Magdalena Okraska: Boże Narodzenie trwa niewzruszone w swojej polskiej formie
Co musisz wiedzieć:
- Zdaniem autorki - pomimo ataków - Święta Bożego Narodzenia nie zmieniają w Polsce swojego dotychczasowego charakteru.
- Konsumpcja jest nieodłączną cechą polskiego sposobu spędzania Świąt.
Moc truchleje
Rok za rokiem pojawia się jednak nowy trend, którego apologeci wmawiają nam, że powinniśmy przeżywać „święta bez presji”, a jednocześnie „bez komercji”. Zamiast produktów, towarów czy rzeczy powinniśmy ofiarować sobie nawzajem „przeżycia” – a najlepiej w ogóle nic nie musieć. Brak presji nie oznacza oczywiście upieczenia jednego ciasta mniej, lecz wyjazd do egzotycznego kraju, „odcięcie się od toksycznych osób”, całkowitą ucieczkę i rezygnację z typowych polskich świąt.
Nowa kultura społeczna, wraz z popkulturą i poppsychologią, dostarczają nam na tacy wykręty, usprawiedliwienia i wymówki. Możemy zatem całkowicie zignorować święta, a potem narzekać na rozpad więzi społecznych i rodzinnych, na kulturę monad, na społeczną znieczulicę – nie widząc, że sami nie jesteśmy rozwiązaniem problemu, ale jego częścią.
- Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego
- „Odciąć im tlen”. Fala odrażającego hejtu wobec górników strajkujących w kopalni Silesia
- Pilne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Telefon z Holandii? W Polsce pojawiła się nowa plaga oszustw
- Rosja blokuje przejęcie konsulatu w Gdańsku. „To własność Federacji Rosyjskiej”
- Karol Nawrocki pojedzie w Wigilię na granicę z Białorusią
- Ustawa o bezpieczeństwie ruchu drogowego. Jest decyzja Karola Nawrockiego
Wolna Wigilia
Słychać podszepty, że „wystarczy zrezygnować z konsumpcji”, a święta odzyskają swoją magię. Po pierwsze – to nieprawda. Po drugie – konsumpcja, nawet niekoniecznie w postaci prezentów, ale po prostu wystawnego jedzenia, nadmiaru potraw, to znak rozpoznawczy polskich świąt. Nie ma ich bez tego. Ten nadmiar ktoś musi przygotować – lub kupić. Przeciwnicy wolnej Wigilii dla pracownic handlu podkreślali, że kobiety „i tak będą musiały” przygotować całe święta, zatem może lepiej by im było tego dnia w pracy, za ladą czy kasą. To nieporozumienie – musiałby je przygotować i tak, tylko że po męczącej obsłudze klienta, trwającej od świtu do minimum czternastej. W tym roku pierwszy raz zobaczymy, czy robi im to różnicę.
Pomimo rozmaitych wątpliwości, a nawet ataków, Boże Narodzenie nie zmienia się, tylko trwa niewzruszone w swojej polskiej formie. Konserwatyści czasami zakładają, że zakusy na jego tradycyjny kształt to ataki na instytucję rodziny. Może niekoniecznie – ale na pewno przyzwolenie na rozluźnienie więzi, atomizację, rozpad relacji. Skoro „nic nie musisz”, to po co się starać? A mimo to kupujemy te karpie, taszczymy wiechcie jedliny, pieczemy pierniczki (czasem z paczki) i uśmiechamy się do nielubianej ciotki.
Jezus przyjdzie pod postacią, której się nie spodziewamy, i nie rozpoznamy Go, a On nas potem na tej podstawie oceni. Warto zatem spodziewać się Go pod każdą postacią i na każdym kroku, zwłaszcza w grudniu. I żadnego „dobrego czasu”, jak lubią nowomodnie życzyć niektórzy. To żaden „szczególny czas” czy „zimowe dni”. To po prostu Boże Narodzenie.
Wesołych Świąt!
[Tytuł, niektóre śródtytuły i sekcja "Co musisz wiedzieć" pochodzą od redakcji]




