Bp Stepnowski: Jesteśmy Europejczykami, ale powinniśmy być dumni z polskości [wywiad]

W Europie istnieją różne tożsamości, ale wszyscy żyjemy na jednym kontynencie. Polska jest częścią tego organizmu, który nazywamy wspólnotą europejską. Będąc Europejczykami, powinniśmy być dumni z polskości - mówi w rozmowie z KAI bp Janusz Stepnowski, biskup łomżyński i delegat KEP ds. kontaktów z COMECE, czyli Komisją Episkopatów Wspólnoty Europejskiej. W wywiadzie porusza kwestię zbliżających się eurowyborów, przypomina zarówno o chrześcijańskim dziedzictwie, jak i kryzysach Starego Kontynentu, podkreśla też rolę Kościoła w integracji europejskiej.
bp Janusz Stepnowski Bp Stepnowski: Jesteśmy Europejczykami, ale powinniśmy być dumni z polskości [wywiad]
bp Janusz Stepnowski / YT print screen/Telewizja Narew

KAI: Katoliccy biskupi Unii Europejskiej w opublikowanym w ub. tygodniu oświadczeniu COMECE (Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej) wzywają do głosowania na partie proeuropejskie w zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wskazali m.in.: "Wiemy, że Unia Europejska nie jest doskonała i że wiele jej propozycji politycznych i prawnych nie jest zgodnych z wartościami chrześcijańskimi i oczekiwaniami wielu jej obywateli, ale wierzymy, że jesteśmy wezwani do jej ulepszenia za pomocą środków, które oferuje nam demokracja". Jak powinniśmy rozumieć to wezwanie?

Bp Janusz Stepnowski: Powinniśmy głosować na tych polityków, którzy prezentują wartości chrześcijańskie, bronią ludzkiego życia i godności. To jest teraz główne zadanie. Wspomniane oświadczenie zawiera jednak przede wszystkim wezwanie, aby iść na wybory i zagłosować, bo wiemy, że wybory do Parlamentu Europejskiego nie cieszą się nadmiernym zainteresowaniem niemal w każdym kraju.

- Jest to zatem wezwanie do obudzenia w sobie zaangażowania obywatelskiego?

- Tak, należy się zaangażować i włączać w to działanie także ludzi młodych.

- Kościół katolicki w Polsce oczywiście nie wskazuje na kogo głosować...

- Zachęcam do pójścia na wybory, a to, kto kogo skreśli na karcie wyborczej, jest jego decyzją.

- ...ale zazwyczaj Kościół przed każdymi wyborami po pierwsze przypomina o odpowiedzialności obywatelskiej wyrażającej się w głosowaniu, a po drugie apeluje do sumień o oddanie głosu na kandydatów, którzy służą określonym wartościom.

- Tak, trzeba odwoływać się do sumień polityków, którzy bronią życia i tradycyjnych europejskich wartości. Europa bowiem przez ostatnie lata zmierza w kierunku ideologizacji życia, przez co koncentruje się na tym, co nie jest najistotniejsze. Próbuje też stać się niejako superpaństwem. Nam się wydaje, że Europa jest pępkiem świata. Już od dawna nim nie jesteśmy. Europa militarnie nic nie znaczy, nie potrafimy nawet stworzyć europejskiego batalionu. Jest dowództwo, ale batalionu jeszcze nie ma. Jeśli chodzi o gospodarkę, też niewiele znaczymy. Co do technologii też zostaliśmy z tyłu. Stajemy się powoli swoistym muzeum.

- COMECE widzi swoją rolę m.in. w przypominaniu o dziedzictwie chrześcijańskim, które legło u podstaw tworzenia się Unii Europejskiej?

- Rolę COMECE widzę jako zachęcanie do powrotu do tradycyjnych wartości. Nie wszyscy politycy, którzy tworzyli Unię Europejską, byli chrześcijanami czy katolikami, ale wiedzieli, że wspólny mianownik tego wielkiego organizmu, jakim jest Unia Europejska, istnieje. A tworzą to podstawowe wartości.

- Wielokrotnie w ostatnich latach COMECE występowała choćby przeciwko próbom uznania aborcji za prawo człowieka w UE.

- Obrona życia jest jednym z naszych obowiązków jako biskupów. Jest to obowiązek najważniejszy. I trzeba to podkreślać dziś, gdy Europa przeżywa zapaść demograficzną, a poprzez uznawanie aborcji próbuje się jeszcze ten proces przyspieszyć.

- Jakie inne zagrożenia dla wspólnoty europejskiej widzi COMECE? Mówi się, że stoimy na krawędzi różnych kryzysów i niepokojów: migracyjnego, klimatycznego, wychodzenia z UE... Biskupi patrzą na te kwestie z troską?

- Sądzę, że ideologizacja prowadzi do tego, że w obecnych wyborach większą rolę będą odgrywały partie ekstremistyczne, czy to z prawej czy z lewej strony. W UE skoncentrowano się niestety na tym, co nie jest istotne i co nie jest jej celem. Próbuje się zbudować superpaństwo, podporządkowując mu państwa mniejsze. Tymczasem Unia Europejska jest wspólnotą, a nie superpaństwem.

- W debacie przedwyborczej liczy się bardziej gra na emocjach niż wymiana argumentów?

- Tak. Wielka Brytania wyszła z Unii, bo tak ludzie zagłosowali w referendum. A Brytyjczycy są przyzwyczajeni do swojej autonomii. Mówi się, że to był ich błąd, ale ten błąd został popełniony i z jednej, i z drugiej strony.

- COMECE wydało niedawno "Przewodnik dla młodych Europejczyków" przed zbliżającymi się wyborami do PE. To przykład, jak Kościoły europejskie chcą, aby młode pokolenie aktywnie angażowało się w życie obywatelskie?

- To bardzo istotnie, podobnie jak to, aby partie polityczne otwierały się na młodych ludzi, a wiadomo, że nie zawsze tak jest. Widać to choćby po samych kandydatach do Parlamentu Europejskiego.

- Młodzi są nadzieją starzejącej się Europy?

- Na pewno tak. Europa zmienia się demograficznie i będzie w najbliższych latach zmieniać się etnicznie, co już widać w poszczególnych państwach. Z tym związane będą jednak też problemy, co widać na przykładzie Szwecji. Polityka jest natomiast niestety krótkowzroczna, myśli się o tym, co tu i teraz, a co jutro, to się zobaczy…

- W tym roku przypada 20. rocznica obecności Polski w Unii Europejskiej. Co Kościół w Polsce może robić, aby pomagać zrozumieć, że to był słuszny krok?

- Pamiętamy, że po referendum akcesyjnym entuzjazm był większy, dziś jest słabszy. Tu, znowu, istotna jest rola polityków, aby powrócili do tego, co najważniejsze. Nie, żeby koncentrowali się na Zielonym Ładzie czy ideologizacji, ale aby zadbali o to, by Unia była wspólnotą wspólnot, które mają swoją autonomię, a nie superpaństwem. Bo wtedy ludzie staną się nieznaczącym elementem tego pejzażu, zamiast pozostawać narodami o określonej tożsamości, kulturze, przynależności wyznaniowej: katolickiej, prawosławnej, ewangelickiej. Każdy naród ma swój koloryt i to trzeba uwzględniać, a nie traktować wszystkich według jednego szablonu.

- Ślązak czy Kaszub będący katolikiem może być jednocześnie dumny z bycia Europejczykiem?

- Oczywiście. W Europie istnieją różne tożsamości, ale wszyscy żyjemy na jednym kontynencie, i wszystkich nas łączy owa wspólna idea Unii Europejskiej.

- Św. Jan Paweł II wskazywał, że "Europa potrzebuje Polski, a Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków". To nadal aktualne wezwanie?

- Św. Jan Paweł II był pierwszym Europejczykiem. Był za tym, aby Polska stanowiła część tego organizmu, który nazywamy wspólnotą europejską. I abyśmy mieli też swoje zdanie i swoją tożsamość, potrafili tego bronić i być z tego dumni. Wydaje się, że Polacy mają jakiś kompleks niższości wobec innych europejskich narodów i dlatego starają się być bardziej "europejscy". A powinniśmy być dumni z polskości, tak jak np. Bawarczyk jest dumny ze swoich krótkich spodenek z  szelkami, które nam wydają się śmieszne, a to jest element jego tożsamości.

- Parafie, zakony, diecezje w Polsce od lat ubiegają się o fundusze unijne, wykorzystywane na konkretne projekty, m.in. ekologiczne, konserwatorskie, pomocowe np. dla osób niepełnosprawnych. Jest to działanie na rzecz dobra wspólnego, obejmujące także katolików jako obywateli naszego państwa?

- Nie można traktować katolików jak jakiejś odrębnej rasy. A zabytki w Polsce to głównie kościoły. Gdyby nie świątynie, nie byłoby ich w Polsce wiele. Dlatego wszyscy musimy o nie dbać, nie tylko katolicy. To nasz niemalże konstytucyjny obowiązek. To jest dziedzictwo narodowe. Musimy też być z tego dumni i przekazywać następnym pokoleniom te zabytki w dobrym stanie. Są też projekty socjalne, które służą nie tylko katolikom, ale wszystkim. W naszym kraju brakuje np. ośrodków dla osób starszych, co widać w małych miejscowościach jak choćby Łomża. Co do unijnej pomocy na te cele, wymagana jest oczywiście przejrzystość, zwłaszcza że kryteria rozliczania poszczególnych projektów są bardzo precyzyjne.

- Dziękuję za rozmowę.

Łukasz Kasper, lk


 

POLECANE
Okręty podwodne dla Polski. Szef MON zdradził nowe informacje z ostatniej chwili
Okręty podwodne dla Polski. Szef MON zdradził nowe informacje

Mamy sześć ofert dotyczących zakupu okrętów podwodnych; pozostaje decyzja na poziomie Rady Ministrów dotycząca wyboru państwa partnerskiego - przekazał wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Przekonywał, że polska Marynarka Wojenna może zostać jedną z najsilniejszych w NATO.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego zarówno ze strony Białorusi, jak i Niemiec.

Nieoficjalnie: Trzaskowski i Kierwiński stracą stanowiska w PO. Tusk szykuje rewolucję z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Trzaskowski i Kierwiński stracą stanowiska w PO. Tusk szykuje rewolucję

Już w listopadzie ma dojść do poważnych zmian w Platformie Obywatelskiej. Jak ustalił tygodnik „Wprost”, podczas kongresu partii swoje funkcje mają stracić Rafał Trzaskowski i Marcin Kierwiński.

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Mamy już astronomiczną jesień, a czas biegnie nieubłaganie, przybliżając nas do zimy. Pogoda nie będzie nas rozpieszczać - robi się coraz ciemniej i coraz chłodniej. W nocy możemy się spodziewać nawet przymrozków.

Nowy prezes NIK złożył przysięgę przed Sejmem z ostatniej chwili
Nowy prezes NIK złożył przysięgę przed Sejmem

Dotychczasowy szef Prokuratorii Generalnej Mariusz Haładyj został w środę zaprzysiężony na nowego przewodniczącego Najwyższej Izby Kontroli. W przeszłości Haładyj był m.in. wiceministrem w trzech resortach - gospodarki, rozwoju oraz przedsiębiorczości i technologii.

Kreml odpowiada Trumpowi. Nie mamy alternatywy z ostatniej chwili
Kreml odpowiada Trumpowi. "Nie mamy alternatywy"

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zabrał głos w środę w sprawie wojny na Ukrainie. – Nie mamy alternatywy dla kontynuowania wojny z Ukrainą – powiedział. Jego wypowiedź była reakcją na słowa Trumpa o konflikcie na Ukrainie.

Sztuczna inteligencja, pandemia smartfonów, bezrobocie technologiczne. Zapraszamy na VII Forum Technopolityczne! Wiadomości
Sztuczna inteligencja, pandemia smartfonów, bezrobocie technologiczne. Zapraszamy na VII Forum Technopolityczne!

Sztuczna inteligencja, pandemia smartfonów, bezrobocie technologiczne – to wybrane tematy w programie VII Forum Technopolitycznego, które odbędzie się w dn. 27–28 września w Łodzi. Organizatorami wydarzenia są Instytut Spraw Obywatelskich wraz z Obywatelskim Akceleratorem Innowacji.

Najwyższe tempo w historii. Drastyczny wzrost długu publicznego pilne
"Najwyższe tempo w historii". Drastyczny wzrost długu publicznego

Jak wynika z badań analityków, zadłużenie państwa polskiego rośnie w zastraszającym tempie. "To historyczny rekord" – alarmują.

Nie żyje Claudia Cardinale. Gwiazda skrywała wielki sekret Wiadomości
Nie żyje Claudia Cardinale. Gwiazda skrywała wielki sekret

Media obiegła smutna wiadomość: nie żyje Claudia Cardinale, ikona kina. Okazuje się jednak, że jej życie nie było usłane różami, a przez wiele lat, by przetrwać w świecie filmu, skrywała sekret.

Stoimy w punkcie zwrotnym historii. Wystąpienie prezydenta Nawrockiego na forum ONZ Wiadomości
"Stoimy w punkcie zwrotnym historii". Wystąpienie prezydenta Nawrockiego na forum ONZ

– Stoimy w punkcie zwrotnym historii – w czasie, gdy decyzje podejmowane dziś będą mieć konsekwencje na kolejne dekady. Wszyscy musimy mieć tego świadomość i wszyscy bierzemy za to odpowiedzialność – podkreślał prezydent RP Karol Nawrocki, przemawiając podczas debaty generalnej 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

REKLAMA

Bp Stepnowski: Jesteśmy Europejczykami, ale powinniśmy być dumni z polskości [wywiad]

W Europie istnieją różne tożsamości, ale wszyscy żyjemy na jednym kontynencie. Polska jest częścią tego organizmu, który nazywamy wspólnotą europejską. Będąc Europejczykami, powinniśmy być dumni z polskości - mówi w rozmowie z KAI bp Janusz Stepnowski, biskup łomżyński i delegat KEP ds. kontaktów z COMECE, czyli Komisją Episkopatów Wspólnoty Europejskiej. W wywiadzie porusza kwestię zbliżających się eurowyborów, przypomina zarówno o chrześcijańskim dziedzictwie, jak i kryzysach Starego Kontynentu, podkreśla też rolę Kościoła w integracji europejskiej.
bp Janusz Stepnowski Bp Stepnowski: Jesteśmy Europejczykami, ale powinniśmy być dumni z polskości [wywiad]
bp Janusz Stepnowski / YT print screen/Telewizja Narew

KAI: Katoliccy biskupi Unii Europejskiej w opublikowanym w ub. tygodniu oświadczeniu COMECE (Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej) wzywają do głosowania na partie proeuropejskie w zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wskazali m.in.: "Wiemy, że Unia Europejska nie jest doskonała i że wiele jej propozycji politycznych i prawnych nie jest zgodnych z wartościami chrześcijańskimi i oczekiwaniami wielu jej obywateli, ale wierzymy, że jesteśmy wezwani do jej ulepszenia za pomocą środków, które oferuje nam demokracja". Jak powinniśmy rozumieć to wezwanie?

Bp Janusz Stepnowski: Powinniśmy głosować na tych polityków, którzy prezentują wartości chrześcijańskie, bronią ludzkiego życia i godności. To jest teraz główne zadanie. Wspomniane oświadczenie zawiera jednak przede wszystkim wezwanie, aby iść na wybory i zagłosować, bo wiemy, że wybory do Parlamentu Europejskiego nie cieszą się nadmiernym zainteresowaniem niemal w każdym kraju.

- Jest to zatem wezwanie do obudzenia w sobie zaangażowania obywatelskiego?

- Tak, należy się zaangażować i włączać w to działanie także ludzi młodych.

- Kościół katolicki w Polsce oczywiście nie wskazuje na kogo głosować...

- Zachęcam do pójścia na wybory, a to, kto kogo skreśli na karcie wyborczej, jest jego decyzją.

- ...ale zazwyczaj Kościół przed każdymi wyborami po pierwsze przypomina o odpowiedzialności obywatelskiej wyrażającej się w głosowaniu, a po drugie apeluje do sumień o oddanie głosu na kandydatów, którzy służą określonym wartościom.

- Tak, trzeba odwoływać się do sumień polityków, którzy bronią życia i tradycyjnych europejskich wartości. Europa bowiem przez ostatnie lata zmierza w kierunku ideologizacji życia, przez co koncentruje się na tym, co nie jest najistotniejsze. Próbuje też stać się niejako superpaństwem. Nam się wydaje, że Europa jest pępkiem świata. Już od dawna nim nie jesteśmy. Europa militarnie nic nie znaczy, nie potrafimy nawet stworzyć europejskiego batalionu. Jest dowództwo, ale batalionu jeszcze nie ma. Jeśli chodzi o gospodarkę, też niewiele znaczymy. Co do technologii też zostaliśmy z tyłu. Stajemy się powoli swoistym muzeum.

- COMECE widzi swoją rolę m.in. w przypominaniu o dziedzictwie chrześcijańskim, które legło u podstaw tworzenia się Unii Europejskiej?

- Rolę COMECE widzę jako zachęcanie do powrotu do tradycyjnych wartości. Nie wszyscy politycy, którzy tworzyli Unię Europejską, byli chrześcijanami czy katolikami, ale wiedzieli, że wspólny mianownik tego wielkiego organizmu, jakim jest Unia Europejska, istnieje. A tworzą to podstawowe wartości.

- Wielokrotnie w ostatnich latach COMECE występowała choćby przeciwko próbom uznania aborcji za prawo człowieka w UE.

- Obrona życia jest jednym z naszych obowiązków jako biskupów. Jest to obowiązek najważniejszy. I trzeba to podkreślać dziś, gdy Europa przeżywa zapaść demograficzną, a poprzez uznawanie aborcji próbuje się jeszcze ten proces przyspieszyć.

- Jakie inne zagrożenia dla wspólnoty europejskiej widzi COMECE? Mówi się, że stoimy na krawędzi różnych kryzysów i niepokojów: migracyjnego, klimatycznego, wychodzenia z UE... Biskupi patrzą na te kwestie z troską?

- Sądzę, że ideologizacja prowadzi do tego, że w obecnych wyborach większą rolę będą odgrywały partie ekstremistyczne, czy to z prawej czy z lewej strony. W UE skoncentrowano się niestety na tym, co nie jest istotne i co nie jest jej celem. Próbuje się zbudować superpaństwo, podporządkowując mu państwa mniejsze. Tymczasem Unia Europejska jest wspólnotą, a nie superpaństwem.

- W debacie przedwyborczej liczy się bardziej gra na emocjach niż wymiana argumentów?

- Tak. Wielka Brytania wyszła z Unii, bo tak ludzie zagłosowali w referendum. A Brytyjczycy są przyzwyczajeni do swojej autonomii. Mówi się, że to był ich błąd, ale ten błąd został popełniony i z jednej, i z drugiej strony.

- COMECE wydało niedawno "Przewodnik dla młodych Europejczyków" przed zbliżającymi się wyborami do PE. To przykład, jak Kościoły europejskie chcą, aby młode pokolenie aktywnie angażowało się w życie obywatelskie?

- To bardzo istotnie, podobnie jak to, aby partie polityczne otwierały się na młodych ludzi, a wiadomo, że nie zawsze tak jest. Widać to choćby po samych kandydatach do Parlamentu Europejskiego.

- Młodzi są nadzieją starzejącej się Europy?

- Na pewno tak. Europa zmienia się demograficznie i będzie w najbliższych latach zmieniać się etnicznie, co już widać w poszczególnych państwach. Z tym związane będą jednak też problemy, co widać na przykładzie Szwecji. Polityka jest natomiast niestety krótkowzroczna, myśli się o tym, co tu i teraz, a co jutro, to się zobaczy…

- W tym roku przypada 20. rocznica obecności Polski w Unii Europejskiej. Co Kościół w Polsce może robić, aby pomagać zrozumieć, że to był słuszny krok?

- Pamiętamy, że po referendum akcesyjnym entuzjazm był większy, dziś jest słabszy. Tu, znowu, istotna jest rola polityków, aby powrócili do tego, co najważniejsze. Nie, żeby koncentrowali się na Zielonym Ładzie czy ideologizacji, ale aby zadbali o to, by Unia była wspólnotą wspólnot, które mają swoją autonomię, a nie superpaństwem. Bo wtedy ludzie staną się nieznaczącym elementem tego pejzażu, zamiast pozostawać narodami o określonej tożsamości, kulturze, przynależności wyznaniowej: katolickiej, prawosławnej, ewangelickiej. Każdy naród ma swój koloryt i to trzeba uwzględniać, a nie traktować wszystkich według jednego szablonu.

- Ślązak czy Kaszub będący katolikiem może być jednocześnie dumny z bycia Europejczykiem?

- Oczywiście. W Europie istnieją różne tożsamości, ale wszyscy żyjemy na jednym kontynencie, i wszystkich nas łączy owa wspólna idea Unii Europejskiej.

- Św. Jan Paweł II wskazywał, że "Europa potrzebuje Polski, a Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków". To nadal aktualne wezwanie?

- Św. Jan Paweł II był pierwszym Europejczykiem. Był za tym, aby Polska stanowiła część tego organizmu, który nazywamy wspólnotą europejską. I abyśmy mieli też swoje zdanie i swoją tożsamość, potrafili tego bronić i być z tego dumni. Wydaje się, że Polacy mają jakiś kompleks niższości wobec innych europejskich narodów i dlatego starają się być bardziej "europejscy". A powinniśmy być dumni z polskości, tak jak np. Bawarczyk jest dumny ze swoich krótkich spodenek z  szelkami, które nam wydają się śmieszne, a to jest element jego tożsamości.

- Parafie, zakony, diecezje w Polsce od lat ubiegają się o fundusze unijne, wykorzystywane na konkretne projekty, m.in. ekologiczne, konserwatorskie, pomocowe np. dla osób niepełnosprawnych. Jest to działanie na rzecz dobra wspólnego, obejmujące także katolików jako obywateli naszego państwa?

- Nie można traktować katolików jak jakiejś odrębnej rasy. A zabytki w Polsce to głównie kościoły. Gdyby nie świątynie, nie byłoby ich w Polsce wiele. Dlatego wszyscy musimy o nie dbać, nie tylko katolicy. To nasz niemalże konstytucyjny obowiązek. To jest dziedzictwo narodowe. Musimy też być z tego dumni i przekazywać następnym pokoleniom te zabytki w dobrym stanie. Są też projekty socjalne, które służą nie tylko katolikom, ale wszystkim. W naszym kraju brakuje np. ośrodków dla osób starszych, co widać w małych miejscowościach jak choćby Łomża. Co do unijnej pomocy na te cele, wymagana jest oczywiście przejrzystość, zwłaszcza że kryteria rozliczania poszczególnych projektów są bardzo precyzyjne.

- Dziękuję za rozmowę.

Łukasz Kasper, lk



 

Polecane
Emerytury
Stażowe