Alfabet Cenckiewicza: Walentynowicz Anna – drobna kobieta od wielkich spraw! Mogła być boginią salonów

- „Bolek” – czyli Wałęsa Lech: największe oszustwo w najnowszych dziejach Polski! Podkulturowy typ ludzki z Leni Wielkich, który stał się narodowym dobrem i globalnym symbolem walki z komunizmem. W jego oficjalnym życiorysie w zasadzie nic się nie zgadza - pisze w opublikowanym na profilu FB "Alfabecie Cenckiewicza" prof. Sławomir Cenckiewicz
 Alfabet Cenckiewicza: Walentynowicz Anna – drobna kobieta od wielkich spraw! Mogła być boginią salonów
/ screen YouTube

Archiwum – miejsce niebywałych emocji, doznań, odkryć, pomysłów, refleksji, przemyśleń i perspektyw, w którym spędziłem (i pewnie spędzę) kawał swojego życia wycierając spodnie w Ameryce, Anglii, a przede wszystkim w Kraju. Najbardziej lubię być w nim sam, albo prawie sam, no i w okolicach świąt czy tzw. długich weekendów, bo wtedy panuje tam cisza!


- pisze Cenckiewicz

Dmowski Roman – w mojej opinii największy z polskich polityków w całych naszych dziejach. Kreator współczesnego narodu polskiego i twórca naszej niepodległości. Wyrachowany, realistyczny i nowoczesny, a jednocześnie dający poczucie dumy, wielkości i wiary we własne moce. Potrafiący sprzeciwić się większości i nieidący za głosem tanich emocji, analizujący krytycznie dzieje Polski i nasz narodowy charakter. Rzecznik ciężkiej pracy nad sobą, by wyrugować złe nawyki, przyzwyczajenia, automatyzmy. Dostrzegający znaczenie geografii, religii, kultury i cywilizacji w życiu narodów oraz w politycznych zapasach. A poza tym kulturalny, dowcipny, oczytany. Gentelman! Po prostu wielki!


- ujawnia historyczne inklinacje

Dziadek – mówiąc precyzyjnie „dziadek z UB” czyli Mieczysław Cenckiewicz. Funkcjonariusz śledczy UB, potem N-karz (etat niejawny) SB kierujący sopockim „Grand Hotelem” i trójmiejski działacz partyjny. Postać kompletnie mi nie znana, a jednocześnie bliska ze względu na więzy krwi i fakt, że był oficerem bezpieki, co sam odkryłem, przeanalizowałem i podałem do publicznej wiadomości. „Lustracja” dziadka w 2003 r. stała się powodem do ataków na mnie, a pośrednio też moją mamę . Okrzyknięto nas „ubecką rodziną”, a mnie raz to polskim „Pawlikiem Morozowem”, innym znów razem „pomiotem ubeckim” (Wałęsa), „resortowym wnuczkiem”, który nie powinien pracować w IPN i… opisywać Wałęsy (Roman Daszczyński z „Gazety Wyborczej”). Ale historia „dziadka z UB” ma też swoje dobre strony. Wgląd w jego akta pozwolił mi zrekonstruować dzieje nieznanych przodków, a poza tym wyjaśnić, coś, co mnie zawsze zastanawiało: dlaczego mój ojciec (też prawie mi nieznany) urodził się w Nysie. Teraz już wiem – dziadek Mieczysław służbowo łamał tam kości w kazamatach ubeckich.


- pisze prof. Cenckiewicz

Grześ – czyli Grzegorz Lewandowski (1963-1967). Pierworodny syn Lecha Wałęsy, który utonął podczas zabawy. Najlepszy dowód na „kombinację operacyjną z Matką Boską w klapie”, która skutecznie wygumkowała historię Grzesia i jego mamy Wandy z oficjalnej biografii Wałęsy. Przed długie lata pozbawiony schludnej mogiły (którą z chwilą wyboru ojca na stanowisko prezydenta RP starano się zlikwidować!), a nawet elementarnej godności i własnej tożsamości. Dzięki uporowi (zadedykowałem Grzesiowi jedną z książek o Wałęsie) i wsparciu biskupa Wiesława Meringa uratowaliśmy i odrestaurowaliśmy grób Grzesia, który już nigdy nie będzie anonimowy. Przykład na to, że praca historyka może zyskać jakiś sens i kształt.


- przypomina historię pierwszego syna Wałęsy

Hodysz Adam – od końca lat 70. autentyczny bohater walki z komuną, a jednocześnie funkcjonariusz Wydziału Śledczego SB w Gdańsku, który przekazał antykomunistycznym konspiratorom tajemną informację o Edwinie Myszku jako agencie SB ulokowanym w Wolnych Związkach Zawodowych Wybrzeża. Niestety, historia Hodysza jest też potwierdzeniem naiwności części antykomunistycznej konspiracji. Prawdopodobnie bardzo szybko został zdekonspirowany przez Matyldę Sobieską (TW ps. „Andrzej”), która obstawiała Aleksandra Halla wyznając mu miłość. Już 14 kwietnia 1980 r. Sobieska precyzyjnie donosiła, że funkcjonariusz gdańskiej SB „przekazuje Hallowi informacje dotyczące zamiarów SB i sposobów ich realizacji, a przede wszystkim powiadamia go o tym, jakie osoby i z jakiego powodu podjęły czy też podejmują współpracę z SB”. Bezpieka uwięziła go w 1984 r. Jego losy w III RP obnażają okrągłostołowy system, bo ze względu na służbową podległość i pomoc ministrowi Macierewiczowi w lustracji Wałęsy w 1992 r. stracił stanowisko szefa delegatury Urzędu Ochrony Państwa w Gdańsku. W 1995 r. po zawaleniu się (w wyniku eksplozji gazu) bloku w którym mieszkał, Hodysz powiedział: „proszę nie wymieniać przy mnie imienia »Bolek«. Dwa razy straciłem przez to pracę, a raz ledwie uszedłem z życiem”.


- pisze

IPN – instytucja, która NIGDY nie wybiła się na niepodległość! Przez co nieustannie marnuje własny potencjał i drzemiące w nim możliwości! Jedno z moich najprzykrzejszych doświadczeń państwowych, zawodowych i życiowych!


- przyznaje Sławomir Cenckiewicz

Siłownia – miejsce pozornych tortur, przywracania wiary w siebie i mój jedyny kontakt ze światem rzeczywistym (poza urzędowym i naukowym).


- odwołuje się również do zycia prywatnego

Walentynowicz Anna – drobna kobieta od wielkich spraw! Mogła być boginią salonów. Miałaby światowe hołdy, przyjęcia z przywódcami państw i koronowanymi głowami. Wykłady, doktoraty honoris causa, tytuły honorowych członków najbardziej elitarnych zgromadzeń. Filmy na swoją cześć. Ulice swego imienia. Mogła być bogata, mieć własny dom, służbę, stałą opiekę medyczną. Telewizje całego świata ścigałyby się o dostęp do niej. Czy Gdańsk lub Warszawa nie ofiarowałyby jej pięknego mieszkania z windą? Ale ta skromna kobieta odrzuciła wszystkie zaszczyty z iście arystokratycznym poczuciem wyższości. Arystokratka ducha bez wahania odrzuciła wszystkie pokusy jak błahostkę. Bo ceną były pozór, fałsz, czasem nawet zdrada. A ona była niezłomna. Tak bardzo, że nawet najbliższym przyjaciołom zdarzało się narzekać na jej bezkompromisowość. Pozostała sobą. Wybrała prawdę. To dlatego skromna Ania Lubczyk została wywyższona do godności swojego historycznego imienia – „Anna Solidarność”


- opisuje Annę Solidarność

Zbiór zastrzeżony – czyli ostateczna likwidacja tajnej skrytki III RP. Moja ostatnia nadzieja związana z IPN. Jeśli się nie uda ze względu na opór i lobbing służb wśród urzędników i polityków, uznam to za swoją osobistą porażkę.


- konkluduje

 

 

POLECANE
Nieoficjalnie: Chiński statek może mieć związek z zerwaniem bałtyckich kabli z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Chiński statek może mieć związek z zerwaniem bałtyckich kabli

Chiński statek towarowy, za którym podąża marynarka wojenna Danii, może mieć związek z przerwaniem kabli na dnie Morza Bałtyckiego - podały we wtorek media w Sztokholmie. Szwedzka policja wszczęła śledztwo w sprawie możliwego sabotażu.

Marine Le Pen z zakazem kandydowania? Tego chcą jej oponenci polityka
Marine Le Pen z zakazem kandydowania? Tego chcą jej oponenci

Już w lutym sędzia Bénédicte de Perthuis zdecyduje, czy Marine Le Pen będzie mogła kandydować w 2027 roku w wyborach prezydenckich. Liderka Zjednoczenia Narodowego (ZN) należy do głównych faworytów we wszystkich sondażach politycznych prowadzonych w ostatnich miesiącach.

Pociąg potrącił człowieka. Na tej trasie warszawskiej SKM poważne utrudnienia z ostatniej chwili
Pociąg potrącił człowieka. Na tej trasie warszawskiej SKM poważne utrudnienia

Na linii kolejowej Warszawa – Otwock – Dęblin są duże utrudnienia w ruchu. Pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich mają kilkudziesięciominutowe opóźnienia.

Zmiana rosyjskiej doktryny nuklearnej. Dosadny komentarz Andrzeja Dudy z ostatniej chwili
Zmiana rosyjskiej doktryny nuklearnej. Dosadny komentarz Andrzeja Dudy

Rosja straszy nie pierwszy i nie ostatni raz; papier zniesie wszystko - tak prezydent Andrzej Duda skomentował zatwierdzenie we wtorek przez Władimira Putina znowelizowanej rosyjskiej doktryny nuklearnej.

Jeśli nie ma akademików, to nie mogą być za złotówkę. Min. Wieczorek odkrywa problem pilne
Jeśli nie ma akademików, to nie mogą być za złotówkę. Min. Wieczorek odkrywa problem

Minister nauki Dariusz Wieczorek, który jeszcze w zeszłym tygodniu pytanie o akademiki za złotówkę w Radiu Zet skwitował wybuchem śmiechu i przyznaniem, że była to wyborcza „ściema”, dokonuje kolejnej odsłony nośnego tematu.

Ukraina zaatakowała Rosję rakietami ATACMS. Jest komentarz rosyjskiego MON z ostatniej chwili
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami ATACMS. Jest komentarz rosyjskiego MON

Ukraińskie media poinformowały we wtorek rano, że Ukraina zaatakowała Rosję pociskami ATACMS. Rosyjski MON opublikował komunikat w tej sprawie.

Boeinga lot w dół. Czy lotniczy gigant się podniesie? z ostatniej chwili
Boeinga lot w dół. Czy lotniczy gigant się podniesie?

Problemy w Boeingu, spotęgowane trwającym od września strajkiem mechaników, doprowadziły do znaczących opóźnień i przestojów produkcyjnych, w efekcie których w październiku producent dostarczył tylko 14 nowych samolotów pozostając daleko w tyle za Airbusem, pogrążając się tym samym w wizerunkowym kryzysie.

Politolog: Putin kreśli kolejne czerwone linie. To Zachód powinien je wyznaczać polityka
Politolog: Putin kreśli kolejne czerwone linie. To Zachód powinien je wyznaczać

Szef kijowskiego Instytutu Transformacji Północnej Eurazji Wołodymyr Horbacz w rozmowie z PAP skomentował nową doktrynę nuklearną podpisaną przez prezydenta Rosji Władimira Putina.

Prawybory w PO. Zamiast ożywczych soków, w żyły i krwiobieg partii weszła zła krew i kwasy z ostatniej chwili
Prawybory w PO. Zamiast ożywczych soków, w żyły i krwiobieg partii weszła zła krew i kwasy

Prawybory w Koalicji Obywatelskiej miały podziałać jak ożywcze soki na działaczy partyjnych, poruszyć doły, dać „nową energię” jak często lubi powtarzać Rafał Trzaskowski nigdy nie definiując czym ta energia jest i co znaczy.

Szwedzi dostają broszury na wypadek wojny. W Polsce „stawiamy na edukację” pilne
Szwedzi dostają broszury na wypadek wojny. W Polsce „stawiamy na edukację”

Władze Szwecji rozpoczęły w tym tygodniu wysyłkę do ponad 5 mln szwedzkich rodzin broszury z poradami, jak przygotować się na wypadek wojny lub kryzysu. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak pytany, czy polski rząd też ma takie plany, odpowiedział, że na razie ważniejsza jest edukacja.

REKLAMA

Alfabet Cenckiewicza: Walentynowicz Anna – drobna kobieta od wielkich spraw! Mogła być boginią salonów

- „Bolek” – czyli Wałęsa Lech: największe oszustwo w najnowszych dziejach Polski! Podkulturowy typ ludzki z Leni Wielkich, który stał się narodowym dobrem i globalnym symbolem walki z komunizmem. W jego oficjalnym życiorysie w zasadzie nic się nie zgadza - pisze w opublikowanym na profilu FB "Alfabecie Cenckiewicza" prof. Sławomir Cenckiewicz
 Alfabet Cenckiewicza: Walentynowicz Anna – drobna kobieta od wielkich spraw! Mogła być boginią salonów
/ screen YouTube

Archiwum – miejsce niebywałych emocji, doznań, odkryć, pomysłów, refleksji, przemyśleń i perspektyw, w którym spędziłem (i pewnie spędzę) kawał swojego życia wycierając spodnie w Ameryce, Anglii, a przede wszystkim w Kraju. Najbardziej lubię być w nim sam, albo prawie sam, no i w okolicach świąt czy tzw. długich weekendów, bo wtedy panuje tam cisza!


- pisze Cenckiewicz

Dmowski Roman – w mojej opinii największy z polskich polityków w całych naszych dziejach. Kreator współczesnego narodu polskiego i twórca naszej niepodległości. Wyrachowany, realistyczny i nowoczesny, a jednocześnie dający poczucie dumy, wielkości i wiary we własne moce. Potrafiący sprzeciwić się większości i nieidący za głosem tanich emocji, analizujący krytycznie dzieje Polski i nasz narodowy charakter. Rzecznik ciężkiej pracy nad sobą, by wyrugować złe nawyki, przyzwyczajenia, automatyzmy. Dostrzegający znaczenie geografii, religii, kultury i cywilizacji w życiu narodów oraz w politycznych zapasach. A poza tym kulturalny, dowcipny, oczytany. Gentelman! Po prostu wielki!


- ujawnia historyczne inklinacje

Dziadek – mówiąc precyzyjnie „dziadek z UB” czyli Mieczysław Cenckiewicz. Funkcjonariusz śledczy UB, potem N-karz (etat niejawny) SB kierujący sopockim „Grand Hotelem” i trójmiejski działacz partyjny. Postać kompletnie mi nie znana, a jednocześnie bliska ze względu na więzy krwi i fakt, że był oficerem bezpieki, co sam odkryłem, przeanalizowałem i podałem do publicznej wiadomości. „Lustracja” dziadka w 2003 r. stała się powodem do ataków na mnie, a pośrednio też moją mamę . Okrzyknięto nas „ubecką rodziną”, a mnie raz to polskim „Pawlikiem Morozowem”, innym znów razem „pomiotem ubeckim” (Wałęsa), „resortowym wnuczkiem”, który nie powinien pracować w IPN i… opisywać Wałęsy (Roman Daszczyński z „Gazety Wyborczej”). Ale historia „dziadka z UB” ma też swoje dobre strony. Wgląd w jego akta pozwolił mi zrekonstruować dzieje nieznanych przodków, a poza tym wyjaśnić, coś, co mnie zawsze zastanawiało: dlaczego mój ojciec (też prawie mi nieznany) urodził się w Nysie. Teraz już wiem – dziadek Mieczysław służbowo łamał tam kości w kazamatach ubeckich.


- pisze prof. Cenckiewicz

Grześ – czyli Grzegorz Lewandowski (1963-1967). Pierworodny syn Lecha Wałęsy, który utonął podczas zabawy. Najlepszy dowód na „kombinację operacyjną z Matką Boską w klapie”, która skutecznie wygumkowała historię Grzesia i jego mamy Wandy z oficjalnej biografii Wałęsy. Przed długie lata pozbawiony schludnej mogiły (którą z chwilą wyboru ojca na stanowisko prezydenta RP starano się zlikwidować!), a nawet elementarnej godności i własnej tożsamości. Dzięki uporowi (zadedykowałem Grzesiowi jedną z książek o Wałęsie) i wsparciu biskupa Wiesława Meringa uratowaliśmy i odrestaurowaliśmy grób Grzesia, który już nigdy nie będzie anonimowy. Przykład na to, że praca historyka może zyskać jakiś sens i kształt.


- przypomina historię pierwszego syna Wałęsy

Hodysz Adam – od końca lat 70. autentyczny bohater walki z komuną, a jednocześnie funkcjonariusz Wydziału Śledczego SB w Gdańsku, który przekazał antykomunistycznym konspiratorom tajemną informację o Edwinie Myszku jako agencie SB ulokowanym w Wolnych Związkach Zawodowych Wybrzeża. Niestety, historia Hodysza jest też potwierdzeniem naiwności części antykomunistycznej konspiracji. Prawdopodobnie bardzo szybko został zdekonspirowany przez Matyldę Sobieską (TW ps. „Andrzej”), która obstawiała Aleksandra Halla wyznając mu miłość. Już 14 kwietnia 1980 r. Sobieska precyzyjnie donosiła, że funkcjonariusz gdańskiej SB „przekazuje Hallowi informacje dotyczące zamiarów SB i sposobów ich realizacji, a przede wszystkim powiadamia go o tym, jakie osoby i z jakiego powodu podjęły czy też podejmują współpracę z SB”. Bezpieka uwięziła go w 1984 r. Jego losy w III RP obnażają okrągłostołowy system, bo ze względu na służbową podległość i pomoc ministrowi Macierewiczowi w lustracji Wałęsy w 1992 r. stracił stanowisko szefa delegatury Urzędu Ochrony Państwa w Gdańsku. W 1995 r. po zawaleniu się (w wyniku eksplozji gazu) bloku w którym mieszkał, Hodysz powiedział: „proszę nie wymieniać przy mnie imienia »Bolek«. Dwa razy straciłem przez to pracę, a raz ledwie uszedłem z życiem”.


- pisze

IPN – instytucja, która NIGDY nie wybiła się na niepodległość! Przez co nieustannie marnuje własny potencjał i drzemiące w nim możliwości! Jedno z moich najprzykrzejszych doświadczeń państwowych, zawodowych i życiowych!


- przyznaje Sławomir Cenckiewicz

Siłownia – miejsce pozornych tortur, przywracania wiary w siebie i mój jedyny kontakt ze światem rzeczywistym (poza urzędowym i naukowym).


- odwołuje się również do zycia prywatnego

Walentynowicz Anna – drobna kobieta od wielkich spraw! Mogła być boginią salonów. Miałaby światowe hołdy, przyjęcia z przywódcami państw i koronowanymi głowami. Wykłady, doktoraty honoris causa, tytuły honorowych członków najbardziej elitarnych zgromadzeń. Filmy na swoją cześć. Ulice swego imienia. Mogła być bogata, mieć własny dom, służbę, stałą opiekę medyczną. Telewizje całego świata ścigałyby się o dostęp do niej. Czy Gdańsk lub Warszawa nie ofiarowałyby jej pięknego mieszkania z windą? Ale ta skromna kobieta odrzuciła wszystkie zaszczyty z iście arystokratycznym poczuciem wyższości. Arystokratka ducha bez wahania odrzuciła wszystkie pokusy jak błahostkę. Bo ceną były pozór, fałsz, czasem nawet zdrada. A ona była niezłomna. Tak bardzo, że nawet najbliższym przyjaciołom zdarzało się narzekać na jej bezkompromisowość. Pozostała sobą. Wybrała prawdę. To dlatego skromna Ania Lubczyk została wywyższona do godności swojego historycznego imienia – „Anna Solidarność”


- opisuje Annę Solidarność

Zbiór zastrzeżony – czyli ostateczna likwidacja tajnej skrytki III RP. Moja ostatnia nadzieja związana z IPN. Jeśli się nie uda ze względu na opór i lobbing służb wśród urzędników i polityków, uznam to za swoją osobistą porażkę.


- konkluduje

 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe