"Zostaliśmy zdradzeni". Oburzenie w niemieckim miasteczku
W lipcu br. rada miasta Petersdorf wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec powiększenia budynku zakwaterowania dla migrantów. Jednak prace budowlane ruszyły pomimo ich głosów sprzeciwu, co mieszkańcy uznają za zignorowanie ich zdania i „zdradę” lokalnych interesów – jak podkreśla burmistrz Thomas Schoppe w wypowiedzi dla gazety Maerkische Oderzeitung.
Podstawy prawne dla przyjęcia migrantów
Zarządzenie o utworzeniu ośrodka dla migrantów bazuje na art. 246 niemieckiego Kodeksu budowlanego, który pozwala na szybkie organizowanie tymczasowego zakwaterowania dla uchodźców w wyjątkowych sytuacjach. Przepis ten, stworzony na początku kryzysu migracyjnego, jest przedłużany co trzy lata i pozostaje obowiązujący mimo licznych sprzeciwów w małych miejscowościach.
Decyzja władz wywołała ostrą krytykę, którą nasiliły głosy lokalnych działaczy i polityków. Mieszkańcy obawiają się, że tak duży napływ ludzi nadwyręży infrastrukturę miasta i wpłynie na jego bezpieczeństwo. W związku z sytuacją interweniowała także antyimigrancka partia AfD, która zwróciła uwagę na brak demokratycznych konsultacji w tej sprawie. W ostatnich wyborach partia ta uzyskała 30% poparcia w Brandenburgii, co świadczy o narastającym zaniepokojeniu społeczeństwa problematyką migracyjną.
Pakt migracyjny
W maju Parlament Europejski 322 głosami za, przy 266 głosach sprzeciwu i 31 wstrzymujących się przyjął pakt migracyjny - legalizujący de facto nielegalną dotychczas migrację – zgodnie z którym każdy przybywający Do Europy i ubiegający się o azyl cudzoziemiec będzie mógł go otrzymać.
Zwiększenie strumienia migrantów będzie miało poważne konsekwencje dla życia gospodarczego i społecznego państw Unii Europejskiej. Zarobią na tym przede wszystkim przemytnicy ludźmi, a stracą przedsiębiorcy, którzy poprzez podatki zostaną - jest to tylko kwestią czasu - obarczeni ponoszeniem kosztów utrzymania opieki socjalnej dla migrantów
- pisała Anna Wiejak z Instytutu Myśli Schumana na Tysol.pl.