Balony sparaliżowały ruch na lotnisku w Wilnie
Co musisz wiedzieć?
- Lotnisko w Wilnie zamknięto po zauważeniu na radarach balonu przemytniczego
- Balony mają pochodzić z Białorusi i są określane przez władze jako „atak hybrydowy”
- Utrudnienia objęły kilka lotów, w tym maszynę ze Stambułu przekierowaną do Rygi
- To już kolejne podobne incydenty w ostatnich tygodniach - wcześniej dotknęły ponad 20 tys. pasażerów.
Balony sparaliżowały ruch na lotnisku w Wilnie
Utrudnienia dotknęły kilka połączeń. Samolot ze Stambułu musiał zawrócić koło Kowna i został skierowany do Rygi. Jak poinformował dyrektor departamentu bezpieczeństwa Litewskich Portów Lotniczych,
- Wprowadzono tymczasowe ograniczenia ze względu na potencjalne zagrożenie ze strony balonów. Początkowo wprowadzony okres wynosi trzy godziny. Sytuacja może ulec zmianie i możliwe, że przestrzeń powietrzna zostanie otwarta nieco wcześniej
- powiedział w rozmowie z LRT.
- Trzeci stopień alarmowy. PKP Intercity wydaje pilny komunikat
- Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego
- Medialne trzęsienie ziemi. TVN może trafić do nowego właściciela jeszcze przed świętami
- Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Wyłączenia prądu na Śląsku. Ważny komunikat dla mieszkańców
- Niezwykłe widowisko astronomiczne. Słynna kometa 3I/ATLAS na żywo
- Baraże coraz bliżej. Ujawniono, z kim Polacy rozpoczną walkę o MŚ
- ZUS wydał pilny komunikat. "To ostatni moment"
- Szokujące manipulacje historyczne w książce "Polscy burmistrzowie i Holokaust". Miażdżąca recenzja IPN
To kolejne takie zdarzenie w ostatnich tygodniach
W październiku lotnisko zamykano już kilkukrotnie z tego samego powodu, co wpłynęło na ponad 140 lotów i ponad 20 tys. pasażerów. Litewskie władze twierdzą, że balony wysyłają przemytnicy papierosów i że jest to „atak hybrydowy” inspirowany przez Białoruś.
W czwartek ponownie otwarto dwa zamknięte wcześniej przejścia graniczne z Białorusią, ale premier Inga Ruginiene zapowiedziała, że granica może być znów zamknięta, jeśli sytuacja się pogorszy. W październiku szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas ostrzegła, że UE może nałożyć kolejne sankcje na Mińsk, jeśli „hybrydowe działania” będą kontynuowane.




