Fala oburzenia w sieci po przegłosowaniu "projektu Gawkowskiego": "Cenzura w internecie coraz bliżej"
Co musisz wiedzieć?
- Opozycja ostrzegają przed ryzykiem nadużyć i cenzury związanej z nowelizacją ustawy o "blokowaniu nielegalnych treści w internecie".
- Rząd twierdzi, że celem jest walka z oszustwami, dezinformacją i treściami nielegalnymi.
- PiS i Konfederacja oskarżają rząd o tworzenie systemu cenzury i poddaniu się woli innych państw.
- Ostatecznie ustawa trafi teraz do Senatu i o potem do prezydenta.
Wynik głosowania i odrzucone wnioski PiS
Sejm przyjął nowelizację ustawy, za którą zagłosowało 237 posłów, a 200 było przeciw. Posłowie koalicji odrzucili przy tym wniosek PiS o całkowite odrzucenie ustawy oraz poprawkę, która przewidywała, że to sąd, a nie UKE czy KRRiT, będzie decydował o blokowaniu treści.
Krzysztof Gawkowski uważa, że dzięki poprawkom "państwo będzie miało realne narzędzia do walki z nielegalnymi treściami, oszustwami finansowymi w sieci i dezinformacją".
- Trzeci stopień alarmowy. PKP Intercity wydaje pilny komunikat
- Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy
- Masz fotowoltaikę? URE wydał pilny komunikat
- Atak nożownika w centrum handlowym w Bydgoszczy
- Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Panika w Gliwicach. Znaleziono niewybuch. Ewakuacja i blokada miasta
- Wyłączenia prądu na Śląsku. Ważny komunikat dla mieszkańców
Ostrzeżenia opozycji
Opozycyjni politycy od dawna przestrzegali przed ostatecznym przyjęciem nowelizacji.
Eurodeputowana z Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik pisała m.in., że "projekt ten jest implementacją unijnego rozporządzenia DSA, a wersja, jaką zaproponował rząd Tuska, to połączenie elementów prawa karnego, cywilnego i administracyjnego, która tworzy jednego wielkiego cenzorskiego potworka".
Największym zagrożeniem są uprawnienia urzędników do blokowania treści w internecie – decyzje o tym, co jest zabronione i ma zostać ocenzurowane, mają podejmować organy administracji, a nie sądy. Do tego nie będzie można odwołać się przed usunięciem treści – decyzja administracyjna zapadnie od razu, a zażalenie będzie można złożyć dopiero po fakcie. Mało? Projekt daje rządzącym możliwość blokowania całych stron i usług internetowych! Coś niebywałego. Mamy do czynienia z uderzeniem w konstytucyjną wolność słowa i wprowadzeniem cenzury na niespotykaną dotąd skalę
- tłumaczyła europoseł.
„Furtka do cenzury”
Inna polityk Konfederacji, Klaudia Domagała, przestrzegała, że Digital Services Act, na którym opiera się nowelizacja, to nie „bezpieczniejszy internet”, tylko furtka do cenzury".
Bruksela uznała, że “nielegalne treści” to nie tylko te zakazane w Polsce, ale także w innych krajach UE. Czyli: coś legalnego u nas może zostać zablokowane, jeśli nie podoba się w Niemczech czy Francji.
– przestrzegała.
„To import obcej cenzury prosto do Polski!”
– dodała polityk.
Reakcja PiS po głosowaniach
Z kolei Prawo i Sprawiedliwość tuż po dzisiejszych głosowaniach opublikowało na portalu X grafikę z hasłem „Cenzura w internecie coraz bliżej”.
"Koalicja 13 grudnia właśnie otworzyła furtkę do cenzury w sieci. DSA to realne zagrożenie dla wolności słowa. Powiedz STOP zanim będzie za późno"
– czytamy we wpisie na koncie PiS.
Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji w rządzie Zjednoczonej Prawicy przyznał, że "trzeba walczyć z nielegalnymi treściami, ale o tym, co jest legalne, powinny w Polsce decydować sądy".
Takie rozwiązanie zaproponowali w toku prac sejmowych posłowie PiS, ale pociąg do kontrolowania internetu był wśród rządzących zbyt duży, aby to zaakceptować.
- napisał Cieszyński
- Ekipa D. Tuska przepchnęła ustawę o ograniczeniu wolności słowa w sieci. O tym, co można pisać w internecie, ma decydować cenzor z NASK-u - Przemysław Kuna
- zaznaczył poseł PiS.
Dalsze losy nowelizacji
Nowelizacja trafi teraz do Senatu, a potem o jego losach decydować będzie prezydent Karol Nawrocki.
Koalicja 13 grudnia właśnie otworzyła furtkę do cenzury w sieci. DSA to realne zagrożenie dla wolności słowa. Powiedz STOP zanim będzie za późno. 🚨📵 #StopCenzurze pic.twitter.com/DTp2lztxmO
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) November 21, 2025
Proszę o udostępnianie❗ Rząd Tuska forsuje projekt, który pozwoli urzędnikom blokować treści w Internecie z pominięciem sądu! To nic innego jak ACTA3 i musimy to zatrzymać! 🛑
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) November 4, 2025
Projekt ten jest implementacją unijnego rozporządzenia DSA, a wersja, jaką zaproponował rząd Tuska, to… pic.twitter.com/FXB70Fz37Q
⚠️ STOP ACTA3!
— Klaudia Domagała (@KlaudiaDomagala) November 6, 2025
Digital Services Act to nie „bezpieczniejszy internet”, tylko furtka do cenzury. Bruksela uznała, że “nielegalne treści” to nie tylko te zakazane w Polsce, ale… także w innych krajach UE. Czyli: coś legalnego u nas może zostać zablokowane, jeśli nie podoba się w… pic.twitter.com/yEe74gbJ4E
Ekipa D. Tuska przepchnęła ustawę o ograniczeniu wolności słowa w sieci.
— Janusz Cieszyński (@jciesz) November 21, 2025
O tym, co można pisać w internecie, ma decydować cenzor z NASK-u - Przemysław Kuna.
To jasne, że trzeba walczyć z nielegalnymi treściami, ale o tym, co jest legalne, powinny w Polsce decydować sądy. Takie… pic.twitter.com/J0gowm9w5V




