Jan Wróbel: Karol Nawrocki pokazał figę agentom... Waldemara Żurka
Co musisz wiedzieć:
- Autor przywołuje dane o imporcie świń, by pokazać jak łatwo tworzyć wiarygodnie brzmiący, lecz manipulacyjny bełkot.
- W sporach o konstytucję podobny chaos wynika z mylenia rzeczywistych zasad z politycznym „widzimisię”.
Widzimisię Karola Nawrockiego
W 2024 r. do Polski sprowadzono 8,4 mln świń, a wartość importu w tym sektorze sięgnęła 3,5 mld zł. 40% warchlaków na tucz pochodziła z importu. Skąd? Z Danii. Dowcipkowałem kiedyś (uwaga, suchar!), że Ruch Obrony Granic Roberta Bąkiewicza ma zapewnioną robotę, jak już wygra niemieckimi imigrantami – będzie blokował naszą granicę przed prosiętami. Inna rzecz, czy ucieszyłby się z tej akcji polski rolnik. Bo przecież prosięta po to są sprowadzane, by stały się naszą spolonizowaną świnką i przyniosły dochód. Ale ja nie o tym, tylko o pokusie bełkotu.
Wyobraźcie sobie Państwo, że zaproszony do jakiegoś naprawdę fajnego podcastu rozwijam skrzydła. Mówię, że „niemal wszystkie” warchlaki, które potem jemy, „przyjeżdżają z Niemiec i podległych im krajów”. Dodaję, że hodowla prosiąt przeznaczonych na eksport do Polski praktycznie nie podlega żadnej „wiarygodnej i niezależnej” procedurze kontroli, a „nie jest żadną tajemnicą”, jak chętnie karmi się te małe zwierzątka paszą bazującą (to chyba mądrze brzmi) na zmodyfikowanej soi S-89, S-102 z Argentyny. Badania prof. Koeniga Szlezwik-Holsztyn wskazują przy tym, że blisko 91% prosiąt jadących do Polski nie zna języka polskiego nawet w podstawowym stopniu. Nie dziwi chyba, że publikacji wyników badań szanowanego profesora odmówiły „utrzymywane przez rząd instytucje naukowe”.
- Trzeci stopień alarmowy. PKP Intercity wydaje pilny komunikat
- Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy
- Masz fotowoltaikę? URE wydał pilny komunikat
- Atak nożownika w centrum handlowym w Bydgoszczy
- Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Panika w Gliwicach. Znaleziono niewybuch. Ewakuacja i blokada miasta
- Wyłączenia prądu na Śląsku. Ważny komunikat dla mieszkańców
Figa zamiast nominacji
Wcale nie jest łatwo podważyć wszystkie te stwierdzenia, zwłaszcza wypowiadane szybko i naraz. Dobrze przygotowana mieszanka danych poprawnych i kolorowych, półprawd i zmyśleń bywa świetnie przyswajalna. Dlaczego jednak podobny chaos powstaje przy dyskusjach na temat interpretacji konstytucji? To żadne czary-mary. Krajowa Rada Sądownictwa nie została powołana w zderzeniu z konstytucją, tylko w zderzeniu z przyjętą po uchwaleniu konstytucji praktyką. A prezydent uczestniczy w nominacji sędziów jako głowa państwa, ale nie ma uprawnień, by wymagać od nich dodatkowych kwalifikacji moralnych.
Co prawda, można by sobie wyobrazić jakąś szczególną sytuację, w której nagięcie konstytucji przez prezydenta w tej sprawie spotkałoby się z powszechną aprobatą – i mielibyśmy sytuację, którą znamy z czasów tzw. ustawy o bestiach. Wtedy to niemal wszyscy przyklasnęli prawu pozwalającemu trzymać w zamknięciu ludzi, którym skończył się wyrok. Być może, gdyby któryś z idących na nominację sędziów okazał się znienacka szpiegiem ruskim, prezydent pokazałby mu figę zamiast nominacji – i wszyscy byliby szczęśliwi (poza rezydenturą wywiadu Federacji Rosyjskiej).
Karol Nawrocki pokazał jednak figę agentom... Waldemara Żurka. Jak dla kogoś to to samo, ma frajdę. Trzeźwiej widzący rzeczywistość frajdy nie mają, bo widzą, że prezydent stosuje mało demokratyczną politykę „widzimisię”.
[Tytuł, niektóre śródtytuły, lead i sekcja "Co musisz wiedzieć" pochodzą od redakcji]




