Dr Rafał Brzeski: Niebezpieczna desperacja Tuska

Podobno to Karol Marks powiedział pierwszy, że „historia lubi się powtarzać” i przywołuje się tę sentencję tak często, że stała się pustym frazesem, a jednak…
Donald Tusk Dr Rafał Brzeski: Niebezpieczna desperacja Tuska
Donald Tusk / Archiwum PAP

Kiedy sto lat temu, na początku lat 20. Adolf Hitler rozpoczynał swój marsz po władzę na czele Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników, musiał często przemawiać na wiecach, publicznych spotkaniach i zgromadzeniach na małomiasteczkowych rynkach. Nazistowska ideologia nie cieszyła się jeszcze entuzjastycznym poparciem Niemców, a więc dochodziło do pełnych emocji dyskusji, wymiany połajanek i przepychanek. W trosce o bezpieczeństwo „wodza” wschodząca gwiazda NSDAP, były kapitan Reichswehry Ernst Roehm założył w sierpniu 1921 roku Sturmabteilung (SA), oddział szturmowy do ochrony partyjnych manifestacji i mityngów.

 

Bojówkarz Roehm

Roehm nadawał się świetnie na szefa bojówkarzy. Odznaczony orderami Krzyża Żelaznego pierwszej i drugiej klasy weteran walk pod Verdun, o twarzy zniekształconej ranami budził szacunek bandziorów. „Sprawiał wrażenie typowego brutalnego oprycha, jakby wziętego żywcem z katalogu zbrodniarzy” – opisywał go jeden z oficerów Wehrmachtu. Homoseksualista Roehm gardził mieszczańską moralnością i cywilami. Wierzył tylko we frontowe braterstwo żołnierzy. Był brutalny i wymagał brutalności od podwładnych. Uważał, że „dla żołnierza nie istnieją żadne kompromisy” i ubranym w brunatne koszule bojówkarzom SA nakazał, by na wiecach i demonstracjach NSDAP likwidowali w zarodku wszelki sprzeciw wobec słów Führera. Spuszczeni ze smyczy SA-mani terroryzowali oponentów rozrastającej się partii, tłukli ludzi, którzy kłopotliwymi pytaniami przerywali Hitlerowi jego tyrady, rozbijali wiece i demonstracje konkurentów politycznych oraz organizowali uliczne marsze, który pełniły rolę świadectwa liczebności i zwartości szeregów NSDAP. Pieśń SA-manów (później hymn III Rzeszy) głosiła dobitnie „droga wolna dla brunatnych batalionów” i zapowiadała „wschodzi dzień wolności i chleba!”. A kto nie podnosi w górę sztandaru z „hakenkreuzem” temu łomot.

Sto lat temu pieśń, las flag i rytmiczny stukot podkutych butów o bruk był medium równie silnym w oddziaływaniu co telewizja lub internet. Bezpośrednie spotkania z ludźmi na placach i ulicach należały, tak jak obecnie, do kanonów kampanii przedwyborczej, zaś emocje towarzyszące walce o władzę były równie silne i podobne co dzisiaj. Tak jak teraz mówcy podsycają je aż do wybuchu, nie stroniąc przy tym od kłamstw i pomówień. Podstawowe zasady walki politycznej są uniwersalne, transgraniczne. Niemcy nie były i nie są wyjątkiem.

 

Zadymiarz

W gorącym sierpniu nad Wisłą współczesny „wódz” wyszukał najgłośniejszego zadymiarza na scenie politycznej i wciągnął go na swój rydwan. Słysząc na wiecach skandowaną radę „do Berlina”, wie, że dla jego partii być może jest to „bój nasz ostatni” i jeśli przegra, to nie czekają go europejskie salony, lecz niełaska mocodawców i koniec kariery politycznej. Desperacja bierze górę. W trakcie kampanii PRZED wyborami prezydenckimi 2005 roku jego bannery zwiastowały „Prezydent TUSK”. Nie kandydat na prezydenta, ale PREZYDENT. Jeszcze nie było głosowania, ale na murach już ogłaszano nazwisko prezydenta. Wówczas przegrał do Lecha Kaczyńskiego. Czyżby i teraz??? Szamani PR doradzili mu, że tylko maksymalnie ostra polaryzacja społeczna i emocje na granicy erupcji mogą uratować jego formację. Gra na krawędzi jest niebezpieczna i brutalna. Jeszcze wystarczają cyniczne kłamstwa i niewybredne ataki personalne, ale wybory dopiero w połowie października. Mogą się przydać czekające w odwodzie grupy szturmowe doświadczone w podgrzewaniu atmosfery, w happeningach ze świński łbami, rzucaniu jajkami, ulicznymi atakami i szarpaninami z politycznymi przeciwnikami. A wszystko przed kamerami zaprzyjaźnionych telewizji. Warto więc stworzyć „szturmowików” w białych koszulach z serduszkiem. Ich lider już jest, wystarczy wyciągnąć go z nicości politycznej i awansować, a potem pchnąć do „ubezpieczania” kolejnego marszu. Die Straße frei…

„Historia lubi się powtarzać” – to początek maksymy Karola Marksa. Druga część brzmi „pierwszy raz jako tragedia, drugi jako farsa”. Przed stulaty Sturmabteilungen Roehma dały początek tragedii nazizmu. W najbliższych tygodniach przekonamy się, czy twórca „Kapitału” miał rację i zobaczymy kompromitujący koniec „totalnej opozycji”.


 

POLECANE
Wiadomości
Aranżacje wnętrz – jak urządzić własne mieszkanie?

Urządzanie mieszkania to proces, który łączy planowanie z wyczuciem stylu. Dobrze zaprojektowana przestrzeń powstaje z połączenia przemyślanych decyzji i praktycznej wiedzy. Osoba, która przystępuje do aranżacji wnętrz, powinna rozpocząć od dokładnego poznania swojego mieszkania – jego wymiarów, układu pomieszczeń i naturalnego światła. Pomiary pozwalają ustalić proporcje oraz uniknąć pomyłek przy ustawianiu mebli czy planowaniu oświetlenia. To pierwszy etap, który nadaje dalszym krokom konkretny kierunek.

To koniec. Król Karol III podjął decyzję z ostatniej chwili
To koniec. Król Karol III podjął decyzję

Król Karol III potwierdził, że skompromitowany brat Andrzej może zachować tylko jedno odznaczenie.

Jak bonie elewacyjne mogą odmienić oblicze budynku? Wiadomości
Jak bonie elewacyjne mogą odmienić oblicze budynku?

Bonie elewacyjne to ozdobne elementy architektoniczne, które od wieków nadają budynkom wyrazistość i harmonię. Pojawiły się już w starożytności, kiedy żłobienia w kamiennych blokach miały wydobyć monumentalny charakter murów obronnych. Z czasem stały się stałym elementem rezydencji, pałaców i kamienic, aby dziś ponownie zyskać popularność w nowoczesnym budownictwie.

Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego

W najbliższy poniedziałek, 10 listopada 2025 r., Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego będzie nieczynny.

Akcja służb w Wielkopolsce. Ewakuowano 300 osób z ostatniej chwili
Akcja służb w Wielkopolsce. Ewakuowano 300 osób

W związku z niewybuchami znalezionymi w pobliżu samorządowej szkoły podstawowej nr 6 we Wrześni w piątek prowadzona będzie akcja saperów. Na czas trwania akcji ewakuowani są mieszkańcy pobliskich budynków, łącznie ok. 300 osób.

Zgłoszenia o tajemniczych obiektach na Dolnym Śląsku. Pilny komunikat z ostatniej chwili
Zgłoszenia o tajemniczych obiektach na Dolnym Śląsku. Pilny komunikat

W ostatnich kilkunastu godzinach służby otrzymały zgłoszenia o rzekomych spadających i płonących obiektów na Dolnym Śląsku. Urząd Wojewódzki we Wrocławiu wydał komunikat w tej sprawie.

Wiadomo, co z inflacją i PKB. Jest komunikat NBP z ostatniej chwili
Wiadomo, co z inflacją i PKB. Jest komunikat NBP

Centralna ścieżka projekcji zakłada w tym roku wzrost PKB o 3,4 proc., a w 2026 r. o 3,7 proc. Z kolei centralna ścieżka projekcji zakłada w tym roku wzrost PKB o 3,4 proc., a w 2026 r. o 3,7 proc. – przekazał w komunikacie Narodowy Bank Polski.

Potężna awaria. Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa z ostatniej chwili
Potężna awaria. Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa

Mieszkańcy Krakowa muszą przygotować się na poważne utrudnienia w komunikacji miejskiej. Od czwartku trwa awaria podstacji zasilającej sieć trakcyjną, przez co tramwaje nie dojeżdżają do pętli Czerwone Maki P+R. Miasto wprowadziło zastępczą komunikację autobusową, która kursuje do odwołania.

Zmiana na stanowisku marszałka Senatu? Grodzki zdradził stanowisko KO z ostatniej chwili
Zmiana na stanowisku marszałka Senatu? Grodzki zdradził stanowisko KO

Jeśli nie zajdzie nic nieprzewidzianego w negocjacjach koalicyjnych, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska zachowa swoje stanowisko także w drugiej połowie kadencji - powiedział PAP szef klubu senackiego KO i były marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

ZUS wydał komunikat ws. rzekomej pracownicy z Ukrainy z ostatniej chwili
ZUS wydał komunikat ws. rzekomej pracownicy z Ukrainy

ZUS zdementował krążącą w sieci historię o rzekomej Ukraince z oddziału, która miała celowo przeciągać sprawy Polaków. Instytucja wyjaśnia, że to nieprawda, a terminy zależą od złożoności wniosku i wymaganych dokumentów.

REKLAMA

Dr Rafał Brzeski: Niebezpieczna desperacja Tuska

Podobno to Karol Marks powiedział pierwszy, że „historia lubi się powtarzać” i przywołuje się tę sentencję tak często, że stała się pustym frazesem, a jednak…
Donald Tusk Dr Rafał Brzeski: Niebezpieczna desperacja Tuska
Donald Tusk / Archiwum PAP

Kiedy sto lat temu, na początku lat 20. Adolf Hitler rozpoczynał swój marsz po władzę na czele Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników, musiał często przemawiać na wiecach, publicznych spotkaniach i zgromadzeniach na małomiasteczkowych rynkach. Nazistowska ideologia nie cieszyła się jeszcze entuzjastycznym poparciem Niemców, a więc dochodziło do pełnych emocji dyskusji, wymiany połajanek i przepychanek. W trosce o bezpieczeństwo „wodza” wschodząca gwiazda NSDAP, były kapitan Reichswehry Ernst Roehm założył w sierpniu 1921 roku Sturmabteilung (SA), oddział szturmowy do ochrony partyjnych manifestacji i mityngów.

 

Bojówkarz Roehm

Roehm nadawał się świetnie na szefa bojówkarzy. Odznaczony orderami Krzyża Żelaznego pierwszej i drugiej klasy weteran walk pod Verdun, o twarzy zniekształconej ranami budził szacunek bandziorów. „Sprawiał wrażenie typowego brutalnego oprycha, jakby wziętego żywcem z katalogu zbrodniarzy” – opisywał go jeden z oficerów Wehrmachtu. Homoseksualista Roehm gardził mieszczańską moralnością i cywilami. Wierzył tylko we frontowe braterstwo żołnierzy. Był brutalny i wymagał brutalności od podwładnych. Uważał, że „dla żołnierza nie istnieją żadne kompromisy” i ubranym w brunatne koszule bojówkarzom SA nakazał, by na wiecach i demonstracjach NSDAP likwidowali w zarodku wszelki sprzeciw wobec słów Führera. Spuszczeni ze smyczy SA-mani terroryzowali oponentów rozrastającej się partii, tłukli ludzi, którzy kłopotliwymi pytaniami przerywali Hitlerowi jego tyrady, rozbijali wiece i demonstracje konkurentów politycznych oraz organizowali uliczne marsze, który pełniły rolę świadectwa liczebności i zwartości szeregów NSDAP. Pieśń SA-manów (później hymn III Rzeszy) głosiła dobitnie „droga wolna dla brunatnych batalionów” i zapowiadała „wschodzi dzień wolności i chleba!”. A kto nie podnosi w górę sztandaru z „hakenkreuzem” temu łomot.

Sto lat temu pieśń, las flag i rytmiczny stukot podkutych butów o bruk był medium równie silnym w oddziaływaniu co telewizja lub internet. Bezpośrednie spotkania z ludźmi na placach i ulicach należały, tak jak obecnie, do kanonów kampanii przedwyborczej, zaś emocje towarzyszące walce o władzę były równie silne i podobne co dzisiaj. Tak jak teraz mówcy podsycają je aż do wybuchu, nie stroniąc przy tym od kłamstw i pomówień. Podstawowe zasady walki politycznej są uniwersalne, transgraniczne. Niemcy nie były i nie są wyjątkiem.

 

Zadymiarz

W gorącym sierpniu nad Wisłą współczesny „wódz” wyszukał najgłośniejszego zadymiarza na scenie politycznej i wciągnął go na swój rydwan. Słysząc na wiecach skandowaną radę „do Berlina”, wie, że dla jego partii być może jest to „bój nasz ostatni” i jeśli przegra, to nie czekają go europejskie salony, lecz niełaska mocodawców i koniec kariery politycznej. Desperacja bierze górę. W trakcie kampanii PRZED wyborami prezydenckimi 2005 roku jego bannery zwiastowały „Prezydent TUSK”. Nie kandydat na prezydenta, ale PREZYDENT. Jeszcze nie było głosowania, ale na murach już ogłaszano nazwisko prezydenta. Wówczas przegrał do Lecha Kaczyńskiego. Czyżby i teraz??? Szamani PR doradzili mu, że tylko maksymalnie ostra polaryzacja społeczna i emocje na granicy erupcji mogą uratować jego formację. Gra na krawędzi jest niebezpieczna i brutalna. Jeszcze wystarczają cyniczne kłamstwa i niewybredne ataki personalne, ale wybory dopiero w połowie października. Mogą się przydać czekające w odwodzie grupy szturmowe doświadczone w podgrzewaniu atmosfery, w happeningach ze świński łbami, rzucaniu jajkami, ulicznymi atakami i szarpaninami z politycznymi przeciwnikami. A wszystko przed kamerami zaprzyjaźnionych telewizji. Warto więc stworzyć „szturmowików” w białych koszulach z serduszkiem. Ich lider już jest, wystarczy wyciągnąć go z nicości politycznej i awansować, a potem pchnąć do „ubezpieczania” kolejnego marszu. Die Straße frei…

„Historia lubi się powtarzać” – to początek maksymy Karola Marksa. Druga część brzmi „pierwszy raz jako tragedia, drugi jako farsa”. Przed stulaty Sturmabteilungen Roehma dały początek tragedii nazizmu. W najbliższych tygodniach przekonamy się, czy twórca „Kapitału” miał rację i zobaczymy kompromitujący koniec „totalnej opozycji”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe