Polacy mogą zagrozić niemieckim planom? Oby
Co musisz wiedzieć:
- Alternatywa dla Niemiec zyskuje w Niemczech coraz większe poparcie, mimo szykan ze strony rządu
- Polska zawsze była solą w oku Niemiec, stąd usilne próby zmiecenia jej z mapy świata
- Nadal aktualny jest projekt tworzenia przestrzeni gospodarczej od Władywostoku do Lizbony. Rosja nadal – mimo agresji na Ukrainę – stawia na współpracę z Niemcami, a Polskę postrzega jako obszar do skolonizowania.
- Z punktu widzenia Niemiec groźny jest polski patriotyzm, zatem władze w Berlinie nie bez pośrednictwa niemieckich mediów stale go zwalczają.
Wbrew zarzutom o skrajny nacjonalizm Alternatywa dla Niemiec jest mocno spolaryzowana. I choć najgłębszą troską zrzeszonych w niej Niemców jest to, aby Berlin pozostał niemiecki, a nie stał się muzułmański, to absolutnie nie wyczerpuje niemieckich aspiracji.
- Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Pomorza
- Jesteś klientem PGE? Pilny komunikat
- Incydent w Warszawie na lewicowej manifestacji
- Marsz Niepodległości 2025. Tak Krzysztof Bosak przywitał prezydenta Karola Nawrockiego
- Wielka afera korupcyjna w otoczeniu Zełenskiego. Przyjaciel prezydenta Ukrainy uciekł z kraju
- Zapadł wyrok TSUE ws. dyrektywy o adekwatnych minimalnych wynagrodzeniach UE. Piotr Duda: Rząd już się nie wykręci
- Marsz Niepodległości 2025. Ratusz podał frekwencję
Polska na celowniku Niemiec
W ocenie polityków Alternatywy dla Niemiec Polska posiada wystarczający potencjał, aby zagrozić niemieckim planom – również tym zapanowania nad Europą. Zapewne byłoby to o tyle proste, iż wymagałoby jedynie ustawienia poszczególnych państw członkowskich UE. Zresztą zdaniem niektórych polityków AfD Polska jest dokładnie tak samo grożna jak Rosja, jeżeli nie bardziej,
I nie jest to bynajmniej czcza propaganda, ale zwerbalizowamie rzeczywistych obaw, które trawią Niemcy bardziej niż baterie z Chin. Polska ma bowiem coś, nad czym Niemcy nie są w stanie przejść do porządku dziennego – gen wolności – i nie spoczną dopóki go nie wyplenią w ten czy inny sposób.
Polacy mogą popsuć niemieckie plany
Niemiecki plan jest zupełnie jasny: stworzyć przestrzeń gospodarczą od Władywostoku do Lizbony, nawet jeżeli miałoby się to dokonywać „po trupie Polski”. Nie jest to nic innego, jak tylko odnowienie duopolu Niemcy-Rosja, który miałby rządzić w zjednoczonej Europie. Celowo nie wymieniam państw członkowskich UE, gdyż one utracą swoją podmiotową rolę sprowadzając ów duopol do rangi organu wykonawczego decyzji zapadających na Kremlu. To, że Rosja objęta jest obecnie sankcjami, o niczym nie świadczy. Sankcje bowiem w każdej chwili można zdjąć. Czego nie można zmienić, to polskiego umiłowania wolności, i z tym zarówno Rosja, jak i Niemcy będą miały poważny problem, z czego zdają sobie sprawę.
Polska jest dużym krajem w Unii Europejskiej i już nie raz pokazała, że jest odporna na dyktaty z Berlina. Ten duży i krnąbrny kraj Niemcy chcą uczynić swoimi peryferiami, nie pytając o zgodę osób upoważnionych. Czy Polska jest gotowa, aby stać się peryferiami? Z pewnością nie. Zresztą nie pozwolą jej na to ani warunki geograficzne, ani geologiczne, ani tym bardziej obywatele. Jeżeli jednak Polska chce zachować suwerenność, musi nauczyć się rozgrywać niebezpiecznych sąsiadów.
Niemcy sojusznikiem Polski
Oficjalna państwowa narracja mówi o Niemczech, jako o sojuszniku Polski. Czy jednak dzieje się to w sposób uprawniony? Niemcy wykazały się tak dużą liczbą nadużyć, że przyznam, iż trudno tytułować ich sojusznikiem i powierzać los Polski w ich ręce. Jeżeli nawet jest to sojusznik, to jest to trudny sojusznik, gotowy w każdej chwili przyczynić się do utraty przez Polskę niepodległości – niezależnie, czy to będzie się działo na forum lokalnym, czy unijnym.
AfD jest obecnie podzielona, ale jeżeli wygra wybory, ostrze jej retoryki może obrócić się przeciwko Polsce i z tym trzeba się liczyć.
Jeżeli do tego dodamy, że nie ma w Niemczech ugrupowania, które by opowiadało się za zwrotem zagrabionego Polakom mienia i reparacjami za zniszczenia i mordy II wojny światowej, to wszystko staje się jasne.
Polacy mogą popsuć szyki Berlinowi
Polacy mają poważny potencjał, aby popsuć imperialne zapędy Niemiec. Ich umiłowanie wolności, czego wyraz dali w zhejtowanym przez niemiecką prasę Marszu Niepodległości, może stanąć w poprzek aspiracjom Berlina do rządzenia Europą. Nic zatem dziwnego, że politycy AfD żywią obawę w związku z naszym krajem.
Co więcej, Polska może stać się – jak miało to już miejsce za czasów premiera Mateusza Morawieckiego – głównym przeciwnikiem włączenia Rosji do systemu business as usual. Wówczas cała koncepcja Berlina oparcia się o Rosję spali na panewce. Nie oszukujmy się, od pierwszych dni rosyjskiej agresji na Ukrainę Niemcy chcą prowadzić handel z Rosją, dzieląc się z nią jednocześnie wpływami. Akcja polskiego premiera Mateusza Morawieckiego budującego antyrosyjski front w Europie położyła temu kres. Nic zatem dziwnego, że politycy AfD z takim niepokojem spoglądają na nasz kraj i nasze społeczeństwo.




