Żydowska agencja prasowa powtarza kłamstwo o "200 tys. Żydów zamordowanych przez Polaków"
Co musisz wiedzieć:
- Artykuł JTA zarzuca Rose’owi „uniewinnienie Polaków”
- W tekście pojawiają się tezy pomijające realia okupacji
- Pamięć o bohaterstwie i o ciemnych kartach wymaga rzetelności, nie uproszczeń
Wypowiedź ambasadora Rose’a
Autor JTA zaznacza, że w dniu debaty publicznej na temat symboli nienawiści ambasador Thomas Rose wygłosił przemówienie, w którym - jak napisano - „całkowicie uniewinnił Polskę – a co za tym idzie, Polaków – z jakiejkolwiek odpowiedzialności za Holokaust”.
Przekonanie że Polska współdzieli winę za barbarzyńskie czyny dokonane przeciwko niej jest groteskowym fałszowaniem historii
– podkreślił ambasador USA Tom Rose. Dyplomata w mocnych słowach skrytykował osoby zarzucające Polsce współudział w Holokauście.
Zbyt długo ten naród obciążany był moralną skazą, która nigdy nie była jego – oszczerstwem, że Polska w jakikolwiek sposób ponosi odpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez innych. Przez dekady Polska doświadczała głębokiej niesprawiedliwości historycznej. Przekonanie że Polska współdzieli winę za barbarzyńskie czyny dokonane przeciwko niej jest groteskowym fałszowaniem historii i w gruncie rzeczy formą "oszczerstwa krwi" wymierzonym w Polskę i Polaków
– dodał Tom Rose.
- KRUS wydał komunikat dla rolników
- PKO BP wydał pilny komunikat dla swoich klientów
- Chiny spacyfikowały europejski bunt ws. chipów
- Lawina porwała narciarzy. Wielka akcja ratunkowa
- Pilne doniesienia z granicy. Jest komunikat Straży Granicznej
- Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego
- Piotr Duda: Dialog albo ulica
Relacje rodzinne i przytoczone świadectwa
Autor JTA wydaje się nie podzielać tej opinii, zaznacza, że jego rodzice byli polskimi Żydami deportowanymi z Będzina i Sosnowca do Auschwitz. W swoich wspomnieniach matka autora miała podkreślać, że istniały zarówno postawy „ofiarne i przyzwoite”, jak i takie, które określała słowami:
Wielu Polaków jednak było bardzo zadowolonych z tego, co działo się z Żydami
Postawy jednostek w czasie okupacji
Owszem, jak słusznie wskazał Rose, „tysiące Polaków zginęły ratując Żydów”. Nie wspomniał jednak, że tysiące innych Polaków bezwzględnie wydawały swoich żydowskich współobywateli Niemcom lub mordowały ich na własną rękę.
- pisze autor artykułu.
Zaznacza, że machina Zagłady została zaprojektowana i zrealizowana przez Niemców, a nie przez państwo polskie. Jednocześnie autor przywołuje dane dotyczące Polaków uznanych przez Yad Vashem za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, wskazując, że w ujęciu procentowym była to "niewielka część społeczeństwa".
A jednak, jak gorzko zauważył zmarły historyk Yehuda Bauer: „Nawet jeśli przyjmiemy, że rzeczywista liczba [Sprawiedliwych] to 200 tysięcy – z 21 milionów Polaków – to i tak zaledwie 1 proc. A co z pozostałymi 99 proc.?” Nie można też ignorować – tak jak uczynił to Rose – tysięcy Polaków, którzy dobrowolnie i często brutalnie pomagali Niemcom w zagładzie Żydów, donosząc na ukrywających się lub wydając ich Gestapo. Inni szantażowali ukrywających się Żydów, czyniąc tragiczną sytuację jeszcze bardziej dramatyczną. Jeszcze inni bez skrupułów bogacili się dzięki usunięciu Żydów do gett i ich deportacjom do obozów. I nie ma nic „historycznie fałszywego ani moralnie skandalicznego”, używając słów Rose’a, w przypomnieniu, że byli Polacy, którzy zabili dziesiątki tysięcy Żydów – a być może nawet setki tysięcy – podczas lat Holokaustu.
- czytamy w publikacji
Dane z badań historycznych
Autor przywołuje tym samym prace Barbary Engelking i Jana Grabowskiego, informując, że według ich ustaleń dwie trzecie Żydów ukrywających się w dziewięciu analizowanych regionach zginęło z rąk Polaków lub zostało przez Polaków wydanych Niemcom.
Według historyków Barbary Engelking i Jana Grabowskiego, autorów przełomowego opracowania „Dalej jest noc: Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski”, dwie trzecie Żydów ukrywających się w dziewięciu badanych regionach nie przeżyło wojny – zostali zabici przez Polaków albo wydani Niemcom, którzy następnie ich zamordowali. W innym miejscu Grabowski szacował, że nawet 200 tysięcy Żydów zginęło w Polsce podczas wojny z rąk Polaków, nie Niemców. Rose nie wspomniał o tych danych.
- pisze autor.
Granatowa policja i działalność szmalcowników
W artykule autor przypomina udział funkcjonariuszy tzw. granatowej policji w odnajdywaniu ukrywających się Żydów i w przejmowaniu ich majątku. Cytowane są słowa Grabowskiego, który pisał, że w oczach części policjantów mienie żydowskie stanowiło „cenny łup”.
Wspomnina także o szmalcownikach, którzy szantażowali Żydów, zwiększając zagrożenie, z jakim się mierzyli.
Wybrane wydarzenia historyczne
Tekst odnosi się do wydarzeń w Jedwabnem w 1941 roku oraz do pogromu kieleckiego z 1946 roku, przypominając, że – według relacji autora – ambasador Rose nie wspomniał o tych epizodach w swoim wystąpieniu.
Zestawienie różnych elementów pamięci historycznej
Autor JTA stwierdza, że jego celem nie jest przypisywanie zbiorowej winy, lecz przedstawienie tych elementów historii, które uważa za istotne dla pełnego obrazu. Podkreśla również, że – w jego ocenie – pamięć o Sprawiedliwych nie powinna oznaczać pomijania innych postaw, które również są częścią opisu tamtego okresu.
Słowa ambasadora USA
Ambasador USA w swoim przemówieniu, do którego odnosi się JTA podkreślił, że żaden naród nie walczył dłużej i nie wycierpiał więcej, niż Polska.
Dlatego traktowanie relacji Polski ze światem jak układu dłużnika i wierzyciela za ludobójstwo dokonane przez innych na jej terytorium jest nie tylko historycznie fałszywe ale i moralnie skandaliczne. To stawianie ofiary w roli odpowiedzialnej za czyny sprawcy
– mówił.
Rose podkreśla, że tego typu oskarżenia to "rażący afront", który zatruwał przez lata relacje między Żydami i Polakami, między Izraelem a Polską, a także między Stanami Zjednoczonymi i Polską.
Zmuszał do rozmów dla Polaków głęboko obraźliwych. A ponieważ sama teza jest nieprawdziwa, nie istnieje żadne rozwiązanie, bo nie ma problemu, który należałoby rozwiązać
– przekonywał.
Początek kłamstwa
W 2017 roku na łamach Haaretz mogliśmy przeczytać między innymi:
"historyk Grabowski mówi o 200 tysiącach Żydów zamordowanych – bezpośrednio lub niebezpośrednio – przez Polaków."
W późniejszej debacie na tych samych łamach z prof. Grzegorzem Berendtem, wicedyrektorem Muzeum II wojny światowej w Gdańsku i członkiem Rady Naukowej Żydowskiego Instytutu Historycznego, Grabowski również nie wycofał się z tej liczby.
Później w artykule Haaretz „Orgia mordu: Polacy, którzy „polowali” na Żydów i wydawali ich nazistom”, nawiasem mówiąc udostępnionym na Facebooku również przez izraelskie MSZ Ofer Aderet napisał, że według Grabowskiego ponad 200 tys. Żydów zostało zabitych, „bezpośrednio i pośrednio” przez Polaków w czasie II WŚ.
Stało się to również pretekstem do skandalicznej wypowiedzi antypolskiego izraelskiego polityka Yaira Lapida, obecnie ministra sprawa zagranicznych Izraela, który mówił:
- Ponad dwieście tysięcy Żydów zostało zbitych podczas drugiej wojny światowej przez Polaków. Tylko przez Polaków. Kiedy byli masakrowani, w pobliżu nie było żadnego niemieckiego oficera. Więc nikt nie ma prawa nam mówić, jak bardzo i co możemy czuć po zamordowaniu sześciu milionów Żydów, w tym wielu zabitych przez Polaków.
Tymczasem badanie jakie w tej sprawie przeprowadził IPN dowiodło, że przywoływana jest fałszywa informacja jakoby tezę o 200 tysiącach zabitych przez Polaków Żydów miał jako pierwszy postawić nieżyjący badacz Holocaustu Szymon Datner. Nie jest to prawdą.
- Nigdy, w żadnej z prac, Szymon Datner nie wymienił liczby 200 tys. Żydów pomordowanych poza gettami. Nigdy nie opisywał ani takiej liczby ofiar, ani też nie przypisywał wbrew faktom sprawstwa wszystkich tego rodzaju zbrodni ludności polskiej
(...)
Imputowanie Datnerowi tego rodzaju stwierdzeń jest fałszowaniem dorobku naukowego tego niekwestionowanego autorytetu w dziedzinie badań nad Holocaustem. Datner odróżniał aktywność funkcjonariuszy niemieckiego państwa i uzbrojonych służb niemieckich od postaw ludności cywilnej na wszystkich obszarach okupowanych. Nigdy nie pomijał niemieckich formacji okupacyjnych jako organizatorów i aktywnych uczestników zbrodni na Żydach ukrywających się poza gettami. Część uczestników obecnej dyskusji z braku wiedzy albo intencjonalnie takie rozróżnienia zaciera
(...)
Datner – jak każdy odpowiedzialny badacz – doskonale rozumiał, że obszar ziem polskich tak w zorganizowanych przez Niemców gettach, jak i poza gettami znajdował się pod okupacją niemiecką i był objęty bezwzględnym terrorem Rzeszy Niemieckiej. W związku z tym Datner nigdy nie traktował obszaru okupacji niemieckiej poza gettami jako terenu swobodnej działalności ludności polskiej
- oświadczył IPN
Zaś sam Jan Grabowski w wywiadzie dla Gazety Wyborczej mówił już z kolei:
- Nigdy nie mówiłem o 200 tys. Żydów zamordowanych własnoręcznie przez Polaków. Panu Wildsteinowi najwyraźniej mylą się pojęcia. Mówiłem, że według moich szacunków Polacy mogą być odpowiedzialni lub współodpowiedzialni za śmierć większości tych ludzi – a to ważne rozróżnienie.
Niestety to rozróżnienie najwyraźniej do światowej opinii publicznej jakoś się już nie przebiło
Nie przebiło się również do świadomości dr hab. Macieja Gduli, posła Lewicy.
- Reduta Dobrego Imienia rozpoczyna postępowanie antydyfamacyjne i akcję prawną przeciwko posłowi Maciejowi Gdula. Dalsze informacje wkrótce.
- pisze szef RDI Maciej Świrski




