[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Rola i cel Unii Europejskiej

Cel Unii to likwidacja państw narodowych. Chodzi o wchłonięcie małych i średnich bytów państwowych i podporządkowanie ich ponadnarodowej strukturze brukselskiej. Rolą UE jest to, aby osiągnąć ten cel w sposób ewolucyjny, stopniowy. Jest to więc w pewnym sensie operacja wpływu i otumaniania (influence and deception operation).
/ Foto T. Gutry

Jednocześnie brukselskie centrum będzie – jest już! – podporządkowane najpotężniejszemu z państw, a jednocześnie głównemu szerzycielowi progresywnej ideologii, która rządzi UE. Pozbycie się historii, religii, odrębności, narodu i lokalizmu jest niezbędne do homogenizacji ludów Europy pod parasolem Unii. Faktycznie na Zachodzie po II wojnie światowej promowano nową konfigurację systemową. Miała być to (i jest) ponadnarodowa struktura, której głównym zadaniem było korygowanie państw narodowych wraz z ich nacjonalistycznymi i populistycznymi ruchami. Szczególnie obawiano się narodowego radykalizmu, który w okresie międzywojennym doprowadził do władzy faszystów we Włoszech i narodowych socjalistów w Niemczech. Ze względu na silne wspólne korzenie ideowe z marksizmem najbardziej wpływowi architekci i budowniczowie Unii Europejskiej nie obawiali się aż tak bardzo Związku Sowieckiego, więc nie podejmowali drastycznych kroków skierowanych przeciw ruchom socjalistycznym i komunistycznym na Zachodzie. Tutaj regułą było „pas d’ennemis à gauche” – nie ma wrogów na lewicy. Jeśli koryfeusze Unii Europejskiej – aby osiągnąć swój cel „rządów globalnych” – chcieli i chcą likwidować wiarę, historię, poczucie narodowości i inne atrybuty, które czynią nas tym, kim jesteśmy, to jaka jest – w końcu – różnica między UE a Sowdepią?

Ano taka, że w UE jeszcze nie ma fizycznego terroru. Jest terror politycznej poprawności powodujący to, że ludzie kontrolują się i boją, trzymają język za zębami. Rezultat utopii brukselskiej ma być podobny do tego, który nie wyszedł utopii moskiewskiej. Ponieważ utopia brukselska praktykuje otumanianie (deception), ale nie stosuje jeszcze masowego terroru, to opór wobec niej jest dużo mniejszy. Szczególnie że UE zwabia ludzi na lep dyktatury przyjemności. Jednocześnie buduje swoją potęgę tzw. nową konfigurację. Jest to zapora przeciw ruchom narodowym i populistycznym. Każdy, kto zagrozi monopolowi Brukseli na jedyną słuszną narrację – czy to Fidesz na Węgrzech, czy Prawo i Sprawiedliwość w Polsce – naraża się na oskarżenia o ekstremizm, antydemokratyzm itp. Grzechem głównym takich orientacji – i im podobnych w Hiszpanii, Austrii, we Włoszech, Francji, w Danii, Szwecji, Holandii czy Wielkiej Brytanii – jest sprzeciw wobec brukselskiej eksterminacji tradycji, historii, poczucia odrębności i – tak! – wyjątkowości.

W sensie transcendentnym i metafizycznym walka toczy się o rozumienie natury człowieka. Otóż obrońcy wiary, tradycji, narodu, języka i miejscowych instytucji i zwyczajów zwykle zakładają, że natura ludzka jest niezmienna od zarania dziejów. Z takiej analizy wynika również przekonanie, że chrystianizm najlepiej objaśnia nam otaczający nas świat. Koryfeusze Unii Europejskiej nie zgadzają się z tym. Podnoszą slogany tzw. oświecenia. Wystarczy trochę inżynierii społecznej – twierdzą – i uda nam się zmienić naturę ludzką. Jak napisał Todd Huizinga, zaprzeczają oni jakoby istniał „obiektywny kod moralny oparty na istotnie niezmiennej naturze ludzkiej” („objective moral code based on an essentially unchanging human nature”). Zamiast tego postępowcy upierają się, że Unia Europejska, tak jak i inne ponadnarodowe, multilateralne i międzynarodowe instytucje, bezwzględnie musi wyznawać progresywne credo, że „naturę ludzką można zmieniać, a jednostki powinny mieć wolność, aby dokonać takiej transformacji i zdefiniować siebie oraz ponownie definiować, tak jak tylko sobie życzą, w sposób nieograniczony przez społeczność, tradycję czy odziedziczone wartości” („human nature is malleable, and individuals should therefore be free to transform themselves, to define and redefine themselves as they wish, unfettered by community, tradition or inherited values”, oba cytaty [w:] T. Huizinga, „The New Totalitarian Temptation”, s. XIV).

W tym sensie można patrzeć na Unię Europejską jak na gigantyczny eksperyment w transgenderyzmie. Każdy jest tym, co mu się wydaje w obecnej chwili, a nie tym, czym jego czy ją stworzono. I taki ma być los i poddanych UE, i instytucji nad nimi ustawionych. Powtórzmy: celem UE jest likwidacja wiary, tradycji i narodów. Najlepszym sposobem jest tworzenie instytucji zaprojektowanych i kierowanych przez „samonamaszczonych” ekspertów. I tak na przykład eksperci w Europejskim Banku Centralnym (European Central Bank) nie muszą się martwić o żadne „wyścigi demokratyczne”. Podejmują każdą właściwie decyzję według swego widzimisię. Christopher Booker i Richard North w swojej pracy „The Great Deception: Can the European Union Survive” [Wielkie Otumanianie: Czy Unia Europejska może przeżyć], Revised, Updated edition (Londyn: Continuum, 2005) podkreślają, że twórcy UE, tacy jak Jean Monnet czy Noël Salter, to przecież technokraci – platońscy filozofowie-królowie. Stawiali oni nie na tradycyjne wartości, ale na postępowość i utylitaryzm. Razem działali dyskretnie, aby osiągnąć wspólny cel. A celem było to, aby „Europa” była zarządzana przez „elitę polityków, technokratów, akademików i ekspertów kłaniających się tej samej, wspólnej [postępowej] ideologii” („by an elite of politicians, technocrats, academics and professional experts all bound together by the same shared ideology”, s. 602).
Od samego początku żaden z nich nie stawiał na demokrację. Demokracja przeszkadza. Za dużo opinii. Ponadto z definicji: „całym celem organizacji ponadnarodowej jest bycie ponad życzenia poszczególnych narodów i ludów” („the whole purpose of a supranational organization is to stand above the wishes of individual nations and peoples”, s. 602), czyli – jak wspomnieliśmy – twórcy UE i ludzie nią zarządzający to platońscy filozofowie-królowie. To właśnie tacy gnostycy mają zapędzić europejskie bydło świetlistym szlakiem do utopii globalnego zarządzania najpierw w Unii, a potem w opartym na tym paradygmacie systemie światowym.
Waszyngton, DC, 24 marca 2023 r.

 

 

 

 

 

 

 


 

POLECANE
KRUS wydał komunikat dla rolników z ostatniej chwili
KRUS wydał komunikat dla rolników

KRUS przypomina zasady przyznawania dodatku pielęgnacyjnego dla emerytów i rencistów. Sprawdź, kto może liczyć na 348,22 zł miesięcznie.

Zawiadomienie przeciwko Żurkowi i Bodnarowi. Podejrzenie o 28 przestępstw Wiadomości
Zawiadomienie przeciwko Żurkowi i Bodnarowi. Podejrzenie o 28 przestępstw

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia 28 przestępstw przez cztery osoby: Adama Bodnara, Zuzannę Rudzińską-Bluszcz, Waldemara Żurka oraz Piotra Woźniaka. Według polityków PiS działania te miały mieć związek z wnioskiem o uchylenie immunitetu Zbigniewa Ziobry oraz praktyką realizowania umów z Funduszu Sprawiedliwości.

Andrzej Duda pokazał pierwszą prezydencką emeryturę. Zobaczcie, żeby nie było z ostatniej chwili
Andrzej Duda pokazał pierwszą prezydencką emeryturę. "Zobaczcie, żeby nie było"

Były prezydent Andrzej Duda opublikował w mediach społecznościowych kwotę swojej pierwszej prezydenckiej emerytury. "Zobaczcie, żeby nie było spekulacji" – napisał.

Skatowany 34-latek zginął w bagażniku. Nowe fakty ws. porwania z ostatniej chwili
Skatowany 34-latek zginął w bagażniku. Nowe fakty ws. porwania

W środę rano we Wrocławiu rozpędzone auto uciekające przed policją uderzyło w tramwaj na skrzyżowaniu ulic Hallera i Gajowickiej. W samochodzie przebywali dwaj mężczyźni, a trzeciego odnaleziono skatowanego w bagażniku. Stacja RMF FM przekazała nowe informacje w tej sprawie.

Syryjska dziennikarka pozywa niemiecką policję. Zarzuca brutalność i rasizm  Wiadomości
Syryjska dziennikarka pozywa niemiecką policję. Zarzuca brutalność i rasizm 

Syryjska dziennikarka i aktywistka praw człowieka Sandra Alloush złożyła pozew przeciwko niemieckiej policji federalnej. Oskarżyła funkcjonariuszy o brutalną, bezprawną i motywowaną uprzedzeniami kontrolę graniczną. Do zdarzenia miało dojść podczas jej służbowej podróży ze Strasburga do Niemiec. 

Marta Nawrocka daje vibe księżnej Kate. Jeden szczegół przykuł uwagę internautów gorące
Marta Nawrocka "daje vibe księżnej Kate". Jeden szczegół przykuł uwagę internautów

Pierwsza dama ponownie przyciąga uwagę swoim wyjątkowym stylem i gestami pełnymi serca. W jednej z ostatnich publicznych akcji Marta Nawrocka pokazała coś, co fani od razu określili jako prawdziwy „vibe księżnej Kate”. Nie chodzi tylko o modę – za tym kryje się gest, który poruszył internautów i wprowadził wyjątkową atmosferę.

Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

W najbliższy weekend pasażerowie komunikacji miejskiej muszą przygotować się na korekty tras i przystanków wielu linii autobusowych. Zmiany wchodzą w życie od porannych kursów w sobotę 29 listopada i wynikają z reorganizacji ruchu w rejonie ulic Dubois, Pomorskiej i mostu Mieszczańskiego.

Elton John ujawnia wstrząsającą prawdę. ''To zmieniło wszystko'' Wiadomości
Elton John ujawnia wstrząsającą prawdę. ''To zmieniło wszystko''

Legendarny muzyk przerwał milczenie i opowiedział o problemach, które całkowicie odmieniły jego codzienność. Choć walka z chorobą trwa już wiele miesięcy, Elton John podkreśla, że nie zamierza się poddawać – ani w życiu, ani na scenie.

Dywersja na kolei. Sąd zdecydował ws. dwóch Ukraińców z ostatniej chwili
Dywersja na kolei. Sąd zdecydował ws. dwóch Ukraińców

Sąd uwzględnił wnioski prokuratura i zastosował tymczasowe aresztowanie na dwa miesiące od dnia zatrzymania wobec Jewhenija I. i Ołeksandra K., podejrzanych o akty dywersji na kolei – poinformował w czwartek prok. Artur Kaznowski z Prokuratury Krajowej w Warszawie.

Jest nowe orzeczenie TSUE ws. kredytów frankowych z ostatniej chwili
Jest nowe orzeczenie TSUE ws. kredytów frankowych

Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł w czwartek, że konsument nie może być obciążony kosztami procesu wytoczonego przez bank domagający się zwrotu świadczeń z unieważnionej umowy o kredyt frankowy. Takie pytanie zadał TSUE Sąd Okręgowy w Warszawie.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Rola i cel Unii Europejskiej

Cel Unii to likwidacja państw narodowych. Chodzi o wchłonięcie małych i średnich bytów państwowych i podporządkowanie ich ponadnarodowej strukturze brukselskiej. Rolą UE jest to, aby osiągnąć ten cel w sposób ewolucyjny, stopniowy. Jest to więc w pewnym sensie operacja wpływu i otumaniania (influence and deception operation).
/ Foto T. Gutry

Jednocześnie brukselskie centrum będzie – jest już! – podporządkowane najpotężniejszemu z państw, a jednocześnie głównemu szerzycielowi progresywnej ideologii, która rządzi UE. Pozbycie się historii, religii, odrębności, narodu i lokalizmu jest niezbędne do homogenizacji ludów Europy pod parasolem Unii. Faktycznie na Zachodzie po II wojnie światowej promowano nową konfigurację systemową. Miała być to (i jest) ponadnarodowa struktura, której głównym zadaniem było korygowanie państw narodowych wraz z ich nacjonalistycznymi i populistycznymi ruchami. Szczególnie obawiano się narodowego radykalizmu, który w okresie międzywojennym doprowadził do władzy faszystów we Włoszech i narodowych socjalistów w Niemczech. Ze względu na silne wspólne korzenie ideowe z marksizmem najbardziej wpływowi architekci i budowniczowie Unii Europejskiej nie obawiali się aż tak bardzo Związku Sowieckiego, więc nie podejmowali drastycznych kroków skierowanych przeciw ruchom socjalistycznym i komunistycznym na Zachodzie. Tutaj regułą było „pas d’ennemis à gauche” – nie ma wrogów na lewicy. Jeśli koryfeusze Unii Europejskiej – aby osiągnąć swój cel „rządów globalnych” – chcieli i chcą likwidować wiarę, historię, poczucie narodowości i inne atrybuty, które czynią nas tym, kim jesteśmy, to jaka jest – w końcu – różnica między UE a Sowdepią?

Ano taka, że w UE jeszcze nie ma fizycznego terroru. Jest terror politycznej poprawności powodujący to, że ludzie kontrolują się i boją, trzymają język za zębami. Rezultat utopii brukselskiej ma być podobny do tego, który nie wyszedł utopii moskiewskiej. Ponieważ utopia brukselska praktykuje otumanianie (deception), ale nie stosuje jeszcze masowego terroru, to opór wobec niej jest dużo mniejszy. Szczególnie że UE zwabia ludzi na lep dyktatury przyjemności. Jednocześnie buduje swoją potęgę tzw. nową konfigurację. Jest to zapora przeciw ruchom narodowym i populistycznym. Każdy, kto zagrozi monopolowi Brukseli na jedyną słuszną narrację – czy to Fidesz na Węgrzech, czy Prawo i Sprawiedliwość w Polsce – naraża się na oskarżenia o ekstremizm, antydemokratyzm itp. Grzechem głównym takich orientacji – i im podobnych w Hiszpanii, Austrii, we Włoszech, Francji, w Danii, Szwecji, Holandii czy Wielkiej Brytanii – jest sprzeciw wobec brukselskiej eksterminacji tradycji, historii, poczucia odrębności i – tak! – wyjątkowości.

W sensie transcendentnym i metafizycznym walka toczy się o rozumienie natury człowieka. Otóż obrońcy wiary, tradycji, narodu, języka i miejscowych instytucji i zwyczajów zwykle zakładają, że natura ludzka jest niezmienna od zarania dziejów. Z takiej analizy wynika również przekonanie, że chrystianizm najlepiej objaśnia nam otaczający nas świat. Koryfeusze Unii Europejskiej nie zgadzają się z tym. Podnoszą slogany tzw. oświecenia. Wystarczy trochę inżynierii społecznej – twierdzą – i uda nam się zmienić naturę ludzką. Jak napisał Todd Huizinga, zaprzeczają oni jakoby istniał „obiektywny kod moralny oparty na istotnie niezmiennej naturze ludzkiej” („objective moral code based on an essentially unchanging human nature”). Zamiast tego postępowcy upierają się, że Unia Europejska, tak jak i inne ponadnarodowe, multilateralne i międzynarodowe instytucje, bezwzględnie musi wyznawać progresywne credo, że „naturę ludzką można zmieniać, a jednostki powinny mieć wolność, aby dokonać takiej transformacji i zdefiniować siebie oraz ponownie definiować, tak jak tylko sobie życzą, w sposób nieograniczony przez społeczność, tradycję czy odziedziczone wartości” („human nature is malleable, and individuals should therefore be free to transform themselves, to define and redefine themselves as they wish, unfettered by community, tradition or inherited values”, oba cytaty [w:] T. Huizinga, „The New Totalitarian Temptation”, s. XIV).

W tym sensie można patrzeć na Unię Europejską jak na gigantyczny eksperyment w transgenderyzmie. Każdy jest tym, co mu się wydaje w obecnej chwili, a nie tym, czym jego czy ją stworzono. I taki ma być los i poddanych UE, i instytucji nad nimi ustawionych. Powtórzmy: celem UE jest likwidacja wiary, tradycji i narodów. Najlepszym sposobem jest tworzenie instytucji zaprojektowanych i kierowanych przez „samonamaszczonych” ekspertów. I tak na przykład eksperci w Europejskim Banku Centralnym (European Central Bank) nie muszą się martwić o żadne „wyścigi demokratyczne”. Podejmują każdą właściwie decyzję według swego widzimisię. Christopher Booker i Richard North w swojej pracy „The Great Deception: Can the European Union Survive” [Wielkie Otumanianie: Czy Unia Europejska może przeżyć], Revised, Updated edition (Londyn: Continuum, 2005) podkreślają, że twórcy UE, tacy jak Jean Monnet czy Noël Salter, to przecież technokraci – platońscy filozofowie-królowie. Stawiali oni nie na tradycyjne wartości, ale na postępowość i utylitaryzm. Razem działali dyskretnie, aby osiągnąć wspólny cel. A celem było to, aby „Europa” była zarządzana przez „elitę polityków, technokratów, akademików i ekspertów kłaniających się tej samej, wspólnej [postępowej] ideologii” („by an elite of politicians, technocrats, academics and professional experts all bound together by the same shared ideology”, s. 602).
Od samego początku żaden z nich nie stawiał na demokrację. Demokracja przeszkadza. Za dużo opinii. Ponadto z definicji: „całym celem organizacji ponadnarodowej jest bycie ponad życzenia poszczególnych narodów i ludów” („the whole purpose of a supranational organization is to stand above the wishes of individual nations and peoples”, s. 602), czyli – jak wspomnieliśmy – twórcy UE i ludzie nią zarządzający to platońscy filozofowie-królowie. To właśnie tacy gnostycy mają zapędzić europejskie bydło świetlistym szlakiem do utopii globalnego zarządzania najpierw w Unii, a potem w opartym na tym paradygmacie systemie światowym.
Waszyngton, DC, 24 marca 2023 r.

 

 

 

 

 

 

 



 

Polecane