Przewodniczący KEP: Jeśli w procesie zabrakło należnej empatii, to bardzo za to przepraszam [video]
Zarzuty
- W ostatnim czasie, w przestrzeni medialnej pojawiły się zarzuty kierowane pod moim adresem oraz wobec osób prowadzących przesłuchanie w gdańskim sądzie kościelnym. Dotyczyły one rzekomych zaniedbań z postępowaniem w sprawie jednego z kapłanów archidiecezji gdańskiej i braku właściwej empatii w stosunku do osób, które go oskarżyły - mówi abp Wojda.
- Pragnę zapewnić, że postępowanie, pomimo różnych sugestii medialnych, prowadzone jest w sposób prawidłowy, z zachowaniem troski o wszystkie osoby biorące w nim udział - stwierdza gdański metropolita.
Przypomnijmy, że sprawa ta zaistaniała w przestrzeni publicznej po artykule zatytułowanym "„Czy Ksiądz Biskup mógłby w końcu usłyszeć mój głos?”. Pytania do abp. Tadeusza Wojdy" autorstwa Zbigniewa Nosowskiego opublikowanym na łamach portalu wiez.pl.
"Arcybiskup mówił mi podczas spotkania, że traktuje księdza Adriana jak ojciec syna. Dlaczego mnie nie traktował jak córkę? – pyta kobieta wykorzystywana seksualnie przez duchownego", cytuje we wspomnianym materiale red. Nosowski.
Reakcja arcybiskupa
- Z pewnością każde powracanie do doznanych krzywd, dla osoby skrzywdzonej jest doświadczeniem bardzo bolesnym, z czego może nie zawsze zdajemy sobie do końca sprawę, dlatego jeśli we wspomnianym procesie zabrakło oczekiwanej, należnej empatii, to bardzo za to przepraszam – dodał abp Wojda.
- Choć proces ten nie skończył się jeszcze, deklaruję, że podobnie jak w przeszłości, spotykałem się i rozmawiałem z wieloma osobami składającymi zawiadomienia, tak będę nadal podejmował działania, aby wyjaśniać wszelkie zarzuty i wątpliwości - podkreśla.
- Chcę jednocześnie wyraźnie podkreślić, że uznaję potrzebę pomocy dla osób skrzywdzonych, modlę się za nie każdego dnia i podejmuję działania, które przyczyniają się do ujawnienia prawdy we wszystkich tego typu przypadkach – deklaruje hierarcha.