Premier Grenlandii: Nie chcemy być Amerykanami
Premier Grenlandii: „Sytuacja jest trudna”
Jesteśmy Grenlandczykami, nie chcemy być Amerykanami
– zaznaczył Egede, podkreślając, że „o przyszłości Grenlandii należy decydować w Grenlandii”.
Przyznał przy tym, że sytuacja jest „trudna”.
W ostatnich tygodniach Trump mówił m.in. o potrzebie przejęcia Grenlandii przez USA. Nie wykluczył przy tym użycia siły lub ekonomicznej presji wobec Danii w postaci ceł. Oznajmił, że nie jest wcale pewne, czy Dania posiada prawa do Grenlandii.
Wywołało to kryzys w duńskim rządzie i obawy przed wprowadzeniem przez Waszyngton ceł wobec uzależnionej od eksportu Danii.
- Europoseł AfD ostro w PE nt. rzezi wołyńskiej. "To jest nie do zaakceptowania" [WIDEO]
- Trzaskowski znowu spotkał się z klimatystycznymi radykałami z C40
- Skarga PiS na odrzucenie sprawozdania finansowego przez PKW. Jest decyzja Sądu Najwyższego
- PiS zyskuje na sile. Zobacz najnowszy sondaż
Rozmowa telefoniczna z Trumpem
W zeszłym tygodniu premier Danii Mette Frederiksen odbyła 45-minutową rozmowę telefoniczną z Trumpem na temat wzmocnienia bezpieczeństwa Grenlandii oraz Arktyki. Podkreśliła, że "Dania jest gotowa wziąć na siebie jeszcze większą odpowiedzialność w tym zakresie", i przekazała Trumpowi oświadczenie Egedego, w którym ten zaznaczył, że zależna od Danii wyspa nie jest na sprzedaż i samodzielnie podejmie decyzję o swojej niepodległości.
Grenlandia to terytorium autonomiczne liczące około 57 tys. mieszkańców, będące częścią Królestwa Danii. W 2009 r. uzyskała rozszerzoną autonomię, obejmującą prawo do samorządu w sprawach wewnętrznych. (PAP)