Rafał Woś: Nigdy więcej 13 grudnia

Temat jest poważny, więc celowo zagaję leciutko. Pamiętacie kultowy serial „Seks w wielkim mieście”? Jest tam taka scena, gdy główna bohaterka – poszukująca wielkiej miłości singielka Carrie Bradshaw – w poczekalni u swojego terapeuty spotyka faceta (w tej roli gościnnie muzyk Jon Bon Jovi). Szybko zawiązują się między nimi niewidzialne więzy sympatii, idą do niej i tak dalej.
Rafał Woś
Rafał Woś / Tygodnik Solidarność

Ale zaraz zaczyna być trochę dziwnie. On się kręci, zerka na zegarek i chce iść do domu. – A ty dlaczego właściwie chodzisz na terapię? – zagaja dziewczyna, chcąc jakoś ratować sytuację. – Leczę się z takiej choroby, która powoduje, że tracę zainteresowanie, gdy tylko uda mi się kogoś zdobyć – odpowiada amant. – A ty? – pyta w rewanżu. – A ja zawsze wikłam się w romanse z nieodpowiednimi facetami.

Powtarzalność schematów

Coś podobnego dzieje się nie tylko w relacjach romantycznych, ale w ogóle uzależnienie i powtarzalność pewnych schematów jest problemem ściśle politycznym. Oczywiście historia nigdy się nie powtarza w wersji jeden do jednego, bo za każdym razem jest trochę inaczej. Zwykle jednak dość mocno się – by tak rzec – rymuje. Pewne zachowania i pułapki powracają wciąż i wciąż. Bardzo trudno przed tym uciec.

13 grudnia jest symboliczną datą polskiej tragedii. Oto dyktator ogłasza się zbawcą ojczyzny oraz demokracji. Jego oponenci zostają przedstawieni jako „zdrajcy” i „wichrzyciele”. Władza sięga po środki ostateczne, czyli po nagą przemoc. Kończy się dyskusja. Zaczyna tyrania. Wspólnota pęka, a blizny nie będą mogły się zagoić przez lata.

To oczywiście opis tego, co wydarzyło się w roku 1981, gdy junta wojskowa gen. Wojciecha Jaruzelskiego wprowadziła w Polsce stan wojenny. Chińczycy mówią, że to, co wydarzyło się w dziejach państwa i narodu raz, może się wydarzyć po raz drugi. I dodają, że jeśli wydarzy się po raz drugi, to pewnie zdarzy się i po raz trzeci.

Nie chcemy demokracji walczącej

Na szczęście naszej kulturze obca jest wiara w fatum. Wierzymy, że człowiek to istota wyposażona w wolną wolę. A narody – jako twory zbiorowe złożone z wolnych ludzi – też mogą podejmować wolne decyzje. I o to właśnie w tym wszystkim chodzi – żeby duch 13 grudnia nam się nie wydarzył ponownie w scenerii trzeciej dekady XXI wieku. Stawka w tym właśnie, żeby władza nie dostawała małpiego rozumu i by nie puszczały jej hamulce. Żeby rządzący nie ogłaszali się jedynymi zbawcami ojczyzny i demokracji. A nawet jeśli tak robią, to żeby nie dawali sobie prawa do przedstawiania opozycji jako „zdrajców” i „wichrzycieli”. A nawet jeśli tak zrobią, to żeby nigdy, przenigdy nie sięgali po środki ostateczne, czyli po nagą przemoc. I żeby wspólnota nam znowu nie pękła i by stare rany nie zostały na nowo rozszarpane.

Krótko mówiąc: nie chcemy demokracji walczącej, wiecznego szukania podstawy prawnej ani dorzynania watahy. Nie dlatego, że lubimy tych czy tamtych, ale ponieważ nie chcemy więcej trzynastych grudni w naszym zbiorowym kalendarzu.

CZYTAJ TAKŻE:


 

POLECANE
Tusk w Berlinie zapowiedział, że... Polska może sama wypłacić zadośćuczynienia ofiarom wojny z ostatniej chwili
Tusk w Berlinie zapowiedział, że... Polska może sama wypłacić zadośćuczynienia ofiarom wojny

Jeżeli nie uzyskamy szybkiej i jednoznacznej deklaracji Niemiec ws. wypłat zadośćuczynień dla żyjących polskich ofiar II wojny światowej, to rozważę decyzję o wypełnieniu tej potrzeby przez Polskę. Pospieszcie się, jeśli chcecie naprawdę wykonać ten gest - powiedział premier Donald Tusk w Berlinie.

BBC: Gruzińska policja mogła użyć broni chemicznej z I wojny światowej do tłumienia protestów Wiadomości
BBC: Gruzińska policja mogła użyć broni chemicznej z I wojny światowej do tłumienia protestów

Śledztwo BBC wskazuje, że podczas masowych antyrządowych demonstracji w Tbilisi w 2024 r. gruzińskie służby mogły stosować nielegalną substancję chemiczną – camite, środek używany przez wojska francuskie w czasie I wojny światowej i uznawany za wyjątkowo toksyczny oraz długotrwale drażniący. Gruziński rząd odrzuca te podejrzenia.

Ważny wiceminister odchodzi z rządu z ostatniej chwili
Ważny wiceminister odchodzi z rządu

Wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk podjął decyzje o odejściu z rządu - poinformowała w poniedziałek na platformie X Polska 2050, z którą związany jest Duszczyk. Jak ustaliła PAP w źródłach zbliżonych do resortu, Duszczyk zakończył pracę w MSWiA z końcem listopada.

Donald Tusk przybył do Berlina na niemiecko-polskie konsultacje międzyrządowe z ostatniej chwili
Donald Tusk przybył do Berlina na niemiecko-polskie konsultacje międzyrządowe

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz powitał w poniedziałek po godz. 14.30 premiera Donalda Tuska, który wraz z członkami swojego gabinetu przybył do Berlina na 17. polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe dotyczące m.in. bezpieczeństwa.

Wiadomości
Rosnące ceny piwa sprawiają, że częściej sięgamy po tańszy alkohol

Wzrost cen piwa, który w ostatnich miesiącach zauważyło dwie trzecie Polaków, zmusza konsumentów do zmiany nawyków zakupowych. Z najnowszego badania Ogólnopolskiego Panelu Badawczego Ariadna wynika, że co trzeci Polak ogranicza spożycie piwa lub szuka dla niego tańszej, alkoholowej alternatywy. Eksperci ostrzegają przed daleko idącymi skutkami dla branży piwowarskiej.

„Żelazny promień” – nowa broń Izraela. Laser, który „zmienia zasady walki” Wiadomości
„Żelazny promień” – nowa broń Izraela. Laser, który „zmienia zasady walki”

Jeszcze przed końcem roku do izraelskiej armii trafi „Żelazny promień” – laserowy system obrony przeciwrakietowej i krajowy system przechwytywania laserowego o dużej mocy, poinformował w poniedziałek Danny Gold, szef działu badań i rozwoju ministerstwa obrony. Prace nad „Żelaznym promieniem” trwały ponad dekadę – przypomniał portal Times of Israel.

Ukraina stawia granicę w negocjacjach. Poszło o Donbas i NATO z ostatniej chwili
Ukraina stawia granicę w negocjacjach. Poszło o Donbas i NATO

Podczas niedzielnych negocjacji pokojowych na Florydzie ukraińska delegacja stanowczo odmówiła oddania Rosji Donbasu – poinformował nieoficjalnie ukraiński portal RBK-Ukraina, powołując się na swoje źródła. Spotkanie z udziałem amerykańskich mediatorów miało na celu dopracowanie planu zakończenia wojny, jednak kluczowe spory dotyczą terytoriów i przyszłości Ukrainy w NATO. Mimo trudnych rozmów obie strony uznały spotkanie za owocne i postępowe.

Żurek: Mamy służby, które mogą ścigać Ziobrę, i będziemy to robić pilne
Żurek: "Mamy służby, które mogą ścigać Ziobrę, i będziemy to robić"

Minister Waldemar Żurek przekonuje, że były szef resortu sprawiedliwości ''ucieka przed wymiarem sprawiedliwości'', a jego choroba to jedynie ''symulacja''. – Gdybym ja miał osiem lat, to mielibyśmy sądy wzorcowe – dodał.

Katastrofa śmigłowca pod Rzeszowem. Są nowe ustalenia z ostatniej chwili
Katastrofa śmigłowca pod Rzeszowem. Są nowe ustalenia

W sobotę w okolicach miejscowości Cierpisz w powiecie łańcuckim doszło do katastrofy śmigłowca. Zginęło w niej dwóch braci – to znani podkarpaccy biznesmeni. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie wydała nowy komunikat w sprawie zdarzenia.

Już jutro spotkanie wokół specjalnego wydania książki „To ja. Andrzej Duda” w Białymstoku! z ostatniej chwili
Już jutro spotkanie wokół specjalnego wydania książki „To ja. Andrzej Duda” w Białymstoku!

Przed nami kolejne spotkanie wokół specjalnej edycji książki „To ja. Andrzej Duda” z rozdziałem o współpracy prezydenta z NSZZ „Solidarność”. Tym razem spotkamy się w Białymstoku.

REKLAMA

Rafał Woś: Nigdy więcej 13 grudnia

Temat jest poważny, więc celowo zagaję leciutko. Pamiętacie kultowy serial „Seks w wielkim mieście”? Jest tam taka scena, gdy główna bohaterka – poszukująca wielkiej miłości singielka Carrie Bradshaw – w poczekalni u swojego terapeuty spotyka faceta (w tej roli gościnnie muzyk Jon Bon Jovi). Szybko zawiązują się między nimi niewidzialne więzy sympatii, idą do niej i tak dalej.
Rafał Woś
Rafał Woś / Tygodnik Solidarność

Ale zaraz zaczyna być trochę dziwnie. On się kręci, zerka na zegarek i chce iść do domu. – A ty dlaczego właściwie chodzisz na terapię? – zagaja dziewczyna, chcąc jakoś ratować sytuację. – Leczę się z takiej choroby, która powoduje, że tracę zainteresowanie, gdy tylko uda mi się kogoś zdobyć – odpowiada amant. – A ty? – pyta w rewanżu. – A ja zawsze wikłam się w romanse z nieodpowiednimi facetami.

Powtarzalność schematów

Coś podobnego dzieje się nie tylko w relacjach romantycznych, ale w ogóle uzależnienie i powtarzalność pewnych schematów jest problemem ściśle politycznym. Oczywiście historia nigdy się nie powtarza w wersji jeden do jednego, bo za każdym razem jest trochę inaczej. Zwykle jednak dość mocno się – by tak rzec – rymuje. Pewne zachowania i pułapki powracają wciąż i wciąż. Bardzo trudno przed tym uciec.

13 grudnia jest symboliczną datą polskiej tragedii. Oto dyktator ogłasza się zbawcą ojczyzny oraz demokracji. Jego oponenci zostają przedstawieni jako „zdrajcy” i „wichrzyciele”. Władza sięga po środki ostateczne, czyli po nagą przemoc. Kończy się dyskusja. Zaczyna tyrania. Wspólnota pęka, a blizny nie będą mogły się zagoić przez lata.

To oczywiście opis tego, co wydarzyło się w roku 1981, gdy junta wojskowa gen. Wojciecha Jaruzelskiego wprowadziła w Polsce stan wojenny. Chińczycy mówią, że to, co wydarzyło się w dziejach państwa i narodu raz, może się wydarzyć po raz drugi. I dodają, że jeśli wydarzy się po raz drugi, to pewnie zdarzy się i po raz trzeci.

Nie chcemy demokracji walczącej

Na szczęście naszej kulturze obca jest wiara w fatum. Wierzymy, że człowiek to istota wyposażona w wolną wolę. A narody – jako twory zbiorowe złożone z wolnych ludzi – też mogą podejmować wolne decyzje. I o to właśnie w tym wszystkim chodzi – żeby duch 13 grudnia nam się nie wydarzył ponownie w scenerii trzeciej dekady XXI wieku. Stawka w tym właśnie, żeby władza nie dostawała małpiego rozumu i by nie puszczały jej hamulce. Żeby rządzący nie ogłaszali się jedynymi zbawcami ojczyzny i demokracji. A nawet jeśli tak robią, to żeby nie dawali sobie prawa do przedstawiania opozycji jako „zdrajców” i „wichrzycieli”. A nawet jeśli tak zrobią, to żeby nigdy, przenigdy nie sięgali po środki ostateczne, czyli po nagą przemoc. I żeby wspólnota nam znowu nie pękła i by stare rany nie zostały na nowo rozszarpane.

Krótko mówiąc: nie chcemy demokracji walczącej, wiecznego szukania podstawy prawnej ani dorzynania watahy. Nie dlatego, że lubimy tych czy tamtych, ale ponieważ nie chcemy więcej trzynastych grudni w naszym zbiorowym kalendarzu.

CZYTAJ TAKŻE:



 

Polecane