Red. naczelny „TS” Michał Ossowski: Solidarność to wspólnota ludzi równych

Co musisz wiedzieć:
- Idea równości, tak ważna dla „Solidarności” od początku jej istnienia jest dzisiaj wystawiona na próbę
- W równości nie chodzi o to, by każdy miał tyle samo. Chodzi o to, by każdy miał szansę. Szansę na godne życie, uczciwą pracę, dostęp do edukacji i zdrowia
- Równość to nie tylko ekonomia. To wciąż pytanie o to, czym jest wspólnota
Pytanie o równość się nie zestarzało
W PRL-u, choć popularna w sferze propagandy, w rzeczywistości nie istniała. O prawdziwą równość, podobnie jak o wolność, Polacy musieli walczyć oddolnie. I zrobili to. Solidarność od początku była wspólnotą ludzi równych. To była równość rozumiana jako prawo do decydowania, do podmiotowości, do bycia traktowanym poważnie – bez względu na to, jaki zawód się wykonuje i ile pieniędzy ma się w kieszeni.
Od tamtej pory minęły dekady. Zmieniliśmy system, gospodarkę, układ sojuszy. Ale pytanie o równość wcale się nie zestarzało. Przeciwnie – wraca dziś ze zdwojoną siłą, tyle że w nowym kostiumie. Z jednej strony słyszymy hasła solidarności społecznej, z drugiej – hymny na cześć nieograniczonej wolności jednostki.
- W budżecie brakuje środków na rakiety do F-35?
- Solidarność protestowała przeciwko outsourcingowi we wrocławskim Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym
- Nie żyje legendarny sportowiec
- Donald Trump: Zmiana klimatu to największy szwindel w historii świata
- Nieoficjalnie: Stołeczna policja z nowym komendantem
Tymczasem spór o równość to nie tylko ekonomia. To wciąż pytanie o to, czym jest wspólnota. Czy jesteśmy społeczeństwem, które potrafi troszczyć się o słabszych, czy zbiorem samotnych wysp, gdzie liczy się tylko własny interes? Historia pokazuje jasno: bez równości wspólnota się rozpada. Bez równości wolność zamienia się w przywilej, a sprawiedliwość w pusty slogan.
Czy jesteśmy społeczeństwem, które potrafi troszczyć się o słabszych, czy zbiorem samotnych wysp, gdzie liczy się tylko własny interes?
Prawda, Godność, Równość
Nie chodzi o to, by każdy miał tyle samo. Chodzi o to, by każdy miał szansę. Szansę na godne życie, uczciwą pracę, dostęp do edukacji i zdrowia. To właśnie te banalne, codzienne sprawy decydują o tym, czy równość istnieje naprawdę.
Dlatego słowa z plakatu Solidarności, który przypominamy w „TS” – „Prawda, Godność, Równość” – wcale się nie zestarzały. Może właśnie dziś, gdy tak łatwo ugrzęznąć w partyjnych wojnach i ekonomicznych formułkach, warto wrócić do tej prostej triady. Ona przypomina, że wspólnota nie zawsze zaczyna się od wielkich planów, lecz na pewno od przekonania, że każdy głos waży tyle samo.