45. rocznica NSZZ "S". Piotr Duda: Nasze wartości są uniwersalne. Solidarność jest niezmienna

– Od samego początku Solidarność opierała się na dwóch filarach. Z jednej strony była ruchem wolnościowym, opartym na wartościach chrześcijańskich, który walczył o wolność i demokrację. Z drugiej – związkiem zawodowym, który reprezentuje pracowników w zakładach pracy. Dzięki temu przy wszystkich naszych działaniach wiemy, jaki mamy cel, a jest nim godność polskich pracowników – mówi Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, w rozmowie z Barbarą Michałowską.
Piotr Duda 45. rocznica NSZZ
Piotr Duda / fot. Marcin Żegliński

Co musisz wiedzieć:

  • Solidarność obchodzi dzisiaj swoje 45. urodziny.
  • – Solidarność nie powstałaby, gdyby nie pierwsza pielgrzymka świętego Jana Pawła II do Polski. Wówczas zobaczyliśmy, jak wielu z nas nie godziło się na to, co działo się w kraju – podkreśla Piotr Duda w rozmowie z Tygodnikiem Solidarność.
  • – Staramy się dotrzymać słowa danego stoczniowcom, górnikom, hutnikom i innym pracownikom w 1980 roku, że będziemy bronić ich praw i godności – mówi Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "S".

 

– Panie Przewodniczący, co nam dała Solidarność?

– Przede wszystkim wolność. To fundament, od którego trzeba zacząć każdą rozmowę o dorobku Solidarności. Ale wolność nie tylko jako wielką ideę, ale przede wszystkim jako rzeczywistość, w której szanuje się prawa obywateli. Kiedy latem 1980 roku robotnicy rozpoczęli strajk, nie walczyli o abstrakcyjne hasła, ale przede wszystkim o prawo do zrzeszania się w niezależne związki, poprawę warunków pracy, poszanowanie godności. Bez wolności nie byłoby ani demokracji, ani rynku pracy w obecnym kształcie, ani możliwości działania niezależnych związków zawodowych. Solidarność była pierwszym masowym ruchem, który skutecznie podważył fundamenty komunizmu i pokazał, że miliony zwykłych ludzi mogą przeciwstawić się systemowi zła. W imię wolności właśnie.

Walczyliśmy o nią także po 1989 roku. Jako związek domagaliśmy się przestrzegania praw pracowniczych, gwarancji godnych płac, bezpieczeństwa socjalnego. Kontynuowaliśmy walkę o realizację sierpniowych postulatów. I wciąż to robimy. Udało nam się doprowadzić do podwyższenia płacy minimalnej, do lepszej ochrony umów o pracę, do zwiększenia roli dialogu społecznego. To są realne sukcesy, które wpływają na życie Polaków.

 

Terapia szokowa

– W tym czasie bywały również bardzo trudne momenty dla polskich pracowników, na przykład w latach dziewięćdziesiątych.

– Nowa władza szybko zapomniała o pracownikach. W latach dziewięćdziesiątych wprowadzono agresywną formę gospodarki rynkowej. To była katastrofa, na którą nie byli przygotowani nie tylko pracownicy, lecz także całe państwo. Tysiące ludzi straciły pracę w wyniku restrukturyzacji przemysłu, zamykania zakładów i likwidacji całych gałęzi gospodarki. Dla wielu transformacja oznaczała biedę. Solidarność ostrzegała, że nie można przeprowadzać terapii szokowej na społeczeństwie, ale nie chciano nas wówczas słuchać.

– Dziś wiemy, że to Solidarność miała rację.

– Pamiętajmy, że od samego początku Solidarność opierała się na dwóch filarach. Z jednej strony była ruchem wolnościowym, opartym na wartościach chrześcijańskich, który walczył o wolność i demokrację. Z drugiej – związkiem zawodowym, który reprezentuje pracowników w zakładach pracy. Dzięki temu przy wszystkich naszych działaniach wiemy, jaki mamy cel, a jest nim godność polskich pracowników. Po 1989 roku wielu zapomniało, że demokracja i gospodarka rynkowa nie rozwiążą automatycznie problemów pracowniczych. Wtedy potrzebne było silne wsparcie państwa dla pracowników, a tego zabrakło.

– Związek trwa nieprzerwanie od 45 lat, Pan przewodzi mu przez jedną trzecią tego okresu. Czym dla Pana jest Solidarność?

– To duża część mojego życia. Można powiedzieć, że obecna rocznica jest także moim osobistym jubileuszem, bo we wrześniu 1980 roku rozpocząłem pracę w Hucie „1 Maja” w Gliwicach i od razu wstąpiłem do Solidarności. Atmosfera była wtedy wspaniała. Ludzie masowo zapisywali się do Związku. Nie mieliśmy może jeszcze świadomości, do jak głębokich przemian doprowadzi Solidarność, ale pamiętam ten entuzjazm, który towarzyszył pracownikom.

 

Ojciec Święty

– Bo Solidarność o także wspólnota.

– Może przede wszystkim. Przecież Solidarność nie powstałaby, gdyby nie pierwsza pielgrzymka świętego Jana Pawła II do Polski. Wówczas zobaczyliśmy, jak wielu z nas nie godziło się na to, co działo się w kraju. To wtedy zaczęła kiełkować w Polakach myśl, że razem możemy poprawić swój los. Rok później, kiedy w całej Polsce wybuchły strajki, najpierw w lipcu, a potem w sierpniu i wrześniu, ich największą siłą byli ludzie. To dzięki masowej skali udało nam się doprowadzić do powstania Solidarności.

Ale dla mnie Związek to również ogromna odpowiedzialność i zobowiązanie, przede wszystkim wobec członków NSZZ „S”, ale również wobec tych, którzy ryzykowali życie i zdrowie w latach 80., wobec tych, którzy ginęli w czasie stanu wojennego, byli więzieni, tracili pracę za swoje przekonania. Świadomość tej odpowiedzialności towarzyszyła mi niezależnie od tego, jaką funkcję związkową pełniłem i pełnię. Dziś wiem, że naszym zadaniem jest dbać o to, aby pamięć o tamtej walce nie była tylko rocznicowym rytuałem, ale elementem codziennych działań Związku.

– To dlatego tak kategorycznie Solidarność protestuje przeciwko zerwaniu przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego umowy z Instytutem Dziedzictwa Solidarności?

Instytut Dziedzictwa Solidarności jest miejscem, które bada i upowszechnia dziedzictwo Solidarności oraz ściśle współpracuje ze Związkiem w tym zakresie. Zerwanie umowy odbieramy jako próbę odebrania nam prawa do własnego dziedzictwa, do własnej historii. Tym bardziej że w Gdańsku działa Europejskie Centrum Solidarności ostatnio wręcz promujące osoby, które w latach osiemdziesiątych stały po stronie naszych oprawców, m.in. Aleksandra Kwaśniewskiego.

Dbanie o nasze dziedzictwo i naszą historię w poszanowaniu dla tych wszystkich ludzi, którzy poświęcili zdrowie, a czasem i życie dla naszych idei, było przez ostatnie lata zagwarantowane właśnie dzięki działaniu IDS-u. To także opieka nad historyczną Salą BHP Stoczni Gdańskiej, kolebką Solidarności. Solidarność to dobro wspólne Polaków i nikt nie ma prawa tej pamięci zawłaszczać ani niszczyć. Obecny rząd o tym zapomniał.

 

Zielony Ład

– Dbanie o dziedzictwo to duże wyzwanie dla Solidarności, ale są także inne. Jakie widzi Pan dziś wyzwania dla najsilniejszego Związku Zawodowego w Polsce?

– Obecnie największym zagrożeniem dla polskich pracowników jest tzw. Zielony Ład. Od wielu lat ostrzegamy, że realizacja polityki klimatycznej UE w obecnym kształcie grozi załamaniem całej polskiej gospodarki i ubóstwem. Oczywiście, nikt nie neguje potrzeby ochrony środowiska. My też chcemy oddychać czystym powietrzem i dbać o planetę. Ale nie możemy zgodzić się na rozwiązania, które uderzają w polski przemysł, w energetykę, w górnictwo, w rolnictwo, bez realnej alternatywy. Naszym obowiązkiem jest obrona przed tym, by koszty transformacji ponosili wyłącznie pracownicy.

– Związek punktuje też antypracownicze posunięcia obecnego rządu.

– Nie możemy dopuścić do tego, żeby młodzi Polacy uciekali za granicę, bo tu nie mają perspektyw. A niektóre posunięcia rządu Donalda Tuska przypominają poprzednie rządy tej ekipy, kiedy pracownicy byli traktowani jak ludzie drugiej kategorii. Cały czas musimy walczyć z nadużywaniem tzw. śmieciówek, z brakiem bezpieczeństwa socjalnego, z bylejakością zatrudnienia.

Na szczęście w Pałacu Prezydenckim mamy sprzymierzeńca. Podpisaliśmy umowę programową z kandydatem na prezydenta Karolem Nawrockim, w której poparł on nasze postulaty i zobowiązał się do działań zgodnych z wartościami i postulatami Solidarności. Także tymi dotyczącymi Zielonego Ładu. Wierzymy, że prezydent wywiąże się z tej umowy i wspólnie będziemy działać na rzecz polskich pracowników.

– Niektórzy mówią, że Solidarność się skończyła. Czy jest nam jeszcze potrzebna?

– Nasze wartości są uniwersalne. Rządy się zmieniają, powstają różne instytucje i upadają. Zmieniają się koncepcje na rynek pracy, również nasze formy działania. Ale Solidarność jest niezmienna.

Wielu było takich przez te lata, którzy oddawali legitymacje związkowe, a następie próbowali zawłaszczyć nasze dziedzictwo. Byli tacy, którzy się na nas obrażali, którzy nas wyśmiewali. Ale my się tym nie przejmujemy. Po prostu staramy się dotrzymać słowa danego stoczniowcom, górnikom, hutnikom i innym pracownikom w 1980 roku, że będziemy bronić ich praw i godności. I niezmiennie to właśnie robimy.


 

POLECANE
Zamknięty most na granicy z Niemcami w Zgorzelcu. Pilny komunikat władz miasta z ostatniej chwili
Zamknięty most na granicy z Niemcami w Zgorzelcu. Pilny komunikat władz miasta

Najważniejsze przejście między Zgorzelcem a Görlitz zostało tymczasowo wyłączone z użytku. Most im. Jana Pawła II zamknięto z powodu pilnych prac remontowo-konserwacyjnych, które mają przywrócić jego pełną sprawność i zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom. Przeprawa ma pozostać nieczynna do 14 listopada, choć urzędnicy nie wykluczają wcześniejszego zakończenia robót.

Legnica: Mieszkańcy protestują przeciwko zdjęciu krzyża w ratuszu z ostatniej chwili
Legnica: Mieszkańcy protestują przeciwko zdjęciu krzyża w ratuszu

W poniedziałek na sali obrad Rady Miejskiej w Legnicy pojawiło się około 50 mieszkańców, którzy głośno protestowali przeciwko decyzji prezydenta miasta Macieja Kupaja o zdjęciu krzyża z sali sesyjnej. Obrady kilkukrotnie przerywano.

Holandia postawiła na OZE. Teraz rząd apeluje do obywateli: „Zużywajcie mniej prądu” Wiadomości
Holandia postawiła na OZE. Teraz rząd apeluje do obywateli: „Zużywajcie mniej prądu”

Holenderski rząd rozpoczął kampanię „Flip the Switch”, w której znana aktorka ostrzega mieszkańców przed przeciążeniem sieci energetycznej. „Kiedy wszyscy korzystamy z prądu w tym samym czasie, nasza sieć jest przeciążona” – mówi w spocie. „Dlatego należy zużywać jak najmniej prądu między godziną czwartą a dziewiątą”. To apel, który jeszcze kilka lat temu brzmiałby absurdalnie w kraju o jednej z najbardziej rozwiniętych gospodarek świata. Dziś jednak Holandia zmaga się z poważnymi problemami z zaopatrzeniem w energię elektryczną.

W Kijowie konsternacja. Zełenski chce nawiązać kontakty z Nawrockim - Nie rozumiemy co się dzieje gorące
"W Kijowie konsternacja. Zełenski chce nawiązać kontakty z Nawrockim - Nie rozumiemy co się dzieje"

Według nieoficjalnych informacji, do jakich dotarli Wiktoria Bieliaszyn, Bartosz Wieliński i Michał Olszewski, w Kijowie panuje konsternacja. Administracja Wołodymyra Zełenskiego usiłuje zaprosić Karola Nawrockiego na Ukrainę. Jednak wysiłki te miały się na razie nie spotkać z entuzjastycznym przyjęciem.

Niemiecki prawnik ostrzega przed nadchodzącym niemieckim autorytaryzmem: Państwo niemieckie ma być uznane za nieomylne z ostatniej chwili
Niemiecki prawnik ostrzega przed nadchodzącym niemieckim autorytaryzmem: "Państwo niemieckie ma być uznane za nieomylne"

W rozmowie z ''Neue Zurcher Zeitung'' konstytucjonalista Dietrich Murswiek ostrzega przed tendencjami autorytarnymi w Niemczech. Sporą część rozmowy poświęcono wyrokowi berlińskiego sądu, zgodnie z którym państwo jest nieomylne, nawet jeśli… obiektywnie się myli. 

Drożyzna Tuska. Tak drogo już dawno nie było z ostatniej chwili
Drożyzna Tuska. "Tak drogo już dawno nie było"

W polskich sklepach obserwujemy gwałtowną podwyżkę cen. Z danych aplikacji PanParagon dla Business Insider Polska wynika, że tak drogo nie było od początku sierpnia bieżącego roku.

Donald Trump reaguje na rosyjski test rakiety zwanej „Latającym Czarnobylem” Wiadomości
Donald Trump reaguje na rosyjski test rakiety zwanej „Latającym Czarnobylem”

Prezydent USA Donald Trump ostro skomentował rosyjskie testy rakiety manewrującej o napędzie atomowym Buriewiestnik, określanej przez media jako „Latający Czarnobyl”. Trump, rozmawiając z dziennikarzami na pokładzie Air Force One w drodze do Japonii, nazwał rosyjskie działania „niestosownymi” i wezwał Władimira Putina do skupienia się na zakończeniu wojny na Ukrainie. – Powinien zakończyć wojnę. Wojna, która miała trwać tydzień, wkrótce wejdzie w czwarty rok. To właśnie powinien robić, zamiast testować rakiety – powiedział Donald Trump.

Litwa zamyka granice z Białorusią. Balony szpiegowskie paraliżują loty z ostatniej chwili
Litwa zamyka granice z Białorusią. Balony szpiegowskie paraliżują loty

– Nasilające się incydenty z wykorzystaniem balonów meteorologicznych, które wlatują w litewską przestrzeń powietrzną z Białorusi, stanowią atak hybrydowy – oświadczyła premier Litwy Inga Ruginiene. – W reakcji Litwa zamyka na czas nieokreślony naziemne przejścia graniczne z Białorusią – dodała.

Nie żyje legenda hiszpańskiej piłki nożnej. Był najlepszym bramkarzem La Liga Wiadomości
Nie żyje legenda hiszpańskiej piłki nożnej. Był najlepszym bramkarzem La Liga

Hiszpańscy kibice pogrążeni w smutku. Po długiej walce z chorobą zmarł Jose Manuel Ochotorena, były bramkarz reprezentacji Hiszpanii, a później trener bramkarzy. Miał 64 lata. Jego śmierć to ogromna strata dla środowiska piłkarskiego — zarówno dla hiszpańskiej La Liga, jak i dla wielu zawodników, których wyszkolił na przestrzeni lat.

Mieli działać na rzecz obcego wywiadu. Ukraińcy aresztowani w Katowicach z ostatniej chwili
Mieli działać na rzecz obcego wywiadu. Ukraińcy aresztowani w Katowicach

Sąd zdecydował o trzech miesiącach aresztu dla dwojga Ukraińców zatrzymanych w Katowicach, którzy prowadzili działania na rzecz obcego wywiadu – poinformował w poniedziałek rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.

REKLAMA

45. rocznica NSZZ "S". Piotr Duda: Nasze wartości są uniwersalne. Solidarność jest niezmienna

– Od samego początku Solidarność opierała się na dwóch filarach. Z jednej strony była ruchem wolnościowym, opartym na wartościach chrześcijańskich, który walczył o wolność i demokrację. Z drugiej – związkiem zawodowym, który reprezentuje pracowników w zakładach pracy. Dzięki temu przy wszystkich naszych działaniach wiemy, jaki mamy cel, a jest nim godność polskich pracowników – mówi Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, w rozmowie z Barbarą Michałowską.
Piotr Duda 45. rocznica NSZZ
Piotr Duda / fot. Marcin Żegliński

Co musisz wiedzieć:

  • Solidarność obchodzi dzisiaj swoje 45. urodziny.
  • – Solidarność nie powstałaby, gdyby nie pierwsza pielgrzymka świętego Jana Pawła II do Polski. Wówczas zobaczyliśmy, jak wielu z nas nie godziło się na to, co działo się w kraju – podkreśla Piotr Duda w rozmowie z Tygodnikiem Solidarność.
  • – Staramy się dotrzymać słowa danego stoczniowcom, górnikom, hutnikom i innym pracownikom w 1980 roku, że będziemy bronić ich praw i godności – mówi Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "S".

 

– Panie Przewodniczący, co nam dała Solidarność?

– Przede wszystkim wolność. To fundament, od którego trzeba zacząć każdą rozmowę o dorobku Solidarności. Ale wolność nie tylko jako wielką ideę, ale przede wszystkim jako rzeczywistość, w której szanuje się prawa obywateli. Kiedy latem 1980 roku robotnicy rozpoczęli strajk, nie walczyli o abstrakcyjne hasła, ale przede wszystkim o prawo do zrzeszania się w niezależne związki, poprawę warunków pracy, poszanowanie godności. Bez wolności nie byłoby ani demokracji, ani rynku pracy w obecnym kształcie, ani możliwości działania niezależnych związków zawodowych. Solidarność była pierwszym masowym ruchem, który skutecznie podważył fundamenty komunizmu i pokazał, że miliony zwykłych ludzi mogą przeciwstawić się systemowi zła. W imię wolności właśnie.

Walczyliśmy o nią także po 1989 roku. Jako związek domagaliśmy się przestrzegania praw pracowniczych, gwarancji godnych płac, bezpieczeństwa socjalnego. Kontynuowaliśmy walkę o realizację sierpniowych postulatów. I wciąż to robimy. Udało nam się doprowadzić do podwyższenia płacy minimalnej, do lepszej ochrony umów o pracę, do zwiększenia roli dialogu społecznego. To są realne sukcesy, które wpływają na życie Polaków.

 

Terapia szokowa

– W tym czasie bywały również bardzo trudne momenty dla polskich pracowników, na przykład w latach dziewięćdziesiątych.

– Nowa władza szybko zapomniała o pracownikach. W latach dziewięćdziesiątych wprowadzono agresywną formę gospodarki rynkowej. To była katastrofa, na którą nie byli przygotowani nie tylko pracownicy, lecz także całe państwo. Tysiące ludzi straciły pracę w wyniku restrukturyzacji przemysłu, zamykania zakładów i likwidacji całych gałęzi gospodarki. Dla wielu transformacja oznaczała biedę. Solidarność ostrzegała, że nie można przeprowadzać terapii szokowej na społeczeństwie, ale nie chciano nas wówczas słuchać.

– Dziś wiemy, że to Solidarność miała rację.

– Pamiętajmy, że od samego początku Solidarność opierała się na dwóch filarach. Z jednej strony była ruchem wolnościowym, opartym na wartościach chrześcijańskich, który walczył o wolność i demokrację. Z drugiej – związkiem zawodowym, który reprezentuje pracowników w zakładach pracy. Dzięki temu przy wszystkich naszych działaniach wiemy, jaki mamy cel, a jest nim godność polskich pracowników. Po 1989 roku wielu zapomniało, że demokracja i gospodarka rynkowa nie rozwiążą automatycznie problemów pracowniczych. Wtedy potrzebne było silne wsparcie państwa dla pracowników, a tego zabrakło.

– Związek trwa nieprzerwanie od 45 lat, Pan przewodzi mu przez jedną trzecią tego okresu. Czym dla Pana jest Solidarność?

– To duża część mojego życia. Można powiedzieć, że obecna rocznica jest także moim osobistym jubileuszem, bo we wrześniu 1980 roku rozpocząłem pracę w Hucie „1 Maja” w Gliwicach i od razu wstąpiłem do Solidarności. Atmosfera była wtedy wspaniała. Ludzie masowo zapisywali się do Związku. Nie mieliśmy może jeszcze świadomości, do jak głębokich przemian doprowadzi Solidarność, ale pamiętam ten entuzjazm, który towarzyszył pracownikom.

 

Ojciec Święty

– Bo Solidarność o także wspólnota.

– Może przede wszystkim. Przecież Solidarność nie powstałaby, gdyby nie pierwsza pielgrzymka świętego Jana Pawła II do Polski. Wówczas zobaczyliśmy, jak wielu z nas nie godziło się na to, co działo się w kraju. To wtedy zaczęła kiełkować w Polakach myśl, że razem możemy poprawić swój los. Rok później, kiedy w całej Polsce wybuchły strajki, najpierw w lipcu, a potem w sierpniu i wrześniu, ich największą siłą byli ludzie. To dzięki masowej skali udało nam się doprowadzić do powstania Solidarności.

Ale dla mnie Związek to również ogromna odpowiedzialność i zobowiązanie, przede wszystkim wobec członków NSZZ „S”, ale również wobec tych, którzy ryzykowali życie i zdrowie w latach 80., wobec tych, którzy ginęli w czasie stanu wojennego, byli więzieni, tracili pracę za swoje przekonania. Świadomość tej odpowiedzialności towarzyszyła mi niezależnie od tego, jaką funkcję związkową pełniłem i pełnię. Dziś wiem, że naszym zadaniem jest dbać o to, aby pamięć o tamtej walce nie była tylko rocznicowym rytuałem, ale elementem codziennych działań Związku.

– To dlatego tak kategorycznie Solidarność protestuje przeciwko zerwaniu przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego umowy z Instytutem Dziedzictwa Solidarności?

Instytut Dziedzictwa Solidarności jest miejscem, które bada i upowszechnia dziedzictwo Solidarności oraz ściśle współpracuje ze Związkiem w tym zakresie. Zerwanie umowy odbieramy jako próbę odebrania nam prawa do własnego dziedzictwa, do własnej historii. Tym bardziej że w Gdańsku działa Europejskie Centrum Solidarności ostatnio wręcz promujące osoby, które w latach osiemdziesiątych stały po stronie naszych oprawców, m.in. Aleksandra Kwaśniewskiego.

Dbanie o nasze dziedzictwo i naszą historię w poszanowaniu dla tych wszystkich ludzi, którzy poświęcili zdrowie, a czasem i życie dla naszych idei, było przez ostatnie lata zagwarantowane właśnie dzięki działaniu IDS-u. To także opieka nad historyczną Salą BHP Stoczni Gdańskiej, kolebką Solidarności. Solidarność to dobro wspólne Polaków i nikt nie ma prawa tej pamięci zawłaszczać ani niszczyć. Obecny rząd o tym zapomniał.

 

Zielony Ład

– Dbanie o dziedzictwo to duże wyzwanie dla Solidarności, ale są także inne. Jakie widzi Pan dziś wyzwania dla najsilniejszego Związku Zawodowego w Polsce?

– Obecnie największym zagrożeniem dla polskich pracowników jest tzw. Zielony Ład. Od wielu lat ostrzegamy, że realizacja polityki klimatycznej UE w obecnym kształcie grozi załamaniem całej polskiej gospodarki i ubóstwem. Oczywiście, nikt nie neguje potrzeby ochrony środowiska. My też chcemy oddychać czystym powietrzem i dbać o planetę. Ale nie możemy zgodzić się na rozwiązania, które uderzają w polski przemysł, w energetykę, w górnictwo, w rolnictwo, bez realnej alternatywy. Naszym obowiązkiem jest obrona przed tym, by koszty transformacji ponosili wyłącznie pracownicy.

– Związek punktuje też antypracownicze posunięcia obecnego rządu.

– Nie możemy dopuścić do tego, żeby młodzi Polacy uciekali za granicę, bo tu nie mają perspektyw. A niektóre posunięcia rządu Donalda Tuska przypominają poprzednie rządy tej ekipy, kiedy pracownicy byli traktowani jak ludzie drugiej kategorii. Cały czas musimy walczyć z nadużywaniem tzw. śmieciówek, z brakiem bezpieczeństwa socjalnego, z bylejakością zatrudnienia.

Na szczęście w Pałacu Prezydenckim mamy sprzymierzeńca. Podpisaliśmy umowę programową z kandydatem na prezydenta Karolem Nawrockim, w której poparł on nasze postulaty i zobowiązał się do działań zgodnych z wartościami i postulatami Solidarności. Także tymi dotyczącymi Zielonego Ładu. Wierzymy, że prezydent wywiąże się z tej umowy i wspólnie będziemy działać na rzecz polskich pracowników.

– Niektórzy mówią, że Solidarność się skończyła. Czy jest nam jeszcze potrzebna?

– Nasze wartości są uniwersalne. Rządy się zmieniają, powstają różne instytucje i upadają. Zmieniają się koncepcje na rynek pracy, również nasze formy działania. Ale Solidarność jest niezmienna.

Wielu było takich przez te lata, którzy oddawali legitymacje związkowe, a następie próbowali zawłaszczyć nasze dziedzictwo. Byli tacy, którzy się na nas obrażali, którzy nas wyśmiewali. Ale my się tym nie przejmujemy. Po prostu staramy się dotrzymać słowa danego stoczniowcom, górnikom, hutnikom i innym pracownikom w 1980 roku, że będziemy bronić ich praw i godności. I niezmiennie to właśnie robimy.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe