnie jak w innych domach, nieustannie odbywały się jakieś imieniny, „odwiedki” i było wiele innych okazji do biesiadowania. W ich trakcie adapter stanowił zawsze centralne urządzenie rozrywkowe. Zresztą nie każdy taki posiadał, tak więc i z niego, i z kolekcji płyt i pocztówek dźwiękowych Rodzice, mam wrażenie, byli bardzo dumni.

Rytuał dorosłych

Prawdę mówiąc, mnie kolekcja muzyczna Rodziców z Czerwonymi Gitarami, Anną Jantar i wczesną Marylą Rodowicz nigdy jakoś szczególnie nie pociągała, natomiast fascynował mnie sam aparat. Tak więc, kiedy Mama kupiła mi pierwszą własną płytę winylową na Boże Narodzenie, a były to czytane przez Piotra Fronczewskiego, Mariana Kociniaka, Krzysztofa Kowalewskiego, Krzysztofa Kolbergera i Macieja Damięckiego „Szelmostwa Lisa Witalisa” Jana Brzechwy wydane przez Tonpress (doskonała okładka autorstwa genialnej grafik Danuty Cesarskiej), był to dla mnie wielki dzień, w którym poczułem się włączony w pewnego rodzaju rytuał dorosłych.

„Powietrza, powietrza!”

Po latach i licznych rodzinnych katastrofach miałem już trochę własnych płyt, ale nie było już adaptera, na którym mógłbym ich odsłuchać. A właściwie był, tylko zepsuty. I też nie do końca się „nie dało”, ponieważ – jeśli dobrze pamiętam – wystarczyło opuścić głowicę z igłą na płytę i kręcić nią palcem, żeby z ledwo trzymającego się kupy głośnika znowu popłynęły dźwięki. Jedną z płyt, które wtedy miałem, była płyta punkowego zespołu Moskwa wydana przez Pronit. Ech, jaki to jest czad… „Nigdy”, „Powietrza” – rzeźnia, przy której podrywało mnie nawet po 48 godzinach spędzonych nad deską kreślarską na studiach. Zresztą do dzisiaj szukam tych utworów na YT (teraz też;)). I wiecie co? Posiadanie tych płyt, a w szczególności dokładnie tej płyty, dawało mi znów swego rodzaju poczucie „dorosłości” wynikające z kolei z poczucia punkowego „wyrwania się” z „okowów systemu”. To chyba cud, że te akurat płyty przetrwały wszystkie moje życiowe zawirowania. Siedzę sobie teraz nad nimi już jako – jak twierdzą niektórzy – dojrzały pan, wspominam wszystkie miłe chwile, które się z nimi wiązały, smakuję refleksje związane z upływem czasu i zastanawiam się, czy wreszcie po latach mogę sobie uczciwie powiedzieć, że jestem tym dorosłym człowiekiem.

 

 

 


 

POLECANE
Odrażający, antychrześcijański skandal na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [VIDEO, FOTO] z ostatniej chwili
Odrażający, antychrześcijański skandal na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [VIDEO, FOTO]

Dziś ma miejsc otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Nie obyło się bez skandalu.

Nowe świadczenie. Posłowie zdecydowali ws. renty wdowiej z ostatniej chwili
Nowe świadczenie. Posłowie zdecydowali ws. renty wdowiej

Sejm uchwalił nowelizację ustawy o emeryturach i rentach, która wprowadza tzw. "rentę wdowią". Nowe przepisy przewidują dodatkowe świadczenie dla owdowiałych od 1 stycznia 2027 roku.

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby podały dane z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby podały dane

Niemieckie służby opublikowały raport dotyczący sytuacji na polsko-niemieckiej granicy. Podano dane.

Skandal w Niemczech. W Berlinie miały powstać mieszkania socjalne, powstało co innego tylko u nas
Skandal w Niemczech. W Berlinie miały powstać mieszkania socjalne, powstało co innego

Przy ulicy Lisa-Fittko-Straße w Berlinie miało powstać 215 mieszkań socjalnych. Koszty wynajmu mieszkań to jeden z najważniejszych tematów i bolączką niemieckiej stolicy.

Burza wokół pogrzebu Jacka Jaworka. Mieszkańcy mówią wprost z ostatniej chwili
Burza wokół pogrzebu Jacka Jaworka. Mieszkańcy mówią wprost

Nikt do tej pory nie zgłosił się po odebranie ciała Jacka Jaworka. Prokuratura czeka na decyzję rodziny, ale wszystko wskazuje na to, że potrójnego zabójcę z Borowców będzie musiała pochować opieka społeczna.

Pilna ewakuacja w Paryżu. Policja odnalazła podejrzaną paczkę z ostatniej chwili
Pilna ewakuacja w Paryżu. Policja odnalazła podejrzaną paczkę

Tuż przed startem ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu policja zdecydowała o pilnej ewakuacji placu nieopodal trasy pochodu sportowców.

Nowa składka zdrowotna dla przedsiębiorców. Minister Finansów podał datę z ostatniej chwili
Nowa składka zdrowotna dla przedsiębiorców. Minister Finansów podał datę

Minister Finansów Andrzej Domański zapowiedział w Sejmie, że od 1 stycznia 2025 roku zlikwidowana zostanie składka zdrowotna dla przedsiębiorców od sprzedaży środków trwałych.

Znany program znika z TVP2 po 33 latach z ostatniej chwili
Znany program znika z TVP2 po 33 latach

Po ponad 30 latach z anteny TVP2 znika "Panorama". Nowa "Panorama" ma mieć teraz nową formułę i będzie emitowana w TVP Info.

Nergal nie odpowie za znieważenie godła. Jest decyzja prokuratury z ostatniej chwili
Nergal nie odpowie za znieważenie godła. Jest decyzja prokuratury

Prokuratura Regionalna w Gdańsku poinformowała o wycofaniu zarzutów wobec Adama "Nergala" Darskiego i jego współpracowników dotyczących znieważenia polskiego godła.

Przełomowe odkrycie na Marsie. Naukowcy są zdumieni z ostatniej chwili
Przełomowe odkrycie na Marsie. Naukowcy są zdumieni

Łazik Perseverance dokonał na Marsie niezwykłego odkrycia. Chodzi o skałę o nazwie "Cheyava Falls", która może zawierać ślady dawnego życia na Czerwonej Planecie.

REKLAMA

[Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Dorosły Krysztopa

Niesamowite. Grzebiąc w starych szpargałach, znalazłem dwie winylowe płyty. Obie bardzo dla mnie ważne. Nie mam i być może nigdy już nie będę miał adaptera, na którym mógłbym je odsłuchać, ale to nieważne, pewnie i tak są mocno porysowane, najważniejsza jest melodia przeszłości, którą grają.
Płyta winylowa. Ilustracja poglądowa [Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Dorosły Krysztopa
Płyta winylowa. Ilustracja poglądowa / pxfuel.com

Adapter – centralne urządzenie rozrywkowe

Gramofon, zwany w moim rodzinnym domu adapterem, był dla moich Rodziców bardzo ważnym urządzeniem. Nawiasem mówiąc, nie był to słynny Bambino. Pamiętam z grubsza, jak wyglądał, ale nie pamiętam jego nazwy. Dość, że były to czasy, w których ludzie spędzali ze sobą dużo czasu, a w naszym domu, podobnie jak w innych domach, nieustannie odbywały się jakieś imieniny, „odwiedki” i było wiele innych okazji do biesiadowania. W ich trakcie adapter stanowił zawsze centralne urządzenie rozrywkowe. Zresztą nie każdy taki posiadał, tak więc i z niego, i z kolekcji płyt i pocztówek dźwiękowych Rodzice, mam wrażenie, byli bardzo dumni.

Rytuał dorosłych

Prawdę mówiąc, mnie kolekcja muzyczna Rodziców z Czerwonymi Gitarami, Anną Jantar i wczesną Marylą Rodowicz nigdy jakoś szczególnie nie pociągała, natomiast fascynował mnie sam aparat. Tak więc, kiedy Mama kupiła mi pierwszą własną płytę winylową na Boże Narodzenie, a były to czytane przez Piotra Fronczewskiego, Mariana Kociniaka, Krzysztofa Kowalewskiego, Krzysztofa Kolbergera i Macieja Damięckiego „Szelmostwa Lisa Witalisa” Jana Brzechwy wydane przez Tonpress (doskonała okładka autorstwa genialnej grafik Danuty Cesarskiej), był to dla mnie wielki dzień, w którym poczułem się włączony w pewnego rodzaju rytuał dorosłych.

„Powietrza, powietrza!”

Po latach i licznych rodzinnych katastrofach miałem już trochę własnych płyt, ale nie było już adaptera, na którym mógłbym ich odsłuchać. A właściwie był, tylko zepsuty. I też nie do końca się „nie dało”, ponieważ – jeśli dobrze pamiętam – wystarczyło opuścić głowicę z igłą na płytę i kręcić nią palcem, żeby z ledwo trzymającego się kupy głośnika znowu popłynęły dźwięki. Jedną z płyt, które wtedy miałem, była płyta punkowego zespołu Moskwa wydana przez Pronit. Ech, jaki to jest czad… „Nigdy”, „Powietrza” – rzeźnia, przy której podrywało mnie nawet po 48 godzinach spędzonych nad deską kreślarską na studiach. Zresztą do dzisiaj szukam tych utworów na YT (teraz też;)). I wiecie co? Posiadanie tych płyt, a w szczególności dokładnie tej płyty, dawało mi znów swego rodzaju poczucie „dorosłości” wynikające z kolei z poczucia punkowego „wyrwania się” z „okowów systemu”. To chyba cud, że te akurat płyty przetrwały wszystkie moje życiowe zawirowania. Siedzę sobie teraz nad nimi już jako – jak twierdzą niektórzy – dojrzały pan, wspominam wszystkie miłe chwile, które się z nimi wiązały, smakuję refleksje związane z upływem czasu i zastanawiam się, czy wreszcie po latach mogę sobie uczciwie powiedzieć, że jestem tym dorosłym człowiekiem.

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe