Jezuita mistrzem w XII Pucharze Polski w judo
Szansa na ewangelizację
- Sport ma to do siebie, że narzuca pewną dyscyplinę. Ma też fair play i relacje, które są pomiędzy zawodnikami. To wiele znaczy - zauważył o. Osmolovskyy pytany o to jak łączy sport z powołaniem zakonnym.
- Ponadto na moim stroju, jaki wkładam do walki jest napisane JESUITS. Wiele też osób podchodzi do mnie i pyta z ciekawością, co to oznacza. Dwie osoby podeszły do mnie i poprosiły o spowiedź. To pokazuje szczególne oblicze Kościoła i ludzi Kościoła, którzy mając ponad 40 lat biorą jeszcze udział w zawodach sportowych, i mimo różnych kontuzji świadczą o sile przyjaźni, o nadziei, gdy praktycznie trudno o taką nadzieję - stwierdził o. Vitalij.
Przygotowanie duchowe
Jezuita zaznacza także, że samo przygotowanie do zawodów jest nie tylko kondycyjne, ale także duchowe. - Każdy mój występ dedykuję jakiejś intencji. Dzisiaj, gdy wychodziłem na pierwszą walkę, poświęciłem ją tacie jednego z jezuitów, który ostatnio zmarł. Wiedziałem, że jego syn bardzo to przeżywał i nagrałem mu się na wiadomości wideo. Był bardzo wzruszony - stwierdził mistrz Polski w judo.
Wcześniejsza działalność
Ukraiński jezuita jest jednym z głównych koordynatorów Jezuickiej Służby Uchodźcom (JRS) w Polsce. Przed przyjazdem do naszego kraju pracował w Stanach Zjednoczonych. Dzięki jego kontaktom udało się uzyskać wsparcie finansowe amerykańskiej Polonii i Ukraińców mieszkających w USA.
jezuici.pl, tk