Skandal na Stadionie Narodowym. Policja wydała oświadczenie
Co musisz wiedzieć:
- Patriotyczna oprawa przygotowana przez kibiców nie została wpuszczona na mecz Polska-Holandia, a fani relacjonowali upokarzające kontrole.
- Komenda Stołeczna Policji wydała obszerne oświadczenie, podkreślając, że działała „na prośbę organizatora”, a mecz miał status „podwyższonego ryzyka”.
- Policja poinformowała o zatrzymaniu 19 osób m.in. za posiadanie narkotyków i zaznaczyła, że jej reakcje miały na celu zapewnienie bezpieczeństwa i egzekwowanie prawa.
- Największe oburzenie wzbudziły relacje kibiców, którzy twierdzili, że podczas kontroli byli poniżani, a funkcjonariusze „zaglądali im między pośladki” i „grzebali im w majtkach”.
Jest oświadczenie Policji
W wydanym oświadczeniu Komenda Stołeczna Policji podkreśla, że wobec licznych komentarzy dotyczących kontroli przed meczem chce „przedstawić swoje stanowisko”. W oficjalnym komunikacie napisano:
Wczorajszy mecz na Stadionie Narodowym w Warszawie odbił się szerokim echem w mediach – w tym społecznościowych – nie tylko w odniesieniu do sportowych zmagań naszej reprezentacji. Jednym z poruszanych tematów była kontrola wchodzących kibiców. Ponieważ uwagi i zastrzeżenia w tym zakresie formułowane są w stosunku do stołecznej Policji, chcielibyśmy się do nich odnieść i przedstawić nasze stanowisko.
Policja zapewnia, że jej rolą było dbanie o bezpieczeństwo – zarówno wokół stadionu, jak i w miejscach dojścia kibiców oraz na dworcach. Jak podkreślono:
Chyba każdy zgodzi się z tym, że tam, gdzie może dojść do naruszenia obowiązującego prawa, reakcja Policji powinna mieć miejsce, być zdecydowana i zapobiegać tego typu zdarzeniom.
- Komunikat dla mieszkańców Wrocławia
- Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego
- „Silny Razem” groził Prezydentowi RP Karolowi Nawrockiemu bronią? Internauci proszą policję o interwencję
- KRUS wydał komunikat dla rolników
- „Berliner Zeitung”: Von der Leyen traci większość w Parlamencie Europejskim
- Śnieg zasypie Polskę. Pierwszy atak zimy już za kilka dni
„Działaliśmy na prośbę organizatora”
W oświadczeniu Policja informuje, że zaangażowała się w kontrole tylko w dwóch punktach wejścia – i to na wyraźną prośbę organizatora meczu:
Z prośbą o takie działanie zwrócił się do nas ze strony organizatora kierownik ds. bezpieczeństwa. Policjanci wsparli służbę organizatora przy szczegółowych kontrolach tylko w dwóch z wielu punktów, gdzie takie czynności były realizowane.
Zaznaczono również, że mecz miał status „podwyższonego ryzyka”, ponieważ do Warszawy przyjechały grupy kibiców różnych polskich klubów.
Policja przytacza także komunikat PZPN:
„Bezpieczeństwo na stadionie jest priorytetem. (…) PZPN stanowczo oświadcza, że nie akceptuje zachowań łamiących prawo na stadionie”.
Policja: 19 zatrzymań, m.in. za narkotyki
W komunikacie czytamy także, że podczas działań zatrzymano kilkanaście osób:
Efektem podjętych przez nas działań było między innymi zatrzymanie 19 osób, które posiadały przy sobie narkotyki. Brak szacunku dla obowiązującego prawa i zaprzestanie jego egzekwowania, utwierdzałyby w bezkarności naruszające je osoby
– podsumował rzecznik stołecznej policji mł. insp. Robert Szumiata.
Patriotyczna oprawa nie wpuszczona na stadion. Kontekst
Kontrowersje w związku z zachowaniem służb zaczęły się na długo przed pierwszym gwizdkiem. Zorganizowana grupa kibiców odpowiedzialna za doping reprezentacji poinformowała, że przygotowana przez nich wielka patriotyczna oprawa nie została wpuszczona na stadion. Stowarzyszenie „To My Polacy” napisało:
Niezrozumiała decyzja. Piękna patriotyczna oprawa ma nie zostać wpuszczona na mecz na podstawie decyzji służb mundurowych.
Według relacji kibiców nad choreografią pracowano tygodniami, angażując środki finansowe i dziesiątki osób.
„Zaglądali nam między pośladki”. Wstrząsająca relacja kibica
Najwięcej emocji wywołały słowa jednego z kibiców, który w telewizji opisał, jak wyglądała kontrola policji przed wejściem na stadion:
Zostaliśmy upokorzeni. Byliśmy osłonieni kordonem policji, wchodziliśmy do namiotów, a tam zaglądali nam między pośladki, grzebali nam w majtkach. Nigdy nie było czegoś takiego. Tak się do nas odzywali, że nawet nie będę cytował, bo nie wypada.




